Strona główna Grupy pl.soc.rodzina ciężko... (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

ciężko... (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 106


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2003-08-18 23:50:05

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "h...@s...ca" <"halinab"@ sympatico.ca> szukaj wiadomości tego autora



Cherokee gd wrote:
>
> Może własnie dlatego sypie się Wasz związek. Dzieci to zawsze odmiana,
> coś nowego, absorbującego czas i myśli, burzącego pewną harmonię zycia
> codziennego. Dzieci moim zdaniem "odswieżają" związek.
> A w Waszym przypadku - no cóż, przyzwyczajenie, rutyna itd.
>
Ja nie mam już zdania, czy dzieci wiążą , czy jeszcze bartdziej dzielą.
Znam związki, które trwają latami i bez dzieci a i odwrotne.
Kiedy rozmawiałam z psycholozką(koleżanką) o sytuacji mojej synowej,
która tuz po urodzeniu 3-go dziecka weszła w zwiazek z moim synem, ona
odpowiedziała, ze czesto ludzie popełniają ten błąd, ze jak im wali sie
związek, to próbują umocnić dzieckiem i , ze to w 90% jest jeszcze
gorzej.
Gdybym była wystarczająco silna, na pewno odeszłabym na Twoim miejscu
bez zmrużenia oka.
Wg zasady "to, co trzeba trzymać , nie warte jest posiadania".
Nie mam córki ale jest teraz u mnie siostrzenica i z nią rozmawiam jak z
córką. Ma 24 lata.
I jej też tłumaczę, ze kobieta musi czuć sie kochana, zeby kwitła w
związku, co pociąga mężczyznę.
Inny zwiazek, to dla kobiety poniewierka.
Nie wierzę, ze bedzie lepiej dopóki on czuje Twoją osobę "przypiętą" za
wszelką cene do niego. To jest męczące!
Pozwól mu odejsc, zeby ew. wrócił ale na innych juz zasadach.
Własnie moja siostrzenica tak ponad 4 lata liczyła na faceta z którym
"chodziła", była dla niego bardzo dobra a on coraz więcej jej dyktował,
coraz mniej miał czasu.
Przyjechała do mnie i poznała chłopaka, który swiata za nia nie widzi.
Pasują do siebie jak ulał.
Jak ona odzyła, wypiękniała.
Naprawdę warto odrzucić, zeby znależc własciwa osobę.
Tylko czasami są kobiety, które potrzebują wiecznie być te
"cierpiętnice" i na to nie ma rady. To ich wybór.
Moze napisałam niepopularnie ale to z zycia wziete.
Życzę dobych decyzji Halina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2003-08-19 11:06:28

Temat: Re: Re: ciężko... (długie)
Od: "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Daisy Ka" <a...@a...net> napisał w wiadomości
news:bhsvhs$364$1@foka1.acn.pl...
> Tak straszliwa bzdura, dzieci to nie narzędzie do naprawiania
zwiazku.

Ja wiem, że analfabetyzm wtórny jest powszechnie spotykany, ale nie
dajcie się tej przypadłości i czytajcie uważnie!

pozdr

cherokee

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2003-08-19 11:13:29

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "gooshy" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiesz mamy marzenia, ale o nich tez już nie rozmawiamy. Ilekroc chce
napomknąc na ten temat zostaję zbyta (wzruszenie ramion, parsknięcie). On po
prostu "schamiał".
Wiecie czasami odnosze wrażenie, że to czyjś wpływ, nie wiem kobiety czy
męzczyzny. Nigdy tak się nie zachowywał, a teraz robi to usilnie i często.
Mam wrażenie, że chce mnie sprowokować do wybuchu, złości, nerwów chyba po
to, żeby dodać słynne "a nie mówiłem, staram się i nic". Ja nie cchce
wybuchać, krzyczec, złościć się, po prostu nie chę. Chcę zyć normalnie z
mężczyzną, którego sobie wybrałam, z którym jest mi dobrze. Chcę być
normalna kobietą do której ma się zaufanie, która ufa, którą się kocha i
która kocha.
Jak to pisała jedna laska na liście jestem z nim szczęsliwa i nieszczęśliwa.
Jedni mówią zostaw, kopnij w d...ę, innni rozmawiaj rozmawiaj riozmawia,
jeszcze inni radzą zachowac spokój i przeczekać nie bac się. Najgorsze w tym
wszystkim jest to, że decyzje musze podjąć sama....

Czekam na dalsze dyskusje

Całuje i pozdrawiam
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2003-08-19 11:24:37

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "cari" <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
wiadomości news:bhqi07$3hv$1@inews.gazeta.pl...
> Dzieci moim zdaniem "odswieżają" związek.
> pozdr
> cherokee
Myslalam, ze nie ma juz ludzi, ktorzy mysla w ten sposob. To nie jest
metoda.
pozdr
cari


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2003-08-19 11:39:42

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

cari napisala:

>> Dzieci moim zdaniem "odswieżają" związek.

>Myslalam, ze nie ma juz ludzi, ktorzy mysla w ten sposob. To nie jest
>metoda.

Ja nie tak zrozumialam Cherokee. IMO chodzilo jej o to, ze gdyby sprawli sobie
dziecko jeszcze _zanim_ maz sie znudzil zwiazkiem, to nie nastapila by
opisywana sytuacja. I wcale sie nie dziwie, ze Cherokee tak pisze, bo - o ile
mnie pamiec nie myli - jest wlasnie przyszla mama. ;)

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2003-08-19 11:43:17

Temat: Re: Re: ciężko... (długie)
Od: "Daisy Ka" <a...@a...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agata" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:pan.2003.08.18.12.49.13.220804@interia.pl...
> On Mon, 18 Aug 2003 14:49:10 +0200, Cherokee gd wrote:
>
> >
> > Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:bhqh9s$1ji$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> >> fakt nie mamy dzieci :(
> >
> > Może własnie dlatego sypie się Wasz związek. Dzieci to zawsze odmiana,
> > coś nowego, absorbującego czas i myśli, burzącego pewną harmonię zycia
> > codziennego. Dzieci moim zdaniem "odswieżają" związek.
> > A w Waszym przypadku - no cóż, przyzwyczajenie, rutyna itd.
> >
> > pozdr
> >
> > cherokee
>
> Bzdura.

Tak straszliwa bzdura, dzieci to nie narzędzie do naprawiania zwiazku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2003-08-19 11:47:48

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał w wiadomości
news:03081913394299@polnews.pl...
> [...] IMO chodzilo jej o to, ze gdyby sprawli sobie
> dziecko jeszcze _zanim_ maz sie znudzil zwiazkiem,
> to nie nastapila by opisywana sytuacja. [...]

A zgadzasz się z tym?

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2003-08-19 11:59:43

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

Hanka Skwarczynska napisala:

>> [...] IMO chodzilo jej o to, ze gdyby sprawli sobie
>> dziecko jeszcze _zanim_ maz sie znudzil zwiazkiem,
>> to nie nastapila by opisywana sytuacja. [...]
>
>A zgadzasz się z tym?
>
Nie mam opinii na ten temat.
Prawdopodobnie jednym pomoze, a innym zaszkodzi.

Chodzilo mi raczej o to, ze sporo osob zarzucilo Cherokee, ze ona namawia
gooshy, zeby sobie _teraz_ sprawili dziecko dla ratowania malzenstwa, a IMO nie
o to Cherokee chodzilo.

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2003-08-19 12:09:09

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "cari" <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bhpthn$emm$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> Może faktycznie czuje przesyt dobroci, ale wolałabym żeby o tym powiedział
> wprost, a nie zostawał mi domysły.
> A.
Sadze, ze jestes za dobra dla niego. Wiem, ze kochasz swego meza, jednak
odpowiedz sobie (ale szczerze) na pytania: czy to jest zycie o jakim
marzylam? czy chce sie dalej meczyc? a moze lepiej bedzie mi bez niego?
Jezeli zdecydujesz, ze warto walczyc o meza i ze starczy Ci sil, to
proponuje nastepujaca kuracje. Idz do kina (z kolezanka lub z kolega:),
potem na kolacje i wroc do domu. Mezowi zostaw mily liscik, informujacy
gdzie bedziesz i caluski (itp). Nastepnego dnia na zakupy - jakas fajna
kiecka, buciki, torebka. Kolejnego fryzjer - jesli jestes odwazna zmien
zupelnie fryzurke, jesli nie, to zrob tylko kilka pasemek. Musisz przez
jakis czas stac sie egoistka. Potem zapros meza na wspolne wyjscie
(oczywiscie w nowym stroju i pieknej fryzurce). Moze wtedy uda Wam sie
porozmawiac. Zobaczy zazdrosne spojrzenia mezczyzn to moze cos go ruszy:)
Mozesz jeszcze sprobowac nie odzywac sie przez kilka dni. Robic w domu tylko
niezbedne rzeczy i dac mu swiety spokoj. Zaszyc sie nad jakas ksiazka,
plawic w wannie do woli i "zapomniec" (w miare mozliwosci) o nim.
W razie niepowodzenia pozostaje niestety rozstanie. On widzi, ze Tobie
bardzo zalezy i wykorzystuje to na kazdym kroku. A moze szuka pretekstu, bo
jest inna kobieta? Nie zycze tego, ale takie zachowanie jakos nasuwa mi ta
mysl.
Mam nadziej, ze wszystko bedzie dobrze, czego zycze z calego serca:)
pozdrawiam
cari


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2003-08-19 12:41:40

Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "cari" <c...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał w wiadomości
news:03081913394299@polnews.pl...
> Ja nie tak zrozumialam Cherokee. IMO chodzilo jej o to, ze gdyby sprawli
sobie
> dziecko jeszcze _zanim_ maz sie znudzil zwiazkiem, to nie nastapila by
> opisywana sytuacja.
Ale nie wiemy tego napewno. Za to w tym momencie, to zupelnie chybiony
pomysl (i ja odebralam to z tej plaszczyzny).

>o ile mnie pamiec nie myli - jest wlasnie przyszla mama. ;)
Gratuluje:) Tym bardziej wlasnie Cherokee powinna wiedziec, jak wazne jest
zrozumienie i milosc meza, a nie kwasna mina i zale.
Ale byc moze zle ja zrozumialam.

> Dunia
pozdr
cari


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

problemy - nie tylko z teściami (długie)
wanna akrylowa
Do wszystkich rodziców.
Pomóż głodnym dzieciom!
Pa, pa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »