| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-08 17:02:27
Temat: Tyle smutku - skąd toSkąd tyle smutku i posępnych, załamanych, beznadziejnych twarzy wokół. Coraz
tego więcej. Czy da się temu jakoś zaradzić? A może to nasze czasy są takie
przybijające?
Są jakieś psychologiczne metody poprawy nastroju? (Nawet mechaniczne)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-08 17:29:30
Temat: Re: Tyle smutku - skąd toSun, 8 Dec 2002 18:02:27 +0100 user ADM napisał(a) newsa
<asvtvh$mb$1@aquarius.webcorp.pl> a ja na to:
> Skąd tyle smutku i posępnych, załamanych, beznadziejnych twarzy wokół.
Signum temporis?
>Czy da się temu jakoś zaradzić?
jakis program profilaktyczny? lepiej zapobiegac smutkowi niz go leczyc?
Ktos ma pomysły?
>A może to nasze czasy są takie
> przybijające?
a moze...
> Są jakieś psychologiczne metody poprawy nastroju?
hm... to zalezy, co przez to rozumiesz. zależy też, czym wywołąny jest
ów smutek, itede. krótko: długo można by o tym mówić ;)
(Nawet mechaniczne)
hehe, jak pstryczek-elektryczek? "pstryk i światło"? nieee, tak łatwo
to nie ma.
Chyba, ze użyjesz jakichś "poprawiaczy nastroju" typu alkohol, trawka,
czy co tam jeszcze na kogo jak działa. ale to tylko na krótko.
krótko? krótko mówiąc: nie ma lekko ;)
mema
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-08 20:09:50
Temat: Re: Tyle smutku - skąd to
Użytkownik "ADM" napisał w wiadomości
> Skąd tyle smutku i posępnych, załamanych, beznadziejnych twarzy wokół.
Jak spiewal Kazik "Polacy sa tak agresywni a to dlatego, ze nia ma slonca
nieomal przez 7 miesiecy w roku a lato nie jest gorace, tylko zimno i pada,
zimno i pada"
>Czy da się temu jakoś zaradzić? A może to nasze czasy są takie
> przybijające?
IMHO trzeba zaczac od siebie. Jezeli Ty bedziesz optymistyczniej podchodzil
do zycia, cieszyl sie kazda chwila to powoli przejdzie to na innych, a
jezeli nie to chociaz ich sytuacjia przestanie Cie obchodzic...;-)) Fakt, ze
czasy sa przygnebiajace i chyba to jest ta najwazniejsza przyczyna, ale
jakos trzeba zyc. Wiem, ze to takie slogany, ale po dluzszym zastanowieniu
okazuje sie, ze to prawda.
> Są jakieś psychologiczne metody poprawy nastroju? (Nawet mechaniczne)
>
Mechanicze:
wszelkiej rodzaju odurzacze (alkohol, narkotyki, barbiturany itp.), nie jest
to najlepsze rozwiazanie, ale nastroj poprawiaja (a takie bylo pytanie, zeby
nie bylo ze polecam cpac!)
zabiegi relaksacyjne (jakies masaze....)
dobra muzyka/film/wyjscie z dziewczyna, z kolegami itp..........
Psychologiczne:
odpowiednie nastawienie
medytacje, mantry
Oczywiscie to jest podzial dokanany przeze mnie, bez oparcia na jakies
konkretne zrodla. Dla mnie najlepszym rozwiazaniem jest dobra
muzyka+odpowiednie towarzystwo ;-))
pzdr
mostek
----------------------------------------------------
----
"Kto wcześnie się z łóżka zbiera,
ten wcześnie umiera" Rincewind
----------------------------------------------------
----
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-08 20:54:14
Temat: Re: Tyle smutku - skąd toUżytkownik "Mema"
> >Czy da się temu jakoś zaradzić?
> jakis program profilaktyczny? lepiej zapobiegac smutkowi niz go leczyc?
> Ktos ma pomysły?
Smutek, chandra to raczej przejściowe stany
muzyka, taniec, śmiech - rozładowują.
jednak ważniejsze dla Ciebie jest to by
zrozumieć dlaczego akurat Ty się smucisz.
Ale bez przesady, powoli i mądrze, czyli nie kombinuj.
Co czujesz, jaka sprawa itd.
To tylko Ty i najważniejsza dla Ciebie osoba.
> >A może to nasze czasy są takie
> > przybijające?
Wszystkie czasy są przybijające dla tych co chcą zostać przybici :-))
A ogólnie poszukanie swojego miejsca rozwiązuje ,przybijające czasy'.
Każdy swoje ma, ale wybór i chęci poszukiwania zależą od niego samego.
A to, że w Polonii jest przechlapane to każdy wie, a i na świecie kupa
roboty.
Praca - do roboty!
To wypędza smutki napewno.
W armii zajmuje się czas od pobudki do capstrzyku - czemu?
Wyobrażacie sobie Armię Smutasów?
:-))
> a moze...
A morze jest szerokie i głębokie
:-)
I dobrze działa na samopoczucie.
Zrób sobie morze w wannie z rusałką,
albo rekinem.
> > Są jakieś psychologiczne metody poprawy nastroju?
> hm... to zalezy, co przez to rozumiesz. zależy też, czym wywołąny jest
> ów smutek, itede. krótko: długo można by o tym mówić ;)
> (Nawet mechaniczne)
> hehe, jak pstryczek-elektryczek? "pstryk i światło"? nieee, tak łatwo
> to nie ma.
A może, jest?
Pierwszy masz pod pachami.
Znajdziesz inne?
:-)
> Chyba, ze użyjesz jakichś "poprawiaczy nastroju" typu alkohol, trawka,
> czy co tam jeszcze na kogo jak działa. ale to tylko na krótko.
> krótko? krótko mówiąc: nie ma lekko ;)
Dużo ćpasz mema?
:-))
> mema
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-08 21:14:12
Temat: Re: Tyle smutku - skąd to
Użytkownik "ADM" <i...@f...prv.pl> napisał w wiadomości
news:asvtvh$mb$1@aquarius.webcorp.pl...
> Skąd tyle smutku i posępnych, załamanych, beznadziejnych twarzy wokół.
Coraz
> tego więcej. Czy da się temu jakoś zaradzić? A może to nasze czasy są
takie
> przybijające?
> Są jakieś psychologiczne metody poprawy nastroju? (Nawet mechaniczne)
>
>
Jasne! Ja znam chemiczne. Etanol na przykład.
--
Serdeczne pozdrowienia - Ogryzek.
(Chcąc odpisać na priva, usuń z adresu "VeryBig")
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-08 21:15:25
Temat: Re: Tyle smutku - skąd toSun, 8 Dec 2002 21:54:14 +0100 user eTaTa napisał(a) newsa
<at0bjd$8t3$1@news.onet.pl> a ja na to:
> > hehe, jak pstryczek-elektryczek? "pstryk i światło"? nieee, tak łatwo
> > to nie ma.
>
> A może, jest?
> Pierwszy masz pod pachami.
> Znajdziesz inne?
ha, dobre :)) ale chyba płytsze niz oczekiwał autor wątku. Mam wrazenie,
ze nie takiej "radości' szukał, nie smiechu ale pogody ducha. Tak ja to
odebrałam.
> Dużo ćpasz mema?
a co wyszło, ze sie nie znam? ;) NIGDY I NIC. Alkohol-sporadycznie.
mój post był malenka prowokacją, próbą skłonienia autora wątku do
samodzielnego myślenia, do szukania w sobie zasobów pogody ducha-
uważam, ze tego nie może dać człowekowi kto inny. Druga osoba moze
rozbawić, sprawic radość, dzielić się swoja radoscia, ale pogody ducha,
od której tak naprawdę zalezy indywidualne podejście do życia nie można
nabyc "od kogoś".
JA uwazam siebie za człoieka szczęśliwego, mam wspomnianą pogodę ducha,
która wspiera mnie w najczarniejszych momentach mojego życia.
I tyle.
mema
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-09 02:06:50
Temat: Re: Tyle smutku - skąd to
"mostek" <p...@w...pl> wrote in message news:at0982$6p$1@news.tpi.pl...
> Jak spiewal Kazik "Polacy sa tak agresywni a to dlatego, ze nia ma slonca
> nieomal przez 7 miesiecy w roku a lato nie jest gorace, tylko zimno i
pada,
> zimno i pada"
Słyszę to bardzo często...
Tak, ja także mam wrażenie,że ludzie jakoś posępni bardziej i bardziej...
światła dajcie, światła!
Polejcie wina!
Tańce hulanki swawola!
Piękne dziewki przystojni eleganci!
Zaprzyjaźnijmy się z bobrami i... czekajcie, chyba mi coś ten...
> IMHO trzeba zaczac od siebie. Jezeli Ty bedziesz optymistyczniej
podchodzil
> do zycia, cieszyl sie kazda chwila to powoli przejdzie to na innych,
Czasami uśmiecham się do siebie ot tak i to rzeczywiście przechodzi na
innych... gapią się... ;]
--
~dipsom_ania~byczania~
Bo czasem lepiej odejść od zmysłów by...
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-09 08:13:39
Temat: Re: Tyle smutku - skąd to> Są jakieś psychologiczne metody poprawy nastroju? (Nawet mechaniczne)
Uśmiechać się :)
Albo - długopis w zęby :D
kohol
http://kohol.blog.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-09 19:16:21
Temat: Re: Tyle smutku - skąd to"Mema"
> ha, dobre :)) ale chyba płytsze niz oczekiwał autor wątku.
Głębsze u faceta?
O co go podejrzewasz?
:-))
> Mam wrazenie,
> ze nie takiej "radości' szukał, nie smiechu ale pogody ducha. Tak ja to
> odebrałam.
Takiego słoneczka we łebku?
No fakt zima nadejszła.
Będzie musiał dużo się naczarować pod kopułką, by śniegi nie zaległy.
> > Dużo ćpasz mema?
> a co wyszło, ze sie nie znam? ;) NIGDY I NIC.
Ta nie czaruj :-))
> mój post był malenka prowokacją, próbą skłonienia autora wątku do
> samodzielnego myślenia, do szukania w sobie zasobów pogody ducha-
> uważam, ze tego nie może dać człowekowi kto inny. Druga osoba moze
> rozbawić, sprawic radość, dzielić się swoja radoscia, ale pogody ducha,
> od której tak naprawdę zalezy indywidualne podejście do życia nie można
> nabyc "od kogoś".
No wyraźnie ćpasz.
Dobrze, że nie chemikalia
:-)
To nic, że ćpasz _ ważne co.
> JA uwazam siebie za człoieka szczęśliwego, mam wspomnianą pogodę ducha,
> która wspiera mnie w najczarniejszych momentach mojego życia.
> I tyle.
To naucz go ćpać tak jak Ty.
>
> mema
ett
nie chemiczny ćpacz
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-09 20:54:17
Temat: Re: Tyle smutku - skąd toMon, 9 Dec 2002 20:16:21 +0100 user eTaTa napisał(a) newsa
<at2q7t$5rk$1@news.onet.pl> a ja na to:
(w ramach odpowiedzi ogólnej i szczegolnej):
:)))))))) <dwa kilo uśmiechu>
mema
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |