Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-18 08:08:32

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: "Michal Kukula" <m...@a...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wedle dzisiejszych mozliwosci to 2-3 lata lotu _w_jedna_strone_
> co oznacza conajmnie 5 lat nie poza domem, poza rodzina
> ale poza wszystkim co znamy, poza wlasna planeta!

Wyobrazam sobie co czuli konkwistadorzy.
Toz to pare lat poza swiatem!
A co jesli po roku ludzie zwariuja w kompletnie obcym srodowisku?

Zawsze Wielkie Wyprawy to byla podroz w nieznane.
Kolumb wytrzymal.
Drake wytrzymal.
Magellan wytrzymal.
Wieloletnie wyprawy w calkowicie nieznany swiat to nic nowego dla ludzi.

:-)

Michal.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-18 09:01:20

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wilczek wrote:

> > promieniowania kosmicznego.
>
> Oslony alias shieldy ;-)
>

He, he, he - czytalo sie powiesci SF ? Kosmologiem nie jestem, ale -
raz, ze mimo wielokilometrowej oslony atmosfery takie promieniowanie
dochodzi nawet do Ziemi, a dwa - ostatnio czytalem, ze z racji
podatnosci na zaklocenia (promieniowanie kosmiczne), na promach
kosmicznych pracuja komputery bodajrze z procesorami i8060 - maksymalnie
486, pentium juz jest za delikatny.

> Ale o to mi wlasnie chodzi - to jest _zupelnie_inne_odosobnienie_.
> Absolutnie inne warunki, po prostu nie ma takich badan i po prostu
> nie bedzie z powodow oczywistych :-)

Inne w sensie fizycznym, ale podobne w sensie psychiki czlowieka. Czesc
problemu z lotem zapewne zalatwi poczucie Misji [astronautow] podparte
kontaktami z Ziemia.

> No jasne, ze wysyla sie minimum 4 osoby (najlepsza grupa to 4-6) ale
> w jaki sposob mozna dowiesc, ze po kilku misiacach nie zaczna tluc glowa
> w aparature :-) ?

To sie wysle Mormonow - przy ich wychowaniu nie powinni sprawiac
wiekszych klopotow ;). Mozna rowniez tak ustalic im program i zajecia,
zeby nie mieli czasu myslec o glupotach - badania kosmosu itp. - a nawet
robic okresowe grupy psychoterapeutyczne wysylajac odpowiednio
przygotowanych psychologicznie ludzi.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 10:41:29

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: Adam Przybyla <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

In pl.sci.kosmos Wilczek <w...@a...net.pl> wrote:
> No jasne, ze wysyla sie minimum 4 osoby (najlepsza grupa to 4-6) ale
> w jaki sposob mozna dowiesc, ze po kilku misiacach nie zaczna tluc glowa
> w aparature :-) ?
... prowadzone byly proby na ziemi przez rosjan i amerykanow,
efekty byly rozne ... nie da sie narazie zestawic dobrej zalogi,
sadze, ze jest to jednak kwestia badan, same problemy z koscmi
proboje sie rozwiazac za pomoca drgan, pierwsze wyniki powinny byc
juz niedlugo, astronauta ESA z ostatniej misji Taxi byl
poddawany takim drganiom, zobaczymy na ile mu to pomoglo.
Z powazaniem
Adam Przybyla

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 11:34:50

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: "ami" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Neko" <n...@z...pl> napisał w wiadomości
news:aempbi$6ek$2@news.tpi.pl...
> Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał

>
> > Dostępny będzie Internet a w związku z tym mail, filmy, muzyka, gry...
>
>
> To fakt... beda sobie chlopcy chatowac :) Chyba jednak nie :)

i będą czekać po 15 minut na odpowiedź???? - oczywiście jak się troche
zbliżą do tego Marsa.....

nio może jakieś prymitywne gierki im tam zainstalują.... na filmy, muzyke
raczej bym nie liczył .....
już ktoś pisał tutaj jakie tam mają komputery(najprostsze liczydła)....
chyba kilka miesięcy było o tym w Chipie czy Enterze...


nio ale za 25 lat na pewno będzie lepiej...
ale moim zdaniem taka wyprawa najwczesniej za 30-40 lat..
-zanim skończą "ALFE" - kilka lat, następne kilkanaście lat - może
nawet10-15 użytkowania
- póżniej może coś na Księżycu...
(zimna woja się skończyła - teraz liczy się wszędzie kasa....)
muszą być szybsze statki- rakiety - 2 miesiące w jedną strone maxymalnie...
załoga kilkanaście osób przynajmiej - najlepiej jakieś pary - zawsze z kimś
bliskim łatwiej przetrwać "trudne chwile"
oczywiście na pokładzie psycholodzy i inni specjaliści w żadnym wypadku nie
jeden bo jak on się załamie - to co ??? - osoby które by łagodziły wszelkie
konflikty itd...
- "załoga" przez kilka miesięcy powinna przebywać w odosobnieniu na Ziemi -
by się "przyzwyczaić do siebie" i w razie czego usunąć osoby
"nieprzydatne...."
a pamiętacie BigBrathery... co tam się działo - jak niektórzy na siebie
"nieprzyjemnie" działali - takie rzeczy są najgrożniejsze dla takich
wypraw... nie zgranie się ze sobą.... i wszechogarniająca nuda -zbyt dużo
wolnego czasu.....
imI



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 14:38:46

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: "Michal Wiatroszak" <h...@o...rpg.pl> szukaj wiadomości tego autora

Salve !

A moze tak wyslac na Marsa graczy RPG. Z doswiadczenia wiem, ze i rok mozna
grac, swiata bozwego na oczy ogladajac ;)

Ge`Iad
Hogor


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 16:42:56

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: Marcin Szczepaniak <s...@p...szczepan.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A wyprawa na Marsa?
> Wedle dzisiejszych mozliwosci to 2-3 lata lotu _w_jedna_strone_

bzdura. W jedną stronę to około 180 dni. Z powrotem podobnie.

> co oznacza conajmnie 5 lat nie poza domem, poza rodzina
3 lata

> ale poza wszystkim co znamy, poza wlasna planeta! Po roku
> podrozy nie ma zadnych mozliwosci "sciagniecia astronautow"
> jezeli cos nawali. A co w wypadku katastrofy przy ladowaniu
> - smierc... gdzies w kosmosie... Terapeutyczny widok Ziemii
> rowniez niedostepny.

Po pierwsze - nie poleci tam pierwszy lepszy Kowalski, lecz będą
to wybrańcy - ludzie którzy w krwi mają odporność na stres itp.
Prawdopodobieństwo uwięzienia w kosmosie/rozbicia itp jest małe -
bardziej prawdopodobna jest nagła śmierć. A to już tak nie boli.
A co do 5-letniego przebywania w nieznanych warunkach... podczas
2 w. światowej miliony ludzi siedziało w obozach, okopach itp
i jakoś sie masowo nie wieszali. A warunki mieli o niebo gorsze
niż w statku kosmicznym. Poza tym astronautom lecącym na Marsa
wymyśli się zajęcia - coby podczas nudnego lotu nie wymyślali sobie
głupich rozrywek :)

> Wiadomo - selekcja, selekcja i selekcja - zostaja najlepsi
> - super sprawni fizycznie piloci mysliwcow, brak zaburzen
> osobowosci, zgrany zespol o dogranych "parametrach
> temepramentalnych", sprawdzana odpornosc na sytuacje stresowe
> itp. itd. Wszystko niby mozna zrobic, sprawdzic, ustalic,
> przewidziec?
Wszystko nie ale 99%.


> Ale w jaki sposob sprawdzic jak taki czlowiek zachowa sie
> w sytuacji kiedy po 2 latach lotu nawali jakis komputer
> pokladowy, co po _tylko_kilku_miesiacach_ lotu cala zaloga
> dostanie przyslowiowego "swira"?
Są systemy awaryjne, są dublowane. Poza tym w kosmosie latają
komputery które mają po 30-pare lat ... :) i działają :)

> Abstrahuje juz od problemow etycznych - czy mozna ludzi na
> to narazic,
można. Znajdą się ochotnicy. Sam bym chętnie poleciał, ale podejrzewam
że moje parametry fizyczne daleko odbiegają od tych którymi bedą
dysponowali Ci którzy tam polecą.

> ingoruje kwestie techniczne bo zakladam, ze to
> co dzisiaj niemozliwe za 25 lat bedzie rzeczywistoscia.
Lot na marsa jest mozliwy przy wykorzystaniu lekko ulepszonej
technologii, która zaniosła ludzi na księżyc.

> Nie mowie o kwestii kosztow takiej wyprawy (i skutkow jej
> niepowdzenia) ale po prostu o WYKONALNOSCI takiej imprezy :-)
W 100 % wykonalna. Koszty niewielkie jak na amerykański budżet
i ich wydatki na zbrojenia (chyba 2 mld $ na 1 start, 2 starty co 2 lata)
jeśli dobrze pamiętam.

> Co myslicie drodzy grupowicze?

> Czy to jest mozliwe? Czy do momentu zredukowania czasu lotu
> _w_obie_strony_ do 3-6 miesiecy uda sie wyslac czlowieka
> na Marsa?
Taka redukcja czasu jest niemożliwa na dzień dzisiejszy. Wymagałoby
to zabrania ogromnych ilości paliwa (również do hamowania). 180-dniowa
wyprawa w 1 stronę jest najbezpieczniejsza - nawt przy awarii silników,
układów lądowania itp statek powróci na orbitę okołoziemską.

Moim zdaniem już teraz lub w najbliższej przyszłości ludzie mogliby
chodzić po Marsie - jedyny powód dlaczego tak nie jest
to głupota i krótkowzroczność polityków.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 16:46:04

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: Marcin Szczepaniak <s...@p...szczepan.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> promieniowania kosmicznego.
> Oslony alias shieldy ;-)

dawka jest do przyjęcia. Prawdopodobieństwo zachorowania na raka niewiele
większe niż na ziemi.

> O tym mysle - wystsrtowac sie da ale jaka jest szansa powodzenia calej
> misji czyli pierwszego etapu (dolotu) i drugiego (powrotu).
99%.

> No jasne, ze wysyla sie minimum 4 osoby (najlepsza grupa to 4-6) ale
> w jaki sposob mozna dowiesc, ze po kilku misiacach nie zaczna tluc glowa
> w aparature :-) ?
A czy Ty siedząc w pracy jak codzień, robiąc to samo co wczoraj tłuczesz
głową o stół? A czy załogi łodzi podwodnych (narażone na dużo większy stres)
mają takie objawy ?
Moim zdaniem demonizujemy problem...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 16:48:22

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: Marcin Szczepaniak <s...@p...szczepan.pl> szukaj wiadomości tego autora

> He, he, he - czytalo sie powiesci SF ? Kosmologiem nie jestem, ale -
> raz, ze mimo wielokilometrowej oslony atmosfery takie promieniowanie
> dochodzi nawet do Ziemi, a dwa - ostatnio czytalem, ze z racji
> podatnosci na zaklocenia (promieniowanie kosmiczne), na promach
> kosmicznych pracuja komputery bodajrze z procesorami i8060 - maksymalnie
> 486, pentium juz jest za delikatny.

Im prostsze tym lepsze.
Pracują komputery PORÓWNYWALNE z 486, a wykonane w technologii 286.
Chodzi o odporność na przepięcia. Poza tym nikt na promy kosmiczne
takich śmieci jak stoją pod moim czy Twoim biurkiem nie pakuje.

> To sie wysle Mormonow - przy ich wychowaniu nie powinni sprawiac
> wiekszych klopotow ;). Mozna rowniez tak ustalic im program i zajecia,
> zeby nie mieli czasu myslec o glupotach - badania kosmosu itp. - a nawet
> robic okresowe grupy psychoterapeutyczne wysylajac odpowiednio
> przygotowanych psychologicznie ludzi.
Moim zdaniem lepiej ich nie wkurzać zbędnymi testami.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 16:55:39

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: Marcin Szczepaniak <s...@p...szczepan.pl> szukaj wiadomości tego autora

> nio ale za 25 lat na pewno będzie lepiej...
> ale moim zdaniem taka wyprawa najwczesniej za 30-40 lat..
> -zanim skończą "ALFE" - kilka lat, następne kilkanaście lat - może
> nawet10-15 użytkowania
> - póżniej może coś na Księżycu...
> (zimna woja się skończyła - teraz liczy się wszędzie kasa....)

komercja niestety doprowadza naszą cywilizację do upadku...

> muszą być szybsze statki- rakiety - 2 miesiące w jedną strone maxymalnie...
pionierom wystarczy obecna technologia

> załoga kilkanaście osób przynajmiej - najlepiej jakieś pary - zawsze z kimś
> bliskim łatwiej przetrwać "trudne chwile"
Bzdura. Ile znasz takich IDELANYCH par, na dodatek gdzie mąż jest fizykiem
jądrowym a żona geologiem ?? I na dodatek obaj mają predyspozycje do lotu
w kosmos ??

> oczywiście na pokładzie psycholodzy i inni specjaliści w żadnym wypadku nie
zbędna masa.

> - "załoga" przez kilka miesięcy powinna przebywać w odosobnieniu na Ziemi -
> by się "przyzwyczaić do siebie" i w razie czego usunąć osoby
> "nieprzydatne...."
tu sie zgadzam

> a pamiętacie BigBrathery... co tam się działo - jak niektórzy na siebie
> "nieprzyjemnie" działali - takie rzeczy są najgrożniejsze dla takich
> wypraw... nie zgranie się ze sobą.... i wszechogarniająca nuda -zbyt dużo
> wolnego czasu.....

Do bigf-batherow specjalnie dobiera sie takei osoby, zeby motłoch w TV
miał na co popatrzeć.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-18 18:51:17

Temat: Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Od: "Neko" <n...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marcin Szczepaniak" <s...@p...szczepan.pl>

> bzdura. W jedną stronę to około 180 dni. Z powrotem podobnie.
> > co oznacza conajmnie 5 lat nie poza domem, poza rodzina


Moze byscie sie w koncu zdecydowali ?! :)

180 dni a 5 lat w jedna strone to znaczna roznica.

180 dni to juz calkiem znosny wynik.


> Moim zdaniem już teraz lub w najbliższej przyszłości ludzie mogliby
> chodzić po Marsie - jedyny powód dlaczego tak nie jest
> to głupota i krótkowzroczność polityków.


Ja wiem? Tez bym chcial. I to bardzo! Tylko czy to moralne wydawac
dziesiatki
miliardow dolarow na lot na Marsa gdy co 4 sekundy jeden czlowiek na
swiecie umiera z glodu. No ale to juz inny aspekt.

Neko






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

czat+dziecko
Re: Biegły s?dowy
Re: Względność abstrakcji czyli pułapka skali
Re: Wyprawa na MARSA - aspekt psychologiczny
Re: Względność abstrakcji czyli pułapka skali

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »