Data: 2003-11-16 11:26:23
Temat: jak poradzic sobie z upierdliwa tesciowa...?
Od: "czarofnica" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witajcie,
problem moze banalny, na pewno stary jak swiat, jednak dla mnie meczacy i
chcialabym go rozwiazac poki czas.
Matke mojego TŻ-a znam slabo z tego wzgledu, ze mieszka b. daleko od nas i
dotad za bardzo nie bylo okazji, abysmy sie spotykali.
Na poczatku jej kontaktow ze mna (wydzwania do nas czesto) bylo ok.,
sprawiala wrazenie troszke nadopiekunczej, ale milej i serdecznej. Potem
pojwil sie probme, bo w rozmowach z moim mezczyzną, sugerowala, ze prosilam
ją, aby wywarla na nim taki czy siaki wplyw (np.: twierdzila, ze prosilam ją
telefonicznie, azeby powiedziala mu, by mi wiecej pomagal w domu itp itd.).
On sie na mnie wsciekal, ze narzekam za jego plecami i zalatwiam takie
rzeczy przez osobe trzecia, tymczasem ja o calej sprawie nie mialam
zielonego pojecia.
Kiedy wyjasnilismy ten problem z TZ-tem, nawet wydawalo mi sie zabawne to
jej mieszanie sie, ale teraz robi sie coraz gorzej: ona stara sie coraz
bardziej ingerowac w nasze zycie, mowi mi co powinnam robic, czym nas
karmic, co powinno byc w mieszkaniu itp itd.
Czuje sie z tym niezrecznie, bo nie chce byc dla niej niemila (wiem, ze
osaczy TŻ-a jesli poczuje sie przeze mnie nieakceptowana), ale wkurza mnie,
kiedy ktos mna dryguje. Pytanie jak okielznac jej nadopiekunczosc?
- byc stanowczym i odmawiac jej? (obrazi sie i bedzie indagowac TŻa)
- nie odbierac telefonow? (j.w.)
iii...?
No wlasnie, jakos mi brakuje pomysłów. Może podpowiecie jakies rozwiazania?
Dodam, ze jesli chodzi o TŻ-a to on doskonale zdaje sobie sprawe z tego jaka
to kobieta, ale IMO pozostaje nadal troche pod jej wplywem i zalezy mu by
kontakty z nią byly conajmniej poprawne. Oddzialywanie na nią za jego
pośrednictwem odpada zatem calkowicie ;(
pozdrawiam
czarof
|