| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-03 16:08:22
Temat: czy wyleczalne?czy schizofrenia jest wyleczalna?
całkowicie?
jak to jest?
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-03 16:17:36
Temat: Re: czy wyleczalne?Witam...
Natalia <k...@p...onet.pl> napisał(a):
> czy schizofrenia jest wyleczalna?
> całkowicie?
> jak to jest?
Tak Natalio, jest wyleczalna całkowicie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu pełną
uleczalność oceniano na na około 20-25%. Teraz to już 30-40%. Wszystko zależy
od przebiegu choroby i jej rodzaju. Nawet jeśli chory, nie wyzdrowieje
całkowicie, to okresy remisji i dobrego funkcjonowania mogą być długie i
częste. Ale z upływem lat leczenie schizofrenii jest coraz skuteczniejsze.
Pozdrawiam...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 16:31:10
Temat: Re: czy wyleczalne?
Użytkownik "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:bj5470$9v6$1@inews.gazeta.pl...
> Witam...
>
> Natalia <k...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > czy schizofrenia jest wyleczalna?
> > całkowicie?
> > jak to jest?
>
> Tak Natalio, jest wyleczalna całkowicie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu
pełną
> uleczalność oceniano na na około 20-25%. Teraz to już 30-40%. Wszystko
zależy
> od przebiegu choroby i jej rodzaju. Nawet jeśli chory, nie wyzdrowieje
> całkowicie, to okresy remisji i dobrego funkcjonowania mogą być długie i
> częste. Ale z upływem lat leczenie schizofrenii jest coraz skuteczniejsze.
dzięki za odpowiedź
"z upływem lat"???? !!!!!!!!!!!
pacjenta leczy się latami?
piszesz "zależy od przebiegu"
a jak to się zaczyna?
tak podręcznikowo, jak się zaczyna
można określić stadium?
jak
?
wybacz dociekliwośc, ale jestem zaskoczona
jestem w szoku po tym co ostatnio widzę u bliskiej mi osoby
jak można takiej osobie pomóc?
diagnozy jeszcze nie ma pełnej, choc pierwsza wizyta u psychiatry już była
to trochę trwa, teraz długie badania psychologiczne itd
jak mam się zachowywać?
omijać drażliwe tematy, czy wręcz przeciwnie próbować o tym rozmawiać?
czy może udawać, że wszystko jest ok?
jestem zmartwiona
z góry dzięki
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 17:44:28
Temat: Re: czy wyleczalne?
Użytkownik "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:bj5470$9v6$1@inews.gazeta.pl...
> Witam...
>
> Natalia <k...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > czy schizofrenia jest wyleczalna?
> > całkowicie?
> > jak to jest?
>
> Tak Natalio, jest wyleczalna całkowicie. Jeszcze kilkadziesiąt lat
temu pełną
> uleczalność oceniano na na około 20-25%. Teraz to już 30-40%.
Wszystko zależy
> od przebiegu choroby i jej rodzaju. Nawet jeśli chory, nie
wyzdrowieje
> całkowicie, to okresy remisji i dobrego funkcjonowania mogą być
długie i
> częste. Ale z upływem lat leczenie schizofrenii jest coraz
skuteczniejsze.
>
> Pozdrawiam...
o ile wiem można osiągnąć trwałą tremisję! - no, oczywiście w
zależności od tego w jakim stadium jest chory, no ale ogólnie - ani
chory, ani najbliżsi, mogą już mieć nadzieję! - podobne, to co mówisz,
ale jednak malutka różnica!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 17:57:08
Temat: Re: czy wyleczalne?
Użytkownik "Alg" <d...@...pl> napisał w wiadomości
news:bj590s$15s$1@atlantis.news.tpi.pl...> > > > > Tak Natalio, jest
wyleczalna całkowicie. Jeszcze kilkadziesiąt lat
> temu pełną
> > uleczalność oceniano na na około 20-25%. Teraz to już 30-40%.
> Wszystko zależy
> > od przebiegu choroby i jej rodzaju. Nawet jeśli chory, nie
> wyzdrowieje
> > całkowicie, to okresy remisji i dobrego funkcjonowania mogą być
> długie i
> > częste. Ale z upływem lat leczenie schizofrenii jest coraz
> skuteczniejsze.
> >
> > Pozdrawiam...
>
>
> o ile wiem można osiągnąć trwałą tremisję! - no, oczywiście w
> zależności od tego w jakim stadium jest chory, no ale ogólnie - ani
> chory, ani najbliżsi, mogą już mieć nadzieję! - podobne, to co mówisz,
> ale jednak malutka różnica!
dzięki za odpowiedź, drogi Alg
lecz :)
drugiej połowy twej wypowiedzi ni w ząb nie rozumiem ;)
tak po prostu, z gramatycznego punktu widzenia nie jest zbyt jasna
możesz mi to jakoś rozjaśnić?
w sumie interesuje mnie teraz wszystko, co związane jest ze schizofrenią
może znacie jakieś ciekawe strony?
jutro po południu wyjeżdżam, nie mam czasu na dogłębną, samodzielną analizę
problemu schizofrenii
a bliska mi osoba zachowuje się dziwnie
ma omamy, urojenia, wszędzie widzi ukryty sens, porównuje się do Amelii,
na wizytę u psychologa trochę sobie jeszcze poczeka
tymczasem ja się martwię
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 19:10:20
Temat: Re: czy wyleczalne?Witam...
Natalia <k...@p...onet.pl> napisał(a):
> dzięki za odpowiedź
> "z upływem lat"???? !!!!!!!!!!!
> pacjenta leczy się latami?
pisząc z upływem lat miałam na myśli postępy w psychiatrii jakie się cały
czas dokonują i że z każdym rokiem, to leczenie jest skuteczniejsze.
W przypadku schizofrenii leczenie może (ale nie musi!) odbywać się latami,
ale pamiętaj, że nie jest to sprawa przesądzona. Tym bardziej, że nie ma
ostatecznej diagnozy.
> piszesz "zależy od przebiegu"
> a jak to się zaczyna?
> tak podręcznikowo, jak się zaczyna
> można określić stadium?
> jak
> ?
bardzo różnie to się zaczyna Natalio. Może być tak, że objawy pojawiają się
nagle, a bywa, że nawarstwiają się latami. Trudno tu mówić o jakiś
standardach. Wszystko trzeba rozpatrywać indywidualnie. Przebieg też może być
różny - może być w miarę jednotajnie, a może być z różnym nasileniem objawów.
> wybacz dociekliwośc, ale jestem zaskoczona
> jestem w szoku po tym co ostatnio widzę u bliskiej mi osoby
> jak można takiej osobie pomóc?
> diagnozy jeszcze nie ma pełnej, choc pierwsza wizyta u psychiatry już była
> to trochę trwa, teraz długie badania psychologiczne itd
> jak mam się zachowywać?
> omijać drażliwe tematy, czy wręcz przeciwnie próbować o tym rozmawiać?
> czy może udawać, że wszystko jest ok?
po prostu bądź obok, by móc obserować co się z dzieje i w razie potrzeby,
pomóc. Zwracaj uwagę na zachowanie u Tej osoby, bo zawsze możesz przekazać
istotne informacje lekarzowi prowadzącemu. Nie bój się rozmawiać, dalej
wykonujcie te czynności, które zawsze robiliście razem (w miarę możliwości).
Pozdrawiam, Madzia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 19:29:31
Temat: Re: czy wyleczalne?
Użytkownik "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:bj5eas$hm5$1@inews.gazeta.pl...
> pisząc z upływem lat miałam na myśli postępy w psychiatrii jakie się cały
> czas dokonują i że z każdym rokiem, to leczenie jest skuteczniejsze.
> W przypadku schizofrenii leczenie może (ale nie musi!) odbywać się latami,
> ale pamiętaj, że nie jest to sprawa przesądzona. Tym bardziej, że nie ma
> ostatecznej diagnozy.
no tak, ale chyba raczej lata niż miesiące i tygodnie?
mnie się jak zawsze wydaje, że to chwilowy problem, jak przeziębienie,
minie w miarę szybko i bezboleśnie
a to nie tak
interesuje mnie czy ta osoba kiedykolwiek wróci do całkowitej pełni swoich
sił
bo teraz, nawet kiedy jest spokojna i niby jest oki, to jednak widzę, że
jest inna
(psychiatra, do którego poszliśmy zapisał jakieś pigułki i kazał czekać na
badania psychologiczne, po tych pigułkach on jest spokojniejszy, ale już
jakiś inny)
czym właściwie jest schizofrenia?
co to jest??
ja się naprawdę nie znam, a to stało się tak nagle, tzn może lepiej -
objawiło się tak nagle
boję się, że wcześniej też było, a ja tego nie widziałam
wszędzie widzi jakieś ukryte znaczenia i omamy
objawiają mu się osoby, które naprawdę nie stoją obok
na stacji benzynowej demolował ubikacje w szale, wszystkie kartki i papiery
chciał powyrzucać z tej stacji
ponoć widział Amelię, szła do niego
rejestracja samopchodowa nabiera magicznego znaczenia
on wszędzie węszy gigantyczny spisek na swoją osobę
:((
wróciłam z podróży, wyrzucił rzeczy z mojej torby podręcznej, każda rzecz,
niedopity soczek, pomadka, to wszystko miało określone znaczenie dla niego
gazeta, którą kupiłam w warszawie na dworcu miała być dowodem spisku,
rany, czy jest już bardzo źle??
dzięki za rady i odpowiedzi,
oczywiście wizyta u psychiatry i psychologa już zamówiona, ale dopiero za
parę dni
i jeszcze jedno
czy takie rzeczy są uwarunkowane genetycznie?
czy można je odziedziczyć?
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 19:41:24
Temat: Re: czy wyleczalne?Natalia:
> [...]
> dzięki za rady i odpowiedzi,
> oczywiście wizyta u psychiatry i psychologa już zamówiona,
> ale dopiero za parę dni
To dobrze, bo z tego co opisalas wynika (na moje nieprofesjonalne
oko) ze Twoje przypuszczenia niestety sa niebezpodstawne.
[Kiedys, dawno temu, interesowalem sie schizofrenia i z tego co
pamietam Twoj opis doskonale ujmuje jedna z najczestszych
postaci tej choroby.]
> i jeszcze jedno
> czy takie rzeczy są uwarunkowane genetycznie?
> czy można je odziedziczyć?
Przyjmuje sie, ze sklonnosci do schizofrenii sa dziedziczne.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 19:54:36
Temat: Re: czy wyleczalne?
Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bj5g34$g79$1@news.onet.pl...
> Natalia:
> > [...]
> > dzięki za rady i odpowiedzi,
> > oczywiście wizyta u psychiatry i psychologa już zamówiona,
> > ale dopiero za parę dni
>
> To dobrze, bo z tego co opisalas wynika (na moje nieprofesjonalne
> oko) ze Twoje przypuszczenia niestety sa niebezpodstawne.
>
to nie moja diagnoza
:))
"chory" sam siebie zdiagnozował
mówi, że nie darmo wkuwał na studiach psychologię
są chwile, kiedy naprawdę trzeźwo myśli
to bardzo inteligentny facet
ale jakoś nie chce mi się z nim gadać o tym,
czego się na studiach nauczył o schizofrenii
o to go nie pytam
no i w ogóle nie wiem za bardzo, jak z nim teraz postępować
boję się, że zrobi coś nieoczekiwanego,
chociaż się na to nie zanosi, ale niczego już nie mogę być pewna
czy schizofrenik miewa samobójcze myśli?
akurat nie wydaje mi się, ale się przecież nie znam
> [Kiedys, dawno temu, interesowalem sie schizofrenia i z tego co
> pamietam Twoj opis doskonale ujmuje jedna z najczestszych
> postaci tej choroby.]
też się teraz zainteresuję schizofrenią
> > i jeszcze jedno
> > czy takie rzeczy są uwarunkowane genetycznie?
> > czy można je odziedziczyć?
>
> Przyjmuje sie, ze sklonnosci do schizofrenii sa dziedziczne.
kto tak przyjmuje? :))
to dla mnie nie najlepsza wiadomość
on jest moją najbliższą rodziną
o bliższą trudno
pozdrowienia
Natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-03 21:35:21
Temat: Re: czy wyleczalne?Natalia:
> czy schizofrenik miewa samobójcze myśli?
> akurat nie wydaje mi się, ale się przecież nie znam
Wlasciwie to nie, ale moze skonczyc ze soba bez uprzedzania
o ile poczuje sie 'zaszczuty' i calkowicie osamotniony.
> kto tak przyjmuje? :))
> to dla mnie nie najlepsza wiadomość
> on jest moją najbliższą rodziną
> o bliższą trudno
Tak sie przyjmuje w psychiatrii.
Nie ma czegos takiego jak dziedziczna schizofrenia, lecz istnieje
zespol cech osobowosci, ktore sie dziedziczy i ktore w odpowiednio
sprzyjajacych warunkach moga ujawnic stan chorobowy. To choroba,
ktora doslownie dopada czlowieka i odbywa sie to stopniowo.
Zwykle ujawnia sie przed 30-tym rokiem zycia (rzadziej po 30-ce),
lecz regula tu jest ze we wczesnym okresie dojrzewania (nascie lat)
osoba chora wykazywala ogolnie nierownowage psychiczna (czasem
niemal niezauwazalna dla otoczenia).
Bardzo wazne w tej chorobie jest oparcie w najblizszym otoczeniu.
Bez tego choroba postepuje (rozwija sie) bardzo szybko, jej objawy
wzmacniaja sie, leczenie staje sie praktycznie nieskuteczne (daje
krotkotrwale efekty), zas nawroty - coraz czestsze i ciezsze.
Niezawodne wsparcie i zrozumienie bliskich osob pozwala na
to cos co pokazano w filmie 'Piekny umysl'.
PS: to juz chyba wszystko co wiem na ten temat. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |