| « poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2008-09-08 09:25:25
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Użytkownik "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:ga2pa7$2f1k$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "lemonka" :
>
> >
> > I psim obowiązkiem 55-letniej nauczycielki jest nie tylko je znać,
ale
> > też rozróżniać. A w niektórych przypadkach nawet zanucić...
> >
>
> Jesli nauczycielka ma lat 55 to jej lata młodości przypadły na lata
70 wtedy to
> dopiero była muzyka, młodzież do dziś słucha i lubi ;-)
Nie uwierzysz, ale w latach 70. swoje największe przeboje wydały też
takie zespoły jak Boney M, ABBA, Electric Light Orchestra i istniały
też w Polsce osoby, które tego właśnie słuchały, jest też młodzież,
która do dziś tego słucha i lubi (vide: Mamma Mia!). Mało tego,
przeważnie ówczesnych fanów Bońców odrazą napawały wszystkie Creamy,
Sex Pistols, Aerosmith, AC/DC i inne takie, co nie oznacza, że
wielbiciele tych drugich formacji nie żyli i nie mieli się dobrze. Może
ta nauczycielka, o której mówimy woli słodki pop od ciężkiego metalu,
co chyba jednak nie oznacza, że jest różową idiotką?
> Wyjaśnili mi znaczenie symboli, niektóre akceptuje (np. czaszki)
niektóre nie.
> Wytłumaczyłam dlaczego nie akceptuję i zrozumieli.
> Niektórych nie musiałam nawet tłumaczyć.
> Nie rozumiem dlaczego tego wszystkiego nie miałaby zrozumieć również
nauczyciel.
Nie rozumiem, dlaczego argumentów przeciwnej strony nie miałabyś
zrozumieć nawet ty.
> Ja w swoim czasie nosiłam pacyfy, sznury koralików i rzemyków na
szyję, stroje z
> pachtworku i całe we frędzelkach, kolorowe spódnice do kostek i
sandały z
> rzemyków.
> Mundurek miałam granatowy ale z frędzlami ;-)
> Widocznie wyrażałam w ten sposób swoje ego ;-)
O ile dobrze zrozumiałam różne źródła historyczne - należałaś do
bananowej młodzieży?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2008-09-08 09:26:29
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Użytkownik "Stalker" :
>
> A z ciekawości, to jak Ci je wytłumaczyli?
> Czy to takie jorikowe czaszki, przy których aż prosi się by mrocznym metalowym
> głosem zapytać o być czy mieć? ;-)
>
Konkretnie chodziło o koszulki z symbolami zespołu System of a Down.
Usłyszałam ze takie a nie inne symbole oznaczają protest przeciwko wojnie,
politykom itd.
Co było początkiem dyskusji.
Pozdrowienia
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2008-09-08 09:37:23
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)lemonka wrote:
> O ile dobrze zrozumiałam różne źródła historyczne - należałaś do
> bananowej młodzieży?
hmmm, za wikipedią:
Bananowa młodzież - termin powstały na początku lat 60. XX wieku,
wykorzystywany przez polskich komunistów w celu poniżenia przywódców
młodzieży akademickiej (określanej również jako grupa awanturników z
Uniwersytetu Warszawskiego wywodząca się z kręgów bananowej młodzieży)
odpowiedzialnej za protesty przeciwko rządowej nagonce antysemickiej
(marzec 1968 r.).
PZPR posługując się tym sformułowaniem usiłowała skompromitować studentów
pochodzących z bogatych rodzin (najczęściej były to rodziny wysokich
urzędników PRL), sugerując, że wychowani w luksusie symbolizowanym w danym
wypadku przez deficytowe w okresie małej stabilizacji banany, nie znają
istotnych problemów środowiska akademii, a tym samym nie mogą reprezentować
jego interesów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bananowa_m%C5%82odzie%C
5%BC
pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:m...@f...pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2008-09-08 09:41:15
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Użytkownik "lemonka" :
> Może
> ta nauczycielka, o której mówimy woli słodki pop od ciężkiego metalu,
> co chyba jednak nie oznacza, że jest różową idiotką?
>
Ale jest nauczycielką i pracuje z młodzieżą, więc powinna być otwarta na
argumenty przez tą młodzież reprezentowane.
Co nie znaczy że się musi zgadzać na wszystko.
Jak pisałam w innym miejscu mój synb sam bez mojej pomocy przekonał w trakcie
dyskusji zarówno swojego wychowawcę jak i księdza katechetę, że nie ma nic złego
w noszeniu koszulek z symbolami zespołów.
Nie wiem jakich argumentów użył, ale cały zeszły rok chodził do szkoły (Liceum
Katolickie) w czarnych bluzach z symbolami zespołów.
Ja się bardzo cieszę że tak było.
Nie ze względu na te symbole. Noszenie bluz lub ich nie noszenie to w sumie jest
mało istotne, ważne jest ze w tej szkole z młodzieżą się dyskutuje, a nie
stosuje argumenty "nie, bo nie".
>
> Nie rozumiem, dlaczego argumentów przeciwnej strony nie miałabyś
> zrozumieć nawet ty.
>
Przepraszam, ale ja dyskutuję.
Zresztą dopiero co włączyłam się do trwającej już od jakiegoś czasu dyskusji i
na razie przedstawiam swoje argumenty.
Jak na razie żaden z argumentów strony przeciwnej do mnie nie przemówił (ale
jeszcze nie wszystkie przeczytałam).
> O ile dobrze zrozumiałam różne źródła historyczne - należałaś do
> bananowej młodzieży?
>
Chyba źle zrozumiałaś.
Poczytaj więcej.
Pozdrowienia
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2008-09-08 09:46:16
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Basia Z. pisze:
> Jak na razie żaden z argumentów strony przeciwnej do mnie nie przemówił (ale
> jeszcze nie wszystkie przeczytałam).
A która to jest ta przeciwna? :-)
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2008-09-08 09:56:35
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Dnia 06.09.2008, o godzinie 23.24.18, na pl.soc.dzieci.starsze, Paulinka
napisał(a):
> Do ulast : Nie dla mnie to jest normalny
> etap rozwoju, tak samo jak pragnienie zrobienia sobie dredów, czy
> przekłucia nosa.
A z ciekawości, co jest dla Ciebie nienormalnym etapem rozwoju? Kolczyk
w pępku, w sutkach? Tatuaż?
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2008-09-08 09:58:24
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Dnia 07.09.2008, o godzinie 14.38.58, na pl.soc.dzieci.starsze, Stalker
napisał(a):
>> Zakazać noszenia krzyżyków!
> I tak się też robi. Przypomnę Francję i sprawę chust np.
> Ogólnie szkoła powinna być IMO na tyle neutralna światopoglądowo na ile
> to rozsądne. Nachalne prezentowanie symboli religijnych też mi się nie
> mieści w moich normach na ten przykład
Nachalne czyli jakie?
> Stalker, aczkolwiek nie można zapominać, że się chce, czy nie tradycja
> kultury katolickiej jest wyjątkowo silna...
No... krzyżyk na szyi. Nachalnie.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2008-09-08 10:06:23
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Habeck Colibretto pisze:
>> Nachalne prezentowanie symboli religijnych też mi się nie
>> mieści w moich normach na ten przykład
> Nachalne czyli jakie?
Krzyże w salach lekcyjnych, duże noszone na zewnątrz krzyżyki, itp. rzeczy
>> Stalker, aczkolwiek nie można zapominać, że się chce, czy nie tradycja
>> kultury katolickiej jest wyjątkowo silna...
>
> No... krzyżyk na szyi. Nachalnie.
Akurat nie o krzyżyk tutaj chodziło, tylko choćby o organizowanie
klasowych czy szkolnych wigilii, dzielenia się opłatkiem, choinki w
szkołach itp. rzeczy
Stalker, to jest tak silnie zakorzenione i w dodatku ostatnio "odarte z
sakralności", że nie wiem czy ktoś jeszcze kojarzy to z katolicyzmem :-)
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2008-09-08 10:21:51
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Dnia 08.09.2008, o godzinie 12.06.23, na pl.soc.dzieci.starsze, Stalker
napisał(a):
>>> Nachalne prezentowanie symboli religijnych też mi się nie
>>> mieści w moich normach na ten przykład
>> Nachalne czyli jakie?
> Krzyże w salach lekcyjnych, duże noszone na zewnątrz krzyżyki, itp. rzeczy
Ale to nachalne?
>>> Stalker, aczkolwiek nie można zapominać, że się chce, czy nie tradycja
>>> kultury katolickiej jest wyjątkowo silna...
>> No... krzyżyk na szyi. Nachalnie.
> Akurat nie o krzyżyk tutaj chodziło, tylko choćby o organizowanie
> klasowych czy szkolnych wigilii, dzielenia się opłatkiem, choinki w
> szkołach itp. rzeczy
To obowiązkowe jest?
> Stalker, to jest tak silnie zakorzenione i w dodatku ostatnio "odarte z
> sakralności", że nie wiem czy ktoś jeszcze kojarzy to z katolicyzmem :-)
Obowiązkowe?
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2008-09-08 10:27:07
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik "Habeck Colibretto" <h...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:1r1hocxznkffo$.dlg@habeck.pl...
>
>> Akurat nie o krzyżyk tutaj chodziło, tylko choćby o organizowanie
>> klasowych czy szkolnych wigilii, dzielenia się opłatkiem, choinki w
>> szkołach itp. rzeczy
>
> To obowiązkowe jest?
Poniekąd. Na przykład odbywa się *zamiast* lekcji. I żeby nie uczestniczyć,
to trzeba przynieść zwolnienie od rodziców. Domyślnie jest obowiązkowe, bo w
czasie obowiązkowych zajęć lekcyjnych.
Wiem, wiem, nie wszędzie i w ogóle to trzeba walczyć o swoje. Tysiące razy
było ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |