| « poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2008-09-17 11:34:58
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęmedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> oczywiście tego czego mi brak :)
> A czego Ci, treneiro, brak? Zwierz się. 8-)
teraz piwka aktualnie :)
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2008-09-17 11:44:50
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęcbnet pisze:
> Tak, potrafię sobie nawet wyobrazić co to takiego jest. ;)
>
Niech zgadnę... Multikretynizm?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2008-09-17 11:45:32
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczętren R pisze:
> teraz piwka aktualnie :)
>
Myślisz, że cebek popija właśnie?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2008-09-17 11:47:21
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęmedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> teraz piwka aktualnie :)
>>
> Myślisz, że cebek popija właśnie?
na pewno :)
my nigdy razem nie pijemy piwa. nigdy.
:D
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2008-09-17 11:52:56
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęNiesamowite! ;)
Bardzo ciepło.
--
CB
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:gaqr22$33a$3@nemesis.news.neostrada.pl...
> Niech zgadnę... Multikretynizm?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2008-09-17 11:56:42
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęcbnet pisze:
> Niesamowite! ;)
> Bardzo ciepło.
>
No faktycznie, jak zwykle przyjemnie tutaj. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2008-09-17 11:57:38
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczętren R pisze:
> na pewno :)
> my nigdy razem nie pijemy piwa. nigdy.
>
> :D
>
No ale jakby się w końcu dał namówić, to się pochwalisz chyba?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2008-09-17 11:59:23
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gaqn10$o29$1@news.onet.pl...
>> Podobno nie mozna się nauczyć jeździć, póki się nie wywalisz.
>
> no, ja sie nauczyłem. i już umiem i już nie muszę i już chyba nie chcę.
> tak, tak, to był mój "pierwszy raz" na nartach i ostatni dzień na stoku.
> pożyczone narty, pożyczone wiązania - ustawione bez poprawki na
> umiejętności.
> ale genialnie się uwarunkowałem przy okazji.
> bo wtedy, gdy złamałem nogę (z przemieszczeniem i odpryskami - ponad pół
> roku w gipsie)
uuuu... to żeś zarządził.
Pierwszy raz?
Nie ma jak raz a dobrze... :)
to zjeżdżałem sobie po stoku wzdłuż wyciągu, którym
> wjeżdżali moi znajomi, a z głośników leciał "gaz gaz gaz na ulicach..." z
> kazikiem w roli głównej.
> i jedzie sobie trener (nawiasem mówiąc - to wtedy zostałem "trenerem"),
> macha ręką do znajomych, podśpiewuje "gaz, gaz", dodaje gazu i wylatuje w
> powietrze na jakiejś muldzie. i tak już zostaje, ale macha dalej. tym
> razem jednak chcąc uzyskać pomoc. przyjaciele odmachują mi tym bardziej
> radośnie - w końcu znowu trener się wywalił, jaka radocha, hahaha!
> dopiero po kilku minutach, gdy się nie ruszałem z miejsca, sytuacja
> zaczęła niepokoić moich kumpli :)
> ale właśnie - uwarunkowałem się na "gaz gaz". ilekroć to słyszę, przestaję
> robić cokolwiek, co aktualnie robię - w obawie, że się .. spierdoli :)
A moze byles na gazie... wtedy na stoku... ? ;))
> potem jeździłem jeszcze na nartach, ale stres na maxa.
> jazda cały czas w obawie, że zaraz się znowu połamię - chyba dam spokój.
No fakt. Nie ma co na siłę fundować sobie stresu na maxa.
Po tym wypadku w sylwestra zeszłego roku nie byłam jeszcze na nartach.
Ciekawe czy tej zimy bede miec wiekszy stres.
Zawsze jeździłam ostrożnie, i nadal tak jeżdżę, ale wypadków miałam dużo.
Ten ostatni okropny wypadek byl wprawdzie dlatego, ze to ktos we mnie
wjechal... ale co się potem nacierpiałam to moje. Doslownie zwijalam sie z
bolu, byl sylwester, włoska wioska zabita dechami, lekarzy jak na lekarstwo,
wszyscy swietują, piją, nikt jechał ze mną po szpitalach nie będzie, każdy
napity.
Znieczulalam sie kiepska włoską wódką... oglądałam w tv frankensteina po
wlosku. Nastepnego dnia doszedl do tego mega kac... Odlot.
Męża natomiast nauczyłam jeździć na nartach 10 lat temu (jesus, to już tyle
lat??) i nauczył się super jeździć, czarne trasy, radocha i super,
bezwypadkowo...
A ja od 10 lat na tym samym, kiepawym poziomie umiejetnosci narciarskich. :)
pozdr.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2008-09-17 11:59:43
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęmedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> na pewno :)
>> my nigdy razem nie pijemy piwa. nigdy.
> No ale jakby się w końcu dał namówić, to się pochwalisz chyba?
nie zauważyłem, żebym ja namawiał, ani tym bardziej czarek :)
poza tym - czym sie miałbym wtedy (ewentualnie) chwalić?
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2008-09-17 12:04:19
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gaqpor$26e$1@news.onet.pl...
>> Jesli chodzi o to, czego zazdrościsz cb, to wierz mi, nie mam zadnych
>> hipotez ani intuicji.
>
> a to dobrze, po co mam się aż tak odkrywać?
Najlepiej zacząć wątek postem o intrygującym tytule a potem się zmyć. :))
pozdr.
o.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |