| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2010-05-26 10:06:37
Temat: Re: Wyrok losu?Dnia Wed, 26 May 2010 11:41:14 +0200, Lepszy nowy Piotr napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 26 May 2010 08:27:09 +0200, Lepszy nowy Piotr napisał(a):
>>
>>> Młoda dziewczyna, matka 2 dzieci zdała ze mną egzaminy.
>>> Tak się cieszyła.
>>> Na odczytaniu wyników był nawet jej mąż z córeczkami.
>>> Wczoraj, na 2 jezdniowej ulicy, na obrzeżu miasta,
>>> gdzie widoczność jest chyba na kilometr, na przejściu dla
>>> pieszych potrącił ją samochód ciężarowy z przyczepą.
>>> Totalny żęch. I zabił na miejscu.
>>> Sorry jeśli ujmę to trochę niezręcznie, ale w tak głupich
>>> i bezsensownych warunkach mogłoby się wydawać,
>>> że nie sposób chyba zginąć.
>>> WTF? Jakby ktoś wydał na nią wyrok.
>>> Piotrek
>>
>> "Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie, jakby zaraz świat miał się
>> skończyć..."
>>
>> Trzeba swoje życie traktowac "jednorazowo". Co to znaczy dla różnych ludzi?
>> Dla jednych - "nachapać" się, "naużywać" , NAEGOIZMOWAĆ.
>> Dla innych - dawać z siebie bliskim i kochanym ile tylko sił, ze
>> świadomością, ze życie to skarb dany tyklko raz i to wazne, na co się go
>> zużyje, jak wykorzysta.
>> Ona na pewno tak robiła. Zdążyła, co najlepsze i najważniejsze - kochała
>> mężczyznę, dała z nim życie dwóm istotom, dała miłosc aż TRZEM osobom!
>> To, co jej nie będzie już dane, ani jej bliskim nie bedzie dane z nią,
>> boli. Ale to, co najpiękniejsze, już się stało. Ona zdążyła bardzo wiele.
>> Wiem, ze tak się nie da patrzeć na to, kiedy rozpacz i ból paraliżuje. Ale
>> kiedyś... kiedyś będzie to mozliwe. I możliwa będzie pociecha.
>>
>> Znam przypadek dziewczyny, zabitej nożem przez chłopaka, zaraz po maturze.
>> Inna - młoda kobieta, świeżo po zdaniu ostatnich egzaminów na medycynie,
>> świazo upieczona pani doktor, narzeczony, niedługo ślub - wylew.
>> Młoda 19-letnia skrzypaczka, "skrzypcowa" koleżanka mojej młodszej córki -
>> sepsa.
>> I tak dalej...
>>
>> Jeżeli możesz, przekaż wyrazy współczucia i pociechy tej rodzinie, od osób
>> nieznanych.
>
> Dziękuję, Małgosiu, zobaczę co sie da zrobić.
> Diabli wiedzą, co w takich sytuacjach mówić i ile.
> Wszystko co by się nie powiedziało wydaje się jakieś
> hmm... takie trochę sam nie wiem małostkowe?
> Zwykle "moje kondolencje" chyba najmniej drażniło
> napięte emocje?
> Piotrek
>
> .
Nie teraz. później. Teraz nic nie dotrze.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2010-05-26 10:07:34
Temat: Re: Wyrok losu?Dnia Wed, 26 May 2010 12:00:05 +0200, jerzyn napisał(a):
> To jest normalne?,czy to jest normalne ze piszesz tak do drugiego człowieka
> "...sam bym chętnie ciebie rozjechał..."
> Są w USA stany gdzie za skierowanie w kierunku drugiego człowieka palca
> naśladującego skierowana bron, juz mozna mieć kłopo
Napiszesz to samo do globa, który (mi) obiecuje urżnięcie głowy i
powieszenie, itp. ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2010-05-26 10:19:07
Temat: Re: Wyrok losu?Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 26 May 2010 12:00:05 +0200, jerzyn napisał(a):
>
>> To jest normalne?,czy to jest normalne ze piszesz tak do drugiego człowieka
>> "...sam bym chętnie ciebie rozjechał..."
>> Są w USA stany gdzie za skierowanie w kierunku drugiego człowieka palca
>> naśladującego skierowana bron, juz mozna mieć kłopo
>
> Napiszesz to samo do globa, który (mi) obiecuje urżnięcie głowy i
> powieszenie, itp. ?
Sam nie wiem, może jerzyna ma trochę racji i nie powinno się
taki pisać. Jakoś przez ten wypadek mam trochę zachwianą perspektywę.
Jednak z drugie strony, jak dorosły facet chwali się tutaj,
że jakiś pijak zbluzgał kobietę i oddaje jeszcze wulgaryzmami
komiczność? tej sytuacji, a reszta to chętnie kupuje,
to jak tu pisać normalnie?
Ciekawe co powoduje, że u jednego z biegiem lat budzi to rechot
i chęć dyskusji z takim typem, a u drugiego od razu włącza kfa?
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2010-05-26 10:20:13
Temat: Re: Wyrok losu?Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 26 May 2010 12:00:05 +0200, jerzyn napisał(a):
>
>> To jest normalne?,czy to jest normalne ze piszesz tak do drugiego człowieka
>> "...sam bym chętnie ciebie rozjechał..."
>> Są w USA stany gdzie za skierowanie w kierunku drugiego człowieka palca
>> naśladującego skierowana bron, juz mozna mieć kłopo
>
> Napiszesz to samo do globa, który (mi) obiecuje urżnięcie głowy i
> powieszenie, itp. ?
Sam nie wiem, może jerzyn ma trochę racji i nie powinno się
tak pisać. Jakoś przez ten wypadek mam trochę zachwianą perspektywę.
Jednak z drugiej strony, jak dorosły facet chwali się tutaj,
że jakiś pijak zbluzgał kobietę i oddaje jeszcze wulgaryzmami
komiczność? tej sytuacji, a reszta to chętnie kupuje,
to jak tu pisać normalnie?
Ciekawe co powoduje, że u jednego z biegiem lat budzi to rechot
i chęć dyskusji z takim typem, a u drugiego od razu włącza kfa?
Piotrek
--
edt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2010-05-26 11:25:35
Temat: Re: Wyrok losu?
Użytkownik "Lepszy nowy Piotr" <l...@n...piotrek> napisał w wiadomości
news:htieuf$3ph$1@news.onet.pl...
nik Ci nie wieży.
ile lat masz Ty a ile ma Twoja TŻ ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2010-05-26 11:38:25
Temat: Re: Wyrok losu?W Usenecie zażółcony <z...@o...pl> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "Lepszy nowy Piotr" <l...@n...piotrek> napisał w wiadomości
> news:htieuf$3ph$1@news.onet.pl...
>
> nik Ci nie wieży.
Ófam, że to było celowe.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2010-05-26 11:41:10
Temat: Re: Wyrok losu?Lepszy nowy Piotr pisze:
> hmm... ta grupa chyba faktycznie trochę wypacza ludzi.
> Bo już nawet nie w zamian za moją koleżankę poświęciłbym
> ze sto takich poparńców jak ty razem z ich urojonymi bachorami,
> ale za ten tekst, sam bym chętnie ciebie rozjechał.
> A wcześniej takie myśli w ogólne nie przychodziły mi do głowy.
> To jest normalne?
> Bo wydaje mi się chyba trochę niepokojące?
Ty faktycznie masz coś nie tak pod kopułką...
Kilka dni temu, w wątku o nerwicy lękowej wymądrzałeś się ile wlezie
obiąc z siebie nieempatycznego kloca.
Teraz okazujesz emocje, które Cię niepokoją....
Może to dobry moment, byś się zastanowił, że życie nie zawsze jest fair
i doświadcza brutalnie i tych dobrych i złych.
Niektórzy zaś, mocno doświadczeni, wymagają potem pomocy i wsparcia.
Chociaż... po tym co przeczytałam w tamtym wątku, nie zdziwiłabym się
gdybyś zapytał rodzinę ofiary czemu się przejmują - toć śmierć jest
nieodłącznym elementem życia.
Zapytałeś?
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2010-05-26 11:43:20
Temat: Re: Wyrok losu?Lepszy nowy Piotr pisze:
>>
>> Jeżeli możesz, przekaż wyrazy współczucia i pociechy tej rodzinie, od
>> osób
>> nieznanych.
>
> Dziękuję, Małgosiu, zobaczę co sie da zrobić.
> Diabli wiedzą, co w takich sytuacjach mówić i ile.
> Wszystko co by się nie powiedziało wydaje się jakieś
> hmm... takie trochę sam nie wiem małostkowe?
Hm... nie miałes oporów, by się wyżywać na kimś chorym. Rozumiem, że
dopiero czyjaś śmierć sprawia, że zaczynasz mysleć?
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2010-05-26 11:52:27
Temat: Re: Wyrok losu?E. pisze:
> Lepszy nowy Piotr pisze:
>
>
>>>
>>> Jeżeli możesz, przekaż wyrazy współczucia i pociechy tej rodzinie, od
>>> osób
>>> nieznanych.
>>
>> Dziękuję, Małgosiu, zobaczę co sie da zrobić.
>> Diabli wiedzą, co w takich sytuacjach mówić i ile.
>> Wszystko co by się nie powiedziało wydaje się jakieś
>> hmm... takie trochę sam nie wiem małostkowe?
>
>
> Hm... nie miałes oporów, by się wyżywać na kimś chorym. Rozumiem, że
> dopiero czyjaś śmierć sprawia, że zaczynasz mysleć?
>
> E.
To Ty byłaś?
I chyba masz jednak problem z rozumieniem.
Tamtą zaburzoną zaczęli tutaj trochę wkręcać,
a ona z tego co widziałem zaczęła to poniekąd traktować
jaki jakiś substytut dość wciągającej terapii,
więc mogłem i zareagowałem.
Owszem, dość nieprzyjemnie, jednak uznałem, że to będzie
możliwie najlepsza dla niej reakcja.
Choć jak dotąd tego nie zrozumiałaś to pewnie
już i nie zrozumiesz.
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2010-05-26 12:05:25
Temat: Re: Wyrok losu?Lepszy nowy Piotr pisze:
> Tamtą zaburzoną zaczęli tutaj trochę wkręcać,
> a ona z tego co widziałem zaczęła to poniekąd traktować
> jaki jakiś substytut dość wciągającej terapii,
> więc mogłem i zareagowałem.
Newsy dla wielu są terapią. Substytutem przyjaciół, których się nie ma w
realu, namiastką władzy nad słabszymi na co nie mogą sobie pozwolić w
realu czy też przekonaniem, że jestem pomocny, choć w realu nikomu ręki
nie śmiem podać.
Zastanawiałeś się co sam tutaj robisz i czego szukasz? Nie jesteś
przecież bezmyślnym głąbem, są powody dla których to robisz.
> Owszem, dość nieprzyjemnie, jednak uznałem, że to będzie
> możliwie najlepsza dla niej reakcja.
Ha, ha, ha... wiele lat temu napisała tu dziewczyna... wyszła ze
szpitala, mąż ją pobił, była zdruzgotana, załamana i bardzo samotna.
W tej jednej chwili pomyślała, że to miejsce, gdzie czasami coś pisze i
Ci ludzie, z którymi tu przebywa okażą jej wsparcie.
Dostała w zamian stek inwektyw o tym, jak mogła być tak głupia, by wyjść
za mąż za damskiego boksera.
Tylko kretyn może sądzić, że to coś pomoże.
> Choć jak dotąd tego nie zrozumiałaś to pewnie
> już i nie zrozumiesz.
Fajnie jest radzić coś komuś z perspektywy umoszczonej dupy w wygodnym
fotelu, szczególnie o czymś co jest dla Ciebie czarną magią.
Masz ograniczoną wyobraźnię a jednocześnie przekonanie, że wszystko
wiesz najlepiej. Tak na serio to g* wiesz. Możesz sobie wyobrażać co bys
zrobił, gdy znajdziesz się z złym miejscu i złym czasie i ktoś będzie
trzymał Ci spluwę przy głowie. Możesz sobie spekulować, że zachowasz
spokój, albo, że przemknie Ci całe życie przed oczami. NIE WIESZ CO
ZROBISZ. Dopóki Cię to nie dotknie nie masz pojęcia czy się nie posikasz
w gacie.
Więc schowaj sobie te nieżyciowe oderwane od rzeczywistości rady i
zajmij się tym co znasz. Bo tyle o sobie wiesz na ile Cię sprawdzono.
I nie działaj na szkodę innych. Twój głos sumienia może przechodzić
akurat mutację, ale kiedyś może do Ciebie dotrzeć, że po prostu...
skrzywdzileś kogoś.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |