« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-29 12:49:10
Temat: Re: dylemat!!!!Eksplorując z wyrazami zasobnik, w taki sposób ułożył je osobnik<Bacha>:
> Tia. Coś z rodzaju czy rozwój agresora zagraża ofierze. ;)
nie rozwoj agresora. chodzi tu o następstwo czasów.
rozwój ukochanego dziecka.
nagle!
zagrożenie!
syreny!
- prosze pani, to agresor!
- wyssać go panie doktorze!
- juz się robi! sssssaw!
więc stąd moje pytanie o motywy i inne cechy agresora.
> I tu moim zdaniem występuje dopiero prawdziwy dylemat.
dylemat? ładnie to nazywasz ;-)
> Skłaniałabym się jednak ku powiciu
a czemu?
> Taki figur stylistyczny. ;))
w podstawówce ojciec mój zszedł ze mną do piwnicy
i odgrzebując stosy różnych rupieci, wyciągnął spod nich
figurówki - łyżwy. naostrzył je domowym sposobem
i wręczył mi, mówiąc: "śmigaj synu".
śmigłem.
--
tren R
wypijmy za błendy
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-29 12:50:13
Temat: Re: dylemat!!!!Eksplorując z wyrazami zasobnik, w taki sposób ułożył je osobnik<Slawek
[am-pm]>:
> A może dużo później? Rozpoczęliście, panowie, pasjonujący temat.
amnesiacu
upraszam cie wielce!
przybij szybko jakąś dechę...
;-))
--
masia i tosia w jednym spały domku
masia w szlafroszku a tosia w podomku
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 12:51:24
Temat: Re: dylemat!!!!> nie wspominając o tym iż maliny
> w prostej linni słowotwórczej
> wywodzą się od posiadania linów.
> wino z ryb? fuj!
>
> tren R
Curacao - wódka z drobiu? ;)
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 12:56:16
Temat: Re: dylemat!!!!Eksplorując z wyrazami zasobnik, w taki sposób ułożył je osobnik<Saulo>:
> plonk głupolku
on musi mnie znać
;-)
--
masia i tosia w jednym spały domku
masia w szlafroszku a tosia w podomku
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 12:57:35
Temat: Re: dylemat!!!!tren R:
> ja bym to raczej nazwał .. momentem wstępnym
> ;-)
Raczej: zabieg [przed-] wstepny? ;)
Inna sprawa: zabieg aborcyjny to inaczej ogolnie zabieg
'czyniacy cos nieudanym'.
Tak wiec okreslenie to wydaje sie byc calkiem adekwatne
dla czesci takich przypadkow gdy zabieg wstepny okaze
sie udanym...
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 12:57:45
Temat: Re: dylemat!!!!Eksplorując z wyrazami zasobnik, w taki sposób ułożył je osobnik<Bacha>:
> Curacao - wódka z drobiu? ;)
nalewka - preparat z drapieżnika?
;-)
--
przyszła kryska do matyska.
a matysek trzask ją w pyska!
kryska pryska śląc uściska.
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 12:57:50
Temat: Re: dylemat!!!! [OT]tren R:
> ... nomen omen mojego imiennika.
Czyzbys wraz z Saulusem
mial wspolnego imiennika
(i to w dodatku swietego)? ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 13:00:53
Temat: Re: dylemat!!!!Eksplorując z wyrazami zasobnik, w taki sposób ułożył je osobnik<Amnesiac>:
> Ale na jakiej podstawie utożsamiasz tak rozumiany
> organizm z człowiekiem rozumianym jako "nośnik praw"?
o jakich prawach mówisz?
bo jeśli chodzi o prawo do życia
to nabywane jest ono automatycznie z pojawieniem sie onego
> Zauważ jednak, że trzymając się jedynie ustaleń nauki, nie jesteś w
> stanie rozstrzygnąć żadnej kwestii moralnej. Nauka mówi nam o tym "co
> jest", a nie o tym "co powinno być" (jak etyka).
no nie do końca ;-))
weźmy np matematykę
2+2 = co powinno być?
--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 13:07:24
Temat: Re: dylemat!!!!Użytkownik "Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> napisał:
> Zauważ jednak, że trzymając się jedynie ustaleń nauki, nie jesteś w
> stanie rozstrzygnąć żadnej kwestii moralnej. Nauka mówi nam o tym "co
> jest", a nie o tym "co powinno być" (jak etyka).
Czasami się z szanownym kolegą nie zgadzam, ale tym razem jak najbardziej.
Nauka mówi nam wyłącznie "co jest", "jak działa", czasami pozwoli przewidzieć
"co będzie za jakiś czas".
Nie trzeba wcale znać się na biologii, aby zauważyć, że jej "władza" nie sięga
bynajmniej tak daleko. Mogę opisać, co się dzieje na samym poczzątku.
W próbówce mamy jedno jajeczko i jeden plemnik. Plemnik zmierza do
jajeczka, dochodzi do ich zetknięcia się. Witka plemnika odpada, główka
rozpuszcza błonę komórki w miejscu wniknięcia, materiał genetyczny
wnika do środka. Po jakimś czasie następuje łączenie się połówek
chromosomów w pary (to wszystko jest jakoś tam rozciągnięte w czasie),
jeszcze kilka szybkich procesów, i już mamy jedną komórkę. Po jakimś
czasie następuje pierwszy podział, później dalsze.
W jeszcze większym powiększeniu nie zobaczymy nic innego oprócz
atomów węgla, tlenu, wodoru, azotu, siarki, sodu, i kilkunastu jeszcze
innych pierwiastków. W jeszcze większym powiększeniu może ktoś
dostrzeże wiązania chemiczne, jakieś elektrony, orbitale, itp. Im większe
powiększenie, tym mniej widać. Zatem potrzebna jest jakaś perspektywa.
A z tej perspektywy widać jakąś komóreczkę, nie do odróżnienia od
komóreczki żaby, krokodyla czy słynnego skądinąd szympansa.
Jeśli nawet nie wszystkie szczególiki powyżej opisanego procesu są znane,
to co z tego? Przypuśćmy, że je naprawdę znamy - i nic to rozstrzygającego
ani nowego w kwestiach etycznych nam nie przyniesie. Niektórzy upierają
się, że w zapłodnionej, jednej komórce jest już kompletna informacja
decydujaca o tym, jaki to w przyszłości będzie człowiek. I co z tego?
Ta sama informacja jest już od początku tego wymyślonego eksperymentu
(jajeczka i jednego plemnika w próbówce). Czy to znaczy, że ta próbóweczka
to jakieś sacrum?
Ludziom jakoś konieczne do szczęścia jest poznanie tego mitycznego momentu,
jakiejś cudownej chwili, o której można powiedzieć, że przed nią nie ma
człowieka, a po niej jest. Błysk nieziemskiego światła, tajemnicza chwila.
Mało kto dopuszcza myśl, że człowiek się po prostu staje - nie w jednej
chwili, tylko w przeciągu kilku sekund, kilku dni lub wielu tygodni. A za każdym
razem jest to kwestia umowy.
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-29 13:09:14
Temat: Re: dylemat!!!!On Tue, 29 Oct 2002 13:49:10 +0100, "tren R"
<t...@2...antispamior.pl> wrote:
>nie rozwoj agresora. chodzi tu o następstwo czasów.
>rozwój ukochanego dziecka.
>nagle!
>zagrożenie!
>syreny!
>- prosze pani, to agresor!
>- wyssać go panie doktorze!
>- juz się robi! sssssaw!
No to Trenie R, kolejne ćwiczenie wyobraźni (z góry przepraszam za
makabryczność). Wydaje mi się bowiem, że zwodzi Was słowo "agresor".
Załóżmy, że 5-letni chłopczyk naćpał się czegoś (albo zwariował,
wszystko jedno), do tego gwizdnął tatusiowi-policjantowi pistolet i
stara się zastrzelić mamusię. Czy będziesz skłonny potępić mamę, jeśli
ta w obronie własnej zastrzeli chłopca? Dywagacje na temat tego czy ów
chłopiec był "agresorem" czy też "nie-agresorem" zostawmy mądrzejszym
od nas.
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |