Data: 2006-01-17 10:48:44
Temat: Znow to uslyszalem...
Od: Grabarz <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Dzis chcialem pojsc do lekarza. Poniewaz uslyszalem, ze jest dluga
kolejka i ze caly czas przychodza zapisanie wczesniej pacjeci [co
powoduje, ze jesli chce sie dostac,to powinienem czekac do skutku],
zasugerowalem,ze jako zasluzony krwiodawca [stosowny dokument posiadam],
mam prawo wejsc poza kolejnoscia. Na to uslyszalem, ze tu wszyscy sa
chorzy [no, jakbym nie wiedzial] i ze jak chce, to moge sie z pacjentami
dogadac, ale personel sam z siebie mnie nie wpusci przed innymi.
Slysze takie cos nie pierwszy raz. I szczerze mowiac, mam juz tego dosc.
Nie chodzi o to, ze krew oddaje po to, by moc byc szybko przyjmowanym
przez lekarza, bo oddaje honorowo i oddawac bede nadal. Ale czemu sluzba
zdrowia odmawia mi ostatniego przywileju [grzecznosciowego w sumie, bo
nic to nikogo nie kosztuje]?
Czuje sie jak osiol czasami, bo bywalo, ze dzwoniono do mnie z Punktu
Krwiodastwa i proszono o - jesli to mozliwe - jak najszybsze oddanie
krwi, co ja czynilem jak najszybciej kosztem min mojego czasu, a w
przychodniach nie raz nie chciano mi poswiecic 10 min...
Pozdrawiam
Tomek
|