Żarłoki!

Mam przyjemność po raz pierwszy zaistnieć na waszym forum.
Jestem Agatą, mieszkam w Warszawie i studiuję przedmiot związany ze
sztuką.(nie-kulinarną) Czasami jem i gotuję, najczęściej dla innych( samej
potem nie bardzo chce się jeść). Potrafię zjeść wszystko z wyjątkiem papki
ze szpinaku(nie znam bardziej naukowego określenia) oraz mleka z miodem. Nie
mam ulubionej potrawy, ale po wakacyjnych podróżach po Chorwacji wiem, że
nie samym mięsem zwierzęcym Polak powinien żyć.Nie mogę się doczekać kiedy
ponownie zjem prażone kalmary czy gotowane małże ze szklanką mocno
schłodzonego białego wina wieczorową porą.

Mam pytanie: Czy w Warszawie jest możliwe kupienie świeżych muszli do
samodzielnego przygotowania?Te w super-samach nie wyglądają na szczególnie
wesołe i zdrowe.

Pozdrawiam serdecznie.

Agata