« poprzedni wątek | następny wątek » |
521. Data: 2008-09-13 19:04:55
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Qrczak pisze:
> Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:gadkch$gbo$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:gacrpr$akd$1@achot.icm.edu.pl...
>>
>>
>>> > A dlaczemu??
>>>
>>> Może chciała zdać ;-)
>> ;)
>>
>> O właśnie, bo komisyja patrzyła na odzież,a nie wiedzę ;p
>
> Pierwsze wrażenie jest faktem udowodnionym.
A to prawda, egzaminator mnie zapytał, pani z tym kolczykiem w nosie
chce studiować?!
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
522. Data: 2008-09-13 19:06:09
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)złośliwa pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał
> | > Użytkownik "Elżbieta Woźnica" <w...@g...pllll> napisał w wiadomości
> | > news:noxioluq82sr.1fdcv89edm9uw.dlg@40tude.net...
> | >> Dnia Sun, 07 Sep 2008 13:01:07 +0200, Paulinka napisał(a):
> | >>
> | >>> Dwa razy w życiu zdarzyło mi sie założyć
> | >>> garsonkę raz na maturę, a drugi na egzamin ustny na studia.
> | >>
> | >> A dlaczemu??
> | >
> | > Może chciała zdać ;-)
> |
> | Zdałaby i bez garsonki, bo się wzięła i nauczyła ;)
> |
> a i tak zdarzają sie wyjątki - wiedza ta sama, praca ta sama, materiał ten
> sam a ja 4 razy latałam lekko wkurzona, że wszystkie moje koleżanki za
> pierwszym razem pozdobywały oceny a ja takie ciele że wiecznie coś nie tak ?
> Przyjrzałam się w czym one chodziły do tego pana na egzamin a w czym ja (
> chyba ogrodniczki nie były jego ulubionym strojem :/ ). No i proszę
> wyciągnęłam jakąś kłusą kieckę z szafy, otrzepałam z moli, do tego bluzeczka
> i co ? I wiedza była ok, i praca nagle genialna i materiały rewelacyjne.
> I powiedzcie mi że faceci to nie szowinistyczne świnie :P
On nie chciał od Ciebie mało seksownego mundurka, tylko kusej kiecki:P
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
523. Data: 2008-09-13 19:07:05
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;) Iwon(K)a pisze:
> Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał(a):
>
>>> wlasciwie nie ma co ciagnac, bo Twoje kryterium jest czysto egoistyczne,
>>> jaknbs conajmniej zyla na wyspie bezludnej. Ale rozumiem, mozna tak zyc
>>> majac wszysztkich i wszystko w d..ie.
>> Zapomniałaś o małym myku, mnie nie obowiązuje strój służbowy. To są
>> Twoje wyobrażenia o księgowym w białych rękawkach i ołówkiem za uchu...
>
> nie, moje wyobrazenia o ksiegowych sa z deczka inne. Mam taka jedna, fajna
> laska. Dba o swoj imydz, profesjonalny.
Na marketing to się wielu przedsiębiorców nabrało, u księgowej liczy się
to co ma w głowie, a nie na sobie.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
524. Data: 2008-09-13 19:15:28
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał(a):
> > nie, moje wyobrazenia o ksiegowych sa z deczka inne. Mam taka jedna,
fajna
> > laska. Dba o swoj imydz, profesjonalny.
>
> Na marketing to się wielu przedsiębiorców nabrało, u księgowej liczy się
> to co ma w głowie, a nie na sobie.
w glowie tez ma, co nie przeszkadza, ze wie jak sie ubrac do rozmowy z
klientem...(moze dlatego, ze ma cos w glowie...)
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
525. Data: 2008-09-13 19:22:33
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;) Iwon(K)a pisze:
> Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał(a):
>
>
>>> nie, moje wyobrazenia o ksiegowych sa z deczka inne. Mam taka jedna,
> fajna
>>> laska. Dba o swoj imydz, profesjonalny.
>> Na marketing to się wielu przedsiębiorców nabrało, u księgowej liczy się
>> to co ma w głowie, a nie na sobie.
>
> w glowie tez ma, co nie przeszkadza, ze wie jak sie ubrac do rozmowy z
> klientem...(moze dlatego, ze ma cos w glowie...)
To gratulacje dla koleżanki, widać jej ten styl pasuje, mi nie. I jakoś
nieszczególnie mam problem z pracą, pracodawcami i klientami. Teraz
pracuję przy unijnym wypasionym projekcie i się z koleżankami uhahałam,
że wszystkie, jak jeden maż przyszłyśmy w japonkach do pracy(!):P
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
526. Data: 2008-09-13 22:47:29
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl> napisał(a):
>> I strzałem we własne kolano jest mowienie dziecku "ooo, jaka gupia
>> szkoła, emituj swoją indywidualność", bo to się wczesniej czy później
>> obróci przeciwko rodzicowi.
> Ale może dziecku w czymś pomoże. W przyszłości.
No więc my mamy wysoki poziom indywidualności, to się ma w głowie, a
nie na klatce piersiowej. Pomóc dziecku moge jedynie zrozumieć,
dlaczego z pewnymi zakazami się nie dyskutuje. I liczę, że w
przyszłosci nie będzie na żadnej sali sądowej musiał udowadniać, że
głupie przepisy są po to, żeby je łamać. Mamusia mówiła.
--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
527. Data: 2008-09-13 23:53:44
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał(a):
> > w glowie tez ma, co nie przeszkadza, ze wie jak sie ubrac do rozmowy z
> > klientem...(moze dlatego, ze ma cos w glowie...)
>
> To gratulacje dla koleżanki, widać jej ten styl pasuje, mi nie. I jakoś
> nieszczególnie mam problem z pracą, pracodawcami i klientami. Teraz
> pracuję przy unijnym wypasionym projekcie i się z koleżankami uhahałam,
> że wszystkie, jak jeden maż przyszłyśmy w japonkach do pracy(!):P
aa projekt...czyli zero kontaktu z klientem.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
528. Data: 2008-09-14 08:38:06
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Dnia Sun, 14 Sep 2008 00:47:29 +0200, siwa napisał(a):
> No więc my mamy wysoki poziom indywidualności, to się ma w głowie, a
> nie na klatce piersiowej. Pomóc dziecku moge jedynie zrozumieć,
> dlaczego z pewnymi zakazami się nie dyskutuje. I liczę, że w
> przyszłosci nie będzie na żadnej sali sądowej musiał udowadniać, że
> głupie przepisy są po to, żeby je łamać. Mamusia mówiła.
Wydrukować i wyeksponować. :)
--
waruga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
529. Data: 2008-09-14 09:39:48
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Paulinka wrote:
>>> O właśnie, bo komisyja patrzyła na odzież,a nie wiedzę ;p
>> Pierwsze wrażenie jest faktem udowodnionym.
> A to prawda, egzaminator mnie zapytał, pani z tym kolczykiem w nosie
> chce studiować?!
A u mnie przedwczoraj student z kolczykami w brwiach zdał (całkiem nieźle
zresztą) egzamin icencjacki i jakoś komisji to nie ruszało - ale to
informatyka a na informatyce to nawet egzaminatorzy na egzamin zakładają
koszulki z czachami ;)
pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:m...@f...pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
530. Data: 2008-09-14 10:24:47
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)"lemonka" <...@a...com> napisał w wiadomości
news:gae29n$jh6$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Jagna W." <w...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:gaafh6$1u3g$1@news.mm.pl...
>> Użytkownik "lemonka" <...@a...com> napisał w wiadomości
>> news:ga9i58$e9q$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>> > Druga sprawa: odczuwam też niechęć do ekspedientki, która ma
> kolczyk w
>> > nosie, uchu i gardle i nie wiem gdzie jeszcze, bo nie przestrzega
>> > przepisów,
>> A to niezłe rozumowanie. Ekspedientka nie przestrzega przepisów,
> ponieważ
>> nosi kolczyki.
> Co jest złego/niezłego w rozumowaniu, że skoro przepis zabrania
> ekspedientce w sklepie spożywczym noszenia kolczyków, a ona je jednak
> nosi to łamie prawo?
Złe jest Twoje_prywatne_założenie, że faktycznie istnieje jakiś przepis,
który zabrania ekspedientce noszenia kolczyków.
Okularów też nie może?
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |