Strona główna Grupy pl.sci.psychologia fizjologia zapisu pamięciowego

Grupy

Szukaj w grupach

 

fizjologia zapisu pamięciowego

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-06-17 13:12:41

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Albert; <4...@p...pl> :

> jeśli dostrzegasz w tym manipulację to trudno.

Tylko pijani nie manipulują, a i to nie zawsze. ;)

> byc może masz z tym jakieś przykre doświadczenia (jak każdy chyba).
> wolę stwierdzenie 'wymiana doświadczeń', bo tak naprawde o to tu chodzi.

Taaaa? Ale Ty głupoty gadasz - może wymienimy doświadczenia? ;)

Ja nie zastanawiam się po co próbowałeś mnie uwarunkować, nie
zastanawiałem się, czy wartość swojego sposobu poznałeś na swojej skórze
[a więc znasz jego negatywny wymiar], czy poprzez obserwację sytuacji,
nie zastanawiałem się czy to kara, czy jakaś bardziej wysublimowana
metoda. Jednak z mojego punktu widzenia zmusiłeś mnie do nadania mojej
wypowiedzi wartości "społecznych", mimo że takiej wartości nie miała - w
sensie wytłumaczeń jasnych - tak jak pisałem - nie chciałem znów czytać
głupich ogłoszeń w GW, a z racji pewnych zobowiązań musiałem - czyli
niepokój i jego zagłuszenie poprzez *zaangażowanie* mózgu [jeżeli jestem
głupi, to nie moja wina ;)]. Nawet nie chodziło mi o uzyskanie jakieś
"przewagi" nad piszącym.

> co mam z tym fantem zrobić panie doktorze? ;)

Rób sobie co chcesz.

> > Flyer - laik do kwadratu.
>
> no i do tego lekarz :-)

Jaki piękny sarkazm.

Załóżmy, że jest jakiś piękny projekt budowli - projekt trwa całe lata,
kolejne zastępy projektantów zarabiają kasę, mają dobre samopoczucie z
dobrze wykonanej pracy, tytuły i kontynuują zaczęty projekt - po x
latach, w trakcie sprzątania biura, sprzataczka przypadkowo zerka na
monitor - akurat były wyświetlane pierwsze założenia projektu, i widzi
kardynalne błędy na poziomie szkoły podstawowej [którą ukończyła] -
idzie do obecnego szefa projektu i o tym mu mówi - jak myslisz, co powie
i jak się zachowa [przez pryzmat własnego *strachu* i różnych
uwarunkowań - w stylu "poprzez tę budowę jestem wielki"]? I czy owa
sprzątaczka musi wszystko wiedzieć o projekcie, który jest tylko
powielaniem błędów założeń [zgodnie z najlepszą sztuką budowlaną
zresztą]?

Popatrz np. na takie badanie jak wpływ stresu [rozumianego przez
badających jako kategoria słownikowa] na mózg - powiedzmy, że znajdą
jakiś obszar, nawet nadadzą mu jakąś nazwę - ale czy można nadawać nazwę
od kategorii słownikowej? Z drugiej strony przyłożyli się, opracowali
zgodnie z zasadami metodologię - i co są źli przez wykorzystanie
kategorii słownikowej w badaniach naukowych, czy dobrzy przez swoje
metody badawcze [wiem, wiem - są źli, bo zastosowali złą kategorię, ale
kto im zrobi "krzywdę" - znajdź chętnego ;)].

Jestem świadomy, że nie znam różnych prac, opracowań i innych temu
podobnych, jestem świadomy, że mogę być *głupszy* od najtęższych umysłów
zaprzęgniętych w te prace - ale może [?] ja myślę, a nie klepię
mechanicznie. Z drugiej strony - jak sobie wyobrażasz poważne "naukowe"
badania, które odrzucają wtórny i istniejący dla samego siebie model
Freuda, uderzają w podstawy humanizmu itp. - stawiają xxxx opracowań w
szeregu z pracami o obrocie Słońca dookoła Ziemi, a xxxxx naukowców w
wielowiekowej kolejce głupców, zaprzeczają wielkim "zdobyczom Nauki",
negują wartość humanistyczną jaką jest człowiek myślący i świadomy itd.
Żeby to ZACZĄĆ trzeba by POKONAĆ dominację humanizmu - nie wystarczy
powiedzieć, że coś istnieje - dwa tak sprzeczne modele nie mają racji
bytu. Już pierwszy stopień - Freud wymaga rzeczy niemożliwej -
sfalsyfikowania teorii, która nie daje się ani udowodnić, ani
sfalsyfikować - i Freud jako "wtórnik" ma za sobą wielowiekowe
"osiągnięcia" nauki - on musiał tylko zmienić kilka elementów i
odpowiednio zamęcić, żeby dodać objętości swoim pracom. ;)

Niby mogę spróbować przerobić na swoje kopyto jakieś badania i
udowodnić, "że tak jest" - ale nie mam takich [nie są mi dostępne], a
część z nich poprzez zakotwiczenie w "świadomości", czy innych
słownikowych "wynalazkach" nie daje się ruszyć - niby można, ale np.
badanie "lęk/miłość a ..." byłby naprawdę cięzki, bo zamiast tej
humanistycznej kategorii trzeba by podstawić coś innego [z JUŻ
udowodnionymi podstawami] - pod warunkiem, że zamiast kropek nie było by
kolejnej humanistycznej/słownikowej kategorii. Zastanawiałeś się jak
człowiek rozstrzyga problem czysto słownikowy "ryzyko kary od
kanara<>wygoda" - może nie rostrzyga, ale "oszukuje" [neguje cały
problem/zapomina o nim/probuje go na nowo wywołać, może mózg się
zmęczy/szuka argumentów za-przeciw tylko jednej stronie równania i
porównuje je do kategorii słownikowej drugiej], więc nie znajdziesz tego
w sieciach neuronowych. ;)

Flyer - ech.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-06-18 15:43:05

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <456964059@nnr> :

> Albert; <4...@p...pl> :
>
> > jeśli dostrzegasz w tym manipulację to trudno.
>
> Tylko pijani nie manipulują, a i to nie zawsze. ;)
>
> > byc może masz z tym jakieś przykre doświadczenia (jak każdy chyba).
> > wolę stwierdzenie 'wymiana doświadczeń', bo tak naprawde o to tu chodzi.
>

Niestety pisanie na ten temat tak dobrze mi nie wychodzi, ale spróbuję
ponownie. Masz rację i jej nie masz.

Tu jedno zastrzeżenie - manipulacja NIE JEST METODĄ ODDZIAŁYWANIA
DŁUGOTRWAŁEGO I NIGDY NIE BYŁA - ciąg następstw jest przypadkowy -
człowiek z jego ubogim analizatorem treści słownikowych i bełkotem
samych treści w ujęciu braku odpowiedników w naturalnych stanach
człowieka [dlatego są tylko słownikowe ;)] nie jest w stanie zanalizować
długiego polecenia i go zrozumieć - przykładowy ciąg - "jeżeli oddam tę
książkę, to uniknę kary" jest zapewne tłumaczony na "stracić"<>"stracić"
[pod warunkiem, że człowiek kojarzy oddanie/karę ze stratą i że ciąg nie
przekracza dopuszczalnej liczby elelemntów przetwarzanych na bierząco -
czyli chyba 5 ;)], czyli polecenia mające reprezentację w mózgu
[reprezentację oddającą pewne stany naturalnie występujący mózgu albo w
organiźmie z punktu widzenia mózgu] - oczywiście najpierw trzeba
sytuacji skojarzeniowej słowa ze stanem mózgu.

Znów mi przyszło na myśl - podobnie jak "miłość", która jeżeli PIERWSZA
odda pewien stan, to jest kojarzona przeważnie z niepokojem, czy mocnym
popędem seksualnym - natomiast jeżeli stan posiada już inną nazwę to
d.... . :) Możliwe również, że stosowanie wyrazów
oddających/wywołujących stany mózgu jest ograniczone poprzez
podobieństwo zapisu sensorycznego pojęcia słownikowego [w tym wypadku
"miłość"] i zapisu/wywoływania stanów - ale to też nie wyklucza
istnienia różnych pojęć okreslających/wywołujących u ludzi jeden stan. I
oczywiście nie mylę "polecenia" z ciągami słownikowymi w stylu "miłość
to ...". ;)
A i jeszcze jedno - z tego punktu widzenia ochrona dzieci przez nowymi
sytuacjami i wprowadzanie przez rodziców w świat dorosłych na zasadzie
pomocy i wyjasniania nowych sytuacji jest jak najbardziej sensowny -
tyle, że wyjasnianie nie może być bełkotem - nauczy się [dziecko] i tak
mu zostanie. ;) Tabula Rasa [tak się pisze?] się kłania. :)

Czyli - nie "oskarżam" Ciebie o stworzenie chytrego planu na dwóch
kartkach - większość ludzi ocenia takie plany jako przechwalanie się czy
wodolejstwo [zapewne "podświadomie", bo nie są w stanie przetworzyć
takiego ciągu, albo żadne/mało ze słów oddaje/nie wywołuje
polecenia/stany ich mózgów - ONI SAMI - nie wymaga to ŻADNYCH
DOŚWIADCZEŃ, tylko pewnego wglądu w siebie - osoby o mniejszy wglądzie
wartościują takie sytuacje na podstawie obserwacji, czy ciągów
słownikowych, ale oni nie Rozumieją dlaczego - czysto odtwórcze maszyny,
jak magnetofon ;)]

Na marginesie - zastanawiałes się dlaczego ludzie nie mówią "nie", ale
starają się zamknąć to "nie" w jakimś bełkotliwym ciągu słownikowym -
"niestety, chwilowo brak tych towarów", "niestety, chwilowo nie
posiadamy tego towaru" - w obu przypadkach wypowiadający NIE POSIADAJĄ
ŚWIADOMOŚCI SKUTKÓW TAKIEJ ODPOWIEDZI DLA ODBIORCY - ale posługując się
poleceniem "nie" znają jego wartość [DLA SIEBIE!!!] i bojąc się je
wypowiedzieć/użyć zamykają je cwanie w klasę "ciągów słownikowych" - w
większości przypadków odbiorców wkurza to, że nie potrafią poradzić
sobie/ że muszą radzić sobie z analizą ciągu słownikowego, a nie jakaś
specjalna konstrukcja zdania. ;)


"Oskarżam" Ciebie o próbę odreagowania swojego stanu - niekoniecznie na
mnie, ale albo zdołałeś zidentyfikowac źródło swojego stan jako mnie,
albo po prostu byłem pod ręką [albo próbę wykorzystania okreslonego
ciągu słownikowego - ale to już odrzuciłem], przy pomocy wspólnej
platformy językowej/pojęciowej i w konsekwencji wywołanie u mnie
podobnego stanu, który leżał u podstaw nauki tego stanu u Ciebie. ;)


A jakby co - nadal możesz mnie warunkować w oparciu o pierwszy post
[chociaż nie jestem pewien czy na 100% ;)], ale już nie następne, bo
udało mi się uciec do świata pojęć słownikowych [następnymi postami] i
tu mi nic nie zrobisz ;) - to zupełnie jak z nauką i ograniczonością
odwałań do pojęć słownikowych:

X - to postać [czy co tam innego] Y
y - to postać [czy co tam innego] Z
Z - to postać [czy co tam innego] A
A - to postać [czy co tam innego] B
B - to postać [czy co tam innego] GÓWNA

Odcinasz dwie górne definicje i już masz pewność pełnej naukowości,
pełny dowód i prawdziwość. Podobnie zresztą jak filozofia, tyle że
filozofia mając okrutnie mało pojęć słownikowych w początkach swojego
istnienia wpadła na pomysł aksjomatów - Nauka jest lepsza. ;)

To powyżej to element strategii ucieczki, ale i walki z różnej maści
schizolami, czy wampirami - nie dać im uciec do dobrze opanowanej i
bogato wyposażonej warstwy pojęć słownikowych. ;)

Flyer - nie naukowiec, nie psycholog, nie ... - bezrobotny ze średnim
[no może niepełnym wyższym] wykształceniem - a - bez stwierdzonej
choroby psychicznej - jak na razie. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-06-18 16:17:15

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cav2nk$abh$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> Flyer; <456964059@nnr> :

> "Oskarżam" Ciebie o próbę odreagowania swojego stanu - niekoniecznie na
> mnie, ale albo zdołałeś zidentyfikowac źródło swojego stan jako mnie,
> albo po prostu byłem pod ręką [albo próbę wykorzystania okreslonego
> ciągu słownikowego - ale to już odrzuciłem], przy pomocy wspólnej
> platformy językowej/pojęciowej i w konsekwencji wywołanie u mnie
> podobnego stanu, który leżał u podstaw nauki tego stanu u Ciebie. ;)

No tak - ale konsekwencje to już wina wspólnej platformy
językowej/pojęciowej - ale o reakcję w oparciu o Twoje własne negatywne
doswiadczenia mogę. ;)

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-06-18 17:23:29

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cav4nl$gq3$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> No tak - ale konsekwencje to już wina wspólnej platformy
> językowej/pojęciowej - ale o reakcję w oparciu o Twoje własne negatywne
> doswiadczenia mogę. ;)

To jeszcze - mój mózg domaga się piwa, a ja nie chcę mu go dać - zamiast
tego niech sobie popisze. ;)

Czyli konsekwencją powyższych stwierdzeń jest to, że skutecznośc metody
zależy m.in. od posiadania platformy językowo/pojęciowej - jej uzyskanie
jest możliwe poprzez "indoktrynację" i naukę języka [patrz. pomysł na -
tzw. język literacki]. Niestety w/w platforma nie istnieje w czystej
postaci, więc sposób oddziaływania na ludzi poprzez język [bez
uprzedniej indoktrynacji] nie posiada ustalonej wartości-Pewności -
szukanie jej jest jak szukanie Graala. ;)

A z drugiej mańki - wiesz jaka jest różnica pomiędzy np. schizofrenikami
a psychiatrami - Ci pierwsi operują na niezdefiniowanych ciagach
słownikowych, są uwarunkowani słownikowo - Ci drudzy operują na
jednoznacznej [dążącej do jednoznaczności] wiedzy [ale uwarunkowani też
mogą być niekiedy] - czym się różnią? Genami? Z mojego niezawodowego
oglądu pewnie koło 50% ludzi ma świetne zadatki na różne ostre
schorzenia psychiczne - muszą jeszcze trochę popracować nad sobą [lub
inni nad nimi], aaaale - dlaczego niektórzy twierdzą, że wyleczony
schizofrenik może być świetnym psychiatrą - bo on już powalczył w sferze
możliwości wynikających z właściwości "analizatora ciągów słownikowych",
posiada ogląd siebie - korzystanie przez niego z Pewnej wiedzy jaką
operują psychiatrzy, to bułka z masłem - a jak będzie odwrotnie? ;)

Uwaga - w powyższym użyłem psychiatrów jako naturalnej przeciwwagi dla
osób chorych psychicznie - jak ktoś chce może tam wstawić nauczycieli,
profesorów [polityków już nie - oni już pracują na własny "sukces" ;)].

Flyer - nie lekarz, nie pacjent, chwilowo bezrobotny ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-06-18 17:54:14

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cav8jr$103$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> Flyer; <cav4nl$gq3$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>

Jeszcze, jeszcze. Załóżmy [fantastycznie - tak postulował Albert ;)], że
"świadomie" nie zauważamy procesów zachodzących w mózgu z racji ich
szybkości - czy polecenie "podnieś rękę" jest objawem świadomości, czy
automatycznym odczytem pewnego polecenia słownego [ciągu słownikowego z
relacją] zupełnie oddzielnym od źródła wydającego polecenie i od efektu
działania - związanego tylko idiotyczną relacją słownikową z organizmem
[resztą mózgu]? ;)

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-06-19 07:18:10

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cav8jr$103$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> > Flyer; <cav4nl$gq3$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> >

Jeszcze, jeszcze - już niedługo - daleko nie mogę pójść w eksploracji
mojego modelu, bo coraz bardziej wodniście się robi. ;)

Zakładam, że można wyróżnić dwa spsoby nauki [może więcej, może inaczej
- chwilowo koncetruję się na nauce słów]:

- model słownikowy, czyli wyprowadzanie kolejnych pojęć od poprzednich
pojęć słownikowych - wymaga tylko pamiętania poprzedniego poziomu
systematyki słownikowej - w ten sposób można posiąść wiedzę z n książek,
ale umieć tylko usestematyzować pojęcia w nich zawarte i poprawnie
nimi/na nich operować. Ba można czytać, a nie Rozumieć, bo model zakłada
"rozumienie" jako zdolność do stworzenia powiązań z JUŻ istniejącymi
pojęciami - w ten sposób powstają różne [nie wszystkie] "prawdy
naukowe", których treść i ocena opiera się na ocenie poprawności
poprzedniej "prawdy naukowej" i na definicjach w niej zawartych, której
ocena opiera się na ....

- model rozumowy - czyli nauka pojęć ze zRozumieniem - pojęcia posiadają
"reprezentację" w mózgu [koślawe stwierdzenie] - to tak jak u JeTa
[tylko dlaczego on tkwi wciąż w tym samym miejscu? ;)] - kiedy uczysz
się o orbitach atomów, widzisz/"czujesz" orbity atomów - nawet mogę
zasugerować, że w tym momencie człowiek jest w stanie przeprowadzić
POPRAWNE przewidywanie/obliczanie określonych danych wyłącznie na
podstawie stworzonego "abstrakcyjnie" modelu, a nie na podstawie TREŚCI.
Zresztą i osoby korzystające głównie [jedynie] z modelu słownikowego w
pewnym momencie życia natrafiają na problem braku spójności słowników,
zbyt dużej ich wielkości, niepewności, albo sytuacji oddziaływujących
bezpośrednio na mózg [odwołujących się do pojęć mających reprezentację w
mózgu i/lub je "negatywnie" warunkujących].
Dlaczego tak się dzieje? - prawdopodobnie korzystanie z obu modeli nie
jest zdeterminowane biologicznie [no chyba, że jest to kwestia niskiej
inteligencji i niemożności operowania POPRAWNĄ/NEUTRALNĄ treścią
słownikową przy wymagalnym POWSZECHNIE poziomie operowania], ale jest
związane z wychowaniem - modelu drugiego używają osoby, które m.in.
[!!!] były zbyt mocno warunkowane "biologicznie", lub które nie znalazły
"oparcia" w treściach słownikowych w odniesieniu do doświadczeń czysto
biologicznych [w tym stanów mózgu], lub które nie posiadają
dostatecznego "wyposażenia biologicznego" do poprawnego operowania
treścią słownikową - to niby może być kwestia "lękowa"/"niepokojowa",
ale we wtórnym ujęciu - w pierwotnym jest związana ze zbyt mocnym
oddziaływaniem bezpośrednio na mózg - przez niepewność, strach,
negatywne emocje - "chory" dąży do opanowania ośrodka, który generuje
"ból". I jeden plus dla mnie - o ile model tzw. NIEŚMIAŁOŚCI oparty o
normy etyczyne [słownikowe] był dla mnie fałszywy, bo niesmiali [nie
mylić ze skromnymi, jak ja ;)] de facto dążą do uzyskania pewności i
brak tej pewności determinuje ich zachowanie/zahamowanie ["zamaskowani
psychopaci"], a zniesienie zahamowań powoduje przejście do zachowań
"irracjonalnych" [eufemistycznie powiedziawszy, ale chwilowo zapomniałem
słowa ;)], o tyle mój model pozwala zauważyć, ze ich zachowanie jest
związane bezpośrednio z warstwą językową - czyli ICH ZACHOWANIE
DETERMINUJĄ POJĘCIA/JĘZYK I NIEOZNACZONOŚĆ POJĘĆ. Nadal są dla mnie
"zapsutymi maszynami", ale już nie muszę rozważać jednostronnej
nierówności - źli<>neutralni - równość zyskała obie strony. ;)

Flyer - nie psycholog, nie psychiatra itd.
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-06-19 19:01:34

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cav8jr$103$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> > Flyer; <cav4nl$gq3$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> >

No to na dziś ostatnie - jutro wyjeżdżam na jeden dzień połazić po
rzece, to będziecie mieć spokój - pod warunkiem, że ktoś to czyta - NO
NIECH KTOŚ NAPISZE, ŻE ŁADNIE NAPISAŁEM ;) - taka nijaka pochwała dla
mojego mózgu, a nie dla Wielkiego Analizatora Logicznego z Małą Wiedzą.

Mój Wielki Analizator Logiczny z Małą Wiedzą "mówi" mi, że to za proste,
za łatwe, że na zasadzie porównywania innych teorii, czy przypadków to
nie może być prawdą. Ale w sumie dlaczego? Genetycznie - przecież taki
model jest optymalny - uzależnienie wielu zmiennych zachowania ludzi [w
tym płci "wyznawanej"?] od elementów zewnętrznych -
języka/pojęć/otoczenia/warunkowania - umożliwia [jest warunkowane] z
jednej strony w miarę niezróżnicowany model genetyczny, a z drugiej
doskonałe przystosowanie i zróżnicowanie zachowań [pokażcie mi gatunek,
wobec którego wysuwane były by aż takie zakusy, żeby wszystkie cechy
psychiczne były "wbudowane" w genom i to w tak zróżnicowanym spektrum,
jakie istnieje *w_opisie* dla gatunku ludzkiego]. Pamięć genetyczna -
nawet na to jest lekarstwo ;) - posiadam zachowania mojego pra pra pra
szczura wbudowane dzięki warunkowaniu rodzica lub rodziców - posiadam
[ałem? ;)] podobny system wartości.

Itd.

Chwilowo chyba wyczerpała mi się wiedza, na bazie której operował mój
mózg - miał rację któryś z Was kilka miesięcy temu - cały czas
opracowuję Teorię ;), a raczej nie ja, tylko mój mózg - zbiera dane,
testuje i czeka aż pojawi się Jasność albo możliwość Otwarcia. Gdybym
jednak przyznał się, czy przyzwyczaił się do tej myśli, bardzo szybko
stałbym się kolejnym Maniakiem kierowanym zwodniczymi "dobrze", "źle",
"poprawnie", "nagroda", "sława". Może zresztą to koniec "wynalazczości"
- patrząc chłodnym okiem i oceniając posiadaną przeze mnie wiedzę nie
widzę możliwości dalszego "rozwijania" mojego podejścia.

A może jestem tylko Bardzo Głupiutkim Misiem z Małym Rozumkiem? :)

Flyer - nie mający styczności z zawodami "społecznymi"
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-06-19 19:59:48

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: "Natek" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer w news:cb22np$rr5$1@nemesis.news.tpi.pl:

> No to na dziś ostatnie - jutro wyjeżdżam na jeden dzień połazić po
> rzece, to będziecie mieć spokój

Jedź i wypocznij dobrze, bo Ci się chyba analizator zapętlił
na jednym temacie ;)

> - pod warunkiem, że ktoś to czyta - NO
> NIECH KTOŚ NAPISZE, ŻE ŁADNIE NAPISAŁEM ;) - taka nijaka pochwała dla
> mojego mózgu, a nie dla Wielkiego Analizatora Logicznego z Małą
> Wiedzą.

Czyta i powie, że ładnie sobie kombinujesz,
chociaż nie mam pojęcia, czy w dobrą stronę.
Sławek wyjechał, vB też jakoś wybył - obrabiasz
temat nie w porę, nie masz z kim pogadać :)

* Natek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-06-19 21:05:04

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cav8jr$103$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> > Flyer; <cav4nl$gq3$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> >
>
> No to na dziś ostatnie - jutro wyjeżdżam na jeden dzień połazić po
> rzece, to będziecie mieć spokój - pod warunkiem, że ktoś to czyta - NO
> NIECH KTOŚ NAPISZE, ŻE ŁADNIE NAPISAŁEM ;) - taka nijaka pochwała dla
> mojego mózgu, a nie dla Wielkiego Analizatora Logicznego z Małą Wiedzą.

E, nie ostatnie. ;) Nazwę to tylko tezą. ;) Już wiem, po co trzeba uczyć
nazywać się emocje [nadawać stanom mózgu nazwy]. ;) W momencie nadania
nazwy/"wyostrzenia" się obrazu sytuacji opis obrazu sytuacji jest
"zrzucany" do pamięci słownikowej i traci wartość "emocjonalną" dla
mózgu.

Wiem, wiem - idiotycznie to wygląda - ale nic na to nie poradzę. ;)

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-06-19 21:27:43

Temat: Re: fizjologia zapisu pamięciowego - długggggie
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Natek" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:xn0djpuv189g8j001@news.onet.pl...

> Sławek wyjechał, vB też jakoś wybył - obrabiasz
> temat nie w porę, nie masz z kim pogadać :)


Chwila, chwila, jeszcze nie wyjechałem. Właśnie chciałem
o coś dopytać Flayera, ale to jutro lub pojutrze. W każdym
razie czytam go uważnie i usiłuję zrozumieć. ;-)

--
Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Internet Explorer-szyfrowanie
[PSPhome]Nowe linki
Zrobilem ro
czy umiecie być szczęśliwi?
dlaczego tak jest!?!?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »