Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Usenetowe okopywanie się na pozycjach
Date: Thu, 09 Jan 2003 21:09:58 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 25
Sender: a...@p...onet.pl@cmc-182.man.polbox.pl
Message-ID: <1...@4...com>
NNTP-Posting-Host: cmc-182.man.polbox.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1042143058 22471 213.241.40.182 (9 Jan 2003 20:10:58 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 9 Jan 2003 20:10:58 GMT
X-Newsreader: Forte Agent 1.92/32.572
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:178405
Ukryj nagłówki
Thomas More w swojej utopii napisał coś takiego:
"(...) senat przestrzega tego zwyczaju, aby wniosków przedłożonych nie
rozpatrywać tego samego dnia, lecz na następnym posiedzeniu; tym
sposobem nikt nie jest narażony, aby najpierw mówić nieopatrznie, co
mu ślina na język przyniesie, a potem dopiero *szukać argumentów
raczej na obronę własnego zdania* niż tego, co jest zgodne z dobrem
ogółu."
Jak myślicie: czy i ewentualnie w jakim stopniu dążenie do utrzymania
za wszelką cenę spójności prezentowanych poglądów przez użytkownika
usenetu utrudnia porozumienie? Jak często zdarza się, że ta czy inna
osoba okopuje się na swoim stanowisku nie dlatego, że uznaje jego
słuszność, ale po to, by nie wyjść na idiotę/kogoś, kto został
przekonany lub zmienił poglądy/kogoś, kto zwyczajnie się mylił
(niepotrzebne skreślić)?
I jeszcze jedno pytanie: czy dyskutanci mają skłonność do pozytywnej
oceny osoby, która w trakcie dyskusji zmieniła jakieś przekonanie, czy
też może taki-ktoś staje się obiektem szyderstw/krytyki ("aaaa, teraz
wycofujesz się rakiem z głupstwa, jakieś palnęła" itp.).
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|