| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2008-09-08 10:30:21
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Habeck Colibretto pisze:
> Ale to nachalne?
Sao w sobie pewnie nie, ale zależy np. od kontekstu użycia, albo stopnia
jednorodności środowiska
> Obowiązkowe?
Ale to nie ma tu akurat nic do rzeczy. Chyba że nie rozumiem pytania
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2008-09-08 10:45:03
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Dnia 08.09.2008, o godzinie 12.27.07, na pl.soc.dzieci.starsze,
Agnieszka napisał(a):
>>> Akurat nie o krzyżyk tutaj chodziło, tylko choćby o organizowanie
>>> klasowych czy szkolnych wigilii, dzielenia się opłatkiem, choinki w
>>> szkołach itp. rzeczy
>> To obowiązkowe jest?
> Poniekąd. Na przykład odbywa się *zamiast* lekcji. I żeby nie uczestniczyć,
> to trzeba przynieść zwolnienie od rodziców.
To jak rodzice cięci na katolstwo, to dadzą przecież. Ja problemu nie
widzę. A swoje puszczać na takie imprezy będę zawsze, bo takie
społeczeństwo i taki folklor.
> Domyślnie jest obowiązkowe, bo w
> czasie obowiązkowych zajęć lekcyjnych.
> Wiem, wiem, nie wszędzie i w ogóle to trzeba walczyć o swoje. Tysiące razy
> było ;-)
No! :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2008-09-08 10:50:09
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:138qoj461g6r7$.dlg@habeck.pl...
> Dnia 08.09.2008, o godzinie 12.27.07, na pl.soc.dzieci.starsze,
> Agnieszka napisał(a):
>
>>>> Akurat nie o krzyżyk tutaj chodziło, tylko choćby o organizowanie
>>>> klasowych czy szkolnych wigilii, dzielenia się opłatkiem, choinki w
>>>> szkołach itp. rzeczy
>>> To obowiązkowe jest?
>> Poniekąd. Na przykład odbywa się *zamiast* lekcji. I żeby nie
>> uczestniczyć,
>> to trzeba przynieść zwolnienie od rodziców.
>
> To jak rodzice cięci na katolstwo, to dadzą przecież. Ja problemu nie
> widzę. A swoje puszczać na takie imprezy będę zawsze, bo takie
> społeczeństwo i taki folklor.
A ja widzę. To znaczy nie widzę problemu w puszczaniu/niepuszczaniu na takie
imprezy. Widzę problem w mentalności społeczeństwa. Bo potem "dla babci" się
bierze na siłę śluby kościelne, chrzci dzieci, wysyła do komunii... i tak w
kółko. Ale to już też było tysiące razy, zostawmy to ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2008-09-08 11:18:51
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Dnia 08.09.2008, o godzinie 12.50.09, na pl.soc.dzieci.starsze,
Agnieszka napisał(a):
> A ja widzę. To znaczy nie widzę problemu w puszczaniu/niepuszczaniu na takie
> imprezy.
No właśnie. Ja też nie widzę.
> Widzę problem w mentalności społeczeństwa. Bo potem "dla babci" się
> bierze na siłę śluby kościelne, chrzci dzieci, wysyła do komunii... i tak w
> kółko.
To już jest kwestia wychowania w rodzinie, a nie w szkole.
> Ale to już też było tysiące razy, zostawmy to ;-)
Racja.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2008-09-08 11:19:06
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ga2l1e$2crh$1@news2.ipartners.pl...
> Niech oni sami podyskutują z nauczycielem i poproszą o uzasadnienie.
> Mojemu synowi całkowicie samodzielnie udało się w ubiegłym roku przekonać
> wychowawcę oraz ksiądza uczącego religii, ze noszenie bluz i koszulek z
> symbolami zespołów (Metallica, System of a Down, Apocalyptica) to nic złego.
> Chodził tak do szkoły (I klasa liceum katolickiego) cały rok i dziury w niebie
> nie było.
A mój czaszkowy chodzi do podstawówki (4 klasa), otwarty na dyskusję jest.
Sprawa zawieszona do czasu wywiadówki.
Dziś poszedł do szkoły bezczaszkowo,ale czapkę z gwiezdą jakąś tam wynalazł ;)
> A w tym roku się mocno zdziwiłam bo sam obciął włosy, które miał już do połowy
> pleców, mówił mi że mu przeszkadzają.
> I właśnie się zastanawiam co to ma oznaczać ???
A wiesz,że mój (najstarszy, II kl technikum)też długie włosy obciął,ale to był
początek wakacji, stwierdził,że mu za gorąco.
A może oni teraz EMO bedo? ;D
> P.S.
> "Nie suknia zdobi człowieka ..."
A już na pewno nie taka z czachami ;p
Pozdrawiam
--
Ula (ulast)
http://ansibl.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2008-09-08 11:21:34
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Dnia 08.09.2008, o godzinie 12.30.21, na pl.soc.dzieci.starsze, Stalker
napisał(a):
>> Ale to nachalne?
> Sao w sobie pewnie nie, ale zależy np. od kontekstu użycia, albo stopnia
> jednorodności środowiska
No tak... czasem to normalnie prowokacja.
>> Obowiązkowe?
> Ale to nie ma tu akurat nic do rzeczy. Chyba że nie rozumiem pytania
Obowiązkowo trzeba być na takim opłatku czy czymś w ten deseń? Albo
obowiązkowo wierzyć? Przecież można do tego jak do tradycji podchodzić i
tyle.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2008-09-08 11:21:35
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Użytkownik "Stalker" :
>> Jak na razie żaden z argumentów strony przeciwnej do mnie nie przemówił (ale
>> jeszcze nie wszystkie przeczytałam).
>
> A która to jest ta przeciwna? :-)
>
Jak zdążyłam na razie zauważyć są zdecydowani przeciwnicy nazwijmy to umownie
"strojów z czaszkami", a są zwolennicy dawania dzieciom większej swobody wyboru,
lub przynajmniej dyskusji.
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2008-09-08 11:28:09
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Stalker pisze:
>> Napisała przecież: Guns'n Roses i Metallica - to pierwsze to rock a
>> nie metal a Metallica też z tym co _teraz_ nazywa się metalem ma
>> niewiele wspólnego.
>
> No to jeszcze mi wytłumacz jakie przesłanie oprócz totalnej komerchy
> niesie trupia czaszka w GnR, żeby jej bronić? :-)
A musi nieść przesłanie? Może tu jest własnie problem, że niektórzy
szukaja na siłę przesłania tak gdzie go nie ma. BTW ciekawe czy koszulka
ze statkiem i piracka flagą też byłaby fu...
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2008-09-08 11:30:37
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)lemonka pisze:
>> Napisała przecież: Guns'n Roses i Metallica - to pierwsze to rock a
> nie
>> metal a Metallica też z tym co _teraz_ nazywa się metalem ma niewiele
>> wspólnego.
>
> I psim obowiązkiem 55-letniej nauczycielki jest nie tylko je znać, ale
> też rozróżniać. A w niektórych przypadkach nawet zanucić...
Czemu nie. Wszak jest nauczycielką. A nie czepiawszy się - wystarczy
zapytać zamiast siać panikę, nie? Mozna nawet samego dzieciaka. Ale to
trzeba chcieć najpierw. I prosze mi tu nie ten tego, że wychowawca w
klasie ma 30 dzieci, pierdu, pierdu, bo od tego jest, żeby umysłem
ogarnąć nie tylko to, że dzieci są ale też to, co sobą reprezentują.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2008-09-08 11:33:48
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)lemonka pisze:
> Może
> ta nauczycielka, o której mówimy woli słodki pop od ciężkiego metalu,
> co chyba jednak nie oznacza, że jest różową idiotką?
Niech sobie lubi co chce (Aerosmith nie ma nic wspólnego z metalem), ale
nie powinno jej to przeszkodzić w próbie dowiedzenia się o co cho.
>> Wytłumaczyłam dlaczego nie akceptuję i zrozumieli.
>> Niektórych nie musiałam nawet tłumaczyć.
>> Nie rozumiem dlaczego tego wszystkiego nie miałaby zrozumieć również
> nauczyciel.
>
> Nie rozumiem, dlaczego argumentów przeciwnej strony nie miałabyś
> zrozumieć nawet ty.
Rozwiń, bo nie pojmuję zawiłego toku myślenia Twego.
>> Ja w swoim czasie nosiłam pacyfy, sznury koralików i rzemyków na
> szyję, stroje z
>> pachtworku i całe we frędzelkach, kolorowe spódnice do kostek i
> sandały z
>> rzemyków.
>> Mundurek miałam granatowy ale z frędzlami ;-)
>> Widocznie wyrażałam w ten sposób swoje ego ;-)
>
> O ile dobrze zrozumiałam różne źródła historyczne - należałaś do
> bananowej młodzieży?
Heh? Weź sprawdź kiedy bananowcy egzystowali i kto ich tak nazywał.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |