Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wegierska przestroga dla podlizywaczy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wegierska przestroga dla podlizywaczy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2013-05-14 10:54:49

Temat: Wegierska przestroga dla podlizywaczy
Od: m...@g...com szukaj wiadomości tego autora

Nie warto się podlizywać

Z obfitości serca usta mówią. Jakże inaczej wytłumaczyć radosną deklarację
izraelskiego prezydenta Szymona Peresa, zamieszczoną w gazecie "Maariv" z 10
października 2007 roku: "Widzę, że wykupujemy Manhattan i wykupujemy Węgry i
wykupujemy Rumunię i wykupujemy Polskę. To co widzę pokazuje, że nie mamy z tym
problemów." Kto i za ile wyprzedaje tę Rumunię, Węgry i Polskę - bo przecież ktoś
musi to robić, nieprawdaż - i coś z tego mieć - nieprawdaż? Kto i co z tego ma - bo
Polsce żadnych kokosów z tej wyprzedaży nie widać, przeciwnie - rząd premiera Tuska
na gwałt szuka pieniędzy, a to znaczy, że nasz nieszczęśliwy kraj wyprzedawany był za
bezcen, w zamian za łapówki pod stołem. Co na to tajniacy z CBA? Tu mają zakazane
węszyć?

Nie wszystkim musi się to podobać, chociaż oczywiście jest rozkaz, że powinno.
Wprawdzie nie bardzo wiadomo, dlaczego powinno, ale rozkaz, to rozkaz. Niektórzy się
do tego rozkazu akomodują, ale niektórzy nie - co oczywiście wzbudza zgorszenie
rozkazodawców. Z tajemniczych bowiem powodów rozkazodawcy uważają, że wszyscy powinni
ich rozkazów słuchać. Ponieważ uznali, że sytuacja pod tym względem jest najgorsza
właśnie na Węgrzech, to na początek maja zwołali sobie rendez-vous w Budapeszcie. Na
obrady Światowego Kongresu Żydów przybyło do Budapesztu 500 delegatów do których
przewodniczący Ronald Lauder odezwał się m.in. w te słowa: "obserwujemy narastanie
antysemityzmu w wielu krajach Europy. Jednak na Węgrzech widzimy otwartą nienawiść do
Żydów, również w mediach".

Warto zatrzymać się nad tym stwierdzeniem, bo być może pan Lauder ma rację, chociaż
oczywiście jak zwykle się myli. Może mieć rację zauważając, że w wielu krajach Europy
coś rzeczywiście narasta - ale czy to aby na pewno antysemityzm? Bo równie dobrze
można to narastające zjawisko nazwać budzeniem się godności narodowej, budzeniem się
dbałości o narodowe interesy. Byłoby niegrzecznie przypuszczać, że nie rozumie tego
akurat pan Ronald Lauder, stojący na czele organizacji ufundowanej na podstawie
trybalistycznej, plemiennej, ponieważ w swoich szeregach zrzesza Żydów nie patrząc na
ich poglądy polityczne, społeczne, czy gospodarcze.

Nacjonalizm polega m.in. na kierowaniu się przede wszystkim interesem narodowym.
Tymczasem to, co pan Lauder, a za nim cały Światowy Kongres Żydów nazywa
antysemityzmem, jest po prostu spostrzeżeniem zagrożenia godności narodowej narodów
europejskich i próbą obrony narodowych interesów, między innymi przed - jak to
eufemistycznie określił izraelski prezydent Peres - "wykupywaniem". Dlaczego Światowy
Kongres Żydów krytykuje europejskie narody za to, że próbują robić to samo, co ich
organizacja uważa za dobre dla Żydów? Czyżby oskarżenia o "antysemityzm" były
cynicznym narzędziem walki konkurencyjnej?

W takim właśnie duchu wypowiedział się Janos Lazar, szer urzędu węgierskiego
premiera: "w odwecie za urazy w życiu politycznym i biznesowym zarzuca się nam
antysemityzm". Warto zwrócić uwagę na urazy "biznesowe"; rzeczywiście, obok Szwecji,
Węgry były jedynym krajem, który w ub. roku zmniejszył swój deficyt. Skoro tak się
rzeczy mają, to nie ma najmniejszego powodu, by się tymi oskarżeniami przejmować tym
bardziej, że ulegają one galopującej inflacji.

Przekonał się o tym premier Wiktor Orban, który najwyraźniej zapomniał o przestrodze:
"nie bądź słodki, bo cię zliżą" i nie tylko przypisał samemu Panu Bogu wybór
Budapesztu na rendez-vous Światowego Kongresu Żydów ("Bóg przyprowadził państwa na
Węgry!"), nie tylko zapewnił, że Węgrzy nie są antysemitami ("nie jesteśmy
antysemitami"), ale nawet dla "antysemityzmu" zapowiedział "zero tolerancji". Nic mu
to nie pomogło. ŚKŻ uznał, że węgierski premier "nie zmierzył się z prawdziwą naturą
problemu", a kropkę nad "i" postawił naturalny przyjaciel Aleksandra Kwaśniewskiego,
rosyjski grandziarz Mojżesz Kantor, oskarżając Orbana, że "dużo obiecuje, mało robi".
Widać wyraźnie, że jak ktoś jest zatwierdzony na antysemitę, to nic mu nie pomoże,
nawet obrzezanie. Czy w takiej sytuacji warto się podlizywać?

Stanisław Michalkiewicz


http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2820

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2013-05-14 13:39:22

Temat: Re: Wegierska przestroga dla podlizywaczy
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 14 May 2013 01:54:49 -0700 (PDT), m...@g...com
napisał(a):

> Nie warto się podlizywać
>
> Z obfitości serca usta mówią. Jakże inaczej wytłumaczyć radosną deklarację
izraelskiego prezydenta Szymona Peresa, zamieszczoną w gazecie "Maariv" z 10
października 2007 roku: "Widzę, że wykupujemy Manhattan i wykupujemy Węgry i
wykupujemy Rumunię i wykupujemy Polskę. To co widzę pokazuje, że nie mamy z tym
problemów." Kto i za ile wyprzedaje tę Rumunię, Węgry i Polskę - bo przecież ktoś
musi to robić, nieprawdaż - i coś z tego mieć - nieprawdaż? Kto i co z tego ma - bo
Polsce żadnych kokosów z tej wyprzedaży nie widać, przeciwnie - rząd premiera Tuska
na gwałt szuka pieniędzy, a to znaczy, że nasz nieszczęśliwy kraj wyprzedawany był za
bezcen, w zamian za łapówki pod stołem. Co na to tajniacy z CBA? Tu mają zakazane
węszyć?
>
> Nie wszystkim musi się to podobać, chociaż oczywiście jest rozkaz, że powinno.
Wprawdzie nie bardzo wiadomo, dlaczego powinno, ale rozkaz, to rozkaz. Niektórzy się
do tego rozkazu akomodują, ale niektórzy nie - co oczywiście wzbudza zgorszenie
rozkazodawców. Z tajemniczych bowiem powodów rozkazodawcy uważają, że wszyscy powinni
ich rozkazów słuchać. Ponieważ uznali, że sytuacja pod tym względem jest najgorsza
właśnie na Węgrzech, to na początek maja zwołali sobie rendez-vous w Budapeszcie. Na
obrady Światowego Kongresu Żydów przybyło do Budapesztu 500 delegatów do których
przewodniczący Ronald Lauder odezwał się m.in. w te słowa: "obserwujemy narastanie
antysemityzmu w wielu krajach Europy. Jednak na Węgrzech widzimy otwartą nienawiść do
Żydów, również w mediach".
>
> Warto zatrzymać się nad tym stwierdzeniem, bo być może pan Lauder ma rację, chociaż
oczywiście jak zwykle się myli. Może mieć rację zauważając, że w wielu krajach Europy
coś rzeczywiście narasta - ale czy to aby na pewno antysemityzm? Bo równie dobrze
można to narastające zjawisko nazwać budzeniem się godności narodowej, budzeniem się
dbałości o narodowe interesy. Byłoby niegrzecznie przypuszczać, że nie rozumie tego
akurat pan Ronald Lauder, stojący na czele organizacji ufundowanej na podstawie
trybalistycznej, plemiennej, ponieważ w swoich szeregach zrzesza Żydów nie patrząc na
ich poglądy polityczne, społeczne, czy gospodarcze.
>
> Nacjonalizm polega m.in. na kierowaniu się przede wszystkim interesem narodowym.
Tymczasem to, co pan Lauder, a za nim cały Światowy Kongres Żydów nazywa
antysemityzmem, jest po prostu spostrzeżeniem zagrożenia godności narodowej narodów
europejskich i próbą obrony narodowych interesów, między innymi przed - jak to
eufemistycznie określił izraelski prezydent Peres - "wykupywaniem". Dlaczego Światowy
Kongres Żydów krytykuje europejskie narody za to, że próbują robić to samo, co ich
organizacja uważa za dobre dla Żydów? Czyżby oskarżenia o "antysemityzm" były
cynicznym narzędziem walki konkurencyjnej?
>
> W takim właśnie duchu wypowiedział się Janos Lazar, szer urzędu węgierskiego
premiera: "w odwecie za urazy w życiu politycznym i biznesowym zarzuca się nam
antysemityzm". Warto zwrócić uwagę na urazy "biznesowe"; rzeczywiście, obok Szwecji,
Węgry były jedynym krajem, który w ub. roku zmniejszył swój deficyt. Skoro tak się
rzeczy mają, to nie ma najmniejszego powodu, by się tymi oskarżeniami przejmować tym
bardziej, że ulegają one galopującej inflacji.
>
> Przekonał się o tym premier Wiktor Orban, który najwyraźniej zapomniał o
przestrodze: "nie bądź słodki, bo cię zliżą" i nie tylko przypisał samemu Panu Bogu
wybór Budapesztu na rendez-vous Światowego Kongresu Żydów ("Bóg przyprowadził państwa
na Węgry!"), nie tylko zapewnił, że Węgrzy nie są antysemitami ("nie jesteśmy
antysemitami"), ale nawet dla "antysemityzmu" zapowiedział "zero tolerancji". Nic mu
to nie pomogło. ŚKŻ uznał, że węgierski premier "nie zmierzył się z prawdziwą naturą
problemu", a kropkę nad "i" postawił naturalny przyjaciel Aleksandra Kwaśniewskiego,
rosyjski grandziarz Mojżesz Kantor, oskarżając Orbana, że "dużo obiecuje, mało robi".
Widać wyraźnie, że jak ktoś jest zatwierdzony na antysemitę, to nic mu nie pomoże,
nawet obrzezanie. Czy w takiej sytuacji warto się podlizywać?
>
> Stanisław Michalkiewicz
>
> http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2820

Swietne!
--
XL
"Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę,
zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Werner Heisenberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2013-05-14 14:25:36

Temat: Re: Wegierska przestroga dla podlizywaczy
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 14 May 2013 01:54:49 -0700 (PDT), m...@g...com
napisał(a):

> Nacjonalizm polega m.in. na kierowaniu się przede wszystkim interesem narodowym.
Tymczasem to, co pan Lauder, a za nim cały Światowy Kongres Żydów nazywa
antysemityzmem, jest po prostu spostrzeżeniem zagrożenia godności narodowej narodów
europejskich i próbą obrony narodowych interesów, między innymi przed - jak to
eufemistycznie określił izraelski prezydent Peres - "wykupywaniem". Dlaczego Światowy
Kongres Żydów krytykuje europejskie narody za to, że próbują robić to samo, co ich
organizacja uważa za dobre dla Żydów?

"W każdym narodzie musi się wyrobić ponad masy jakaś inteligencja i rodzaj
arystokracji. My jesteśmy materiałem gotowym, my zawładniemy krajem,
opanujemy już przez giełdy i przez wielką część prasy nad polową Europy.
Ale naszym właściwym królestwem, naszą stolicą, naszym Jeruzalem będzie
Polska. My będziemy jej arystokracją, my tu rządzić będziemy. Kraj ten
należy do nas, jest nasz ."
(S. Dider, "Rola neofitów w dziejach Polski," s. 111
--
XL
"Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę,
zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Werner Heisenberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zintensyfilowanie inf na priva
Jak ktoś lubi fajne dźwięki i mało znane zespoły.
Wtopy Bronia.
j....................... ....................a
Chiron i jego ojcowie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »