| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-30 16:39:39
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienieOn Fri, 30 May 2003 17:43:51 +0200, "Trurl" <t...@o...pl>
wrote:
>Było też takie opowiadanie Lema, o naukowcu, który bawił się w konstruowanie
>sztucznego świata ze sztucznymi ludźmi. Ich hardware mieścił się w
>skrzyniach, a całe laboratorium w starej szopie. Wszystkim z nich wydawało
>się, że żyją w normalnym świecie, ale był wśród nich jeden wariat, który
>uważał, że jest skrzynią, a świat to stara szopa. ;-) W sztucznym świecie
>pojawił się też naukowiec, który skonstruował kolejny sztuczny świat, a w
>nim kolejny naukowiec...
No właśnie, to jest MZ podstawowa skucha "Matrixa" (zaznaczam, że
oglądałem tylko pierwszą część): nikt nie zadał pytania (oczywistego,
zdawać by się mogło), czy aby ta "prawdziwa" rzeczywistość -
rzeczywistość wyzwolonych od M., nie jest też jakąś ułudą, skrywającą
jeszcze inny świat. Tym tropem poszli twórcy "ExZistens " (mądrzejsze
to-to było, choć sam film słabszy). Wachowscy do kolan Lemowi nie
dorastają. :-)
>> 5. Cała ta filozofia Matrix to grafomańska bujda na resorach (choć sam
>> film jest fajny). :-)
>
>Licz się ze słowami! ;-) Niektórzy nazywają tę grafomańską bujdę "manifestem
>pokolenia", albo mówi się o "pokoleniu matrix". Gdyby ludzie dostrzegali w
>tym filmie jedynie nowatorskie efekty specjalne, to chyba nie byłoby takich
>haseł?
:-)
Może to świadczy o tym, jak mało wymagające jest to pokolenie? :-)
>Natomiast jeśli idzie o samą ideę "Matrix", czyli o walkę między sztuczną
>inteligencją a ludźmi, to MZ wszystko sprowadza się do pytania, czy dzieło
>stworzone przez człowieka może być tak dobre jak on, lub nawet lepsze? Ten
>motyw pojawił się też w "Terminatorze", i być może wkrótce nie będzie to już
>problem wyłącznie fantastyki naukowej. Czy któraś z twoich filozoficznych
>antycypacji uwzględnia go?
Filozofia zajmie się tym, gdy istotnie "nie będzie to już problem
wyłącznie fantastyki naukowej". Filozofowie poszukują odpowiedzi na
pytania takie jak: jak jest? co należy robić? Pytania typu: jak będzie
- to domena wróżek i fantastyki właśnie. Natomiast pytanie czy dzieło
stworzone przez człowieka może być lepsze od niego było (w wymiarze
antropologicznym) nieraz zadawane przez filozofów. Ot, taki np. Karol
Marks udzielił pozytywnej odpowiedzi: człowiek - jako homo faber
wytwarza przedmioty, które trwałością przewyższają istotę ludzką. :-)
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-30 17:29:15
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienie
Użytkownik "Trurl" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bb7v8b$m2b$1@news.onet.pl...
> Było też takie opowiadanie Lema, o naukowcu, który bawił się w
konstruowanie
> sztucznego świata ze sztucznymi ludźmi. Ich hardware mieścił się w
> skrzyniach, a całe laboratorium w starej szopie. Wszystkim z nich wydawało
(...)
a nie pamietasz moze tytulu ???
bo choinka po3tal bym sobie chetnie :)
pozdr
q00
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-30 18:53:03
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienie
Użytkownik "q00" <q...@n...srem.pl> napisał w wiadomości
news:bb84ea$q12$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> a nie pamietasz moze tytulu ???
> bo choinka po3tal bym sobie chetnie :)
>
Oj, nie pamiętam, to był jakiś zbiór opowiadań. Ale raczej nie było to
najlepsze dzieło mistrza :)
Trurl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-30 19:48:23
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienie
Użytkownik "Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:101fdvsap1g4qq4b10hu85ckjr64che5tm@4ax.com...
>
> No właśnie, to jest MZ podstawowa skucha "Matrixa" (zaznaczam, że
> oglądałem tylko pierwszą część): nikt nie zadał pytania (oczywistego,
> zdawać by się mogło), czy aby ta "prawdziwa" rzeczywistość -
> rzeczywistość wyzwolonych od M., nie jest też jakąś ułudą, skrywającą
> jeszcze inny świat.
Nie wszystko można pokazać na raz, właśnie dlatego mamy trzy części. W
przeciwnym wypadku widz mógłby się totalnie pogubić i film stałby się własną
parodią. W "Reaktywacji" pojawiło się kilka tropów, które zasiały wątpliwość
co do realności "prawdziwej rzeczywistości" i gdyby to okazało się prawdą,
to trójka może być całkiem ciekawa.
Tym tropem poszli twórcy "ExZistens " (mądrzejsze
> to-to było, choć sam film słabszy).
Cronenberg nie miał tyle $, poza tym MZ nie można tych filmów porównywać. Po
prostu ten reżyser ma zupełnie inny styl, to Kanadyjczyk! ;-) Ale film jest
niezły.
Wachowscy do kolan Lemowi nie
> dorastają. :-)
Myślę, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Czas pokarze.
> >Licz się ze słowami! ;-) Niektórzy nazywają tę grafomańską bujdę
"manifestem
> >pokolenia", albo mówi się o "pokoleniu matrix". Gdyby ludzie dostrzegali
w
> >tym filmie jedynie nowatorskie efekty specjalne, to chyba nie byłoby
takich
> >haseł?
>
> :-)
> Może to świadczy o tym, jak mało wymagające jest to pokolenie? :-)
Może i tak, ale jednak musisz przyznać, że nie każda grafomańska bujda
wzbudza takie emocje (nawet w tym pokoleniu). To wręcz zahacza o
nieświadomość zbiorową, archetypy i te sprawy ;-) Nie wierzę, że pierwszy
lepszy grafoman byłby zdolny do stworzenia czegość podobnego. Wachowscy to
geniusze! ;-)
>
> >Natomiast jeśli idzie o samą ideę "Matrix", czyli o walkę między sztuczną
> >inteligencją a ludźmi, to MZ wszystko sprowadza się do pytania, czy
dzieło
> >stworzone przez człowieka może być tak dobre jak on, lub nawet lepsze?
Ten
> >motyw pojawił się też w "Terminatorze", i być może wkrótce nie będzie to
już
> >problem wyłącznie fantastyki naukowej. Czy któraś z twoich filozoficznych
> >antycypacji uwzględnia go?
>
> Filozofia zajmie się tym, gdy istotnie "nie będzie to już problem
> wyłącznie fantastyki naukowej". Filozofowie poszukują odpowiedzi na
> pytania takie jak: jak jest? co należy robić? Pytania typu: jak będzie
> - to domena wróżek i fantastyki właśnie.
Może troche się zagalopowałem i "dzieło stworzone przez człowieka"
utożsamiłem z SI. Niekoniecznie musi tak być. Tym dziełem może być cokolwiek
innego, co da się wytworzyć już dzisiaj, np. genetycznie modyfikowany
organizm itp. Zatem jest to już problem aktualny.
Natomiast pytanie czy dzieło
> stworzone przez człowieka może być lepsze od niego było (w wymiarze
> antropologicznym) nieraz zadawane przez filozofów. Ot, taki np. Karol
> Marks udzielił pozytywnej odpowiedzi: człowiek - jako homo faber
> wytwarza przedmioty, które trwałością przewyższają istotę ludzką. :-)
>
Należało by uściślić, co jest miarą dobroci takiego dzieła. MZ można by było
to ocenić porównując jego zdolności czy możliwości do zdolności i możliwości
człowieka. Pod tym względem żaden nasz twór nie dorównuje nam, choćby pod
względem inteligencji. A propos tego ostatniego, to właśnie zaczynam czytać
książkę Rogera Penrose'a "Cienie Umysłu" (kontynuacja "Nowego umysłu
cesarza"). Ten matematyk atakuje koncepcje sztucznej inteligencji,
twierdząc, że świadomość jest czymś co wykracza poza obliczenia
matematyczne. Być może dlatego nigdy nie uda nam się stworzyć SI. A Karol
Marks to cienias, co on tam wie... ;-)
Trurl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-30 21:32:02
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienie"Maciej M." news:bb5074$js6$1@news.onet.pl...
> O uwielbiam matrixa pod tym względem
>
> Mój typ to postać kobiety zbliżona do Lary Croft, czyli aspekt seksualny
> działający na chłopców i dosrosłych chłopców też. Tutaj moga urzeczywistnić
> swoje tesknoty - kobieta ładna która kopie facetów, czyli ma zainteresownia
> chłopience - ideał... hahaha bomba
i nie budzi kobiecej zawiści ;) kilka zmarszczek tu i tam, co nie przeszkadza
jej być wybranka wybrańca ;) - coś pod niwelowanie babskich kompleksów;
założę się, że w trakcie tworzenia wizerunku tej postaci najistotniejsze
było wytworzenie równowagi pomiędzy urodą, intelektem, sprawnością,
coś z szóstego elementu z dodatkiem dojrzałości, odczytywanej jako
synonim 'mądrości', no i element stworzenia podstaw poczucia bezpieczeństwa
Neo - "niezależnie od tego co Cię niepokoi ja jestem tu i będę" - mówi w
którymś momencie Trinity (~zupełnie jakbym była prototypem ;))
zdecydowanie: postaci są wykreowane z dużą precyzją psychologiczną
chętnie bym się popastwiła nad przemową Morfeusza do tłumu
- chwyty stosowane w polityce - nie macie dostępu do oryginalnego textu?
> A następny to pseudo intelektualizowanie z rzeczywistością która może być
> fałszem a to jest bardzo chwytliwe dla tych co szukają smaczków
> intelektualnych w filmach.
aha, scenariusz opiera się na motywie 'przebudzenia'; de Mełło jest
przedmiotem kultu srodowiskowego, zwłaszcza środowisko ogólniakowe;
bardzo popularny też, temat doskonalenia umysłu - siła i potencjał zbawczy Neo
dotyczy tylko sfery mentalnej, w 'real'u traktowany jest raczej instrumentalnie
(znowu szósty element)
a real?
w reaktywacji mamu matrix w matrixie
w 'realu' wciąż ten sam 'ludzki' świat - i gdzie tu przebudzenie??
pierwsza część zdawała się zwiastować wolność
tymczasem w reaktywacji okazuje się, że ta wolność niczego
atrakcyjnego nie przynosi, kolejne zniewolenie
paradoxalnie: niezwykłe mozliwości Neo dotyczą właśnie
funkcjonowania w Matrixie, w "domu" musi czuć się szczęśliwym
mogąc dysponować 24 godzinami dla 'siebie', "inni nie posiadają
nawet tyle"
nawiązując do skrzyń i stodół:
jako dziecko usiłując sobie wytłumaczyć rzeczywistość
wyobrażałam sobie, że ziemia i wszechświat to piłka zamknięta
w piłce w piłce w piłce w piłce...
pewnie Wachowscy tez ;)
Mania
PS wspominałam sobie dzisiaj Solaris, ech
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-30 21:39:43
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienieOn Fri, 30 May 2003 21:48:23 +0200, "Trurl" <t...@o...pl>
wrote:
>Nie wszystko można pokazać na raz, właśnie dlatego mamy trzy części.
Ejże, ejże. ;-) Miało to być jeden raz, ale sukcesik trzeba
zdyskontować, stąd trzy części (może będzie więcej)... ;-)
>W przeciwnym wypadku widz mógłby się totalnie pogubić i film stałby się własną
>parodią.
No właśnie: ten wychowany w cywilizacji obrazkowej i niedoczytany
16-latek mógłby się totalnie pogubić. ;-P
>W "Reaktywacji" pojawiło się kilka tropów, które zasiały wątpliwość
>co do realności "prawdziwej rzeczywistości" i gdyby to okazało się prawdą,
>to trójka może być całkiem ciekawa.
Jak już dzieciarnia się przetoczy przez kina, pójdę i zobaczę co tam
powymyślano. Zwłaszcza, że bardzo lubię efektowne pif-pafy na dużym
ekranie. ;-)
>> Może to świadczy o tym, jak mało wymagające jest to pokolenie? :-)
>
>Może i tak, ale jednak musisz przyznać, że nie każda grafomańska bujda
>wzbudza takie emocje (nawet w tym pokoleniu). To wręcz zahacza o
>nieświadomość zbiorową, archetypy i te sprawy ;-) Nie wierzę, że pierwszy
>lepszy grafoman byłby zdolny do stworzenia czegość podobnego. Wachowscy to
>geniusze! ;-)
Ale ja nie podważam kunsztu twórców "Matrixa"! Film jest bardzo dobry
(Matrix 1, znaczy się). Moja uwaga o grafomaństwie dotyczyła jedynie
wątku filozoficznego. I podtrzymuję ją.
>Należało by uściślić, co jest miarą dobroci takiego dzieła. MZ można by było
>to ocenić porównując jego zdolności czy możliwości do zdolności i możliwości
>człowieka.
Zauważ, że gdyby zdolności tego-czegoś były *porównywalne* do
zdolności ludzkich (i np. przewyższały je), to twór taki byłby co do
swojej istoty pewną wersją człowieka. A wizji człowieka "ulepszonego"
trochę by się odnalazło w historii myśli. ;-)
>Ten matematyk atakuje koncepcje sztucznej inteligencji,
>twierdząc, że świadomość jest czymś co wykracza poza obliczenia
>matematyczne.
Brzmi bardzo zachęcająco dla mnie. :-)
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-31 11:53:36
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienie> Oj, nie pamiętam, to był jakiś zbiór opowiadań. Ale raczej nie było to
> najlepsze dzieło mistrza :)
W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak tylko przeczytac wszystkie
dzieła mistrza :>
Btw podobny motyw byl chyba w MiB2, wlasciwie to byla jedna rzecz ktora mi
sie w tym filmie podobala :P
pozdr
q00
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-11 23:04:00
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienieAmnesiac napisał:
> No właśnie, to jest MZ podstawowa skucha "Matrixa" (zaznaczam, że
> oglądałem tylko pierwszą część): nikt nie zadał pytania (oczywistego,
> zdawać by się mogło), czy aby ta "prawdziwa" rzeczywistość -
> rzeczywistość wyzwolonych od M., nie jest też jakąś ułudą, skrywającą
> jeszcze inny świat. Tym tropem poszli twórcy "ExZistens " (mądrzejsze
> to-to było, choć sam film słabszy). Wachowscy do kolan Lemowi nie
> dorastają. :-)
Życie to podobno sztuka zadawania pytań. Jeżeli w ostatnich scenach Neo
ujawnia w realu zdolności, które miał tylko w Matrixie [załatwienie
robotów-kijanek], to czy przypadkiem zaraz nie dowiemy się, że bohaterzy
nadal są w Matrixie, tyle że innym. Dodatkowo świetny pomysł na to, że
wyzwoleni z Matrixa są tak naprawdę sterowani i odtwarzają tylko
określony algorytm zachowań/powtarzalny ciąg zdarzeń, mimo iż im samym
się wydaje, że ich świat jest pierwszy [wyzwolony] i unikalny. Maski,
maski, maski....
A sam Matrix bardziej mi się kojarzy z książkowym Dick'iem, ze
szczególnym uwzględnieniem historii o ludziach w spiączce żyjących we
własnym świecie [filmowy Dick zyskuje na plastyce, ale traci na głębi,
choć w Raporcie Mniejszości i {tu zapomniałem tytułu}, można wykryć
elementy nieoznaczoności świata mimo wielu pozorów jego materialności]
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-11 23:04:06
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienieTrurl napisał:
> Licz się ze słowami! ;-) Niektórzy nazywają tę grafomańską bujdę "manifestem
> pokolenia", albo mówi się o "pokoleniu matrix". Gdyby ludzie dostrzegali w
> tym filmie jedynie nowatorskie efekty specjalne, to chyba nie byłoby takich
> haseł?
Jeżeli ktoś uważa Matrix za manifest, to może świadczyć tylko o jego
niedojrzałości - jeżeli ktoś zatrzymuje się na poziomie testu
[przesłania z filmu], to znaczy, że nie umie myśleć samodzielnie. Ale
młodzież zawsze taka była - podsypało się jej owsa i ryczała jak najęta.
;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |