| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-06-28 18:38:38
Temat: kilka liter do R.
Użytkownik Rinaldo <r...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> Nie jest istotne co ty sama o sobie myslisz. Wazne jak ludzie cie
odbieraja.
> I kiedy mowisz cos o ludziach - tez najczesciej mowisz o SOBIE wlasnie, bo
w
> drugim czlowieku NAJPIERW dostrzegamy wlasne cechy (nawet te ukrywane, lub
> nieuswiadamiane). Dzieje sie tak dlatego, ze NAJLATWIEJ jest postrzegac
> swoje wlasne cechy. Widzimy zdzblo w "oku brata" a belki w swoim nie, gdyz
> nasze oczy tak sa zbudowane, ze patrza na zewnatrz.
> A wiec twoje obserwacje to krytyka samej siebie, jaka jestes swiadomie lun
> niswiadomie, lub byc moze jaka nie chcesz byc, ale zawsze dotyczy taki Sąd
> Ciebie samej.
> Rinaldo
hmm ... hmm ... hmm ...
R. dlaczego tak usilnie starasz się udowodnić, że nie jestem taka jak czasem
o sobie piszę - nie tylko w tym poście?
prawda jest taka, że często spotykam się z opinią - takich kobiet
(ludzi) jak Ty nie ma
(co śmieszne, nadal mam niską samoocenę;)
ale o co mi chodzi - jeżeli słyszysz to od wielu osób wokół, to w
ostatecznym
rozrachunku trudno to pominąć
rany, nie jestem nieomylna
sama uważam, że jestem jak najbardziej normalna, a moje podejście do świata
i życia w pewnych jego płaszczyznach jest dobre, i chciałabym, aby ...
boże (nie powinnam pozwalać emocjom ... w pewnych sprawach ... tańczyć tak
jak tego chcą
wiesz co sobie teraz pomyślałam
nie chcę już tworzyć tej nic nie wnoszącej odpowiedzi
pomyślałam, że
NIGDY WIĘCEJ NIE CHCĘ ZOBACZYĆ PRZED SOBĄ DZIECKA OGARNIĘTEGO NIEMOCĄ
co daje Tobie pisanie? co???
mogę odpowiedzieć Tobie, co mnie ono dało
chcesz usłyszeć
kiedyś
jakiś czas
zadzwonił telefon, to była kobieta z sieci, powiedziała, ze ... że dzięki
mojemu postowi zabiera do siebie kogoś ... nie będę tego opisywać, to nie
jest istotne, nie była jedyna osobą, która w ten czy inny sposób zareagowała
na mój apel, na moje literki w sieci
dlatego czasem piszę
najważniejsze dla mnie w tym wszystkim są one
więc przestań mi pisać banały w stylu jaka jestem, a jaka nie jestem - tylko
weź takiego szkraba za rączkę i zapytaj, co możesz dla niego zrobić
B., poniekąd wkurzona ...hmmm
zawsze mówiłam, ze się nie nadaje do tej sieci - nigdy się nie uwolnię od
emocjonalnego podejścia do pewnych spraw ;)
P.S. R. ja nie muszę sobie udowadniać, jaka jestem
ja widzę to na tle tego, co wokół
i myślisz, ze jestem wtedy dumna z siebie?
nie, wstyd mi, cholernie mi wstyd za pseudofilantropów wokół, i za innych
wstyd mi, ze robię tak mało
a wiesz, kiedy jest mi z tym dobrze
wtedy, kiedy mam przed sobą uśmiechnięte oczy drugiego człowieka, kiedy
widzę, ze mogę wnieść w jego życie choć mały promień
takie chwile R. - bez takich chwil, cała reszta, która mnie tworzy jest
niczym
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-06-28 23:26:02
Temat: Re: kilka liter do R.
Użytkownik Brunette26 <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9hfv2a$dcd$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik Rinaldo <r...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:3...@n...vogel.pl...
> .....
> B., poniekąd wkurzona ...hmmm
> zawsze mówiłam, ze się nie nadaje do tej sieci - nigdy się nie uwolnię od
> emocjonalnego podejścia do pewnych spraw ;)
>
...atakujesz...bez sensu...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 07:58:55
Temat: Odp: kilka liter do R.
Brunette26 <b...@p...onet.pl> napisała m.in.:
> na moje literki w sieci
> dlatego czasem piszę
> najważniejsze dla mnie w tym wszystkim są one
I wydaje sie, ze sa w jakis sposob odzwierciedleniem mysli Czlowieka. I
zamiast oceniac czy dobre, czy zle, wole uwaznie przeczytac, zatrzymac
sie... A czasem udaje sie pewne analogie znalesc u siebie... I ponownie
zatrzymac sie nad swoimi relacjami, myslami pod katem mysli napisanych
wczesniej przez Czlowieka w sieci...
> B., poniekąd wkurzona ...hmmm
> zawsze mówiłam, ze się nie nadaje do tej sieci - nigdy się nie uwolnię od
> emocjonalnego podejścia do pewnych spraw ;)
Czy uwolnienie sie od emocji jest najlepszym rozwiazaniem? Czy dobrze
wywazone emocje to nie cos, co wlasnie decyduje o naszym czlowieczenstwie?
Serdecznosci
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 08:03:47
Temat: Re: Re: kilka liter do R.On Fri, 29 Jun 2001, Marek N. wrote:
> Czy uwolnienie sie od emocji jest najlepszym rozwiazaniem? Czy dobrze
> wywazone emocje to nie cos, co wlasnie decyduje o naszym czlowieczenstwie?
Dobrze wyważone emocje to emocje które nami nie kierują, i tak należy
rozumieć "uwolnienie się".
--
GSN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 10:52:41
Temat: Re: Re: kilka liter do R.Gwidon S. Naskrent:
> Dobrze wyważone emocje to emocje które nami nie kierują,
> i tak należy rozumieć "uwolnienie się".
Toba nie kieruja np pragnienia? ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 11:14:00
Temat: Re: Re: kilka liter do R.On Fri, 29 Jun 2001, cbnet wrote:
> Gwidon S. Naskrent:
> > Dobrze wyważone emocje to emocje które nami nie kierują,
> > i tak należy rozumieć "uwolnienie się".
>
> Toba nie kieruja np pragnienia? ;)
Pragnienia to co innego niż emocje. Pragnienia są przejawem woli, a emocje
reakcją na zaistniałą sytuację. Pragnienia powodują emocje, ale nie są z
nimi tożsame.
--
GSN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 11:47:46
Temat: Re: Re: kilka liter do R.Gwidon S. Naskrent:
> Pragnienia to co innego niż emocje.
OK. :)
Cos calkiem innego? Inaczej: czy brak emocji
implikuje brak pragnien, lub czy brak pragnien
implikuje brak emocji?
> Pragnienia są przejawem woli, a emocje reakcją
> na zaistniałą sytuację.
Dla mnie wola jest uswiadomiona odpowiedzia na pragnienia,
ktore przynaleza scisle do obszaru emocji.
Pragnienia sa irracjonalne (podobnie jak emocje) i tym
wyrozniaja sie wsrod emocji ze moga angazowac inne
emocje.
> Pragnienia powodują emocje, ale nie są z nimi tożsame.
Zgoda. W scislym sensie tak wlasnie jest.
Jednak, wracajac do tematu obok, czy pragnienie milosci
(jako pragnienie) i smutek (as pure emotion) z powodu
niemoznosci przezwyciezenia strachu przed zaangazowaniem
sie w milosci lub radosc przepelniajaca serce czlowieka
ktory kocha, nie sa tozsame? IMO: bardzo tozsame.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 12:10:05
Temat: Re: Re: kilka liter do R.On Fri, 29 Jun 2001, cbnet wrote:
> Cos calkiem innego? Inaczej: czy brak emocji
> implikuje brak pragnien, lub czy brak pragnien
> implikuje brak emocji?
Jeśli chcesz się wygasić i osiągnąć nirwanę, zaczniesz od skutku czy od
przyczyny?
> Dla mnie wola jest uswiadomiona odpowiedzia na pragnienia,
> ktore przynaleza scisle do obszaru emocji.
Niekoniecznie. Ja mogę chcieć coś zrobić mimo że jest mi to w zasadzie
obojętnie, a tylko się przyzwyczaiłem (może wola przeszła już w rutynę).
> Pragnienia sa irracjonalne (podobnie jak emocje) i tym
> wyrozniaja sie wsrod emocji ze moga angazowac inne
> emocje.
No tak, ale skutek nie może być jednocześnie swoją przyczyną. Pragnienia
nie mogą być rodzajem emocji który wywołuje sam siebie.
> Jednak, wracajac do tematu obok, czy pragnienie milosci
> (jako pragnienie) i smutek (as pure emotion) z powodu
> niemoznosci przezwyciezenia strachu przed zaangazowaniem
> sie w milosci lub radosc przepelniajaca serce czlowieka
> ktory kocha, nie sa tozsame? IMO: bardzo tozsame.
Raczej powiązane ze sobą związkiem kauzalnym. Chcę kochać, a nie mogę,
więc mi jest smutno (albo na odwrót, mogę i nie jest mi smutno). W każdym
razie nie pragnę kochać dlatego że było mi smutno (albo nie).
--
GSN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 12:27:02
Temat: Re: Re: kilka liter do R.Gwidon S. Naskrent:
> Jeśli chcesz się wygasić i osiągnąć nirwanę, zaczniesz
> od skutku czy od przyczyny?
Wiec jest jednak tozsamosc, nierozerwalny zwiazek,
jednosc pragnien i emocji, czy nie ma? ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-06-29 12:56:31
Temat: Re: Re: kilka liter do R.
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał:
> Gwidon S. Naskrent:
> > Jeśli chcesz się wygasić i osiągnąć nirwanę, zaczniesz
> > od skutku czy od przyczyny?
>
> Wiec jest jednak tozsamosc, nierozerwalny zwiazek,
> jednosc pragnien i emocji, czy nie ma? ;)
Może ująć to tak:
Pragnienia są związane z tym, czego potrzebujemy od otoczenia.
Ja-->O
Emocje to pierwotny mechanizm oceny tego, jak na nas otoczenie
oddziaływuje Ja<--O
Pragnienia zmuszają nas do oddziaływania na środowisko. Środowisko
odpowiada. Oceniamy odpowiedź (lubimy - nie lubimy. Pożądane -
niepożądane). Sprawdzamy, co jeszcze jest nam potrzebne, albo co się
stało potrzebme w wyniku tego, co otrzymalismy. Formułujemy nowe
pragnienia. Działamy. Pętla sprzężenia zwrotnego się zamyka.
No i masz nierozerwalny związek emocji i pragnień. model się
komplikuje, gdy włączasz inne mechanizmy oceny, lub tak Ci się podoba
działanie tego pierwotnego mechanizmu (np. stan zakochania), że sam
staje się celem, zamiast środkiem do celu.
Albo działania różnych mechanizmów oceny przynoszą sprzeczne efekty
(rozum i miłość, rozsądek i nałóg) i musisz samodzielnie rozstrzygnąć,
który jest lepszy, a więc włączyć mechanizm oceny wyższego rzędu od
Ciebie zależy, czy rozumowy, czy emocjonalny, czy jeszcze inny).
Bardzo namieszałem?
Pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |