« poprzedni wątek | następny wątek » |
1341. Data: 2011-11-11 18:17:10
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-11 11:44, Qrczak pisze:
> Dnia 2011-11-11 11:16, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-11-10 23:09, Ikselka pisze:
>>>
>>> Licytujesz pusto już.
>>
>> A o jaką stawkę tym razem idzie?
>
> http://www.youtube.com/watch?v=hLBVS3_-9vg
Dzięki za wszystko!
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1342. Data: 2011-11-11 19:09:16
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Ikselka pisze:
>> Jaka fajna licytacja!
>> ;)
>>
>> Ewa
>
> Owszem, Paulinka zrobila fajną - natychmiast po mojej wzmiance o ciele
> sportowca u mojego ojca. A ja oczywiście nie mogę odpowiedzieć, żeby nie
> narażać się na Twoje "podsumowania" :->
Przepraszam, ale ciało sportowca u Twojego ojca naprawdę nie wywołało u
mnie potrzeby licytacji.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1343. Data: 2011-11-11 19:13:39
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 10 Nov 2011 13:34:57 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Qrczak pisze:
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Ponieważ dziecko NIE rozumiało, co naprawdę oznacza GUZ. I całe
>>>>> szczeście. Nie zdawało sobie sprawy z zagrożenia - nie dlatego, ze nie
>>>>> słyszało nigdy o śmierci, ale dlatego, że fenomen śmierci nie był
>>>>> możliwy do zrozumienia przez dziecko za pomocą aparatu pojęciowego,
>>>>> jaki ono miało stosownie do wieku.
>>>>> Dziecko "posadziło" ten "guz" i "śmierć" na wspólnej półce z
>>>>> zadrapaniem po upadku oraz z efektem jaki jest po zamknięciu oczu...
>>>> Pierdolisz jak nigdy.
>>> Dosadna jak zawsze.
>> A bo się wzięłam i zdenerwowałam.
>>
>>>> Poczytaj sobie o tym. Nawet nie chce mi się dla Ciebie szukać linków,
>>>> co mówią śmiertelnie chore (mówią, bo to są artykuły z rozmowami
>>>> rodziców tych dzieci) dzieci i jak odchodzą, w jakim spokoju i jakie
>>>> są mądre.
>>> Bo to by złe linki były.
>> Jak znajdę artykuł to wkleję. Bardzo pouczająca lektura, przede
>> wszystkim dla Ikselki.
>
> Już Ty mnie nie pouczaj.
Oby Cię życie nie musiało tego nauczyć.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1344. Data: 2011-11-11 19:18:36
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Fri, 11 Nov 2011 12:34:06 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> W dniu 2011-11-10 14:07, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 10 Nov 2011 01:11:37 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
>
>>> Gdzie mi tam do Ciebie z tym moim malowaniem, śpiewaniem i komiksami...
>>
>> Matko - jakimi znowu komiksami? Spiewać to ja też nie bardzo...
>> :-D
>
> Tymi z sygnaturki. Ale obstawiam, że Ci się mogą nie spodobać.
Czemu, niezłe. Te "księcia" to tak specjalnie? - bo nie wiem, do czego
przykleić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1345. Data: 2011-11-11 19:20:45
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Fri, 11 Nov 2011 12:41:16 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> W dniu 2011-11-10 14:05, Ikselka pisze:
>
>> OK, to dawaj ten adres na priv
>
> A ten który się wyświetla na grupie działa?
Tak, jak najbardziej - gazetowy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1346. Data: 2011-11-11 19:36:32
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 10 Nov 2011 14:04:07 +0100, Qrczak napisał(a):
>
>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> medea pisze:
>>>
>>> /ciach/
>>>> Jaka fajna licytacja!
>>>> ;)
>>> Widzisz, nadaję sens istnienia na grupach Ikselce, z kim innym mogłaby się
>>> tak pięknie licytować ;-)
>>> Po Pekaesie wymiękłam.
>>
>> A mnie ten Pekaes jakoś nie wzruszył. Bardziej już kolejki. Ale ja to stać
>> nie mogę, więc chodzę...
>
>
> Postaram się wzruszyć Cie jeszcze bardziej: będąc w zaawansowanej ciąży
> (koniec 8 miesiąca, listopad - córka starsza jest z grudnia) stałam w
> kolejce bo buty. Po JAKIEŚ buty na zimę. Sprzedawano jak leci - niewazny
> nuęr ani fason, ot, kozaki damskie przywieźli. Ludzi z 500 pod sklepem,
> nawet nas nie wpuszczono do wewnątrz, bo chyba tlum rozsadziłby sklep.
> Wystawiono przed drzwi sklepu metalowy stół czy fragment lady, nie wiem.
> Wytrzymał napór w każdym razie. Gorzej ze mną, przyciśniętą wpół brzuchem
> do blatu tego stołu. Wymiękłam i wydostałam się. Ledwo, ledwo. Bez butów.
Klienci byli tak zdesperowani, że ściągali też z nóg cudze buty ? ;)
A poważnie opowiadasz o czasach, kiedy moja mama miała już trochę
większe dzieci.
Mogłabym Ci tu sypać takimi historyjkami, jak zimą (trzaskający mróz)
brała na sanki średniego brata i zapindalała 2km do drugiej wiochy do
przychodni, bo znowu miał duszności.
Tylko po co? Tak mamy pampersy, ciepłą wodę w kranie, ogrzewanie
miejskie, pełne półki w sklepach.
Mamy też inne rzeczy, które kiedyś nie były problemem. Choroby
cywilizacyjne, przestępczość, agresja w szkole, sztuczne jedzenie,
bezrobocie, przepełnione przedszkola i cała masa innych.
Może to nie do końca udane zestawienie, ale dla współczesnych rodziców
to realne problemy.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1347. Data: 2011-11-11 19:37:31
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 10 Nov 2011 14:19:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Więc możesz mi... naskoczyć z tym "dzisiejszym braniem dupy w troki", kiedy
>>> masz pełne sklepy, autobus pod blokiem, lekazra za rogiem, telefon obok
>>> kapci i Twój problem polega TYLKO na tym, żeby zarobić 3-)
>> Ciekawe zatem, czemu w Polsce jest tylu bezrobotnych, skoro to żaden
>> problem zarobić.
>
> Nigdzie nie użyłam słowa "żaden". "TYLKO" dotyczyło jednostkowości problemu
> w odróżnieniu od czasów, kiedy nie wystarczyło zarobić - spróbowałabyś
> jeszcze coś za to KUPIĆ.
> Co zaś do bezrobotnych - większość z nich pracuje na czarno, tworząc szarą
> strefę podatkową. Ludzie rzeczywiście bezrobotni (czyli bez środków do
> zycia) to relatywnie rzadkość.
Sporo ludzi nie ma wyboru i pracuje na czarno, bo nie mogą znaleźć
legalnego zatrudnienia.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1348. Data: 2011-11-11 20:23:57
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Fri, 11 Nov 2011 18:41:58 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-11-09 22:56, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:29:34 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-11-09 19:00, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 02:06:13 +0100, Aicha napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2011-11-07 13:08, medea pisze:
>>>>>
>>>>>>> No wiec mamy JESZCZE zdrowe społeczeństwo, bo z nadmiarem kobiet -
>>>>>>> gdzie feministki mają coraz więcej do powiedzenia
>>>>>> A czy ktoś powiedział, że feministki nie mogą rodzić dzieci?
>>>>> I że nie rodzą: vide Agnieszka Graff, Magdalena Środa czy Wanda Nowicka
>>>>> (3 synów!).
>>>> Ich życie miało dla ich matek widocznie jakieś uzasadnienie, skoro
>>>> przeżyli.
>>> Zapewne takie samo, jak Twoich córek dla Ciebie.
>>>
>> Nie rozumiesz, czy udajesz?
>
> Nie, nie rozumiem Twojej pogardy dla innych. Owszem.
>
Potępienie mylisz z czymś, co najlepiej znasz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1349. Data: 2011-11-11 20:25:18
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Fri, 11 Nov 2011 20:09:16 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>>> Jaka fajna licytacja!
>>> ;)
>>>
>>> Ewa
>>
>> Owszem, Paulinka zrobila fajną - natychmiast po mojej wzmiance o ciele
>> sportowca u mojego ojca. A ja oczywiście nie mogę odpowiedzieć, żeby nie
>> narażać się na Twoje "podsumowania" :->
>
> Przepraszam, ale ciało sportowca u Twojego ojca naprawdę nie wywołało u
> mnie potrzeby licytacji.
Nie - jedynie wzmianka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1350. Data: 2011-11-11 20:26:02
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Fri, 11 Nov 2011 20:13:39 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 10 Nov 2011 13:34:57 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Qrczak pisze:
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Ponieważ dziecko NIE rozumiało, co naprawdę oznacza GUZ. I całe
>>>>>> szczeście. Nie zdawało sobie sprawy z zagrożenia - nie dlatego, ze nie
>>>>>> słyszało nigdy o śmierci, ale dlatego, że fenomen śmierci nie był
>>>>>> możliwy do zrozumienia przez dziecko za pomocą aparatu pojęciowego,
>>>>>> jaki ono miało stosownie do wieku.
>>>>>> Dziecko "posadziło" ten "guz" i "śmierć" na wspólnej półce z
>>>>>> zadrapaniem po upadku oraz z efektem jaki jest po zamknięciu oczu...
>>>>> Pierdolisz jak nigdy.
>>>> Dosadna jak zawsze.
>>> A bo się wzięłam i zdenerwowałam.
>>>
>>>>> Poczytaj sobie o tym. Nawet nie chce mi się dla Ciebie szukać linków,
>>>>> co mówią śmiertelnie chore (mówią, bo to są artykuły z rozmowami
>>>>> rodziców tych dzieci) dzieci i jak odchodzą, w jakim spokoju i jakie
>>>>> są mądre.
>>>> Bo to by złe linki były.
>>> Jak znajdę artykuł to wkleję. Bardzo pouczająca lektura, przede
>>> wszystkim dla Ikselki.
>>
>> Już Ty mnie nie pouczaj.
>
> Oby Cię życie nie musiało tego nauczyć.
Myślę, ze nie zdąży mnie nauczyć już zbyt wiele. Więc spoko.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |