| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2012-02-18 16:01:02
Temat: Solianka.http://kuchniaagaty.blogspot.com/2012/02/solianka-wy
jatkowa-rosyjska-zupa.html
Inne:
http://www.google.pl/search?sclient=psy-ab&hl=pl&sit
e=&source=hp&q=solianka&btnG=Szukaj&pbx=1
Koniecznie do zrobienia w najbliższym czasie. W sam raz na zimowy czas.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2012-02-18 16:35:00
Temat: Re: Solianka.
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1x9lert0m0zfg$.1lvsf353xnxva.dlg@40tude.net...
> http://kuchniaagaty.blogspot.com/2012/02/solianka-wy
jatkowa-rosyjska-zupa.html
> Inne:
> http://www.google.pl/search?sclient=psy-ab&hl=pl&sit
e=&source=hp&q=solianka&btnG=Szukaj&pbx=1
> Koniecznie do zrobienia w najbliższym czasie. W sam raz na zimowy czas.
>
>
> --
>
> XL
Ech, Boże, widzisz i nie grzmisz...
Solianka na dorszu!!!!! Ludzie, wy już wstydu nie macie! Soliankę rybną robi
się na chwastach rybnych, drobnicy i wkłada uczciwe kawałki jesiotra! Albo
uchy ( nie wiem co to za ryba, cos podobnego do sandacza, za Listwianką nad
Bajkałem taką się spożywa)
Natomiast zwykłą soliankę na kościach to się robi metodą "nawinie".
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2012-02-18 16:57:48
Temat: Re: Solianka.Dnia Sat, 18 Feb 2012 17:35:00 +0100, Stefan napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1x9lert0m0zfg$.1lvsf353xnxva.dlg@40tude.net...
>> http://kuchniaagaty.blogspot.com/2012/02/solianka-wy
jatkowa-rosyjska-zupa.html
>> Inne:
>> http://www.google.pl/search?sclient=psy-ab&hl=pl&sit
e=&source=hp&q=solianka&btnG=Szukaj&pbx=1
>> Koniecznie do zrobienia w najbliższym czasie. W sam raz na zimowy czas.
>>
>>
>> --
>>
>> XL
> Ech, Boże, widzisz i nie grzmisz...
> Solianka na dorszu!!!!!
Bo?
> Ludzie, wy już wstydu nie macie! Soliankę rybną robi
> się na chwastach rybnych, drobnicy i wkłada uczciwe kawałki jesiotra! Albo
> uchy ( nie wiem co to za ryba
Ucha to nazwa gęstej esensjonalnej zupy z ryb słodkowodnych :-D
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ucha
> cos podobnego do sandacza,
J.w. :-D
> za Listwianką nad
> Bajkałem taką się spożywa)
>
> Natomiast zwykłą soliankę na kościach to się robi metodą "nawinie".
Dorsz też się czasem nawinie 3333-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2012-02-18 17:01:11
Temat: Re: Solianka.Stefan wrote:
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1x9lert0m0zfg$.1lvsf353xnxva.dlg@40tude.net...
>> http://kuchniaagaty.blogspot.com/2012/02/solianka-wy
jatkowa-rosyjska-
zupa.html
>> Inne:
>> http://www.google.pl/search?sclient=psy-
ab&hl=pl&site=&source=hp&q=solianka&btnG=Szukaj&pbx=
1
>> Koniecznie do zrobienia w najbliższym czasie. W sam raz na zimowy czas.
>>
>>
>> --
>>
>> XL
> Ech, Boże, widzisz i nie grzmisz...
> Solianka na dorszu!!!!! Ludzie, wy już wstydu nie macie! Soliankę rybną
> robi się na chwastach rybnych, drobnicy i wkłada uczciwe kawałki jesiotra!
> Albo uchy ( nie wiem co to za ryba, cos podobnego do sandacza, za
> Listwianką nad Bajkałem taką się spożywa)
>
> Natomiast zwykłą soliankę na kościach to się robi metodą "nawinie".
Trochę ci się pop...przestawiało. Ucha to właśnie nazwa rybnej soljanki. A
robi się ją klasycznie ze złapanej ryby "nawinie". Całkiem klasycznie musi
być gotowane na wodzie z rzeki, w której pływały ryby, na otwartym ogniu.
Mogą w niej być raki, sandacze, cokolwiek. Byleby nie wobła wędzona. Ta to
tylko pod wódkę solo. Nazwa "ucha" ma tą samą genezę co
południowosłowiańskie "juha", czyli zupa.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2012-02-18 17:49:43
Temat: Re: Solianka."Waldemar Krzok" <> wrote in message news:9qa3qnFiecU1@mid.uni-berlin.de...
| Stefan wrote:
| > Ech, Boże, widzisz i nie grzmisz...
| > Solianka na dorszu!!!!! Ludzie, wy już wstydu nie macie! Soliankę rybną
| > robi się na chwastach rybnych, drobnicy i wkłada uczciwe kawałki
jesiotra!
| > Albo uchy ( nie wiem co to za ryba, cos podobnego do sandacza, za
| > Listwianką nad Bajkałem taką się spożywa)
| >
| > Natomiast zwykłą soliankę na kościach to się robi metodą "nawinie".
|
| Trochę ci się pop...przestawiało. Ucha to właśnie nazwa rybnej soljanki. A
| robi się ją klasycznie ze złapanej ryby "nawinie". Całkiem klasycznie musi
| być gotowane na wodzie z rzeki, w której pływały ryby, na otwartym ogniu.
| Mogą w niej być raki, sandacze, cokolwiek. Byleby nie wobła wędzona. Ta to
| tylko pod wódkę solo. Nazwa "ucha" ma tą samą genezę co
| południowosłowiańskie "juha", czyli zupa.
Pozwolę sobie jeszcze nieco podkorygować ;)
Ucha to ucha, a soljanka to soljanka i nie należy tego mylić.
Klasyczna ucha jest taka jak została opisana wyżej.
Soljanka zaś może być mięsna, rybna lub grzybowa i zawiera kilka sztywnych
elementów - bardzo esencjonalny wywar, kiszone ogórki, oliwki, cytryna
(mięsne&rybne), kapary (te ostatnio są co raz rzadziej), pomidory lub
koncentrat, kiedyś jeszcze kwas chlebny. Powinna być kwaśna i lekko
pikantna. Przy czym ogórki, pomidory/koncentrat, cebulę się dusi na maśle i
dodaje do zupy na koniec. Oliwki i plasterek cytryny daje się do talerza. To
najgenialniejsza zupa poimprezowa, jaką znam :)
Po raz pierwszy w źrodłach historycznych ta zupa pojawia się w XV wieku.
Była to zupa "do wódki" - bardzo gęsta, tłusta i ostra. W tamtych czasach
równolegle z nazwą "soljanka" istniała też druga nazwa tej zupy "pochmełka"
czyli po naszemu byłoby "na kaca", tyle że była jedzona nie rano, a w
trakcie imprezy. W XVIII wieku była to zupa wyłącznie biedoty, ponieważ
arystokracja uważała, iż tylko niociosana biedota ma skłonność do wódki.
Stąd też prawdopodobna zmiana nazwy na "sieljanka" od słowa "selo" czyli
wieś, którą mozna znaleźć w starych książkach kulinanych, i była podawana w
wiejskich karczmach jako zupa "nawinie" - co zostało, to do gara.
Prawdopodobnie mniej więcej w podobnym czasie ze względu na swoje cudowne
właściwości zdrowotne zupa weszła najpierw do "bogatych" knajp, a potem na
salony - stąd te wszystkie całkiem "niebiedne" oliwki, kapary czy cytryny.
Bożena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2012-02-18 17:58:09
Temat: Re: Solianka.Dnia Sat, 18 Feb 2012 18:49:43 +0100, Bożena napisał(a):
> Po raz pierwszy w źrodłach historycznych ta zupa pojawia się w XV wieku.
> Była to zupa "do wódki" - bardzo gęsta, tłusta i ostra. W tamtych czasach
> równolegle z nazwą "soljanka" istniała też druga nazwa tej zupy "pochmełka"
> czyli po naszemu byłoby "na kaca", tyle że była jedzona nie rano, a w
> trakcie imprezy. W XVIII wieku była to zupa wyłącznie biedoty, ponieważ
> arystokracja uważała, iż tylko niociosana biedota ma skłonność do wódki.
> Stąd też prawdopodobna zmiana nazwy na "sieljanka" od słowa "selo" czyli
> wieś,
Czyli zupa wiejska - wieśniaczka dosłownie.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2012-02-18 21:13:09
Temat: Re: Solianka.Użytkownik Waldemar Krzok napisał:
> Stefan wrote:
>
>>
>> Użytkownik "Ikselka"<i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1x9lert0m0zfg$.1lvsf353xnxva.dlg@40tude.net...
>>> http://kuchniaagaty.blogspot.com/2012/02/solianka-wy
jatkowa-rosyjska-
> zupa.html
>>> Inne:
>>> http://www.google.pl/search?sclient=psy-
> ab&hl=pl&site=&source=hp&q=solianka&btnG=Szukaj&pbx=
1
>>> Koniecznie do zrobienia w najbliższym czasie. W sam raz na zimowy czas.
>>>
>>>
>>> --
>>>
>>> XL
>> Ech, Boże, widzisz i nie grzmisz...
>> Solianka na dorszu!!!!! Ludzie, wy już wstydu nie macie! Soliankę rybną
>> robi się na chwastach rybnych, drobnicy i wkłada uczciwe kawałki jesiotra!
>> Albo uchy ( nie wiem co to za ryba, cos podobnego do sandacza, za
>> Listwianką nad Bajkałem taką się spożywa)
>>
>> Natomiast zwykłą soliankę na kościach to się robi metodą "nawinie".
>
> Trochę ci się pop...przestawiało. Ucha to właśnie nazwa rybnej soljanki. A
> robi się ją klasycznie ze złapanej ryby "nawinie". Całkiem klasycznie musi
> być gotowane na wodzie z rzeki, w której pływały ryby, na otwartym ogniu.
> Mogą w niej być raki, sandacze, cokolwiek. Byleby nie wobła wędzona. Ta to
> tylko pod wódkę solo. Nazwa "ucha" ma tą samą genezę co
> południowosłowiańskie "juha", czyli zupa.
A jeszcze bardziej klasycznie - w kociołku nad ogniskiem z polan
brzozowych - i na koniec gotowania ucha powinna zostać "zahartowana" -
czyli należy w niej zgasić płonące polano brzozowe.
A pod wódkę solo to owszem, wobła - ale raczej suszona jak wędzona.
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2012-02-18 21:54:11
Temat: Re: Solianka.Dariusz K. Ładziak wrote:
> Użytkownik Waldemar Krzok napisał:
>> Stefan wrote:
>>
>>>
>>> Użytkownik "Ikselka"<i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1x9lert0m0zfg$.1lvsf353xnxva.dlg@40tude.net...
>>>> http://kuchniaagaty.blogspot.com/2012/02/solianka-wy
jatkowa-rosyjska-
>> zupa.html
>>>> Inne:
>>>> http://www.google.pl/search?sclient=psy-
>> ab&hl=pl&site=&source=hp&q=solianka&btnG=Szukaj&pbx=
1
>>>> Koniecznie do zrobienia w najbliższym czasie. W sam raz na zimowy czas.
>>>>
>>>>
>>>> --
>>>>
>>>> XL
>>> Ech, Boże, widzisz i nie grzmisz...
>>> Solianka na dorszu!!!!! Ludzie, wy już wstydu nie macie! Soliankę rybną
>>> robi się na chwastach rybnych, drobnicy i wkłada uczciwe kawałki
>>> jesiotra! Albo uchy ( nie wiem co to za ryba, cos podobnego do sandacza,
>>> za Listwianką nad Bajkałem taką się spożywa)
>>>
>>> Natomiast zwykłą soliankę na kościach to się robi metodą "nawinie".
>>
>> Trochę ci się pop...przestawiało. Ucha to właśnie nazwa rybnej soljanki.
>> A robi się ją klasycznie ze złapanej ryby "nawinie". Całkiem klasycznie
>> musi być gotowane na wodzie z rzeki, w której pływały ryby, na otwartym
>> ogniu. Mogą w niej być raki, sandacze, cokolwiek. Byleby nie wobła
>> wędzona. Ta to tylko pod wódkę solo. Nazwa "ucha" ma tą samą genezę co
>> południowosłowiańskie "juha", czyli zupa.
>
> A jeszcze bardziej klasycznie - w kociołku nad ogniskiem z polan
> brzozowych - i na koniec gotowania ucha powinna zostać "zahartowana" -
> czyli należy w niej zgasić płonące polano brzozowe.
A tego już mi nie opowiadano. Jadłem tylko taką z ogniska normalną. Chyba na
brzozie, bo nic innego w okolicy nie rosło :-). Choć polana w zupie nie
gasili, była ona szalenie zjadliwa.
> A pod wódkę solo to owszem, wobła - ale raczej suszona jak wędzona.
Zgadza się. Napisałem wędzona, a suszoną miałem na myśli. Oficjalnie wobła
to płotka, ale oni to chyba wszystkie suszone ryby wobłą nazywają. W każdym
razie pod zmrożony Kristał pasuje jak najbardziej.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2012-02-18 22:01:55
Temat: Re: Solianka.Dnia Sat, 18 Feb 2012 22:54:11 +0100, Waldemar Krzok napisał(a):
>> A pod wódkę solo to owszem, wobła - ale raczej suszona jak wędzona.
> Zgadza się. Napisałem wędzona, a suszoną miałem na myśli. Oficjalnie wobła
> to płotka, ale oni to chyba wszystkie suszone ryby wobłą nazywają. W każdym
> razie pod zmrożony Kristał pasuje jak najbardziej.
Jedliście to?
http://codopiwa.pl/pl/suszone-rybki
Aż mi ślinka leci. Jerky już robiłam, to chyba teraz... tylko musze przepis
jakiś znaleźć.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2012-02-18 22:19:19
Temat: Re: Solianka.Ikselka wrote:
> Dnia Sat, 18 Feb 2012 22:54:11 +0100, Waldemar Krzok napisał(a):
>
>>> A pod wódkę solo to owszem, wobła - ale raczej suszona jak wędzona.
>> Zgadza się. Napisałem wędzona, a suszoną miałem na myśli. Oficjalnie
>> wobła to płotka, ale oni to chyba wszystkie suszone ryby wobłą nazywają.
>> W każdym razie pod zmrożony Kristał pasuje jak najbardziej.
>
> Jedliście to?
> http://codopiwa.pl/pl/suszone-rybki
> Aż mi ślinka leci. Jerky już robiłam, to chyba teraz... tylko musze
> przepis jakiś znaleźć.
Nie wiem co to było, formatu płotki były i wobłą było nazwane. Klasycznie
serwowane na gazecie, mniej klasyczne było to, że nie była to Prawda czy
Izwijestia, ale, o ile mnie Alzheimer nie myli, Kommersant. Wot nowyje
czasy. Ale jak pisałem, w Rosji wszystkie suszone ryby są zwane wobła. Jak
się robi, nie wiem. Przyniósł jeden kolega z pracy, reszta przytargała
wódkę, ogórki i chleb. Ja musiałem na wódkę uważać, coby nie zamarzła, bo
chłodziliśmy w chłodziarce do płynów fizjologicznych, temperatura -80°C,
innej nie było pod ręką. Czyli na pół godzinki i gotowe. Ale potem poszliśmy
wszyscy nad jeziorko na ławkę i skonsumowaliśmy cały majdan. Było dobre :-)
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |