Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-28 15:47:52

Temat: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "RAVW" <r...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zostalem wychowany w warunkach w ktorych to moi rodzice mieszkali przed slub
razem, moi znajomi ktorzy byli zawsze wierzacy zyja razem bez slubu i jest
im cudownie nigdy nie spotkalem sie z nastawieniem typu: wyprowadzka dopiero
po slubie az tu nagle ale zaczne od poczatku:

Moi rodzice sa lekarzami, ja sam jakos w zyciu mi sie nie ukladalo i dlatego
tez koncze dopiero studia ale wreszcie takie jakie chcialem - informatyke.
Swojego czasu sluchalem muzyki metalowej nalezalem do punk'ow spotykalem sie
z roznymi kobietami ale ostatnio poznalem wydawalo mi sie a moze jeszcze mi
sie wydaje ze to wlasnie bylo to, rozmowy nie mialy konca rozumilismy sie
bez slow, ustalalismy slub, kupilismy razem mieszkanie i zaczelo sie.
Najpierw ona nie umiala z wlasnymi rodzicami zalatwic sprawy wyprowadzki,
wkoncu uciekla po czym po tygodniu pojechalismy do jej rodzicow - nie
chcialem zeby tak sie to zakonczylo (teraz zaluje ze pojechalismy) - i z
tego co uslyszalem zrozumialem ze ma wrocic do domu , bo jak jej ojciec byly
milicjant (nie wierzacy komunista) zekl ze on to widzi tak ze musi byc
wszystko "normalnie". "Normalnie" dla niego znaczy tyle co po slubie ale nie
po cywilnym musi byc slub i wesele zeby sasiedzi widzieli. Najbardziej liczy
sie z opinia sasiadow, a moja przyszla jak grzeczny baranek wrocila do domku
i dzis (a bylo to wczoraj) juz twierdzi rowniez ze musi byc "normalnie". A
czy on zachowywal sie zawsze "normalnie" i czy to normalne. Rozumiem gdybym
o tym dowiedzial sie od niej zanim kupili bysmy mieszkanie zanim bym sie
zakochal ze ma byc normalnie znaczy po slubie mialbym szanse sie zastanowic
tak zostalo mi to odebrane. Czuje sie zle, Ja nie chce po slubie myslalem ze
czasy takie juz dawno minely ale widac ze nie - czuje sie teraz jak
porzucony - nie wiem co mam zrobic nie chce mi sie zyc
Rafal Wlodarczyk
694222885
Łódź
ps. ja jestem zupelnie nie wierzacy no moze wierze od czasu do czasu w boga
ale napewno nie w kosciol, nie mam komuni (pierwszej) ale przez cale zycie
staram sie nie ranic innych a teraz jestem raniony i taki widac jest moj
los - mam dosc.
Nie wiem co zrobic???????????
mam ja zostawic? - wiem ze mi tego nie powiecie, ale ogolnie prosze mi
powiedziec czy ja chce czegos za duzo, czy moze wybralem nieodpowiednia
osobe ktora mowi ze umie zalatwic kazda sprawe a ja widze ze nawet
najprostrzej z wlasnymi rodzicami nie potrafi.......


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-04-28 19:41:21

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "Marek Dlugosz" <u...@r...please> szukaj wiadomości tego autora

RAVW napisał:
> Zostalem wychowany w warunkach w ktorych to moi rodzice mieszkali
> przed slub razem, moi znajomi ktorzy byli zawsze wierzacy zyja razem
> bez slubu i jest im cudownie nigdy nie spotkalem sie z nastawieniem
> typu: wyprowadzka dopiero po slubie az tu nagle ale zaczne od
> poczatku:
>
> Moi rodzice sa lekarzami, ja sam jakos w zyciu mi sie nie ukladalo i
> dlatego tez koncze dopiero studia ale wreszcie takie jakie chcialem -
> informatyke. Swojego czasu sluchalem muzyki metalowej nalezalem do
> punk'ow spotykalem sie z roznymi kobietami ale ostatnio poznalem
> wydawalo mi sie a moze jeszcze mi sie wydaje ze to wlasnie bylo to,
> rozmowy nie mialy konca rozumilismy sie bez slow, ustalalismy slub,
> kupilismy razem mieszkanie i zaczelo sie. Najpierw ona nie umiala z
> wlasnymi rodzicami zalatwic sprawy wyprowadzki, wkoncu uciekla po
> czym po tygodniu pojechalismy do jej rodzicow - nie chcialem zeby tak
> sie to zakonczylo (teraz zaluje ze pojechalismy) - i z tego co
> uslyszalem zrozumialem ze ma wrocic do domu , bo jak jej ojciec byly
> milicjant (nie wierzacy komunista) zekl ze on to widzi tak ze musi
> byc wszystko "normalnie". "Normalnie" dla niego znaczy tyle co po
> slubie ale nie po cywilnym musi byc slub i wesele zeby sasiedzi
> widzieli. Najbardziej liczy sie z opinia sasiadow, a moja przyszla
> jak grzeczny baranek wrocila do domku i dzis (a bylo to wczoraj) juz
> twierdzi rowniez ze musi byc "normalnie". A czy on zachowywal sie
> zawsze "normalnie" i czy to normalne. Rozumiem gdybym o tym
> dowiedzial sie od niej zanim kupili bysmy mieszkanie zanim bym sie
> zakochal ze ma byc normalnie znaczy po slubie mialbym szanse sie
> zastanowic tak zostalo mi to odebrane. Czuje sie zle, Ja nie chce po
> slubie myslalem ze czasy takie juz dawno minely ale widac ze nie -
> czuje sie teraz jak porzucony - nie wiem co mam zrobic nie chce mi
> sie zyc
> Rafal Wlodarczyk
> 694222885
> Łódź
> ps. ja jestem zupelnie nie wierzacy no moze wierze od czasu do czasu
> w boga ale napewno nie w kosciol, nie mam komuni (pierwszej) ale
> przez cale zycie staram sie nie ranic innych a teraz jestem raniony i
> taki widac jest moj los - mam dosc.
> Nie wiem co zrobic???????????
> mam ja zostawic? - wiem ze mi tego nie powiecie, ale ogolnie prosze mi
> powiedziec czy ja chce czegos za duzo, czy moze wybralem
> nieodpowiednia osobe ktora mowi ze umie zalatwic kazda sprawe a ja
> widze ze nawet najprostrzej z wlasnymi rodzicami nie potrafi.......


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-28 19:48:02

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "Marek Dlugosz" <u...@r...please> szukaj wiadomości tego autora

RAVW napisał:
> czuje sie teraz jak porzucony - nie wiem co mam zrobic nie chce mi
> sie zyc

Jak kocha - to poczeka. Taka widać myśl przyświeca rodzicom dziewczyny.
I mają racje. :-)

Myślisz, że kochasz. A może tylko myślisz... Skoro nie stać cię na
cierpliwość teraz, to jak zniesiesz trudy małżeństwa?

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-28 20:53:27

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

Jeżeli ją kochasz i masz (macie) mieszkanie to co ty się
chłopie przejmujesz. Jako znany wszystkim anty-ślubowicz
sugeruję normalne życie, spotykanie się, prowadzenie
normalnego gospodarstwa w Waszym mieszkaniu, bądźcie tam jak
najdłużej razem (a na noc możesz ją odprowadzać do rodziców -
kochać się w końcu nie musicie w nocy ;-))) ). Stwórz
wspólnotę bez papierka. Jak się wam nie uda to cóż -
przynajmniej nie będziecie płacić opłat sądowych a jak się uda
i potrwa to dostatecznie długo to w końcu dziewczyna
wewnętrznie SAMA zechce zdecydować i dokonać wyboru - jak
wybierze sypianie w waszym mieszkaniu to dobrze - jak wróci do
rodziców to też dobrze (trochę poboli ale znacznie mniej niż
bycie z TŻ dla której mniej się liczysz niż rodzice)

Pozdrawiam
i życze dużo spokoju
Qwax

Ps. rozumiem że oboje skończyliście już co najmniej 18 lat i
utrzymujecie sie z własnych funduszy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-29 07:50:13

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "RAVW" <r...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b8jiht$8je$1@atlantis.news.tpi.pl...

Ja tu widze 2 postawy: ojca dziewczyny - zasadnicza,
i Twoja - luzacka,
np. rodzic dziewczyny chce pewnych ram (malzestwo), a Ciebie to juz rani,
moze miales duzo luzu, ze w sumie taki prosty ruch rodzica traktujesz jako
moze nie koniec swiata ala zamach.
Niestety, zycie jest dosc twarde i myslenie za bardzo w kategoriach:
bede mieszkal z nia hop-hop i bedziemy sie kapac w mleku i miodzie,
to nie najlepsze podejscie, oczywiscie marzenia trzeba miec,
ale odrobina realizmu musi gdzies tam troche sie pokazywac.

Moze po prostu jest tak, ze czlowiek ktory wchodzi w dorosle zycie,
ma pewne o nim wyobrazenie cukierkowate (ja tak troche mialem),
a tu bach! brutalna rzeczywistosc - bo w sumie jest tak ze w zyciu doroslych
jest czesto trudniej niz wczesniej, zdaje mi sie. A te marzenia to taki
ewenement,
wybryk natury ;)
Zdrufka, Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-29 08:10:22

Temat: Re: dalej -> Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "RAVW" <r...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b8jiht$8je$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Nie wiem co zrobic???????????
> mam ja zostawic? - wiem ze mi tego nie powiecie, ale ogolnie prosze mi
> powiedziec czy ja chce czegos za duzo,

Moment,
zapytam z innej beczki - dlaczego Ci slub *przeszkadza*?
Nie dziwi Cie ze slub tak bardzo Cie odstrasza, ze nawet chcesz ja rzucic?

---------------
Uprzedzam ewentualna odpowiedz:

A odpowiedz jest ciekawa :)
Generalnie, czlowiek chce luzu, male dziecko chce biec gdzie chce, przed
siebie,
matka chwyta przed ulica mowi nie - ona placze, bo nie wolno.

Czyli z jednej strony jest luz, nieskrepowane dzialania, z drugiej
zagrozenia,
trudnosci ktore niesie zycie.

Ty prawdopodobnie (jak inni), chcesz luzu, fajnej, nieskrepowanej,
wymarzonej i wolnej milosci.
Chcesz w tej milosci znalesc odwrotnosc "brudnego swiata", taka odskocznie,
swoj zakateczek.

Natomiast prawda jest taka jak z tym dzieckiem, trzeba rowniez uwazac
(zeby nie wpasc -jak to dziecko- pod auto)
trzeba miec na uwadze rozne problemy, ktore wynikna.
Ty ich nie chcesz widziec w milosc (normalne :) )
Wiec mozesz wpasc pod auto bo myslisz "nierealnie".

Natomiast rodzic nie jest taki rozmarzony, on mysli relanie wiec
asekurancko.
Rodzic moze spytac tak:

"- Jesli tak bardzo Ci na niej (dziewczynie) zalezy,
to czemu nie chcesz slubu? (w sumie nic takiego :) )
- czyzbys nie chcial byc z dziewczyna za dlugo? Planujesz odejscie?"

A ty tego nie chcesz bo wiesz ze slub to symbol pewnych obowiazkow a nie
luzu o ktorym marzysz.

A poniewaz aktualnie jest moda na "indywidualne szczescie, ktore nie powinno
byc brutalnie
tlumione przez zgredow" , hehe, to wydaje Ci sie ze masz racje - a nie masz,
znaczy masz
swoje racje - a punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :D,
ale czy Twoje racje sa bardziej praktyczne niz tamtego rodzica? Niesadze.
Powodzenia zycze!
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-29 10:11:18

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: k...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Co ona sądziła na ten temat? Teraz - jak widzę - zmieniła zdanie, ale co mówiła
na ten temat przedtem? Jak planowaliście małżeństwo?
Nie widzę problemu, byście mogli porozmawiać z jej ojcem (co z matką?) na ten
temat. W końcu to ma być WASZ ślub. Nie da się wypracowac kompromisu? Nie da
się znaleźć jakiegoś poplecznika? Jakichś argumentów - chociażby finansowych?

> Czuje sie zle, Ja nie chce po slubie myslalem ze
> czasy takie juz dawno minely ale widac ze nie - czuje sie teraz jak
> porzucony - nie wiem co mam zrobic nie chce mi sie zyc

Moment, moment. Przeciez chcesz z nią być, planujesz z nią swoją przyszłość,
macie mieszkanie, jest świetnie. A tutaj pierwsza przeszkoda (a to dopiero
początek!), a Tobie już się żyć odechciewa. Może za szybko?

kohol

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-29 11:12:29

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "Melisa" <m...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marek Dlugosz" <u...@r...please> napisał:

> (..) Skoro nie stać cię na cierpliwość teraz, to jak zniesiesz trudy
małżeństwa?


A kto powiedzial, ze on CHCE znosic "trudy malzenstwa"?



Melisa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-29 12:06:00

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: Marsel <Marselon@p_czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

k...@p...onet.pl:
> Co ona sądziła na ten temat? Teraz - jak widzę - zmieniła zdanie, ale co mówiła
> na ten temat przedtem? Jak planowaliście małżeństwo?
> Nie widzę problemu, byście mogli porozmawiać z jej ojcem (co z matką?) <...>

niby pytanie retoryczne, ale tu wiedze cien szansy,
tj. jesli matka nie ma lub nie moze miec innego zdania niz ojciec,
to przynajmniej nie bedzie beda sie wtryncac co chwile "zeby bylo
wszystko normalnie"

> a Tobie już się żyć odechciewa. Może za szybko?

a po co przeplacac? ;)

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-29 13:02:42

Temat: Re: Slub malrzenstwo, wspolne mieszkanie ...
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <Marselon@p_czta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.191888f71603296c9898f8@news.onet.pl...
> k...@p...onet.pl:

> a po co przeplacac? ;)

Jak mawial moj kolega:
"Jesli sie czlowiek chce tylko piwa napic, to po co kupowac od razu caly
browar?" :P
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

!! eksperyment - leworęczni wanted !!
EBOOKI KONTAKT SMS 504669078
"Charaktery" - konkurs (UAM)
psychotopy+alkohol+drugi
Muszę się wyprowadzić..?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »