Po przeczytaniu specjalnego numeru "Dzialkowca" o chorobach roslin i ich
leczeniu zwatpilam w sens marzenia o pieknym ogrodzie pielegnowanym z
doskoku. Z drzeniem serca mysle o tych wszystkich niepopalonych lisciach, na
których rozwijala sie rdza (malwy) i plesnie. I tych robalach drzemiacych
pod kora albo w ziemi. Fuj!
Zalamana Gabi