Jeśli ktoś zna, to się przyłączy do zachwytów, a jeśli nie - polecam,
pycha.
Stefcia (pod taką nazwą to u nas funkcjonuje)
1 l mleka,
1 margaryna,
1 szkl. cukru,
1 mała paczka cukru waniliowego
wszystko zagotować, ale wcześniej odłożyć do innego rondelka 4 płaskie
łyżki margaryny, 4 łyżki cukru, dodać 2 łyżki kakao i 6 łyżek ugotowanej
masy i ugotować polewę.
Do reszty masy wsypać 1 szkl. kaszy manny (po łyżce) i 2 łyżki kakao,
gotować ciągle mieszając aż do zgęstnienia (najlepiej mieszać trzepaczką -
nie robią się grudki) .
Na kwadratowej blaszce ułożyć warstwę herbatników, wylać gorącą masę,
przykryć drugą warstwą herbatników i polać przygotowaną polewą. W
zależności od wielkości blaszki potrzeba 5 lub 6 paczek herbatników.
Odstawić do wystygnięcia (ale np. mój mąż nigdy nie wytrzymuje i zjada
kilka kawałków jeszcze na ciepło).