Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka

Grupy

Szukaj w grupach

 

ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-02-06 08:35:38

Temat: ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przenoszę z fizyki jak ksR, sobie ze soba gada...
Choć problem udało mu się "zahaczyć" nieźle,
to nie zgadzam się z nim, ale za to mniej niż z popularną matmą.

Brzmi to tak...
================================

>>> Nieskończoność nie dąży, ale j e s t.
>>> -`@'- IM

>> A w tej nieskończoności jest liczba Re1.
>> Re1 ISTNIEJE czego dowodem jest 3*0,(3)=1
>> \|/ re:

> Matematyka nie jest żadnym dowodem na cokolwiek,
> chyba tylko na spójność własnych założeń.
> A to, czy one mają realny sens, to już zupełnie
> inna sprawa.
> Owszem, mozna powiedzieć, ze Re1 istnieje,
> ale jest pseudonieskończona właśnie, a nie
> określoną liczbą.
> Zdrówko
> -`@'- IM

Krowa może Ci zdechnąć,
pies może Ci uciec,
Pieniądze możesz zgubić;
Ale liczby nikt Ci nie zabierze
bowiem liczba jest w przestrzeni zdarzeń
do której nikt oprócz Ciebie
nie ma dostępu. :-)
Podobnie jak nikt Ci nie zabierze
Twojej Dziewiczej Przestrzeni
która jest wszystkim bowiem jest tłem dla wszechświata
ale jest także niczym bo nie da się jej pokroić na plasterki
Re1 jest konkretem bowiem wynika z logiki
Nie ma innej możliwości by 3*0,(3) było równe 1.
Nieskończoność ograniczona jest udowodnionym FAKTEM. :)
\|/ re:

===================================

Najbardziej podobają mi się dwie rzeczy....
Ostatni fragment postu od ..."krowa Ci może zdechnąć"
Jak i to, że na przestrzeni parudziesięciu linii mamy twierdzenie..

>> Re1 ISTNIEJE czego dowodem jest 3*0,(3)=1.
i....
> Nie ma innej możliwości by 3*0,(3) było równe 1.

Co pozornie wygląda na sprzeczność, ale nią nie jest.

Taki ukryty niuans (nie wiem czy dobrze go fotografuje)
Ale mnie to bawiło parę miesięcy, gdy re: "walczył".

Ktoś się odważy to opisać? Czy czujecie "to"?

ett

Dlaczego po przeczytaniu postów re: nic się nie rozumie,
a po zestawieniu dwóch zdań jest to oczywiste?

Pozorny abstrakszen, tu jest czytelny...
bo gdzie pada wzrok?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-02-06 11:01:12

Temat: Re: ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka
Od: "Filip Sielimowicz" <sielim@wyrzucic_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Krowa może Ci zdechnąć,
> pies może Ci uciec,
> Pieniądze możesz zgubić;
> Ale liczby nikt Ci nie zabierze

Re, Re, Re ...
> Ktoś się odważy to opisać? Czy czujecie "to"?
Nie odważę się ... Nie za bardzo czuję ...
Natomiast kojarzy mi się z Pitagorasem(?), który
w czasie śmierci krzyczał: "Nie niszczcie moich figur !".

> Dlaczego po przeczytaniu postów re: nic się nie rozumie,
> a po zestawieniu dwóch zdań jest to oczywiste?
Że "nie ma innej możliwości" ? Niestety nie dostąpiłem
tego samego objawienia, co Ty ...

Jednak niejako znów stając w opozycji do re (kiedyś
zapłacę za ten powtarzany z uporem grzech) przytoczę
pewną anegdotę luźno powiązaną ze zdaniem
"Ale liczby nikt Ci nie zabierze".

Otóż pewiem tybetański duchowny (jak to się mówi Mistrz
Buddyjski), specjalista od spraw jogi snu i (jak każdy podobny
tybetański duchowny) specjalista od spraw śmierci, narodzin,
stanów przejściowych itp. lubił (i lubi) dla rozładowania
"super-magicznej" atmosfery i odmitologizowania pewnych
pojęć, też dla pokazania "głębi zrozumienia", którą wykazują
niektórzy jego uczniowie, no więc lubi opowiadać anegdoty.
Jedna z nich jest taka: przyszła do niego kobieta z prośbą,
by nauczył ją specjalnych magicznych praktyk, które pozwoliłyby
jej w czasie śmierci zapamiętać nieco cyfr ... A generalnie
chodziło o to, że miała sporo kasy na kontach bankowych
i chciałą ją "przetransportować w przyszłe życie". :)))

Konkluzja: nie wszyscy są pewni, że "liczby nikt mi
nie zabierze". Niektórzy wręcz bardzo się tego obawiają...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-06 11:53:07

Temat: Re: ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Filip Sielimowicz" <sielim@wyrzucic_wp.pl> napisał w wiadomości
news:bvvs60$l24$1@inews.gazeta.pl...
> > Krowa może Ci zdechnąć,
> > pies może Ci uciec,
> > Pieniądze możesz zgubić;
> > Ale liczby nikt Ci nie zabierze
>
> Re, Re, Re ...
> > Ktoś się odważy to opisać? Czy czujecie "to"?
> Nie odważę się ... Nie za bardzo czuję ...
> Natomiast kojarzy mi się z Pitagorasem(?), który
> w czasie śmierci krzyczał: "Nie niszczcie moich figur !".
>
> > Dlaczego po przeczytaniu postów re: nic się nie rozumie,
> > a po zestawieniu dwóch zdań jest to oczywiste?
> Że "nie ma innej możliwości" ? Niestety nie dostąpiłem
> tego samego objawienia, co Ty ...
>
> Jednak niejako znów stając w opozycji do re (kiedyś
> zapłacę za ten powtarzany z uporem grzech) przytoczę
> pewną anegdotę luźno powiązaną ze zdaniem
> "Ale liczby nikt Ci nie zabierze".
>
> Otóż pewiem tybetański duchowny (jak to się mówi Mistrz
> Buddyjski), specjalista od spraw jogi snu i (jak każdy podobny
> tybetański duchowny) specjalista od spraw śmierci, narodzin,
> stanów przejściowych itp. lubił (i lubi) dla rozładowania
> "super-magicznej" atmosfery i odmitologizowania pewnych
> pojęć, też dla pokazania "głębi zrozumienia", którą wykazują
> niektórzy jego uczniowie, no więc lubi opowiadać anegdoty.
> Jedna z nich jest taka: przyszła do niego kobieta z prośbą,
> by nauczył ją specjalnych magicznych praktyk, które pozwoliłyby
> jej w czasie śmierci zapamiętać nieco cyfr ... A generalnie
> chodziło o to, że miała sporo kasy na kontach bankowych
> i chciałą ją "przetransportować w przyszłe życie". :)))
>
> Konkluzja: nie wszyscy są pewni, że "liczby nikt mi
> nie zabierze". Niektórzy wręcz bardzo się tego obawiają...

Ładnie piszesz, masz dar, Pytanie jak to, u Ciebie, z tym rozumieniem?

Nr. konta to zestaw cyfr. Możesz nazwać liczbą, ale czy potrafisz ją
zrozumieć? Liczba to coś, co siedzi w Twojej głowie, a nie to co za
pomocą cyfr zostało nabazgrane. Wybierz sobie. Liczb, jest masa.
Starczy i dla Ciebie. :-))) Ta liczba może być Tylko Twoja!
To coś, co jak Ci utkwi w głowie, NIKT nie może Ci zabrać!
Może ją przekażesz dzieciom, a one wnukom.
Cóż z tego, że pozornie, nic nie znacząca liczba jest Twoja?
Tak jak ta wybrana gwiazda?
Dobrze jest mieć coś swojego.

ett
nie polecam nipów i peseli :-))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-06 12:23:21

Temat: Re: ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka
Od: "Filip Sielimowicz" <sielim@wyrzucic_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ładnie piszesz, masz dar, Pytanie jak to, u Ciebie, z tym rozumieniem?
>
> Nr. konta to zestaw cyfr. Możesz nazwać liczbą, ale czy potrafisz ją
> zrozumieć? Liczba to coś, co siedzi w Twojej głowie, a nie to co za
> pomocą cyfr zostało nabazgrane. Wybierz sobie. Liczb, jest masa.
> Starczy i dla Ciebie. :-))) Ta liczba może być Tylko Twoja!
> To coś, co jak Ci utkwi w głowie, NIKT nie może Ci zabrać!
> Może ją przekażesz dzieciom, a one wnukom.
> Cóż z tego, że pozornie, nic nie znacząca liczba jest Twoja?
> Tak jak ta wybrana gwiazda?
> Dobrze jest mieć coś swojego.

Ten sam mistrz mówił:
1. Moją ulubioną liczbą jest 5.
2. Każde spotkanie jest rozstaniem.

5 - jak pięć żywiołów, pięć palców, pięć zmysłów.
Z którymi przyjdzie się kiedyś rozstać.
Czy to smutne ? Chyba nie :D.
Hi, hi, hi ,hi - histerycznie zaszlochała hiena, jak jej kuzynka
sprawnie podprowadziła jej świeżą padlinkę.

A na priva rzucę ci cosik "więcej".


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-06 12:30:38

Temat: Re: ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Filip Sielimowicz" <sielim@wyrzucic_wp.pl> napisał w wiadomości
news:c000vt$b4f$1@inews.gazeta.pl...

> Ten sam mistrz mówił:
> 1. Moją ulubioną liczbą jest 5.
> 2. Każde spotkanie jest rozstaniem.
>
> 5 - jak pięć żywiołów, pięć palców, pięć zmysłów.
> Z którymi przyjdzie się kiedyś rozstać.
> Czy to smutne ? Chyba nie :D.
> Hi, hi, hi ,hi - histerycznie zaszlochała hiena, jak jej kuzynka
> sprawnie podprowadziła jej świeżą padlinkę.
>
> A na priva rzucę ci cosik "więcej".

Ja też chcę ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-06 14:20:00

Temat: Re: ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka
Od: "Filip Sielimowicz" <sielim@wyrzucic_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nr. konta to zestaw cyfr. Możesz nazwać liczbą, ale czy potrafisz ją
> zrozumieć? Liczba to coś, co siedzi w Twojej głowie, a nie to co za
> pomocą cyfr zostało nabazgrane. Wybierz sobie. Liczb, jest masa.
> Starczy i dla Ciebie. :-))) Ta liczba może być Tylko Twoja!
> To coś, co jak Ci utkwi w głowie, NIKT nie może Ci zabrać!
> Może ją przekażesz dzieciom, a one wnukom.
> Cóż z tego, że pozornie, nic nie znacząca liczba jest Twoja?

OK, robi się zdecydowanie NTG, ale chwilę podrążę (oj, żeby
się tylk ksRobak zbyt agresywnie nie wtrącił, bo mi smutno będzie).
Nie wiem, na ile znasz teorię mnogości, ale, o ile rozumiem teraz to,
co chciałeś pokazać (nie wiem, czy już wszedłem na "ten" poziom
abstrakcji), ale nie wystarczy powiedzieć "liczba", by, w sensie
matematycznym, "coś mojego, do złudzenia do liczby podobnego"
stało się liczbą. Liczba to PUNKT. MIEJSCE, którego nie
przesuniesz ani w jedną ani w drugą. Ale zawsze wskażesz ją
paluchem, jeśłi sobie odpowiednią skalę liniową zastosujesz
na kartce papieru. No i w tym sensie nieskończoność nie jest liczbą.
Jest pojęciem matematycznym, ale innego typu. Ma swoją
algebrę, swoje operatory, mamy różne nieskończoności -
mniej i bardziej liczne, jak to się mówi. Np. mimo, że liczb
rzeczywistych jest nieskończenie wiele, to jednak
jest ich "więcej", niż liczb całkowitych (których też jest
jednak nieskończenie wiele). Nieskończenie wiele
jest też punktów na odcinku i tu, o dziwo, jest ich
"tyle samo" co wszystkich liczb rzeczywistych (!).
Czyli więcej, niż wszystkich liczb całkowitych.
I więcej, niż wszystkich liczb wymiernych
(w przybliżeniu: liczb ułamkowych, tak dla laika, które
temu laikowi będzie trudno oddzielić od liczb niewymiernych,
bo te trudno sobie "wyobrazić"). Skąd wiemy, że jest
"tyle samo", albo "mniej" ? No są po prostu określone
definicje "równoliczności" zbiorów itp.
Wszystko powyższe jednak nie znaczy, że nieskończoność
jest liczbą. Tzn. może ktoś za taką ją uznać, tylko po co ?
Musiałby zmieniać wszystkie już istniejące definicje.
Zmieniłby w ten sposób model, ale byłyby to
prawdobodobnie modele tożsame. Opisujące tę samą
klasę abstrakcyjnych problemów i dające te same
rozwiązania (transformowalne do siebie) dla wybranych
zadań.

No więc taka jest mniej więcej granica mojej "pamiętanej"
wiedzy z teorii mnogości. Czy w dalszym
ciągu nie rozumiem, o co Ci chodzi ?
Bo jeśli zgadzasz sięz powyzszym, to ja dalej nie łapię,
o co Tobie i ksRobakowi chodzi. Jest to
strasznie sybtelne, jak widać, ale postaram się ...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-02-07 11:56:22

Temat: Re: ettowi się nudzi i ta pełnia, cholerka
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Filip Sielimowicz" <sielim@wyrzucic_wp.pl> napisał w wiadomości
news:c007qi$aq2$1@inews.gazeta.pl...

> OK, robi się zdecydowanie NTG,

Nic nie jest NTG na psp.

Nawet wymodziłem sporego posta.
Czyli pisałem co mi ślina ze zwojów naniosła.
Konkluzja jednak jest taka....

Myśl, uporczywa, zaginiona w teoriach, przegra.

Czy muszę to rozwinąć?
ett


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Medytuj na grypą
moralność seksu ??
Mam Cie... zjem Cie...
post panny Magi
logopedia i internet

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »