u nas dzis 80 stopni fahrenheita, czyli prawie 27 celsjusza - wiec
zlapalam:
1/2 litra mleka kwasnego
1/8 litra kremowki
1/2 peczka rzodkiewki
maly peczek botwiny
1 ogorek
100 g miesa indyka z grilla
2 lyzki siekanego koperku
2 jajka na twardo
cytryne

- i postapilam jak nizej:
botwine posiekalam i zblanszowalam w malej ilosci wody z sokiem z
cytryny, ogorek i rzodkiewke umylam, pokroilam drobno, koperek
posiekalam, indyka tez w male kawaleczki. kremowke ubilam bez cukru,
wymieszalam z kwasnymmlekiem, wrazilam botwine, ogorek i rzodkiewki,
indyka, koperek, doprawilam sola, cukrem i paroma kroplami soku z
cytryny - wstawilam na godzine do lodowki. podalamz jajkiem na twardo
i swiezym ciemnym chlebem. pyyycha! a wy jak chlodnik robicie?

przy okazji moze zapytam przedstwicieli wychodzctwa z magda bassett na
czele: z czego w tsanie zjednoczonym mozna robic zupe wisniowa, skoro
u nas wisni przyzwoitych nie uswiadczysz? niby sa jakies takie
wyplosze, ale gdzie im tam do polskich szklanek... a mnie sie chlodnik
z wisni sni po nocach!

pozdrowiebia,

kamila
--
everything tastes better with cat's hair in it.