w poprzednich postach pisalam ze zrzucilam juz 3kg ale z ostatnich wagowych
obserwacji wynika, ze sa to razcej 2kg :(
czy robie cos nie tak?

menu moje wyglada tak:

rano: 60g platkow owsianych + mleko 0,5% (ok 300kcal)

pozniej: wasa z sezamem, chuda drobiowa wedlina, pomidory, rzodkiweki,
ogorki itp (200kcal)

jeszcze pozniej: zalezy czy jestem w domu czy nie, w kazdym razie za 200
kcal(np2 jogobelle, fasolka i piers z kurczaka, kapusta czy twarog chudy)

wieczorem: wedlina i bialko jajka albo twarozek wiejski (200kcal)

co razem daje 900+ jakies mleko do kawy czy bledy w obliczeniach ;) cxzyli
pi
razy drzwi 1000kcal, 65g bialka i okolo 100g weglowodanow.

na sport ostatnio nie mam czasu (sesja) , czasami w domu troche poskacze ;)
widze (ale tylko ja widze, hehe, wiem gdzie sie patrzec ;)) ze chudne po
ciuchach ale kilogramy twardo sie trzymaja. why why why????

pozdrawiam,
Louve