« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-04-25 12:02:23
Temat: Sos Bearnaise po mojemuWidzialem tylko mala czesc dyskusji a temat tego sosu, wiec podaje dobrze
wyprobowana metode na ten specyjal.
W malym garnuszku podsmazyc na masle posiekane szalotki
Dolac 5 lyzek bialego (domowego oczywiscie!) octu
(albo jesli chcesz miec sos "lzejszy" w smaku 3 lyzki octu i 2 lyzki bialego
wina)
pokrojone listki estragonu
Przykryc garnuszek i parzyc jak naj wolniej az zostanie jedny lyzka plynu
Przepuscic przez sitko
Teraz mozna ten bardzo ostry plyn zachowac na inne razy / na pozniej, albo
brnac od razu do konca.
Rozbic 2 zoltka, dolac do nich odcedzona esencje i dobrze wymieszac
Ten etap takze moze byc wykonany wczesniej
( raczej 2 godziny wczesniej niz trzy dni)
Teraz etap krucjalny...
Pan i Pani domu zostawiaja gosci przy stole pozwalajac im na blyskawiczne
obgadanie fryzury Pani i krawata Pana a takze na komentarze w stylu "ah moja
droga, jakzesz sie ona postarzala gwaltownie.....itp" i udaja sie do kuchni.
Jedna osoba kroi miesiwo albo obiera rybe a druga
zanurza w garnku z wrzatkiem maly garnuszek z zoltkami w occie
(najlepiej garnuszek w formie polokraglej, jak do bicia sabaillon np.)
Krecac powoli dodawac kawalek po kawalku miekiego masla az osiagnie sie +/-
lyzeczke do kawy sosu na osobe - nie wiecej z uwagi na kalorie i
cholesterol.
Bialy pieprz na koniec i lac sos nie na mieso czy rybe ale zawsze obok.
Przeciez to ani trudne ani pracochlonne, a za to jaki sukces przy kolacji!!
--
Amicalement
Paul Urstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |