Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jak skutecznie pracowac nad soba?

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak skutecznie pracowac nad soba?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-07 14:27:57

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisała:
> pewien mój znajomy, z którym często piję :)
> powiedział, że mi odbiło Z NADMIARU wszystkiego (..)

To sie nazywa zmanierowanie ;)

> łykanie tabletek nasennych, bo tak szybciej minie dzień
> popijanie ich alkoholem, słowem:)
> degrengolada
> aż momentami zabawne, nieco żałosne

Mam za scianą osobe, ktora tak zyje (alkohol+tabletki) od hmm 30 lat. I masz
racje - zalosne to jest. Zalosne, smutne, przygnebiajace i upiorne. Obys
sama w to nie wlazla.

> ale już przeczuwam, że tak jak z tym wyborem prawa
> że teraz też wpakuję się z WłASNEJ WOLI w jakąś rolę, która mi nie
odpowiada

Rolę tej wyobrazonej malzonki, co to popija likiery i przymula sie lekami? A
nie masz innych pomyslow na wspolne zycie z facetem, ktorego kochasz (?).

Jeszcze nie wiem dlaczego, ale jakos b. mnie porusza to co piszesz...
Wyobrazam sobie Ciebie w tej chlodnej uczuciowo rodzince, gdzie wszystko
jest podyktowane tym co "wypada", gdzie grzeczna Natalka pobiera kolejne
"nauki" i jest przyciosna do standardow srodowiska... gdzie coś (co..?)
przerywa tą "sielankę" i Natalia zaczyna chcieć czegoś więcej, czegoś
swojego - ale jeszcze nie urosly jej wlasne galązki - przycinane cyklicznie
do okreslonej ramki... więc teraz juz nie pasuje do ramki, ale jeszcze nie
ma wlasnych rąk, by chwytac samodzielnie swoje zycie. Tak mnie ciekawi gdzie
byl ten przelom, co takiego sie stalo, ze zaczelas patrzec na swoje zycie z
innej perspektywy i nie przyjmowac wizji innych jako swoje...

Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-07 16:56:06

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: " Z." <z...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

izela <izela@oo p.pl> napisał(a):

> Mam problem- zaostrzajacy sie ostatnio- nie potrafie nad soba panowac;-)))
> Tak to zabrzmialo.. Chodzi mi o to, ze jestem wobec siebie niekonsekwentna.
> Nie dotrzymuje danego sobie slowa no i oczywiscie pozniej czuje sie z tym
> fatalnie.
> Prosty przyklad: obiecuje sobie, ze kolejny dzien zaczne od sniadania, ale
> jak sie budze to jedyne na co mam ochote to kawa..
>
Jak nie chce Ci sie jesc, to wypij kawe, a kanapke wez ze soba do pracy/
szkoly - w koncu zrobisz sie glodna i zjesz. Albo poszukaj czegos takiego, co
Ci rano zasmakuje. Albo nie jedz kolacji - przeglodzisz sie w nocy to rano Ci
sie zachce.

Praca nad soba polega na tym, ze zamiast roztrzasac i analizowac w
nieskonczonosc swoje problemy zaczynasz je rozwiazywac.

Powodzenia i smacznego
Z.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 17:39:14

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisał w wiadomości
news:bluike$shg$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisała:
> > pewien mój znajomy, z którym często piję :)
> > powiedział, że mi odbiło Z NADMIARU wszystkiego (..)
>
> To sie nazywa zmanierowanie ;)

nie no, myślę że wiele w tym racji :))
to bardzo mądre co on powiedział

>
> > łykanie tabletek nasennych, bo tak szybciej minie dzień
> > popijanie ich alkoholem, słowem:)
> > degrengolada
> > aż momentami zabawne, nieco żałosne
>
> Mam za scianą osobe, ktora tak zyje (alkohol+tabletki) od hmm 30 lat. I
masz
> racje - zalosne to jest. Zalosne, smutne, przygnebiajace i upiorne. Obys
> sama w to nie wlazla.
>
> > ale już przeczuwam, że tak jak z tym wyborem prawa
> > że teraz też wpakuję się z WłASNEJ WOLI w jakąś rolę, która mi nie
> odpowiada
>
> Rolę tej wyobrazonej malzonki, co to popija likiery i przymula sie lekami?
A
> nie masz innych pomyslow na wspolne zycie z facetem, ktorego kochasz (?).

planuję uczyć się gotować :)
zupa kalafiorowa to na razie moja specjalność :)

>
> Jeszcze nie wiem dlaczego, ale jakos b. mnie porusza to co piszesz...

:)
hihi, jak to łatwo ludzi poruszyć tym co się pisze
(nieco mi teraz nieswojo, z pewnych przyczyn...)

> Wyobrazam sobie Ciebie w tej chlodnej uczuciowo rodzince, gdzie wszystko
> jest podyktowane tym co "wypada", gdzie grzeczna Natalka pobiera kolejne
> "nauki" i jest przyciosna do standardow srodowiska...

hm,
a mnie twoje wyobrażenie jakoś nie porusza... :)
nie widzę siebie tak jak to przedstawiłaś, to nie ja
:)
a co byś powiedziała, gdybym ci wyznała, że to wszystko
tylko fikcja, wymysł, ściema, opowieść?
(ale nie powiem tak)
a opowieści nie ocenia się pod względem prawdziwości i
klasycznej teorii prawdy arystotelesowskiej
więc w sumie nieważne czy to co piszę to prawda, czy nie
to tylko moja opowieść w formie postu :)

ale, uwaga, nie jestem trollem! :)
sama już nie wiem, co jest fikcją, a co prawdą, hihi


gdzie coś (co..?)
> przerywa tą "sielankę" i Natalia zaczyna chcieć czegoś więcej, czegoś
> swojego - ale jeszcze nie urosly jej wlasne galązki - przycinane
cyklicznie
> do okreslonej ramki... więc teraz juz nie pasuje do ramki, ale jeszcze nie
> ma wlasnych rąk, by chwytac samodzielnie swoje zycie.

hehe, jestem pod wrażeniem tych twoich porównań metafor, plastycznej
wizji...
;) (trochę to jednak przesłodzone - jeśli tak widzisz Natalkę, to ja się na
taki obraz Natalki nie godzę!! ;)

naprawdę zdziwiona nieco jestem, że przejęłaś się tak bardzo tą historią :))
nie twierdzę, że nie jest prawdziwa :)

Tak mnie ciekawi gdzie
> byl ten przelom, co takiego sie stalo, ze zaczelas patrzec na swoje zycie
z
> innej perspektywy i nie przyjmowac wizji innych jako swoje...

tego przełomu jeszcze nie było
tyle wiem
choć może niebawem nadejdzie
ale tego jeszcze nie wiem

w czasie zajęć w szkole, gdy pani opowiadała o jakiejś klasycznej lekturze
angielskiej
napisałam wierszyk:
(niestety po angielsku, bardzo mi przykro jeśli nie znasz angielskiego, jak
ktoś zna, wybaczcie błędy/niedoskonałości :)))

there is a problem with me
which noone can really see
wherever I choose to go
I hear the answer: "No!"
and the doors close for (at? już nie pamiętam...) me
which noone can really see

pozdrowienia :)

Natalia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 17:39:29

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisał w wiadomości
news:bluh86$s5u$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisała:
> > konwenanse, różne tam reguły zachowania, tego co wypada, a co nie
> > kształtowały moją wolę
> > jak zaczęłam robić wreszcie to, do czego nikt (nic) mnie nie zmuszał(o)
> > to wyszło na to, że nie robię nic
>
> Jakbys stala na rozdrozu i nie wiedziala ktora droga pojsc. Wiec stoisz w
> miejscu.
> Widac to dla Ciebie czas rozmyslan i podejmowania decyzji :) I dobrze.
>
> Joanna
>

to prawda :)

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 18:32:26

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Natalia" w wiadomości news:blu48c$876$1@news.onet.pl napisal(a):
>
> np. przez kilka lat chodzisz na uczelnię, której nienawidzisz,
> masz praktycznie codziennie ochotę chrzanić to gówno
> i nigdy więcej tam nie wracać ale nie robisz tego, no bo to
> nieodpowiedzialne, itd, co powiedzą rodzice, warto mieć
> jakiekolwiek wykształcenie, no i wiesz, że to NIEROZSĄDNE rzucać
> tak nagle.

Sama wiec widzisz jak silna masz wole :-)

> może jestem dość zła z natury, z moralnego punktu
> widzenia? :))

Moze :-)



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 18:42:27

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"izela" w wiadomości news:blu95h$ocb$1@inews.gazeta.pl napisal(a):
>
> nie bardzo rozumiem jak dziala ten mechanizm.. mozesz
> podac przyklad?

"Smutno mi bo sie naje*****
Mama bedzie krzyczec
Mamo nie chcialem!"

Bespieczny Likent - Cholernie Smutny Kawalek


Ow chlopaczek sie usprawiedliwia - to nie jego wina, on nie chcial - ma
slaba wole ;-) Moze nawet mama w to uwierzy. Gdy on zrozumie, ze sie
naje***, bo chcial tego bardziej niz sie nie naje***, to juz nie bedzie
mogl sie usprawiedliwiac mowiac "mamo nie chcialem". Nie bedzie mogl
odpowiedzialnosci przeniesc na jakas "slaba wole". Bedzie musial
konsekwencje wziasc tylko na siebie :-)



pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 18:50:56

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "izela" <izela@oo p.pl> napisał w wiadomości
news:bltka2$3u6$1@inews.gazeta.pl...
> Mam problem- zaostrzajacy sie ostatnio- nie potrafie nad soba panowac;-)))
> Tak to zabrzmialo.. Chodzi mi o to, ze jestem wobec siebie
niekonsekwentna.
> Nie dotrzymuje danego sobie slowa no i oczywiscie pozniej czuje sie z tym
> fatalnie.
> Prosty przyklad: obiecuje sobie, ze kolejny dzien zaczne od sniadania, ale
> jak sie budze to jedyne na co mam ochote to kawa..
> Nie wiem, moze to nie o slaba wole tylko wyrzuty, ktore z jej powodu sobie
> czynie chodzi?
Dla mnie problemem nie była kawa a te 5 fajek które do niej wypalałam :)
Więc zaczęłam pić zamiast kawy herbatę z cukrem ... i juz nie paliłam tyle
...
bo herbatę piłam szybciej .. a co za tym szło wrócił mi poranny apetyt na
śniadanie ..
Teraz mogę się pochwalić że jedyny "nawyk" jaki mi pozostał to ta herbata z
cukrem zamiast fajek i kawy :)))
Ale to chyba nienajgorzej jak chodzi o wyznaczony cel pozbycia się nałogów
:)))

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 19:52:58

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Z. " <z...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dla mnie problemem nie była kawa a te 5 fajek które do niej wypalałam :)
> Więc zaczęłam pić zamiast kawy herbatę z cukrem ... i juz nie paliłam tyle
> ....
> bo herbatę piłam szybciej .. a co za tym szło wrócił mi poranny apetyt na
> śniadanie ..
> Teraz mogę się pochwalić że jedyny "nawyk" jaki mi pozostał to ta herbata z
> cukrem zamiast fajek i kawy :)))
> Ale to chyba nienajgorzej jak chodzi o wyznaczony cel pozbycia się nałogów
> :)))
>
To teraz wymien cukier na slodzik, a przy odrobinie szczescia nie bedzie ci
smakowac i moze zaczniesz pic kakao albo sok pomaranczowy.
A co do fajek - ja pale tylko po zmroku - w sezonie jesienno-zimowym
wprawdzie wiecej, ale za to latem wlasciwie nie pale, a jak juz, to 2-3, bo
wiecej po 9 mi sie nie chce. To calkiem niezly sposob na ograniczanie nalogow.
Z.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 22:36:24

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: n...@p...ninka.net.usun (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"Natalia" <k...@p...onet.pl> writes:


>> "musisz" odpowiedziec "nic" tylo wtedy, kiedy sama siebie oceniasz ich
>> systemem wartosci. dla nich to nic - a czy dla ciebie to tez bylo nic?
>
> w pewien sposób to było nic
> takze i dla mnie
> trochę bardziej na zasadzie zabawy niż poważnego zajęcia
> coś w rodzaju hobby
> nie traktowałam tego w kategoriach pracy, zarobków
> kariery
> to było coś, czymś poważny człowiek, przyszły prawnik mający robić karierę
> w zasadzie nie powinien się chwalić itd

a lubilas to robic? przynosilo Ci to satysfakcje?


>> a czy kazdego zycie musi miec jakies "wymierne" i namacalne -
>> najlepiej w postaci kasy - efekty?
>
> w pewnym momencie wymierne efekty b. by się przydały
> wyobraź sobie, że dość mam już życia na garnuszku innych

jesli bardzo bedziesz chciala rozpoczac jakas kariere zawodowa - to
rozpoczniesz.
z tego co piszesz warunki masz doskonale. nie musisz sie martwic o
kase - mozesz wiec pojsc do jakiejkolwiek szkoly, ktora cie bedzie
interesowala, a potem zdobywac doswiadczenie w danej dziedzinie
pracujac chociazby wolontariacko.

tylko, musisz chyba sama wiedziec, co cie rajcuje i co chcesz robic.
jesli nie wiesz - zawsze mozesz tez, bedac w takiej komfortowej
sytuacji, po porstu probowac roznych rzeczy po kolei i sama sie
przekonac, co cie najbardziej pociaga.

> przydałoby się zostać bez środków do życia
> byłaby motywacja
> ale w mojej świetlanej rzeczywistości to nierealne
> bo niebawem poślubię człowieka, który może mnie utrzymywać do końca życia
> a moi rodzice też nie pozwolą mi na niedobór pieniędzy
> przecież nie rzucę faceta, którego kocham tylko dlatego, że
> bycie z nim "mnie nie motywuje do życia zawodowego"
> jakaś paranoja totalna to by była :))
> pewien mój znajomy, z którym często piję :)
> powiedział, że mi odbiło Z NADMIARU wszystkiego
> (pieniędzy, szczęascia, fajnego chłopa, kilku domów, kilku szczoteczek do
> zębów itd)
> :))

z tego co piszesz to wylania sie obraz osoby, ktora dotychczas przez
cale zycie robila cos, co "powinna" - bo tak jej mowiono, ze powinna,
a nie robila nic dla siebie.

no i czujesz sie nieszczesliwa, nie umiesz sie znalezc w tym doroslym
zyciu, wydaje ci sie, ze jestes darmozjadem i nic nie umiesz.

>> czy juz nie mozna zyc po prostu, zeby cieszyc sie zyciem i kazdym
>> przezytym dniem?
>>
> oczywiście, że można
> zamierzam do tego wrócić :)

tylko przy okazji nie zapij sie albo nie zacpaj....


>> a tak naprawde - czym zyyjesz? jak spedzasz dzien?
>
> przez ostatni tydzień było to włóczenie się po ulicach
> gapienie się na wystawy
> picie alkoholu z kolegą na ulicy
> leżenie w łóżku, słuchanie non stop muzyki
> wstawanie czasem do kompa
> acha, i chodzenie do baru mlecznego, rytuał dnia, pomidorowa za 2,30
> śniadania nie jad łam, piłam tylko kawę, zresztą kilka dziennie
> łykanie tabletek nasennych, bo tak szybciej minie dzień
> popijanie ich alkoholem, słowem:)
> degrengolada
> aż momentami zabawne, nieco żałosne

i nie ma nic, co chcialabys robic dla czystej przyjemnosci, nic ci sie
nie chce?


>> "trzeba" - kto tak mowi?
>> czy to czasem nie jest opinia srodowiska?
>
> ja muszę coś robić, ja wolę coś robić, niż to co "robiłam" ostatnio :)
> (patrz wyżej)

musisz? dlaczego musisz? czy czasem nie ze strachu to musisz?


>> a dobrze ci z tym? jesli tak, to ja nie widze problemu.
>
> pewnie niebawem sprawdzę, czy mi z tym dobrze
> ale już przeczuwam, że tak jak z tym wyborem prawa
> że teraz też wpakuję się z WłASNEJ WOLI w jakąś rolę, która mi nie odpowiada

hm.... samospelniajace sie proroctwo.

ty moze najpierw zastanow sie, czego chcesz?


>> ale, jesli nie dla ciebie ani dla innych - dla kogo w takim razie?
>
> tryb życia który ostatnio prowadzę trudno nazwać życiem hihi :)

oczywiscie, ze to jest zycie. z ta roznica, ze nie musisz pracowac
zarobkowo. jakas to specjalna nowosc nie jest - kobiety z
tzw. 'dobrych domow' byly w takich ukladach przez wieki...
teraz to mniej popularne i raczej rzadkie, ale to nie znaczy, ze to
jakies zlo wcielone czy cos, czego nalezy sie wstydzic.

problem tylko w tym, ze ty sie nie umiesz w takiej sytuacji odnalezc.

wyglada to tak, jakbys przez cale zycie robila cos zgodnie z tym, jak
ci mowiono ze powinno sie zyc i nigdy nie zastanawialas sie nad tym,
jak ty sam sobie wyobrazasz swoje zycie.

teraz nagle znalazlas sie w sytuacji, ze to wlasnie ty musisz to
okreslic - i okazuje sie, ze nie potrafisz, czujesz sie zagubiona.


>> > bo gdybym maksymalnie sobie odpuściła kontrolowanie
>> > i robiła wszystko tylko zgodnie z moja wolą
>> > naruszyłabym zbyt wiele zasad, zniszczyłabym wszystko
>>
>> co na przyklad, co chcesz rtobic, "zniszczyloby wszystko" i co to za
>> "wszystko'?
>>
>> czyzby twoim skrytym marzeniem bylo wziac w reke kalacha i strzelac na
>> oslep do nieznajomych ludzi?
>>
>
> hihi, do nieznajomych to może nie
> ale paru znajomych jakby się nawinęło...
> no... to nie wiem :)

a teraz na powaznie: czego sie tak boisz, czego wyrazem bylo to
zdanie:
bo gdybym maksymalnie sobie odpuściła kontrolowanie
>> > i robiła wszystko tylko zgodnie z moja wolą
>> > naruszyłabym zbyt wiele zasad, zniszczyłabym wszystko

a w ogol nie od rzeczy byloby, jakbys poszukala sobie dobrego
psychoterapeuty...

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-08 07:50:21

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: Marsel <marselon@p_zcta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Natalia, <blutoc$kh0$1@news.onet.pl>

> there is a problem with me
> which noone can really see
> wherever I choose to go
> I hear the answer: "No!"
> and the doors close for (at? już nie pamiętam...) me
> which noone can really see

czyli nic sie nie zmienilo
tylko zawiasy zardzewialy, drzwi zmurszaly
i teraz "nielegancko" wygladaja
ale to tylko glupie drzwi, glosu juz nie ma, to tylko echo
"obawiam sie" ze bedzie Ci musialo "odbic" zebys mogla je pokonac
i to jest, mysle, bardzo optymistyczna wiadomosc :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

doktorat
Wzajemny szacunek a zycie..... (dlugie...)
witamm
Jak się pogodzić z kimś, kto nie chce wybaczyć?
Trąba w pućku cz.1 . było Trąby w Pućkach cz. 1 i cz. 2

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »