Strona główna Grupy pl.soc.rodzina jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 67


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2004-09-28 22:38:40

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:cjbto6$k6b$1@nemesis.news.tpi.pl,
jacobs400 <p...@U...wp.pl> napisał/a:

> Związek mój zakończony definitywnie.
>
> Ja kocham swoją córeczkę i nie chce jej oddać na tułaczkę po świecie.
> Od pół roku mamy nie widziała i sie odzwyczaiła już.

Po pierwsze spróbuj skontaktować się ze Stowarzyszeniem Obrony Praw Ojca
http://zgsopo.webpark.pl/# - oni mają wprawę w takich bojach.

Po drugie, czy masz wiarygodnych świadków, spoza rodziny, którzy nie będą
bali sie zeznawać, że matka na pól roku opuściła dziecko?

Po trzecie, sądy zwykle starają się kierowac dobrem dziecka i wysyłają
kuratora w miejsce zamieszkania, można też żądać badań dziecka prowadzonych
przez psychologa dziecięcego, na okolicznośc z kim dziecko jest bardziej
związane.

Po czwarte - niezaleznie od wszystkiego starajcie się załatwić to szybko,
dziecko szarpane kolejnymi rozprawami ciągnącymi się przez lata ma wielkie
szanse na nerwicę, problemy w szkole i otoczeniu itp.

Po piąte - życzę powodzenia w walce o swoją córeczkę i trzymam kciuki.
Zdawaj czasem relację co i jak, ok?


Pozdrawiam
Tatiana
--
Nikt nie ma obowiązku być wielkim człowiekiem.
To już bardzo ładnie, gdy się jest czlowiekiem
/Capus/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2004-09-29 05:53:08

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: "Asia" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Drogi kolego! Tak jak Ci wszyscy radzą zacznij działać w intencji swojej i
dziecka. Przede wszystkim złóż pozew o rozwód i władzę nad córką ,
rozpatrywane to jest na jednej rozprawie. Adwokat Ci jest nawet nie
potrzebny jeśli fakty mówią za siebie(zostawiła dziecko i wogóle się nie
interesuje losem córki) musisz to wszystko opisać w pozwie , a z pewnością
sąd ograniczy ją praw rodzicielskich . A ona jak Ci już poszła raz to
napewno się w życiu już nie zmieni i prędzej czy póżniej pójdzie
drugi!!!!!!!!!! Pamiętaj też o tym że musisz dziecku poświęcić więcej uwagi
i dać jej podwójną ilość miłości.
Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
wiadomości news:cjcpc3$mn3$2@nemesis.news.tpi.pl...
> In news:cjbto6$k6b$1@nemesis.news.tpi.pl,
> jacobs400 <p...@U...wp.pl> napisał/a:
>
> > Związek mój zakończony definitywnie.
> >
> > Ja kocham swoją córeczkę i nie chce jej oddać na tułaczkę po świecie.
> > Od pół roku mamy nie widziała i sie odzwyczaiła już.
>
> Po pierwsze spróbuj skontaktować się ze Stowarzyszeniem Obrony Praw Ojca
> http://zgsopo.webpark.pl/# - oni mają wprawę w takich bojach.
>
> Po drugie, czy masz wiarygodnych świadków, spoza rodziny, którzy nie będą
> bali sie zeznawać, że matka na pól roku opuściła dziecko?
>
> Po trzecie, sądy zwykle starają się kierowac dobrem dziecka i wysyłają
> kuratora w miejsce zamieszkania, można też żądać badań dziecka
prowadzonych
> przez psychologa dziecięcego, na okolicznośc z kim dziecko jest bardziej
> związane.
>
> Po czwarte - niezaleznie od wszystkiego starajcie się załatwić to szybko,
> dziecko szarpane kolejnymi rozprawami ciągnącymi się przez lata ma wielkie
> szanse na nerwicę, problemy w szkole i otoczeniu itp.
>
> Po piąte - życzę powodzenia w walce o swoją córeczkę i trzymam kciuki.
> Zdawaj czasem relację co i jak, ok?
>
>
> Pozdrawiam
> Tatiana
> --
> Nikt nie ma obowiązku być wielkim człowiekiem.
> To już bardzo ładnie, gdy się jest czlowiekiem
> /Capus/
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2004-09-29 07:06:10

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: proxy11 <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia czytając Twój list. Z jednej
bowiem strony, jesteś w trudnej sytuacji, której nikt z nas nie chciałby
przeżywać (lub powtórnie przeżywać). Z drugiej strony ta sytuacja
dotyczy Twojej rodziny jako całości. Z tego co wcześniej pisałeś
wynikało, że Twoja żona wyjechała gdzieś i Cię zdradziła. Napisałeś to
tak jakby to była sytuacja jednorazowa. Teraz się okazuje, że Twoje żona
pracowała w innym mieście przez dłuższy czas. To zupełnie zmienia całą
sytuację. Moim zdaniem, po prostu nas oszukałeś. Przedstawiłeś tak
sytuację, żęby Twoje było na wierzchu. Dlatego tak naprawdę trudno Ci
będzie pomóc. W taki sposób wprawdzie grupa dyskusyjna podzieli Twoje
stanowisko. Ale nie będzie to prawdziwy obraz całej sytuacji.

Przecież, ta sytuacja (rozłąki) trała miesiącami. Co was skłoniło do
tego, pieniądze? Musieliście przecież mieć jakiś system widywań. Co jaki
czas? A może oszczędzaliście na podróżach? Jak się w tym czasie
rozumieliście? Co było najważniejsze? Czy było wam z tym wygodnie, itd.
Widzisz, nie napisałeś tego wszystkiego, bo w pewnym momencie by się
okazało, że wina za rozpad waszego związku leży po obu stronach.
Oczywiście, prawdopodobnie Twoja żona wykonała ten pierwszy krok,
zdaradzając Cię, czego nie pochwalam. Ale to było prawdopodobnie
wynikiem wcześniejszego rozpadu waszego pożycia. Wtedy taka zdrada jest
konsekwencją tego jak żyliście.

Teraz kwestia córki. Nie wiemy ile ma lat. Kto ją utrzymywał, z kim
mieszkała, jaka była sytuacja w domu, itp. Wiemy tylko, że żona chce ją
mieć przy sobie, tak jak i Ty. Ale wiedząc już, że nie przedstawisz nam
tego obiektywnie napiszę, że żona ma takie samo prawo opiekować się
córką jak Ty. Mogę tylko doradzić, żebyście oszczędzili córce walki
między sobą.

Kwestia sądu poruszana przez grupowiczów. Znająć prawo można
przeprowadzić co się chce, w zależności od tego do jakiego stopnia
jesteśmy zdeterminowani i jakiś środków jesteśmy gotowi użyć. Ale potem
to wszystko odbije się na was osobiście, na dalszym waszym życiu i na
waszej córce.

proxy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2004-09-29 09:12:18

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: "Griniu" <p...@n...poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jacobs400" <p...@U...wp.pl> napisał w wiadomości
news:cjcaif$1m0$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> już to robi dość skutecznie i jest BARDZO mściwa
>

Zacznij działać nim będzie za późno, bo Cię zniszczy! Kobiety w takich przypadkach
często rozsyłają listy do rodziny z prośbami o
pomoc... Wtedy stracisz w ich oczach wiarygodność. Na pewno będzie walczyć o dziecko,
choćby z chęci posiadania, wygranej, bądź
pokazania światu, że od Ciebie MUSIAŁA zabrać dziecko, bo tak straszny się stałeś...

Czekam na Twoje relacje. Jak doszło do tego, że tak ostrych słów użyła wobec Ciebie?
Pokłuciliście się o jej zdradę?


--
Pozdrawiam
Griszczuk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2004-09-29 09:20:41

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:cjdn16$can$1@achot.icm.edu.pl,
proxy11 <p...@p...onet.pl> napisał/a:
> Witam!
>
> Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia czytając Twój list. Z jednej
> bowiem strony, jesteś w trudnej sytuacji, której nikt z nas nie
> chciałby przeżywać (lub powtórnie przeżywać). Z drugiej strony ta
> sytuacja dotyczy Twojej rodziny jako całości. Z tego co wcześniej
> pisałeś wynikało, że Twoja żona wyjechała gdzieś i Cię zdradziła.
> Napisałeś to tak jakby to była sytuacja jednorazowa.

No bo odczuwał to jako zdrade jednorazową, przynajmniej miał to tak
przedstawione.

> Teraz się
> okazuje, że Twoje żona pracowała w innym mieście przez dłuższy czas.
> To zupełnie zmienia całą sytuację. Moim zdaniem, po prostu nas
> oszukałeś. Przedstawiłeś tak sytuację, żęby Twoje było na wierzchu.

Gdzie oszukał?
Przeciez nie pisał, że żona wyjechała na dwa dni i go puściła kantem.
Jakie znaczenie dla zdrady i dla chęci powrotu do domu przez żonę ma czas
jej nieobecności?

> Dlatego tak naprawdę trudno Ci będzie pomóc. W taki sposób wprawdzie
> grupa dyskusyjna podzieli Twoje stanowisko. Ale nie będzie to
> prawdziwy obraz całej sytuacji.

Dla mnie zdrada jestr zdtradą. Czy jest związana z niebytem w domu przez
dwie godziny czy dwa miesiące. Zdarzyła się i już. Nie ma co roztrząsać.
Może jeszcze najedziesz na jacobsa, żeby napisał jak do tego dokładnie
doszło, bo wpłynie to na Twoje myślenie? ;-/

>
> Przecież, ta sytuacja (rozłąki) trała miesiącami. Co was skłoniło do
> tego, pieniądze? Musieliście przecież mieć jakiś system widywań. Co
> jaki czas? A może oszczędzaliście na podróżach? Jak się w tym czasie
> rozumieliście? Co było najważniejsze? Czy było wam z tym wygodnie,
> itd. Widzisz, nie napisałeś tego wszystkiego, bo w pewnym momencie by
> się okazało, że wina za rozpad waszego związku leży po obu stronach.

Czy jacobs chce głaskania po główce? Jacobs chce aby jego dziecko pozostało
przy nim, zwłaszcza, że przez ostatnie pół roku nie widziało mamusi. Myślę,
że jest mu wystarczająco ciężko z ta sytuacją, żebyś teraz dowalał swoje
pseudopsychologiczne analizy. On potrzebuje konkretnej pomocy - co zrobić,
żeby zatrzymac dziecko i jesli w tej kwestii nie masz specjalnie nic do
powiedzenia, to bądx na tyle taktowny i zamilcz.

> Oczywiście, prawdopodobnie Twoja żona wykonała ten pierwszy krok,
> zdaradzając Cię, czego nie pochwalam. Ale to było prawdopodobnie
> wynikiem wcześniejszego rozpadu waszego pożycia. Wtedy taka zdrada
> jest konsekwencją tego jak żyliście.

No i co z tego?
j.w.

>
> Teraz kwestia córki. Nie wiemy ile ma lat. Kto ją utrzymywał, z kim
> mieszkała, jaka była sytuacja w domu, itp. Wiemy tylko, że żona chce
> ją mieć przy sobie, tak jak i Ty. Ale wiedząc już, że nie
> przedstawisz nam tego obiektywnie napiszę, że żona ma takie samo
> prawo opiekować się córką jak Ty. Mogę tylko doradzić, żebyście
> oszczędzili córce walki między sobą.

Zamilcz lepiej.

>
> Kwestia sądu poruszana przez grupowiczów. Znająć prawo można
> przeprowadzić co się chce, w zależności od tego do jakiego stopnia
> jesteśmy zdeterminowani i jakiś środków jesteśmy gotowi użyć. Ale
> potem to wszystko odbije się na was osobiście, na dalszym waszym
> życiu i na waszej córce.

Bo zabranie teraz dziecka ojcu i pozwolenie na wyjazd z matką i jej nowym
partnerem nie odbije sie na niczxyim zyciu? eee, szkoda gadac, naprawdę...


Pozdrawiam
Tatiana
--
Wniosek to punkt, w którym nie masz już siły dalej myśleć.
/Prawa Murphy'ego/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2004-09-29 09:58:47

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: "Griniu" <p...@n...poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jacobs400" <p...@U...wp.pl> napisał w wiadomości
news:cjbto6$k6b$1@nemesis.news.tpi.pl...

Pół roku się nie widziałeś z żoną? Dlaczego? Co Was do tego zmusiło? Co to za praca?
Przecież półroczna rozłąka dla małżeństwa
chyba nie może się dobrze zakończyć...


--
Pozdrawiam
Griszczuk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2004-09-29 10:03:16

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: proxy11 <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Xena wrote:

> No bo odczuwał to jako zdrade jednorazową, przynajmniej miał to tak
> przedstawione.
>

Wlasnie. W pierwszym liscie napisal, ze zona wyjechala, tak jakby
wyjechala gdzieś jednorazowo. Dopiero w drugim liście okazało się, że
nie było jej kilka miesięcy.



> Gdzie oszukał?
> Przeciez nie pisał, że żona wyjechała na dwa dni i go puściła kantem.
> Jakie znaczenie dla zdrady i dla chęci powrotu do domu przez żonę ma czas
> jej nieobecności?
>

W domyśle, w pierwszym poście tak to wyglądało. A to diametralnie
zmienia obraz całej sytuacji. Bo jeśli żony nie było kilka miesięcy, to
jak często się widywali? Czy łożyła ona na utrzymanie dziecka? Itp.
Wbrew temu co sądzisz ma to istotne znaczenie. Zobacz, że byli Oni w tym
samym kraju i co nie widzieli się 6 miesięcy? Przecież to absurd. Ludzie
z różnych kontynentów spotykają się częsciej. Jeśli rzeczywiście tak
było, że żony nie było tyle miesięcy w domu to świadczy tylko o tym, żę
rozpadł małżeństwa nastąpił wcześniej a zdrada jest tylko tego
następstwem. W takim przypadku winę za rozpad małżęństwa ponoszą obie
strony.



> Dla mnie zdrada jestr zdtradą. Czy jest związana z niebytem w domu przez
> dwie godziny czy dwa miesiące. Zdarzyła się i już. Nie ma co roztrząsać.
> Może jeszcze najedziesz na jacobsa, żeby napisał jak do tego dokładnie
> doszło, bo wpłynie to na Twoje myślenie? ;-/
>

To jest chyba najważniejsze. Jeśli, jest tak jak to wynika z listów, że
małżonkowie nie widzieli sie kilka miesięcy, mieszkając w tym samym
kraju to chyba jest to istotne. Jeśli tak było, to jest tak jak
napisałem powyżej.



> Czy jacobs chce głaskania po główce? Jacobs chce aby jego dziecko pozostało
> przy nim, zwłaszcza, że przez ostatnie pół roku nie widziało mamusi. Myślę,
> że jest mu wystarczająco ciężko z ta sytuacją, żebyś teraz dowalał swoje
> pseudopsychologiczne analizy. On potrzebuje konkretnej pomocy - co zrobić,
> żeby zatrzymac dziecko i jesli w tej kwestii nie masz specjalnie nic do
> powiedzenia, to bądx na tyle taktowny i zamilcz.
>
>


Posłuchaj. Znamy sytuacje z jednej strony. Mój list, jeden z wielu
przedstawia jakieś zdanie. Nie uważam Cię za autorytet (bo na jakiej
podstawie) żebyś mi mówiła żebym milczał. Mówiąc tak jesteś nie tylko
nietolerancyjna ale i bezczelna. Natomiast chciałbym tu zwrocic uwagę na
to, że z takimi sytuacjami, że mąż czy żona pracują gdzieś przez dłuższy
okres czasu, mamy do czynienia w Polsce w wielu rodzinach. Ludzie
pracują wiele miesięcy za granicą i nikt z tego powodu nie wytyka im
braku zainteresowania dzieckiem. My z listów J. nie wiemy, czy jego żona
interesowała się dzieckiem czy nie, wiemy tylko że pracowała poza
miejscem zamieszkania. I z tego tylko powodu mamy pozbawiać matki
możliwości opieki nad dzieckiem? Absurd. Natomiast problem jest tu inny.
Widać, że J. nie miał dobrego kontaktu z żoną. To jest prawdziwa
przyczyna rozpadu małżeństwa a nie zdrada. A może to np. J. olewał żonę
w domu i dlatego tak się stało. Może oboje bardziej patrzyli na kasę?
Zobacz żona wyjechała za pracą, lepszą pracą jak J. pisał. A na miejscu
pewnie miała pracę ale gorszą. Czyli kasa górą. Małżeństwo było tu dla
nich mniej ważne. Dlatego bardzo trudno ocenić tu tę sytuację czyli prać
czyjeś brudy. J. jest pokrzywdzony ale jego żona też. Tylko, że żona nie
ma możliwości wypowiedzieć się na liście. Wszyscy raptem zaczęli pisać
co zrobić, żeby odebrać dziecko żonie. Wiekszość listów była jednostronna.

>
>>Teraz kwestia córki. Nie wiemy ile ma lat. Kto ją utrzymywał, z kim
>>mieszkała, jaka była sytuacja w domu, itp. Wiemy tylko, że żona chce
>>ją mieć przy sobie, tak jak i Ty. Ale wiedząc już, że nie
>>przedstawisz nam tego obiektywnie napiszę, że żona ma takie samo
>>prawo opiekować się córką jak Ty. Mogę tylko doradzić, żebyście
>>oszczędzili córce walki między sobą.
>
>
> Zamilcz lepiej.
>

To jest kwestia najistotniejsza. Ludzie walczą między sobą, szarpią się,
dzieci mają potem traumatyczne przeżycia. Co do żony, to ma prawo, tak
jak napisałe wyżej. Nie wiem czemu TY piszesz takie bzdury jak piszesz?
Brakuje Ci nie tylko obeiktywizmu ale i rozsądku. Nie wiem czy wiesz,
ale dziecko jest związane z obojgiem rodziców. Kocha oboje i nigdy nie
przestanie. Oboje rodzice mają prawo do opieki. Nie tylko ojciec czy
tylko matka. I tu naraz wszyscy chcą odbrać dziecko matce (bo sobie
inaczej życie układa).

W swoim liście wyraziłem swoje zdanie i pogląd na sprawę. Twoj list mnie
głęboko dotknął, ponieważ zupełnie nieobiektywnie i jednostronnie
potraktowałaś całą tę sprawę, sugerując żebym milczał. Dobrze, że
jeszcze jest coś takiego jak wolność wypowiedzi, co pozwala walczyć z
głupotą i nietoleracją jaką pokazałaś.

proxy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2004-09-29 10:07:47

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: "Margola Sularczyk" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cje1d8$p6b$1@achot.icm.edu.pl...
>
>
> Xena wrote:
>
> > No bo odczuwał to jako zdrade jednorazową, przynajmniej miał to tak
> > przedstawione.
> >
>
> Wlasnie. W pierwszym liscie napisal, ze zona wyjechala, tak jakby
> wyjechala gdzieś jednorazowo. Dopiero w drugim liście okazało się, że
> nie było jej kilka miesięcy.

Nie wiem, dlaczego, nie chce mi sie teraz grzebać w listach, ale ja od razu
odniosłam wrażenie, ze rozłąka była dłuższa i że wyjazd był pewnie powiazany
z pracą, z późniejszych postów wynika, że zagraniczną. Może to uzus - mój
mężczyzna tak właśnie wyjeżdża.

> To jest kwestia najistotniejsza. Ludzie walczą między sobą, szarpią się,
> dzieci mają potem traumatyczne przeżycia.

I to jest, zgadzam się absolutnie, najistotniejsza sprawa. Nie dać się
wciągnąć w gierki, walkę o dziecko i dzieckiem. Dlatego potrzebna byłaby
pomoc kogoś z boku, mediatora rodzinnego albo psychologa, który wskaże, jak
czynić, by sytuacja jak najmniej odbiła się na dziecku. Wynik, kto uzyska
opiekę, jest mało istotny, ważne jest, jak ta osoba poukłada stosunku z
drugim z rodziców.
Ale do tego trzebaby dojrzałości dwóch osób, które pragną się rozstać, a nie
zwalczyć nawzajem....


Margola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2004-09-29 10:25:24

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: proxy11 <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Margola Sularczyk wrote:

>
>
> I to jest, zgadzam się absolutnie, najistotniejsza sprawa. Nie dać się
> wciągnąć w gierki, walkę o dziecko i dzieckiem. Dlatego potrzebna byłaby
> pomoc kogoś z boku, mediatora rodzinnego albo psychologa, który wskaże, jak
> czynić, by sytuacja jak najmniej odbiła się na dziecku. Wynik, kto uzyska
> opiekę, jest mało istotny, ważne jest, jak ta osoba poukłada stosunku z
> drugim z rodziców.
> Ale do tego trzebaby dojrzałości dwóch osób, które pragną się rozstać, a nie
> zwalczyć nawzajem....
>
>
> Margola
>

Wlasnie, to mi sie wydaje tu najistotniejsze. Poza tym wydaje mi sie, że
w przypadku małżeństwa J. żona wyjechała póżniej, kiedy córka miała
lat?: no własnie ile. To znaczy, że wcześniej mieszkali razem i żona
córką się na pewno zajmowała. Wyciąganie więć wniosków (na podstawie
tego że żona pracuje poza miejscem zamieszkania) że żona nie interesuje
się dzieckiem, jest co najmniej, zbyt śmiałe.

W takiej sytuacji: rozwodu, trudno coś poradzić. Bo nie znamy konkretnej
sytuacji, ludzi, charakterów i uważam, że od J. prawdy się nie dowiemy.
Co bym konkretnie radził J?

Myślę, że trzeba wiedzieć i dojrzeć do tego, żeby umieć podjąć decyzję z
kim ma być dziecko. To, że żona zdradziła nie oznacza automatycznie, że
jest złą matką. Ale jeśli dochodzi do walki między rodzicami o dziecko,
to nie świadczy dobrze o żadnej ze stron. Potem dziecko dalej jest
świadkiem walki o swój czas, o opinię, między rodzicami. Dlatego, po
pierwszym szoku, należy się zastanowić, co robić dalej, jak się
porozumieć. Ja rozumiem, że wtedy brakuje już zaufania, jest strach o
oszustwo, itd. Odobiście, mam konkretne zdanie co w tej sytuacji zrobić
ale nei chcę go narzucać. J. pewnie by tego nie zaakceptował. Cokolwiek
jednak zrobi i poradzi lista, to musiecie zdawać sobie sprawę, że
pierzecie cudze brudy, że nie znacie całej prawy i wybieracie jedną ze
stron, nie znając stanowiska drugiej.

proxy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2004-09-29 10:30:51

Temat: Re: jak zatrzymać dziecko przy ojcu ?
Od: proxy11 <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



jacobs400 wrote:


>
> po to tylko żeby mieć czas na swoje sprawy, obłudnie mnie okłamywała. Mówiła
> że ma nowa pracę za duze pieniadze, tylko zebym sie zgodzil na to zeby
> pojechala z nia corka. Obłuda w oczy, kłamstwo, szok.
>
>
>

Mam pytanie. A jak poznała tego kochanka. Bo jeśli On mieszka w innym
mieście, to musieli się jakoś poznać. A może było tak, że podjeliście
decyzje, że lepiej mieć więcej kasy niż mieszkać razem, żona pojechała
do innego miasta, tam poznała kogoś i dopiero później miała kochanka.
Czyli najpierw wyjazd (jako wynik jakiś tam kłopotów między wami, chęci
kasy) a dopiero potem kochanek i kłamstwa?

proxy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Turcja w Europie - LIST OTWARTY
Test programu AnoMail
przemoc w rodzinie
Historyczne ujęcie rodziny
Masturbacja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »