Strona główna Grupy pl.sci.psychologia TRUDNA DECYZJA...

Grupy

Szukaj w grupach

 

TRUDNA DECYZJA...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-15 11:30:44

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 14 Oct 2003 16:44:54 -0700, "Nina M. Miller"
<n...@p...ninka.net.usun> wrote:

>> E tam - "depresje od pracy". Depresja... moze jeszcze migrena?
>> Depresje to moze miec maltretowana przez meza zona, albo jakas
>> niekochana malolata. Ale depresje od samej pracy? Bez przesady. Studia
>
>jasne.
>panie boze, strzez nas od takich lekarzy i psychologow, jak Ty.

"MY i TY". No normalnie rece opadaja. Lepiej zeby strzegl nie tylko
nas, ale wszystkich - od kogo? Od takich ludzi jak Ty, ktorzy dziela
swiat na czarno-bialo. Na dobrych, madrych i odwaznych "Nas". I tych
GLUPICH, PODLYCH "TY" ktorzy sie "z nami" nie zgadzaja. To dopiero
koronny argument w dyskusji, trzy zdania i juz od razu dzielenie na MY
i TY. Powtarzam - RECE OPADAJA.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-15 11:57:55

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 15 Oct 2003 08:07:47 +0200, "Agnieszka Grucelska"
<d...@w...pl> wrote:
>Jestem osoba ktora sie angazuje w to robi. Zawsze bylam osoba wrazliwa nie
>tylko na piekno otaczajacego nas swiata ale i na krzywde ludzka. Angazuje
>sie w to co robie i czerpie z tego satyslakcje. Wiele pracy kosztowalo mnie
>dostanie sie zarowno na prawo jak i na psychologie. Nie podchodze to tego
>czym sie zajmuje z rutyna - to nie ja. To ciezka praca ... studiowanie w
>moim rozumieniu oznacza "studiowanie" i poglebianie wiadomosci w danej
>dziecinie a nie wykuwanie notatek z cwiczen albo przeczytanie podrecznika
>akademickiego z danego przedmiotu. Nie naleze do osob ktore leca na 3 i
>czekajac az mina te przeklete lata i bedzie po wszystkim. To praca , wysilek
>i serce wkladane w TO co robie, niezaleznie czy jest to obiad czy jest to
>nauka ;-) dziewne?..

Nie, nie dziwne, bo ja tez zawsze bylem osoba, ktora sobie zawsze
specjalnie utrudniala zycie i z prostego zadanie mogla stworzyc multum
roboty. Mozna powiedziec, ze jestem skrajnie NIEPRAKTYCZNA osoba. I
bardzo dobrze. I moze wlasnie dlatego sugeruje Ci, bys zostala na
prawie. Wlasnie dlatego, ze zostanie na prawie jest takie
NIEPRAKTYCZNE.

Ja tez mialem chwile zwatpienia, ale dzis moge sie tylko cieszyc, ze
potrafilem dociagnac swoje rozne zadania do konca. Owszem, kiedys jest
limit, kiedys trzeba bedzie troche udpuscic, przeniesc termin, zdac na
3 - trudno. Jezeli jednak nie masz juz sily, nic sie nie stanie,
jezeli dojedziesz do konca na samych 3. To tylko niecale dwa lata. Nie
musisz sie angazowac emocjonalnie. Mozesz skupic sie na ulubionym
kierunku, a prawo dociagnac tak jak dociagnac mozna kule u nogi. 3
lata studiow to duzo pracy, a zostaly juz tylko dwa. W zasadzie jeden
rok, plus pisanie jakiejs pracy.

PO CO? Chyba po to, zeby za 5, 20, 40 czy 50 lat moc cieszyc sie
ukonczonym drugim kierunkiem studiow. Po to, by kazdy pracodawca milej
na Ciebie patrzyl. Po to, by Twoje przyszle dzieci i wnuki
rozdziawialy paszcze na wiadomosc, ze mialas w sobie tyle uporu i
zdolnosci. Po to, by moc zawsze rzucic psychologie czy malarstwo i moc
zarabiac na zycie w zawodzie prawniczym czy okoloprawniczym. Niewazne
"po co" konkretnie.

Tu nie chodzi o CZYSTY ZYSK, tu chodzi o perspektywe i mozliwosci na
cale zycie. Glupie dwa lata i glupie kilka egzaminow, plus praca,
ktora moze swoim tematem pokrywac sie z prawnymi aspektami dziedzin,
ktore Cie interesuja.

Jest na grupie Natalia, ktora zaluje, ze stracila 5 lat na POKONANIE
PRAWNEGO POTWORA. Moze i stracila 5 lat, a moze nie potrafi docenic
tego, co osiagnela. Dla mnie o wiele lepiej jest
stracic 5 lat na WALKE I POKONANIE POTWORA,
niz
stracic 3 lata na WALKE i BYCIE POKONANYM przez POTWORA.

Tak niemilo sie trafilo, ze trafilas na nieinteresujacy Cie kierunek.
Szkoda. Trudno. Mimo wszystko za 10 lat lepiej miec swiadomosc, ze
potrafilas sobie poradzic z jednym z najtrudniejszych kierunkow
studiow, niz dozywotnie rozpamietywanie w stylu : a co by bylo, a
dlaczego nie dalam sobie rady, a dlaczego bylam za slaba.

P.S. I tylko nie daj sobie wmowic, ze to jest jakis trojkat z prawem,
rodzicami i Toba. To takie proste i nieprawdziwe wytlumaczenie.
Trojkat to mogl byc po maturze, gdy Cie rodzice "urabiali" bys poszla
na prawo. Teraz to jest juz 4 rok studiow. Jestes juz tylko TY i
PRAWO. Rodzice cos tam gadaja, i tak sie ich nie sluchasz. Moga sobie
gadac zdrowi nadal. To Twoje zycie i tylko ty ponosisz za nie
odpowiedzialnosc. Twoje studia i Twoj niedoszly tytul magistra prawa.
Jeszcze raz powiem, lepiej slowo PRAWO do konca zycia kojarzyc z
pokonanym potworem, a nie z oprawca ktory Cie pokonal.
Dwa lata zostaly. Dzisiejsza rezygnacja, to uratowane dwa lata, ale
za to moze nawet 80 lat do wypominania sobie tej rezygnacji.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-15 12:04:45

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: Marsel <m...@...czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nina M. Miller,
<2...@p...ninka.net.usu
n>

Paul, <g...@4...com>
> [...]
> niekochana malolata. Ale depresje od samej pracy? Bez przesady. Studia
> to zwykla ciezka robota, a nie emocjonalna bomba atomowa.

> jasne.
> panie boze, strzez nas od takich lekarzy i psychologow, jak Ty.

to on ma byc psychologiem?
jesli tak, to nasze modlitwy nic tu nie wskoraja ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-15 12:04:58

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: Marsel <m...@...czta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Skymen, <bmh6he$ddk$1@news.onet.pl>

te, Skajman. tnij cytaty, co?
i nie myl psychologów z pogotowiem opiekunczym

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-15 12:11:49

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 15 Oct 2003 08:24:41 +0200, "Agnieszka Grucelska"
<d...@w...pl> wrote:

>Prawda jest taka ze rok temu wyprowadzilam sie z domu, mieszkam z moim
>chlopakiem.Utrzymuje sie z renty oraz alimentow. Jeszcze jakis czas temu
>odtrzymywalam od mamy pieniadze, teraz? nie wiem jak to bedzie. Nie byly to
>duze sumy, naprawde , mozna powiedziec "smieszne pieniadze"
>Moja ostoja jest moj chlopak, ktory pracuje i mi pomaga mimo ze sam konczy
>studia i odpalaca je.
>Studa dzienne sa nieodplatne ale ksiazki trzeba miec i zyc z czegoz trzeba
>nie mowiac nic o oplatach za wynajmowane mieszkanie... Sama utrzymuje domu,
>sprzatam, piore, gotuje dbam o to aby obiad zawsze byl na stole i czekam
>codziennie z niecierpliwoscia na powrot mojego chlopaka po calym dniu pracy
>i wieczornych zajeciach na politechnice.. zycie jest bardzo ciezkie, studia?
>tez. A ja probuje robic wszystko jak najlepiej. Gdy dochadza do tego takie
>zdarzenia zyciowe jak udar mozgu ojca (ktory nastapil w lipcu tego roku)- to
>czlowiek naprawde wariuje. Sama mam problemy zdrowotne, przeszlam w zyciu 7
>operacji ( dwie ostatnie w tatach 2001 i 2002). Nie sa to zabiegi ale
>powazne operacje ktore mialy na celu usprawnienie i umozliwienie mi normalne
>poruszanie sie.Wiec prosze, nie piszcie mi ze czlowiek nie moze w takiej
>sytuacji czuc sie slaby i zestresowany ... na i tak uwazam je jestem silna
>bo jestem... i ze jakos sobie radze z zyciu..

Podziwiam Twoja sile i podziwiam wsparcie ze strony Twojego chlopaka.
Natomiast nie rozumiem decyzji o rezygnacji tuz przed meta, po tak
dlugiej drodze krzyzowej. Sa mozliwosci organizacyjne rozlozenia w
czasie kilku czy kilkunastu egzaminow, jakie Ci pozostaly.
PO CO DOBIEC DO METY Z MARNYM CZASEM? Po to, zeby ukonczyc maraton.
Po co ukonczyc maraton? Pisalem w poprzednim liscie i juz nie mam w
tej kwestii nic do dodania. Jezeli nie rozumiesz mojej argumentacji
tam przytoczonej, to juz wiecej przekonywac nie bede. Mam tylko
nadzieje, ze tak samo rozumiec to bedziesz za 10 lat. Jestes dorosla
osoba, podejmujesz decyzje i przyjmujesz odpowiedzialnosc.

P.S. Oczywiscie - moglbym napisac, ze zycie jest piekne i ze masz ISC
ZA GLOSEM SERCA. Z pewnoscia CHCIALABYS to uslyszec. Pewnie dobry
psycholog by tak zrobil po to, bys czula sie lepiej i weselej. Takie
czule slowka dzialaja lepiej niz Prozac. Sam chetnie takie rzeczy
slucham. I chcialbym zyc w swiecie, w ktorym ZYCIE nie rozdeptuje
ludzi, ktorzy ida za glosem serca. A czy zycie rozdeptuje ludzi
idacych za glosem serca...? To sobie juz sama odpowiedz. I to jest
TRUDNA DECYZJA.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-15 14:59:17

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: "Justyna" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "oscar" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bmhip5$cfj$1@inews.gazeta.pl...

> Heheee, wydawalo mi sie ze dasz sie pokroic za malarstwo...
> A tu po jednym niepowodzeniu zmiana kierunku, bo wg ciebie jest
> "perspektywiczny"

A wiesz, ze po konserwacji jest sie lepszym malarzem niz po malarstwie? Bo
sie zna mase technicznych szczegolikow ktorych na malarstwie nie ucza...
Poza tym mozna robic dwie rzeczy i ma sie konkretny zawod. I co łyso ci? Jak
sie nie znasz to sie nie wypowiadaj.

Justyna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-15 20:30:15

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:tvbqovgr29doh9sfabooh63hfid7bcuvpi@4ax.com...
>> Ja tez mialem chwile zwatpienia, ale dzis moge sie tylko cieszyc, ze
> potrafilem dociagnac swoje rozne zadania do konca. Owszem, kiedys jest
> limit, kiedys trzeba bedzie troche udpuscic, przeniesc termin, zdac na
> 3 - trudno. Jezeli jednak nie masz juz sily, nic sie nie stanie,
> jezeli dojedziesz do konca na samych 3.

nie wiem, zapewne jestes Agnieszko lepsza studentka prawa niz mnie sie to
zdarzylo :))
(bo dla mnie w pewnym momencie 3 to byl szczyt marzen, jedyna pozytywna
opcja,
a przez pierwsze 2 lata studiów mialam nawet nawet indeksik, ;)
stypendium sie trafilo...
i mówilam sobie tak samo jak ci to Paul sugeruje
"wytrwam, co najwyzej tróje itd"
tymczasem w pewnym momencie na te 3 nie bylo mnie stac ;)
ech, ale udalo sie
no i nie studiowalam i nie studiuje psychologii
a to naprawde niezly kierunek, jesli chodzi o pózniejsza prace itd
bezrobotna nie bedziesz
dlatego mozesz sobie pozwolic na odpuszczenie tego prawa
bez poczucia, ze tracisz zawód, ze nie bedziesz miala w przyszlosci co robic
itd
(tak sobie mysle)

To tylko niecale dwa lata. Nie
> musisz sie angazowac emocjonalnie.

oczywiscie...., jak to ci latwo powiedziec :))
a Agnieszka sie przeciez angazuje w studia, to widac, sama to przyznaje
(jesli dobrze rozumiem)
po co angazowac sie emocjonalnie nie tam, gdzie trzeba?

Mozesz skupic sie na ulubionym
> kierunku, a prawo dociagnac tak jak dociagnac mozna kule u nogi.

mam wrazenie, ze skupienie sie na ulubionym kierunku studiów bedzie dla
Ciebie Agnieszko utrudnione
ale wiesz to juz pewnie ;)
ile to razy musialam rezygnowac z tylu ciekawych rzeczy
bo w domu oczekiwala na mnie sterta prawniczych bzdur do wyuczenia??
moge dokladnie wyliczyc, czego nie zrobilam, albo co zrobilam po lebkach
np koniecznosc ograniczenia korepetycji w czasie sesji, która na prawie
wcale nie jest tylko w czerwcu i styczniu :) te wszystkie odwalone
tlumaczenia, byle szybciej, bo trzeba uczyc sie przepisów...


3
> lata studiow to duzo pracy, a zostaly juz tylko dwa. W zasadzie jeden
> rok, plus pisanie jakiejs pracy.

jasne, tez tak myslalam
i najblizej rzucenia bylam na 5 roku
tuz przed finiszem
jak ja wtedy zalowalam, ze po 2 roku nie rzucilam, ze na 3 roku nie
rzucilam, ech...
nie bylam w stanie zadnego wiecej przepisu wyuczyc sie na pamiec
ale sie udalo

>
> PO CO? Chyba po to, zeby za 5, 20, 40 czy 50 lat moc cieszyc sie
> ukonczonym drugim kierunkiem studiow. Po to, by kazdy pracodawca milej
> na Ciebie patrzyl. Po to, by Twoje przyszle dzieci i wnuki
> rozdziawialy paszcze na wiadomosc, ze mialas w sobie tyle uporu i
> zdolnosci. Po to, by moc zawsze rzucic psychologie czy malarstwo i moc
> zarabiac na zycie w zawodzie prawniczym czy okoloprawniczym. Niewazne
> "po co" konkretnie.

wszystko to rozsadne, itd
ale to nie bierze pod uwage WOLI studiowania

>
> Tu nie chodzi o CZYSTY ZYSK, tu chodzi o perspektywe i mozliwosci na
> cale zycie. Glupie dwa lata i glupie kilka egzaminow, plus praca,
> ktora moze swoim tematem pokrywac sie z prawnymi aspektami dziedzin,
> ktore Cie interesuja.
>
> Jest na grupie Natalia, ktora zaluje, ze stracila 5 lat na POKONANIE
> PRAWNEGO POTWORA. Moze i stracila 5 lat, a moze nie potrafi docenic
> tego, co osiagnela. Dla mnie o wiele lepiej jest
> stracic 5 lat na WALKE I POKONANIE POTWORA,
> niz
> stracic 3 lata na WALKE i BYCIE POKONANYM przez POTWORA.

i Natalia nadal sie z prawem meczy
;)
wmówila sobie, ze skoro tyle sie meczyla
to pomeczy sie dalej
chocby na aplikacji..........
haha
bo jak to, tyle sie meczyc i potem nie pracowac w zawodzie
nie ma rzeczy niemozliwych
Natalia sie wyuczy i pewnie pójdzie kiedys na aplikacje
a rodzice wreszcie ja docenia
itd ;)

pozdrowienia ;))

skonczone studia to nie to samo co pokonany POTWÓR

przynajmniej nie dla potwornej

Natalii


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-16 04:35:19

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 15 Oct 2003 14:04:45 +0200
Marsel <m...@...czta.onet.pl> wrote:

> Nina M. Miller,
> <2...@p...ninka.net.usu
n>
>
> Paul, <g...@4...com>
> > [...]
> > niekochana malolata. Ale depresje od samej pracy? Bez przesady.
> > Studia to zwykla ciezka robota, a nie emocjonalna bomba atomowa.
>
> > jasne.
> > panie boze, strzez nas od takich lekarzy i psychologow, jak Ty.
>
> to on ma byc psychologiem?
> jesli tak, to nasze modlitwy nic tu nie wskoraja ;)

nie wiem czy jest czy nie, ale ktos powinien strzec przed dostawaniem
sie do zawodu ludzi, o takim podejsciu do innych ludzi.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-16 04:40:27

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 15 Oct 2003 13:30:44 +0200
Paul <h...@a...com> wrote:

> On Tue, 14 Oct 2003 16:44:54 -0700, "Nina M. Miller"
> <n...@p...ninka.net.usun> wrote:
>
> >> E tam - "depresje od pracy". Depresja... moze jeszcze migrena?
> >> Depresje to moze miec maltretowana przez meza zona, albo jakas
> >> niekochana malolata. Ale depresje od samej pracy? Bez przesady.
> >Studia
> >
> >jasne.
> >panie boze, strzez nas od takich lekarzy i psychologow, jak Ty.
>
> "MY i TY". No normalnie rece opadaja. Lepiej zeby strzegl nie tylko
> nas, ale wszystkich - od kogo? Od takich ludzi jak Ty, ktorzy dziela
> swiat na czarno-bialo. Na dobrych, madrych i odwaznych "Nas". I tych
> GLUPICH, PODLYCH "TY" ktorzy sie "z nami" nie zgadzaja. To dopiero
> koronny argument w dyskusji, trzy zdania i juz od razu dzielenie na MY
> i TY. Powtarzam - RECE OPADAJA.

widze, ze nie zrozumiales.

otoz, stwierdziles, ze nie ma czegos takiego jak "depresja od pracy".
ze depresje mozna miec tylko w takich przypadkach jak ktos maltretuje
albo jest niekochany.

To wyobraz sobie, ze jest takie cos jak depresja reaktywna i MOZE ona
byc wlasnie spowodowana ciaglym stresem zwiazanym z praca.

nie kazdy czlowiek tak samo odczuwa wszystko i tak samo sobie z tym
radzi.

twoje stanowisko przypomina lekarzy sprzed 20 lat. dla nich nie istniala
w ogole taka choroba jak depresja, to byly po prostu "fochy".
Ty poszedles krok dalej: uznales, ze depresja istnieje, ale moze zdarzyc
sie tylko pod wplywem "powaznych" czynnikow.

dlatego napisalam, ze bog powinien strzec pacjentow od lekarzy z takim
podejsciem jak ty.

cieszylbys sie, jakbys poszedl do lekarza z bolem jakiejs czesci ciala,
a on by cie odeslal do domu mowiac, ze bol w tym miejscu to mozna miec
jak sie zlamie noge, a ciebie nic nie boli?

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-16 06:23:08

Temat: Re: TRUDNA DECYZJA...
Od: "Tris von Bis" <t...@g...SKASUJ.TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka Grucelska <d...@w...pl> napisał(a):

> Jak to jest? czym kierujemy sie w zyciu przy wyborze studiów ? zawodu? niby
> takie proste a jednak TRUDNE pytanie.[...]
> Myslalam ze ASP to moja przyszlosc, malowanie to moje zycie. [...]
> Studiuje prawo juz 3 lata. [...}
> A teraz wiem ze tylko psychologia mnie naprawde interesuje. Dwa
> kierunki dziennie to pieklo, bylam cieniem czlowieka, zestresowana,
> zmeczona, depresja.Wczoraj zadecydowlam ze koncze z prawem i poswiecam sie
> calkowicie psychologi, chce ja "studiowac" doglebnie, wnikac i poznawac
> wspanialy swiat tajemnic ludzkiej psychiki i ludzkiego ciala. [...]
> Teraz nie wiem juz sama co mam robic... [...]

Ja Cie nie poklepie po ramieniu i nie powiem "dobra decyzja".
Bo mam wrazenie, ze Ty zupelnie nie wiesz co chcesz robic w
zyciu. "Studiowanie" i pracowanie w zawodzie to jednak troche rozne rzeczy.
Jaka masz gwarancje, ze za rok Ci sie nie zmieni?
Najpierw "malowanie moje zycie" a po roku psychologi "psychologia moje zycie"?
Chociaz, pewnie mozna i tak.

Co ja bym zrobila na Twoim miejscu?
Wzielabym rok dziekanki na prawie. Postudiowalabym psychologie przez rok.
A po roku wrocilabym na prawo :) [ciagnac rownolegle lub z przerwanmi
psychologie]

Chcesz poznawac "wspanialy swiat tajemnic ludziej psychiki"? Alez prosze
bardzo - wiktymologia na prawie; psychologia sadowa; rownosc kobiet i
mezczyzn w prawie i rzeczywistosci spolecznej :) itd. itp. Wybor 'ludzkich'
przedmiotow jest bardzo duzy.
Prawo jest 'ludzkie'.
Tylko trzeba wybrac odpowiednia - nie bardzo komercyjna specjalizacje.

A po prawie i psychologi to bys byla 'perelka' :)
Znam takich co skaczyli i prawo i medycyne, wiec jest to wykonalne.
Po prostu rozloz to troche w czasie.

Tris
Prawnik. Nie psycholog.

Ps
Zapytano mnie ostatnio, czy gdybym wybierala jeszcze raz studia to wybor
bylby inny? Zdecydowanie nie.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

"Nie musisz sie jakac! Kazdy typ jakania mozna zastapic plynna mowa"
faktycznie Robak ma racje
trening twórczości - potrzebuje ćwiczeń
narodowy test inteligencji....
"Rytm" w kontakcie z klientem...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »