Pan Klich przekazał do MAK-u uwagi polskie do projektu
raportu w sprawie katastrofy i nie zadbał o to, aby spełniały
one wymagania określone w konwencji chicagowskiej,
czyli aby były sformułowane w języku angielskim lub rosyjskim.

Naraził tym samym nasz kraj na śmieszność i zarzuty o
nieprofesjonalizm w kontaktach z MAK.

Już sam ten fakt zdyskwalifikował go w pełni w roli osoby
akredytowanej przy MAK.
I w tej sytuacji nie mają nawet sensu dalsze ważne pytania
o to czy rzetelnie i profesjonalnie monitorował prace komisji,
czy w wystarczającym stopniu śledził stopień zaawansowania
tych prac i termin ich zakończenia, czy interesował się tym
w jaki sposób polskie uwagi do projektu raportu przekazane
do MAK zostały odebrane przez komisję i jak komisja
zamierza je potraktować, oraz inne.

Pan Klich powinien zostać zdymisjonowany za brak staranności
i profesjonalizmu w swoich działaniach jako osoba akredytowana
"ze strony polskiej" przy MAK.


Tyle chciałem zauważyć.

--
CB