| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-16 21:49:06
Temat: dół psychiczny...Zawiodłam sie na swoim najlepszym przyjacielu. Nasza przyjaźń się całkowicie
rozpadła, zreszta w sposób bardzo, bardzo nieprzyjemny z jego strony.
Zabolało mnie to bardzo, on sam piekielnie mnie rozczarował. Wiem, że "czas
leczy rany", ale nie moge sobie znaleźć miejsca. Od tzw. "rozstania"
upłynęło już sporo czasu - a mimo to cały czas mnie to boli, sama się
"gryzę" i nie mogę przestać się męczyć...
Często łapię za telefon, żeby zadzwonić i w ostatniej chwili siłą woli
dosłownie tego nie robię. Z jednej strony czuję się przez niego upokorzona,
a z drugiej brakuje mi tego, co między nami było jak cholera.
Naprawienie naszych stosunków nie jest już możliwe - głównie z powodu jego
charakteru i tego, jak się poczułam w chwili, gdy ostatecznie powiedział
parę rzeczy, które powiedział, a które dla mnie były nie dosć że bolesne, to
jeszcze uwłaczające. Nie mogłabym mu więcej zaufać, zreszta - nie wiem, czy
to miałoby jakikolwiek sens.
Czy to uczucie wyrzutów sumienia ("gdybym trzymała gębę na kłódkę i nie dałą
się sprowokować...") i totalnej pustki minie wreszcie?
Pozdrawiam,
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-17 17:27:43
Temat: Re: dół psychiczny...
> Czy to uczucie wyrzutów sumienia ("gdybym trzymała gębę na kłódkę i nie dałą
> się sprowokować...") i totalnej pustki minie wreszcie?
Tak. Za 2 - 5 lat a po trzecim taki doswiadczeniu po 2 tygodniach. Radze zajac
sie sportem. To odstersowuje.
K.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-19 07:54:58
Temat: Re: dół psychiczny...> Zawiodłam sie na swoim najlepszym przyjacielu. Nasza przyjaźń się całkowicie
> rozpadła, zreszta w sposób bardzo, bardzo nieprzyjemny z jego strony.
> Zabolało mnie to bardzo, on sam piekielnie mnie rozczarował. Wiem, że "czas
> leczy rany", ale nie moge sobie znaleźć miejsca. Od tzw. "rozstania"
> upłynęło już sporo czasu - a mimo to cały czas mnie to boli, sama się
> "gryzę" i nie mogę przestać się męczyć...
> Często łapię za telefon, żeby zadzwonić i w ostatniej chwili siłą woli
> dosłownie tego nie robię. Z jednej strony czuję się przez niego upokorzona,
> a z drugiej brakuje mi tego, co między nami było jak cholera.
> Naprawienie naszych stosunków nie jest już możliwe - głównie z powodu jego
> charakteru i tego, jak się poczułam w chwili, gdy ostatecznie powiedział
> parę rzeczy, które powiedział, a które dla mnie były nie dosć że bolesne, to
> jeszcze uwłaczające. Nie mogłabym mu więcej zaufać, zreszta - nie wiem, czy
> to miałoby jakikolwiek sens.
>
> Czy to uczucie wyrzutów sumienia ("gdybym trzymała gębę na kłódkę i nie dałą
> się sprowokować...") i totalnej pustki minie wreszcie?
>
> Pozdrawiam,
> Anka
Zaistniałą sytuację ukazujesz wyłącznie ze swojego punktu widzenia. Ten, kogo
nazwałaś przyjacielem, nie mieści się w zmajstrowanych przez Ciebie ramkach. A
powinnien? Moze najwłaściwszy byłby dla Ciebie pochlebca?
Zdejmij koronę, zaraz Ci ulży. Co dalej, to już Twoja sprawa i jego. On ma nie
mniejsze niż Ty prawo wyboru.
Pozdrawiam
T.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-19 08:00:07
Temat: Re: dół psychiczny...>
> > Czy to uczucie wyrzutów sumienia ("gdybym trzymała gębę na kłódkę i nie dałą
> > się sprowokować...") i totalnej pustki minie wreszcie?
>
>
>
> Tak. Za 2 - 5 lat a po trzecim taki doswiadczeniu po 2 tygodniach. Radze
zajac
> sie sportem. To odstersowuje.
> K.
Nie bądź taki do przodu. Trochę zrozumienia dla zagubionej dziewczyny. Pierwsze
doświadczenia; czyżbyś nie pamiętał?
T.
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-19 08:30:58
Temat: Re: dół psychiczny...Anka Łazowska <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> Często łapię za telefon, żeby zadzwonić i w ostatniej chwili siłą woli
> dosłownie tego nie robię. Z jednej strony czuję się przez niego upokorzona,
> a z drugiej brakuje mi tego, co między nami było jak cholera.
Łyknij coś na odwagę i zrób to, na co masz ochotę. Najwyżej Ci spławi, to
przecież nie sprawi, że będzie gorzej niż jest. Odpowiedz sobie na pytanie,
ile osobom w życiu udało Ci się nazwać miano _przyjaciel_?
Pozdrawiam
Ana
Ps. Chcesz głaskania po główce, znajdź sobie kochanka, a nie pomyl z mężem.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-19 14:38:32
Temat: Re: dół psychiczny...> Zawiodłam sie na swoim najlepszym przyjacielu. Nasza przyjaźń się całkowicie
> rozpadła, zreszta w sposób bardzo, bardzo nieprzyjemny z jego strony.
> Zabolało mnie to bardzo, on sam piekielnie mnie rozczarował. Wiem, że "czas
> leczy rany", ale nie moge sobie znaleźć miejsca. Od tzw. "rozstania"
> upłynęło już sporo czasu - a mimo to cały czas mnie to boli, sama się
> "gryzę" i nie mogę przestać się męczyć...
> Często łapię za telefon, żeby zadzwonić i w ostatniej chwili siłą woli
> dosłownie tego nie robię. Z jednej strony czuję się przez niego upokorzona,
> a z drugiej brakuje mi tego, co między nami było jak cholera.
> Naprawienie naszych stosunków nie jest już możliwe - głównie z powodu jego
> charakteru i tego, jak się poczułam w chwili, gdy ostatecznie powiedział
> parę rzeczy, które powiedział, a które dla mnie były nie dosć że bolesne, to
> jeszcze uwłaczające. Nie mogłabym mu więcej zaufać, zreszta - nie wiem, czy
> to miałoby jakikolwiek sens.
>
> Czy to uczucie wyrzutów sumienia ("gdybym trzymała gębę na kłódkę i nie dałą
> się sprowokować...") i totalnej pustki minie wreszcie?
>
> Pozdrawiam,
> Anka
>
I ciesz się, że w porę poznałaś naturę człowieka. A jak byś nie dała się
sprowokować i nie daj Boże związała się trwale, to jak długo by Ci się udało
starać? Po latach małżeństwa to nie dół- to trwała depresja. Walka o
przetrwanie każdego dnia.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-20 10:49:31
Temat: Re: dół psychiczny...maria:
> I ciesz się, że w porę poznałaś naturę człowieka. A jak byś nie dała
> się sprowokować i nie daj Boże związała się trwale, to jak długo by
> Ci się udało starać? Po latach małżeństwa to nie dół- to trwała
> depresja. Walka o przetrwanie każdego dnia.
Doskonale! :)
Problem moze tu polegac na tym, ze aby to w pelni dostrzec nalezaloby
zrezygnowac z przywiazania do iluzji... i bezmyslnosci. ;\
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-21 21:54:12
Temat: Re: dół psychiczny...Anka Łazowska <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> brakuje mi tego, co między nami było jak cholera.
> Naprawienie naszych stosunków nie jest już możliwe[?] i [poczucie]
totalnej pustki[nie wyłacznie]
Uprawiałam sporty walki. Na ringu spotkałam faceta wagi ciężkiej, walczyłam w
piorkoewj. Nie byłam dla niego właściwym partnerem nawet do sparringu. Tłukł
mnie , jak chciał, nie tracąc przy tym uśmiechu. Zachowywał przt tym zasadę:
wolno wlać slabszemu, ale nie tak, żeby go zabić.
Uświadomił mi, że sporty walki to stanowczo nie moje powołanie.
Coś nas rozdzieliło.
Tęsknię do niego.
Jest mi niewypowiedziania potrzebny.
RZYJACIEL, chociaż wredne bydlę.
A.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-22 13:02:25
Temat: Re: dół psychiczny...On Sat, 21 Feb 2004 21:54:12 +0000 (UTC), Ana wrote in
<c18k24$msq$1@inews.gazeta.pl>:
> Anka Łazowska <a...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>> brakuje mi tego, co między nami było jak cholera.
>
> Uprawiałam sporty walki. Na ringu spotkałam faceta wagi ciężkiej, walczyłam w
> piorkoewj. Nie byłam dla niego właściwym partnerem nawet do sparringu. Tłukł
> mnie , jak chciał, nie tracąc przy tym uśmiechu. Zachowywał przt tym zasadę:
> wolno wlać slabszemu, ale nie tak, żeby go zabić.
uwaga, reklama... ;-)
przypomina mi to "Ostatniego samuraja"
może by Ci się spodobał?
> Jest mi niewypowiedziania potrzebny.
> A.
elgar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-22 16:07:52
Temat: Re: dół psychiczny...> maria:
> > I ciesz się, że w porę poznałaś naturę człowieka. A jak byś nie dała
> > się sprowokować i nie daj Boże związała się trwale, to jak długo by
> > Ci się udało starać? Po latach małżeństwa to nie dół- to trwała
> > depresja. Walka o przetrwanie każdego dnia.
>
> Doskonale! :)
>
> Problem moze tu polegac na tym, ze aby to w pelni dostrzec nalezaloby
> zrezygnowac z przywiazania do iluzji... i bezmyslnosci. ;\
>
>
> Czarek
Czy nie wolność od iluzji i racjonalne myślenie czyni nas szczęśliwymi? Czy to
nie wyobrażenie o rzeczywistości nas ubezwłasnowolnia?
Maria
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |