Witam,

Mieszkam w bloku z poł. lat '50 i oto co dzisiaj widzę: obwieszczenie.
Korzystanie ze wspólnej pralni w piwnicy kosztować będzie : __10zł__ za
dzień. Dużo? Chyba nie, zważywszy na jakże bogate wyposażenie tego
betonowego pomieszczenia. Wanna z lastriko i bieżąca woda. Wprawdzie zimna,
ale do dyspozycji lokatorów pozostawiono żeliwną miche podgrzewaną węglem.
Mało tego, za kolejne 10zł można sobie wywiesić pranie w piwnicznej
suszarni - pomieszczeniu równie brudnym co pralnia. Wdzięczny jestem
administracji, bo w swoim własnościowym mieszkaniu nie mam jeszcze takiego
luksusu jak pralka, podobnie jak wszyscy sąsiedzi. Boję się tylko, czy nie
będzie zbyt długich kolejek do pralni ;-) Jakby co, to może jednak uda mi
się uzbierać na franię w ciągu paru lat :D

pozdrawiam

PS. Kogoś ostro po...bało