| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-01-19 16:41:51
Temat: Re: Smierc"Krzysztof":
> PS. Cześć! Właśnie odkryłem Waszą grupę :)))
Cześć:)!
Powyżej kombinujesz;) całkiem nieźle.
Vitaj i nie nabaw się odcisków na duszy;).
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-01-19 16:48:59
Temat: Re: Smierc> Cześć:)!
> Powyżej kombinujesz;) całkiem nieźle.
> Vitaj i nie nabaw się odcisków na duszy;).
> E.
Kazdy ma swoja historię...
Duszyczka swoje znosi, zniesie pewnie nie jedno, ale do smierci mam
dalekoooooo... - mam nadzieje
obiecuje, ze sie nie nabawie :)
pzdr
Krzys
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-19 16:49:40
Temat: Re: Smierc"Krzysztof" <k...@s...polbox.pl> wrote in message
news:a2c6la$op$1@h1.uw.edu.pl...
[cut]
> pzdr.
> Krzysztof
>
> PS. Cześć! Właśnie odkryłem Waszą grupę :)))
Hurra Kolumbie! :-))
Indiański Sęp Psychiczny pozdrawia Cię, błyskając krwistoczerwonym dziobem..
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-19 16:58:59
Temat: Re: Smierc
> Tacy tez sa, lecz ja pisalem o czyms innym, wiec sie nie zrozumielismy -
sa
> ludzie ktorzy lubia myslec o smierci i ocierac sie o nia, nie musza byc
> zamknieci w sobie itd - po prostu sie tym bawia. Nawet jezeli czasem uwaza
> sie to za glupote lub nienormalnosc ;)
ok, sorry - nie czytałem od początku :(
ale jak by nie bylo daleki byl bym od postrzegania tego (bliskosci poczucia
smierci, ocierania sie o nia...) jako glupote, czy niemoralnosc
Czy uważasz, że ci, którzy lubią "myśleć o śmierci i ocierać się o nią" są
szczęśliwi? I na prawdę nie ma to nic wspólnego z odrębnością itd?
Czy masz na myśli na przykład uprawianie sportów ekstremalnych (ocieranie
sie o śmierć), czy właśnie zamartwianie się prowadzące do własnego,
psychicznego samounicestwienia? Bo z tym tez można żyć. Można się tego po
prostu nauczyc.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-20 13:14:08
Temat: Re: Smierc
Użytkownik "Slawek 'IDEall' Fydryk" <
> Nie ma w tym przesady, saludzie, ktorzy tak wlasnie zyja a czasem smai
lubia
> doprowadzac do sytuacji, w ktorych czuja sie jeszcze blizej smierci - i w
> cale nie musza byc samobojcami.
To prawda. Śmierć jest czymś nieuchronnym i bardzo osobistym. Bez jej
świadomości człowiek może jedynie stracić. NIE ISTNIEJE na tym świecie taka
siła, która gwarantuje przeżycie jednej minuty.
Pozdrowienia
niebieski tropiciel
w...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-20 17:51:43
Temat: Re: Smierc"Krzysztof" <k...@s...polbox.pl> napisał...
> ale jak by nie bylo daleki byl bym od postrzegania tego
> jako glupote, czy niemoralnosc
O moralnosci nic nie pisalem ;)
> Czy uważasz, że ci, którzy lubią "myśleć o śmierci i ocierać się
> o nią" są szczęśliwi?
Na szczescie sklada sie wiecej rzeczy, nie tylko zabawa ze smiercia. Zatem u
kazdego cos innego ;) Ja tam jestem na swoj sposob szczesliwy.
> I na prawdę nie ma to nic wspólnego z odrębnością itd?
Odrebnosc nie musi byc samotnoscia i nie trzeba sie dolowac zeby byc
odrebnym,
lecz czasem doly maja swoje dobre strony.
> Czy masz na myśli na przykład uprawianie sportów ekstremalnych
> (ocieranie sie o śmierć),
Zalezy, w sportach ekstremalnych (nie wszystkich) wydziela sie duzo
adrenalinki, lecz w wielu przypadkach mozna byc pewnym, ze i tak nic zlego
sie nie stanie.
Mozna kombinowac na wiele innych sposobow, zaleznie od "sily woli", jakies
(nie do konca) kontrolowane wypadki, jeszcze inni moga wybrac rosyjska
ruletke ;) przykladow byloby wiecej lecz wystarczy.
> czy właśnie zamartwianie się prowadzące do własnego,
> psychicznego samounicestwienia?
Zamartwianie sie jest bez sensu, mozna sie podolowac - bo czemu nie - ale
nieustanne zamartwianie do niczego nie prowadzi.. chyba, ze do gorszego.
> Bo z tym tez można żyć. Można się tego po prostu nauczyc.
Wielu rzeczy mozna sie nauczyc - tylko czy wszystkie maja sens... taki
zamartwiajacy sie czlowieczek 24h/d (nie wliczajac snu ;) co pomysli gdy
dozyje powiedzmy 60tki ? Ze w sumie to "kicha" ? ;)
SF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |