Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!not
-for-mail
From: "Iwcia&Pstryk" <p...@t...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: juz wysiadłam z rozumieniem...
Date: Tue, 24 Jun 2003 08:18:17 +0200
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl
Lines: 38
Message-ID: <bd8qht$9mb$1@korweta.task.gda.pl>
Reply-To: "Iwcia&Pstryk" <p...@t...pl>
NNTP-Posting-Host: pcnb18.mir.gdynia.pl
X-Trace: korweta.task.gda.pl 1056435583 9931 153.19.105.46 (24 Jun 2003 06:19:43 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 24 Jun 2003 06:19:43 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:42423
Ukryj nagłówki
Parę dni temu nagle stracił przytomność i momentalnie umarł 30-latek, mój
znajomy. Z nieznanej przyczyny, sekcja nic nie wykryła... tyle że jeszcze
nie było raportu z toksykologii. Pomyślałam wtedy o samobójcach... że sami
sobie odbierają to, co ten facet chciałby mieć a nie wiedzieć dlaczego - nie
mógł. Tak jakby napluli w twarz tym umierającym.
Dzisiaj w nocy moja 17-letnia siostrzenica podcięła sobie żyły. Przez jakąś
durną awanturę z matką. To jest dla mnie szok - to jest moje przyszywane
dziecko, wydawało nam się ze ślubnym że mamy z nią dobry kontakt... wczoraj
właściwie pół dnia razem spędziliśmy - być może nie uwierzycie ale wszystko
było OK!!!!! Dziewczę chętnie parę dni wcześniej zdecydowało że sobie u nas
dorobi na wakacje, martwiła się tylko że musi szybciej lecieć na angielski,
nic absolutnie nic nie wskazywało że coś może być nie w porządku... Fakt że
z moja siostra i ona po prostu nie współgrają ze sobą emocjonalnie, nie
potrafią ze sobą rozmawiać - ale myślałam że dużo znajomych, dobra wierna
przyjaciółka i my na dokładkę - a zwłaszcza mój Tżet potrafi z nią szczerze
pogadać i wyciągnąć problemy - jakoś kanalizujemy ten węzeł.
Nie mogę pojąć jakim sposobem mogło nam coś umknąć. Wiedzieliśmy o
konfliktach, ale były to sprawy na miarę zakazu przekłucia sobie pępka przed
osiemnastką.
Myślałam że już przeprowadziliśmy ją przez meandry dojrzewania, pierwszej
miłości i pierwszego zawodu w tejże. Zastanawiam się teraz co mogliśmy
zrobić więcej. Nic nie przychodzi mi do głowy.
Podobno próbowała już sobie podcinać w sobotę. W nocy przy szyciu mówiła że
szkoda że jej się nie udało. Nic nie rozumiem, to takie absurdalne,
niekonsekwentne - przecież potencjalni samobójcy nie planują sobie wakacji
dwa tygodnie po śmierci! I nie martwią się o pieniądze na nie!
Została w psychiatryku.
Idę dzisiaj na pogrzeb tego znajomego, potem albo wcześniej przytulić
siostrę... i czuję że już nic nie rozumiem. Przewrotnie mam nadzieję że
dziewczęciu jakieś kuku się zrobiło łatwe do wyjaśnienia z biologicznego
punktu widzenia.... bo nie mogę uwierzyć w nic innego...
Mam ochotę zwinąć się w kłębek zasnąć a jak się obuidzę to może sie okaże że
to zły sen...
Iwcia
|