« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-01-24 23:29:40
Temat: "gonimy czas, czas goni nas...
chłoszcze po piętach raz po raz..."
jak tam u was chłopaki i dziewczyny wygląda poczucie upływającego czasu?
boicie się, że już za późno? wmawiacie sobie, że jeszcze wszystko przed
wami, a i tak dalej nic nie robicie? hmm?
i czy to nie dziwne, że gówniarstwa tyle wszędzie?
a za naszych czasów było przecież zupełnie inaczej, rili?
i co po nas pozostanie? te literki w usenecie?
a trafi się nam jeszcze ktoś do tańca?
no i - codziennie to samo, tak?
no dalej jazda, wyłazić demony!
--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-01-24 23:58:02
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...tren R wrote:
>
> chłoszcze po piętach raz po raz..."
>
> jak tam u was chłopaki i dziewczyny wygląda poczucie upływającego czasu?
Wali mnie to. Niech sobie plynie. Jak to
powiedzial Saddam kazdego to czeka (smierc),
wiec sobie czekam.
> boicie się, że już za późno? wmawiacie sobie, że jeszcze wszystko przed
> wami, a i tak dalej nic nie robicie? hmm?
Nie, po prostu przestalem sobie wmawiac glupoty
w stylu, ze wszystko przede mna. Proste i praktyczne.
Jak chce to cos robie, jak nie chce to nie.
--
assembler
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-01-25 09:29:46
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...Użytkownik "tren R" <t...@p...na.swiat> napisał w wiadomości
news:ep8qbp$l6e$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> chłoszcze po piętach raz po raz..."
>
> jak tam u was chłopaki i dziewczyny wygląda poczucie upływającego czasu?
> boicie się, że już za późno? wmawiacie sobie, że jeszcze wszystko przed
> wami, a i tak dalej nic nie robicie? hmm?
> i czy to nie dziwne, że gówniarstwa tyle wszędzie?
> a za naszych czasów było przecież zupełnie inaczej, rili?
> i co po nas pozostanie? te literki w usenecie?
> a trafi się nam jeszcze ktoś do tańca?
> no i - codziennie to samo, tak?
>
> no dalej jazda, wyłazić demony!
Niech no się cofnę do szkoły średniej. Fajna była jazda z matematyką. Od
pierwszej klasy niechęć miałem. Program był skonstruowany tak, że do jakiejś
trzeciej klasy omawiana była fura zagadnień niepowiązanych ze sobą. Na
pierwszy strzał równanie kwadratowe, później wielomiany, później jakieś
logarytmy, dalej trygonometria i "równania przeplatane sinosami i
kosinusami". Każde zagadnienie osobna trzymało się kupy, ale sensu w całości
widać nie było. Dopiero na sam koniec wejszły pochodne, które stały się
wspólnym mianownikiem wszystkiego co do tej pory człek się uczył. Coprawda
uczył się tak, że nic nie umiał :) Ale pod czujnym okiem wspólnego
mianownika zaległości samoczynnie się odzalegliły.
Tak więc mamy dwa podejścia do życia w sytuacji gdy sensu (wspólnego
mianownika) nie widać. Pierwsze to takie, że stawiamy sobie cel i czekamy aż
cel w nas trafi :) Przykładowo, czekamy aż w wyniku szczęsliwego splotu
okoliczności, z racji długiego oczekiwania staniemy się podcierającymi dupę
studolarówkami burżujami. Oczekiwanie sprowadza się do podcierania tyłka
papierem toaletowym i sprawdzaniu przed spuszczeniem wody, czy aby od
kontaktu z dupą papier toaletowy nie zamienił się na dyliary :) Wierząc, że
kiedyś cudowne przemienienie nastąpi odpuszczamy sobie całkowicie elementy
pośrednie procesu. Oczywiście po jakimś czasie zaczynają człowieka nachodzić
dziwne myśli, że może jednak czas się traci, że czas leci a srajtaśma dalej
jest tylko srajtaśmą. Cóż w tej sytuacji można zrobić ? Ano zostać
teoretykiem papieru toaletowego.
Podejście dwa - gdy wspólnego mianownika brak. Nie koncentrować się na
celu - tylko chłonąc wszystko co się po drodze napotyka - przyda się,
nieprzyda, bierzemy na warsztat. Tak się składa (to chyba reguła) że w
momencie gdy w przyszłym burżuju zaczyna kiełkować myśl o zostaniu
srajtaśma-maestro w bezcelowcu zaczyna pojawiać się wspólny mianownik, z
czasem wspólnych mianownikw przybywa i wszystko zaczyna się "kręcić" - tu
już nie ma miejsca na "nie chce mi się", bo porostu nie chce się nie chcieć.
To mówiłem ja - Jarząbek - demon drugiej kategorii.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-01-25 10:43:08
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...
On 25 Sty, 00:29, tren R <t...@p...na.swiat> wrote:
> chłoszcze po piętach raz po raz..."
>
> jak tam u was chłopaki i dziewczyny wygląda poczucie upływającego czasu?
> boicie się, że już za późno? wmawiacie sobie, że jeszcze wszystko przed
> wami, a i tak dalej nic nie robicie? hmm?
> i czy to nie dziwne, że gówniarstwa tyle wszędzie?
> a za naszych czasów było przecież zupełnie inaczej, rili?
> i co po nas pozostanie? te literki w usenecie?
> a trafi się nam jeszcze ktoś do tańca?
> no i - codziennie to samo, tak?
>
> no dalej jazda, wyłazić demony!
Ja dopiero zaczynam żyć :).
Wszystko przede mną :).
Ku***, ale się cieszę! :D
Pozdrawiam,
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-01-25 12:16:45
Temat: Odp: "gonimy czas, czas goni nas...
Użytkownik Przemysław Dębski <p...@g...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:45b86653$0$13181$f...@m...aster.pl...
> Użytkownik "tren R" <t...@p...na.swiat> napisał w wiadomości
> news:ep8qbp$l6e$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > chłoszcze po piętach raz po raz..."
> >
> > jak tam u was chłopaki i dziewczyny wygląda poczucie upływającego czasu?
> > boicie się, że już za późno? wmawiacie sobie, że jeszcze wszystko przed
> > wami, a i tak dalej nic nie robicie? hmm?
> > i czy to nie dziwne, że gówniarstwa tyle wszędzie?
> > a za naszych czasów było przecież zupełnie inaczej, rili?
> > i co po nas pozostanie? te literki w usenecie?
> > a trafi się nam jeszcze ktoś do tańca?
> > no i - codziennie to samo, tak?
> >
> > no dalej jazda, wyłazić demony!
>
> Niech no się cofnę do szkoły średniej. Fajna była jazda z matematyką. Od
> pierwszej klasy niechęć miałem. Program był skonstruowany tak, że do
jakiejś
> trzeciej klasy omawiana była fura zagadnień niepowiązanych ze sobą. Na
> pierwszy strzał równanie kwadratowe, później wielomiany, później jakieś
> logarytmy, dalej trygonometria i "równania przeplatane sinosami i
> kosinusami". Każde zagadnienie osobna trzymało się kupy, ale sensu w
całości
> widać nie było. Dopiero na sam koniec wejszły pochodne, które stały się
> wspólnym mianownikiem wszystkiego co do tej pory człek się uczył. Coprawda
> uczył się tak, że nic nie umiał :) Ale pod czujnym okiem wspólnego
> mianownika zaległości samoczynnie się odzalegliły.
> Tak więc mamy dwa podejścia do życia w sytuacji gdy sensu (wspólnego
> mianownika) nie widać. Pierwsze to takie, że stawiamy sobie cel i czekamy
aż
> cel w nas trafi :) Przykładowo, czekamy aż w wyniku szczęsliwego splotu
> okoliczności, z racji długiego oczekiwania staniemy się podcierającymi
dupę
> studolarówkami burżujami. Oczekiwanie sprowadza się do podcierania tyłka
> papierem toaletowym i sprawdzaniu przed spuszczeniem wody, czy aby od
> kontaktu z dupą papier toaletowy nie zamienił się na dyliary :) Wierząc,
że
> kiedyś cudowne przemienienie nastąpi odpuszczamy sobie całkowicie elementy
> pośrednie procesu. Oczywiście po jakimś czasie zaczynają człowieka
nachodzić
> dziwne myśli, że może jednak czas się traci, że czas leci a srajtaśma
dalej
> jest tylko srajtaśmą. Cóż w tej sytuacji można zrobić ? Ano zostać
> teoretykiem papieru toaletowego.
> Podejście dwa - gdy wspólnego mianownika brak. Nie koncentrować się na
> celu - tylko chłonąc wszystko co się po drodze napotyka - przyda się,
> nieprzyda, bierzemy na warsztat. Tak się składa (to chyba reguła) że w
> momencie gdy w przyszłym burżuju zaczyna kiełkować myśl o zostaniu
> srajtaśma-maestro w bezcelowcu zaczyna pojawiać się wspólny mianownik, z
> czasem wspólnych mianownikw przybywa i wszystko zaczyna się "kręcić" - tu
> już nie ma miejsca na "nie chce mi się", bo porostu nie chce się nie
chcieć.
>
> To mówiłem ja - Jarząbek - demon drugiej kategorii.
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
Śliczności... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-01-25 12:32:23
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...
Użytkownik Magdalena <j...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@s...googlegr
oups.com...
Ja dopiero zaczynam żyć :).
Wszystko przede mną :).
Ku***, ale się cieszę! :D
Ty to masz fart! ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-02-03 22:37:11
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...Przemysław Dębski napisał(a):
> To mówiłem ja - Jarząbek - demon drugiej kategorii.
czyli co - nie skupiać się, tak?
srajtaśma się zawsze znajdzie, a jakby co to palecem można się podetrzeć.
samo wyjdzie.
--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-02-03 22:38:08
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...Magdalena napisał(a):
> Ja dopiero zaczynam żyć :).
> Wszystko przede mną :).
> Ku***, ale się cieszę! :D
ty się tak Ku*** nie ciesz!
jak to zaczynasz - urodziłaś się wczoraj czy jak?
nie okłamuj się - masz już dużo za sobą
--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-02-03 22:44:54
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...On 3 Lut, 23:38, tren R <t...@p...na.swiat> wrote:
> Magdalena napisał(a):
>
> > Ja dopiero zaczynam żyć :).
> > Wszystko przede mną :).
> > Ku***, ale się cieszę! :D
>
> ty się tak Ku*** nie ciesz!
> jak to zaczynasz - urodziłaś się wczoraj czy jak?
> nie okłamuj się - masz już dużo za sobą
Ale k**** ile przed sobą! :))
A Ty mnie już chcesz pochować?!? :((
Pozdrawiam,
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-02-03 23:53:14
Temat: Re: "gonimy czas, czas goni nas...Magdalena napisał(a):
> A Ty mnie już chcesz pochować?!? :((
wręcz przeciwnie, z chęcią bym cię odnalazł
--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |