Strona główna Grupy pl.sci.psychologia co mi jest?

Grupy

Szukaj w grupach

 

co mi jest?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2009-03-03 21:22:00

Temat: Re: co mi jest?
Od: "Fragile" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "plysek" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:gojm8e$bn9$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> [...]
> Psychiatra powiedział mi, że mam schizofrenie
> paranoidalną przepisał Solian, Tegretol, Abilify i Asentre i wysłał do
> domu. I gówno mi te leki pomagają. Teraz to nawet wyobraźni nie mam, bo
> wcześniej pojawiały się jakieś obrazy w świadomości, teraz mam totalną
> pustkę w głowie. Nie wierze w to że mam schizofrenie, ciekawe jak on to
> stwierdził. Dawno temu miałem psychozy i możliwe, że dlatego. Ale teraz
> nie mam, tyle tylko że źle się czuję. Jestem już zmęczony.
> [...]
>
Moze powinienes zasiegnac opinii innego lekarza psychiatry?
Ja np.mam takie swoje "dziwactwo": dopiero, gdy np. trzech lekarzy
potwierdza diagnoze i ma mniej wiecej takie samo zdanie w kwestii
jakiegos problemu zdrowotnego badz leczenia, wtedy ufam ze jest
to trafna diagnoza. Nigdy nie polegam na jednej opinii [(chyba, ze
jest to opinia zaufanego lekarza, wybranego sposrod wielu innych :)].
Tak wiec wydaje mi sie, ze wizyta u innego psychiatry nie bylaby
zlym pomyslem.
Warto szukac pomocy, zwlaszcza jesli sie tak strasznie cierpi.
I jesli oczywiscie czlowiek jest w stanie jej szukac. W przeciwnym razie
pozostaja bliscy...
Czy masz kogos bliskiego, kto Cie wspiera w Twoim cierpieniu,
problemach i smutkach? Wazne, by kogos takiego miec...
Jesli ktos z Twoich bliskich, badz przyjaciol chce Ci pomagac, pozwol
im na to. Nie odrzucaj pomocy. Poki masz resztki instynktu
samozachowawczego, to walcz o siebie. Poki mozesz. Tylko tyle moge
Ci radzic, choc wiem, ze w pewnych stanach ducha to niewykonalne...

Pozdrawiam :)
F.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2009-03-03 21:46:04

Temat: Re: co mi jest?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

plysek; <gojm8e$bn9$1@nemesis.news.neostrada.pl> :

> Nie słyszę własnych myśli, świadomość mam praktycznie zerową, jak se coś
> uświadomie na przykład obecność kogoś obok mnie to mam napad paniki, że
> mnie pożre albo wpędzi do piekła. Nie wiem w ogóle co jest grane, nic z
> tego istnienia nie rozumiem. Nic nie rozumiem ze świętych ksiąg wg. mnie
> nic nie tłumaczą. Nic mi się nie chce, życie w tym świecie wydaje mi się
> pozbawione sensu. Wstaje rano, praca, jedzenie spanie. Nic mnie nie
> bawi, wszystko wokół wydaje mi się puste, ale to chyba przez moją słabą
> świadomość. Nikt mi nie powiedział co mam w życiu robić i nie wiem co
> mam robić. Żyje tylko dlatego, że boję się popełnić samobójstwa, a nóż
> piekło istnieje, lepiej nie ryzykować. Tak więc męczę się w tej
> rzeczywistości, nie ma innego wyjścia? Da się jakoś zniknąć/przestać
> istnieć? Po co mam się męczyć, wcale nie chciałem się rodzić, nikt mnie
> nie pytał o zdanie. Rzeczywistość mi się narzuciła! A podobno mamy wolny
> wybór, tak pisze w Biblii. Psychiatra powiedział mi, że mam schizofrenie
> paranoidalną przepisał Solian, Tegretol, Abilify i Asentre i wysłał do
> domu. I gówno mi te leki pomagają. Teraz to nawet wyobraźni nie mam, bo
> wcześniej pojawiały się jakieś obrazy w świadomości, teraz mam totalną
> pustkę w głowie.

I właśnie o to chodzi w lekach, żeby mieć pustkę. A teraz TY musisz ją
wypełnić zupełnie czymś innym, niż to do czego sięgałeś wcześniej -
żadnych Biblii [bo to już nie da efektów], żadnego "słyszenia myśli",
żadnego "odgrywania lęków", żadnego .... Powtórne Narodziny. Potraktuj
to jako szanszę, a nie karę.

Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2009-03-03 21:53:09

Temat: Re: co mi jest?
Od: "utopia ;\)" <o...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jadrys" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gojrg4$7ke$1@news.task.gda.pl...

> Na razie nie sugeruję nic, a już na pewno nie głupotę( kretynizm)..Z tego
> co napisał to można wyciągnąć wniosek że facet najwyraźniej ma problemy
> emocjonalne (każdego od czasu do czasu dopadają).. Sens życia itp.. A
> tego psychiatrę który zdiagnozował schizofrenie paranoidalną to się
> powinno skierować do leczenia dżdżownic..

o! a jaki jest ten sens?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2009-03-04 00:12:14

Temat: Re: co mi jest?
Od: Relpp <n...@m...px> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 03.03.2009 plysek <p...@g...com> napisał/a:

> Ale ja nie chcę być mądry :( Ja chcę się tylko dobrze czuć, mogę być
> totalnym idiotą, może jestem - nie wiem, byle bym odczuwał radość. A to
> trzeba być geniuszem, żeby żyć?
>
> A jak ty słyszysz swoje myśli? Dochodzą zewsząd czy z innego miejsca? Bo
> to mnie zastanawia, mi się wydaje, że dochodzą z brzucha :) A w ogóle to
> wątpie czy Ty naprawdę istniejesz, nie zauważam w tobie ani trochę
> świadomości, pewnie chciałeś mnie wyśmiać, a to nieładnie.
>
> Pozatym nie wiem czy jestem głupi, napisałem kiedyś jeden moduł do kadu
> i dużo w perlu programowałem, zrobiłem skrypt do irssi pozwalający
> obsługiwać serwer Enemy Territory z poziomu kanału. Hmm nie mam
> samoświadomości nie potrafię stwierdzić czy jestem głupi czy też nie :)

Olej perla i przerzuć się na pythona. :)

A bardziej serio...

Nie wiem jak bardzo jesteś uwiązany do komputera. Może trochę wysiłku
fizycznego by Ci pomogło? Bieganie, pływanie, siłownia, coś bardziej
ekstremalnego?

Czy nie mając samoświadomości można stwierdzić jej brak?

PS Nie będę w stanie odpisać przed weekendem.
--
Relpp

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2009-03-04 06:47:45

Temat: Re: co mi jest?
Od: jadrys <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

utopia ;) pisze:
>
> Użytkownik "jadrys" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:gojrg4$7ke$1@news.task.gda.pl...
>
>> Na razie nie sugeruję nic, a już na pewno nie głupotę( kretynizm)..Z
>> tego co napisał to można wyciągnąć wniosek że facet najwyraźniej ma
>> problemy emocjonalne (każdego od czasu do czasu dopadają).. Sens
>> życia itp.. A tego psychiatrę który zdiagnozował schizofrenie
>> paranoidalną to się powinno skierować do leczenia dżdżownic..
>
> o! a jaki jest ten sens?
>

Na to pytanie nikt przy zdrowych zmysłach Ci nie odpowie..

--
Linuks to system dla myślących użytkowników.. Ja

A Debian jest pierwszym sekretarzem tego
systemu... Również ja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2009-03-04 21:35:29

Temat: Re: co mi jest?
Od: plysek <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Jutro idę do psychiatry Krzysztofa Czumy podobno najlepszy specjalista
od schizofrenii (i uzależnień) w polsce. Sam jeszcze nie wiem jak mu
opisać swój stan, bo to ciężko opisać, takie nic, a jednak strasznie
drażniące... i te lęki gdy miewam przebłyski świadomości, podejrzewam,
że w jakiś sposób moja podświadomość nie chce przeżywać tych dziwnych
stanów i psychoz więc "wyłącza" świadomość w obszarach takich jak własne
myśli i uczucia, wyobraźnia, bo wyobraźnia też mnie jakiś czas męczyła,
miałem same podłe "złe" wyobrażenia, wszystko widziałem w czarnych
barwach, miałem obrzydliwe wizje (zgnilizna krew syf). Chyba gdzieś tam
w głębi boje się świadomości, choć na tym poziomie umysłu co jestem
pragnę jej z całego serca, ale gdzieś wiem, że moja podświadomość ukrywa
przedemną to czym jestem, bo ludzie ogólnie mnie nie lubią, tzn lubią
mnie dopóki mnie nie poznają, ponieważ jestem małomówny i dziwnie się
zachowuje, więc nikomu nie pokazuje swego prawdziwego "ja" bo boję się
odrzucenia/wyśmiania czy jak to nazwać " nie akceptacji ". I może
właśnie sam przed sobą się "schowałem" i teraz to już nie potrafię o
sobie myśleć jako o osobie osobowo, próbuje myśleć o sobie jako o
przestrzeni w której pojawiają się zjawiska, bo gdzieś tak przeczytałem,
ale mi to nie wychodzi i zostaje z niczym. Jeśli mam schizofrenie to też
ją "schowałem" bo od 2 lat nie mam żadnych wizji. No chyba, że te leki
faktycznie działają. A tak w ogóle no cóż interesuje się komputerami bo
to takie najlpesze samotne zajęcie, dzieczyny aktualnie nie mam bo mało
się w ogóle gdzieś pokazuje, zresztą nie mam teraz ochoty na żaden
związek muszę wyjść z tego "dołka", więc hmm w sumie jeśli nie pracuję
to siedzę w domu cały czas, wypisuje głupoty na grupach czy też forach,
zabijam czas i też czasem coś napisze w c/c++. Słucham muzyki oglądam
telewizje. Pije czasem, czasem coś wezme ale rzadko, ostatnio chyba
miesiąc temu brałem amfetamine i wcale mnie nie ciągnie do niej. Jak mi
lekarz ustawi lepsze leki i będę się już dobrze czuł to pomyśle o jakimś
"normalnym" zajęciu :) No muszę coś zacząć robić, obrać cel. Jak poznam
swoje pragnienia gdy mi się świadomość poprawi to będę może wiedział co
robić. No i palę jak smok bo to też zabija czas jakby nie było...

Dzięki.

pozdrawiam P Ł!:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2009-03-04 21:49:27

Temat: Re: co mi jest?
Od: "Fragile" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "plysek" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:gomopu$6hq$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
>
> Jutro idę do psychiatry Krzysztofa Czumy podobno najlepszy specjalista
> od schizofrenii (i uzależnień) w polsce. Sam jeszcze nie wiem jak mu
> opisać swój stan, bo to ciężko opisać, takie nic, a jednak strasznie
> drażniące... i te lęki gdy miewam przebłyski świadomości,
>
Bardzo sie ciesze, ze zdecydowales sie na wizyte u lekarza :)
Nie wiesz, jak opisac swoj stan... Powiedz to lekarzowi.
Powiedz, ze trudno Ci to opisac. Sprobuj przyblizyc swoje
odczucia opisowo. Zreszta lekarz zapewne bedzie zadawal
rozne naprowadzajace pytania, i w ten sposob pomagal Ci
opisac Twoj stan. Powiedz o lękach, atakach paniki, o swoich
przemysleniach i emocjach. A jak bedziesz mial jakies watpliwosci,
np. co do leczenia czy diagnozy itp., to pytaj. Nie wychodz z
gabinetu pelen watpliwosci, z jakimis niewyjasnionymi
zagadnieniami. O wszystko zawsze lekarza pytaj.
>
> Jak mi
> lekarz ustawi lepsze leki i będę się już dobrze czuł to pomyśle o jakimś
> "normalnym" zajęciu :) No muszę coś zacząć robić, obrać cel. Jak poznam
> swoje pragnienia gdy mi się świadomość poprawi to będę może wiedział co
> robić
> [...]
>
Z calego serca Ci tego zycze :) Tak trzymaj :)

Pozdrawiam i zycze przede wszystkim zdrowia :)
F.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2009-03-04 21:59:24

Temat: Re: co mi jest?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Masz niekiedy myśli samobójcze, unikasz ludzi, pociągają cię
indywidua uznawane w swoim środowisku za ~wariatów, oraz
rzeczy mroczne i specyficzne, odkrywasz w sobie pragnienia,
które powodują, że "zwykli" ludzie odsuwają się od ciebie, jesteś
samotnikiem zamknietym w kręgu niemozności, negującym
własne, sprzeczne emocje... itp?


Wg buddystów niektóre energie ludzi, którzy zakończyli swoje życie
na tym świecie, pozostają uwięzione i nie odchodzą do innego
wymiaru, lecz starają się przetrwać integrując się z energią
ludzi żyjących, oraz próbują realizować się w wyniku osiągnięcia
dominacji nad świadomością swego "żywiciela".

Oglądałeś film "The Wall"?
To barwny, sugestywny opis klasycznego opętania przez obcą enegię.

Jeśli coś takiego przytrafiło się tobie, to prawdopodobnie masz
większy problem niż sądzisz.


PS: Oczywiście to nie jest oficjalny, naukowy punkt widzenia.

--
CB


"plysek" <p...@g...com> napisał(-a)
w wiadomości news:gomopu$6hq$1@atlantis.news.neostrada.pl:

> [...]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2009-03-04 22:09:49

Temat: Re: co mi jest?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeszcze dość ciekawa rzecz: niektóre przesłanki wskazują,
że takie "towarzystwo" może trwać 7, lub 7+7 (czyli 14) lat.

Przytrafia się to tylko takim osobom, których własna energia jest
wystarczająco słaba, aby dało się ją zdominować i w konsekwencji
wykorzystać jej właściciela do realizacji niespełnionych pragnień
obcej energii.

--
CB


"cbnet" <c...@n...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gomlui$ma3$1@node1.news.atman.pl:

> [...]
> Jeśli coś takiego przytrafiło się tobie, to prawdopodobnie masz
> większy problem niż sądzisz.
>
>
> PS: Oczywiście to nie jest oficjalny, naukowy punkt widzenia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2009-03-05 14:02:27

Temat: Re: co mi jest?
Od: plysek <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Ha! Ja faktycznie byłem opętany! Możecie nie wierzyć, ale miałem jakieś
3 lata temu wizję piekła i nawet duch który mnie wtedy opętał
przedstawił mi się jako Lucyfer. Gdy usłyszałem to imię w głowie
szklanka z półki spadła i się potrzaskała, to było baaaardzo dziwne...
No i On tworzył w moim umyśle wizje jakby pobierając informacje wprost z
moich lęków, a nawet nie lęków tylko tego o czym w danej chwili
myślałem. Jedyne co mi przychodziło do głowy wtedy to te robaki, takie
obrzydliwe larwy much które mnie zjadają, i On pokazywał mi te larwy,
wielką kulę robaków zjadających mnie. Gdy pomyślałem o maszynie to On
stworzył rzeczywistość która cała była jedną wielką maszyną wyciągała do
mnie swe metalowe ręce. Te wizje trwały tak z 3 godziny, cały czas się
zmieniały jakby dostosowując do tego o czym myślę. Mówił do mnie też
różne rzeczy, byłem opętany w sumie przez rok może, i przez cały ten
czas czułem jego obecność. Mówił do mnie różne rzeczy, na przykład, że
"to dziecko (to o mnie) zostanie na zawsze w tym świecie bez miłości" i
zawsze mówił do mnie jak do małego dziecka jakbym miał może 2 lata, nie
jak do kolesia który skończył 20. Zawsze podkreślał, że jestem
dzieckiem. Na przykład mówił: "biedne dziecko zamknięte w klatce z lwem"
- siebie określał jako lwa. Różne rzeczy dziwne się w tym czasie działy,
jakby on wpływał bezpośrednio na rzeczywistość, w powietrzu unosiła się
atmosfera kłótni. Moi rodzice się kłócili. Byłem wtedy przekonany, że
wszystko nagle zniknie i On wpędzi mnie do piekieł. Odpowiadał
bezpośrednio na moje myśli - gdy zastanawiałem się nad tym czym jest
rzeczywistość któ?a mnie otacza - odrazu w głowie pojawiał się jego głos
dochodził jakby gdzieś spod rzeczywistości - "nawet nie wiesz, że to
twoja podświadomość". W sumie po jakimś czasie zacząłem go lubieć,
wielbić nawet. Wymyślałem w głowie wiersze i piosenki o uwielbieniu
Lucyfera! Myślałem już o nim nie jak o wrogu, a jak o nauczycielu,
bardzo starej mądrej duszy, która wie wszystko i tą wiedzą się ze mną
podzieli... No ale po jakimś czasie odszedł... teraz trochę mi go brak.
Już nie słyszę w głowie głosów...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Uwaga na donosicieli!!!!!
Do cbneta
uosobiona ohyda - zło wcielone
Obiektyw a trwałość małżeństwa
ODWROTNA LOGIKA BABSKA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »