Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Paul <h...@a...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: TRUDNA DECYZJA...
Date: Wed, 15 Oct 2003 13:57:55 +0200
Organization: CSO
Lines: 68
Sender: h...@a...com
Message-ID: <t...@4...com>
References: <bmh3aq$b5d$1@atlantis.news.tpi.pl>
<0...@4...com>
<2...@p...ninka.net.usun>
<g...@4...com>
<bmio1d$j57$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pp63.warszawa.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news.onet.pl 1066219084 19750 213.25.55.63 (15 Oct 2003 11:58:04 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Oct 2003 11:58:04 GMT
X-Newsreader: Forte Agent 1.8/32.548
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:234289
Ukryj nagłówki
On Wed, 15 Oct 2003 08:07:47 +0200, "Agnieszka Grucelska"
<d...@w...pl> wrote:
>Jestem osoba ktora sie angazuje w to robi. Zawsze bylam osoba wrazliwa nie
>tylko na piekno otaczajacego nas swiata ale i na krzywde ludzka. Angazuje
>sie w to co robie i czerpie z tego satyslakcje. Wiele pracy kosztowalo mnie
>dostanie sie zarowno na prawo jak i na psychologie. Nie podchodze to tego
>czym sie zajmuje z rutyna - to nie ja. To ciezka praca ... studiowanie w
>moim rozumieniu oznacza "studiowanie" i poglebianie wiadomosci w danej
>dziecinie a nie wykuwanie notatek z cwiczen albo przeczytanie podrecznika
>akademickiego z danego przedmiotu. Nie naleze do osob ktore leca na 3 i
>czekajac az mina te przeklete lata i bedzie po wszystkim. To praca , wysilek
>i serce wkladane w TO co robie, niezaleznie czy jest to obiad czy jest to
>nauka ;-) dziewne?..
Nie, nie dziwne, bo ja tez zawsze bylem osoba, ktora sobie zawsze
specjalnie utrudniala zycie i z prostego zadanie mogla stworzyc multum
roboty. Mozna powiedziec, ze jestem skrajnie NIEPRAKTYCZNA osoba. I
bardzo dobrze. I moze wlasnie dlatego sugeruje Ci, bys zostala na
prawie. Wlasnie dlatego, ze zostanie na prawie jest takie
NIEPRAKTYCZNE.
Ja tez mialem chwile zwatpienia, ale dzis moge sie tylko cieszyc, ze
potrafilem dociagnac swoje rozne zadania do konca. Owszem, kiedys jest
limit, kiedys trzeba bedzie troche udpuscic, przeniesc termin, zdac na
3 - trudno. Jezeli jednak nie masz juz sily, nic sie nie stanie,
jezeli dojedziesz do konca na samych 3. To tylko niecale dwa lata. Nie
musisz sie angazowac emocjonalnie. Mozesz skupic sie na ulubionym
kierunku, a prawo dociagnac tak jak dociagnac mozna kule u nogi. 3
lata studiow to duzo pracy, a zostaly juz tylko dwa. W zasadzie jeden
rok, plus pisanie jakiejs pracy.
PO CO? Chyba po to, zeby za 5, 20, 40 czy 50 lat moc cieszyc sie
ukonczonym drugim kierunkiem studiow. Po to, by kazdy pracodawca milej
na Ciebie patrzyl. Po to, by Twoje przyszle dzieci i wnuki
rozdziawialy paszcze na wiadomosc, ze mialas w sobie tyle uporu i
zdolnosci. Po to, by moc zawsze rzucic psychologie czy malarstwo i moc
zarabiac na zycie w zawodzie prawniczym czy okoloprawniczym. Niewazne
"po co" konkretnie.
Tu nie chodzi o CZYSTY ZYSK, tu chodzi o perspektywe i mozliwosci na
cale zycie. Glupie dwa lata i glupie kilka egzaminow, plus praca,
ktora moze swoim tematem pokrywac sie z prawnymi aspektami dziedzin,
ktore Cie interesuja.
Jest na grupie Natalia, ktora zaluje, ze stracila 5 lat na POKONANIE
PRAWNEGO POTWORA. Moze i stracila 5 lat, a moze nie potrafi docenic
tego, co osiagnela. Dla mnie o wiele lepiej jest
stracic 5 lat na WALKE I POKONANIE POTWORA,
niz
stracic 3 lata na WALKE i BYCIE POKONANYM przez POTWORA.
Tak niemilo sie trafilo, ze trafilas na nieinteresujacy Cie kierunek.
Szkoda. Trudno. Mimo wszystko za 10 lat lepiej miec swiadomosc, ze
potrafilas sobie poradzic z jednym z najtrudniejszych kierunkow
studiow, niz dozywotnie rozpamietywanie w stylu : a co by bylo, a
dlaczego nie dalam sobie rady, a dlaczego bylam za slaba.
P.S. I tylko nie daj sobie wmowic, ze to jest jakis trojkat z prawem,
rodzicami i Toba. To takie proste i nieprawdziwe wytlumaczenie.
Trojkat to mogl byc po maturze, gdy Cie rodzice "urabiali" bys poszla
na prawo. Teraz to jest juz 4 rok studiow. Jestes juz tylko TY i
PRAWO. Rodzice cos tam gadaja, i tak sie ich nie sluchasz. Moga sobie
gadac zdrowi nadal. To Twoje zycie i tylko ty ponosisz za nie
odpowiedzialnosc. Twoje studia i Twoj niedoszly tytul magistra prawa.
Jeszcze raz powiem, lepiej slowo PRAWO do konca zycia kojarzyc z
pokonanym potworem, a nie z oprawca ktory Cie pokonal.
Dwa lata zostaly. Dzisiejsza rezygnacja, to uratowane dwa lata, ale
za to moze nawet 80 lat do wypominania sobie tej rezygnacji.
|