Data: 2008-06-08 19:21:57
Temat: Z powrotem
Od: Magdalena Bassett <i...@b...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przepraszam na wstepie za niemoznosc przybycia na spotkanie majowe.
Niestety, nie moglam w nim wziac udzialu ze wzgledu na rodzinna
sytuacje. A po powrocie do domu zastalam niesamowite chwasty, ktore jak
mina wybuchnely (czy wybuchly?) w moim ogrodzie, i niestety po 10
godzinach wyrywania okazalo sie, ze "zalatwilam" sobie plecy, wiec leze
i leze. Ucze sie nowych programow, projektuje nowe ogrody, wymyslam
sposob na dalsze zycie i leze. Chociaz pogoda jest jak zwykle okropna,
pada i siapi, i pada. Jeszcze nie mielilsmy dnia powyzej 12 stopni C.
A teraz marze o pustyni, o suszy, o cieple. Ciagle mnie gna, ciagle mi
sie chce nowej, szalonej przygody. Jak te krzaki Tumbleweed (Salsola
tragus) na pustyniach, ktore rosna, gdy jest wilgotniej, a pozniej, gdy
tylko przyschnie, odrywaja sie od swoich korzeni i turlaja sie, az jakis
plot droge im zastawi.
Marzy mi sie dom z pustynnym ogrodem, z buganvillea, z kaktusami, z
pnaczami, ktore kwitna szalenie zapachowo, z tuberoza, z kamieniami
udajacymi strumien, z trawami w kolorach nietrawiastych. Marzy mi sie
cieply, suchy wiatr.
Gdybyscie mogli wszystko zaczac od nowa, to jaki, inny niz ten, co macie
obecnie, marzyl by sie wam ogrod?
Magdalena Bassett
|