Data: 2002-08-05 21:50:09
Temat: cwiczenia, dlugie
Od: "Madzik" <a...@a...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
te cwiczenia to nic nowego, zadna rewelacja, prawde mowiac :-). Smiem
podejrzewac ze glownie moze chodzic o regularnosc ;-) i napinanie
miesni.
Cwiczenia sa w systemie dziesietnym, czyli zawsze licze do dziesieciu.
1. lezac na plecach (nogi zgiete w kolanach) podnosze do gory biodra i
ciagne je jak najwyzej, ale nie ciagne plecami, tylko posladkami i tylem
ud
(dolna czesc plecow podnosi jak jakby "przy okazji"). Przy maksymalnym
wychyleniu w gore i napieciu odpowiedzialnych za to podniesienie miesni
ud i
posladkow, licze jw. Potem opad plasko na lozko, maksymalne rozluznienie
i
znowu licze jw. Piec razy.
2. To samo, ale podnosze tylko posladki i uda, starajac sie caly czas
calymi
plecami dotykac lozka. Znowu max napiecie miesni, licze jw, potem max
rozluznienie i znowu licze. Tez piec razy.
3. lezac na pleceach z wyprostowanymi nogami ciagne do gory szyje,
przyciskajac ja do klatki piersiowej (trzeba wyczuc - napiecie na isc w
miesnie brzucha, a nie rąk. Nie chodzi o robienie oporu dlonmi czy
rekami).
Znowu max napiecie miesni, licze jw, potem max rozluznienie i znowu
licze.
Tez piec razy.
4. Jesli nie zasne do tego czasu, klade sie na boku i podnosze gorna
noge
(obie nogi mocno wyprostowane i napiete, palce obciagniete) do gory i do
tylu (uczucie ma byc takie, jakby ktos nam wbijal kosc w bok/dol górnego
posladka ;-) ) Znowu max napiecie miesni, licze jw, potem max
rozluznienie i
znowu licze. Tez piec razy. Na kazda noge.
5. Jesli ciagle nie spie (to juz bywa bardzo rzadko ;-) ), klade sie na
plecach, przywieram calymi plecami do powierzchni lozka i podnosze obie
nogi
na dwa-trzy cm do gory (chodzi o taka wysokosc, aby ich ciezar nie
spoczywal
na lozku; generalnie jak najnizej ale nie opierac). Przy calych plecach
opartych o lozko, powinno ciagnac jak ch***ra w brzuchu :-). Znowu max
napiecie miesni, licze jw, potem max rozluznienie i znowu licze.
Szczerze
mowiac, nie zrobie tego piec razy (obecnie trzy!).
6. leze na brzuchu, nogi mocno wyprostowane, palce obciagniete -
podnosze
jedna noge do gory, jak najwyzej i ciagne. Znowu max napiecie miesni,
licze
jw, potem max rozluznienie i znowu licze. Piec razy na kazda noge. Jak
sie
ciagle nie spi.
Podsumowanie:
w tych cwiczeniach _absolutnie_ nie chodzi o zasapanie sie i zmeczenie.
Wszystko robione tak wolno, aby nawet oddech nie przyspieszyl :-).
Pomiedzy wdechem a wydechem staram sie nie robic przerw (wyobrazcie
sobie ze
oddychacie po kole, a nie po prostej, tam i z powrotem). Liczenie jest
_w_trakcie_ oddechu!
W poczatkowych cwiczeniach licze w systemie wdech
(jeden)-wydech(dwa) -wdech(trzy)-wydech (cztery) etc. Potem przechodze
na
system wdech(jeden)wydech-wdech(dwa)wydech-wdech(trzy)wydec
h. Z kazdym
cwiczeniem staram sie wydluzac oddech. Jesli czuje, ze jest on
przyspieszony, robie dodatkowa rundke liczenia do 10 przy max
rozluznieniu.
no to tyle, pozdrawiam cieplutko!
Magda
|