Przepis na (moim zdaniem b. smaczna) potrawke warzywna z sokiem
brzoskwiniowym:

*wersja weganska

Skladniki:
-2 cebule (pokrojone w plasterki)
-2 papryki (zolta i czerwona pokrokjone w kosteczke)
-1/2 puszki kukurydzy
-1/2 puszki groszku zielonego
-sok z brzoskwin (z duzej puszki (ok. 500g); tzn brzoskwinie odcedzic i
zjesc samodzielnie, bo tylko sok jest tutaj potrzebny (i niezbedny!)
-1 lyzeczka koncentratu pomidorowego
-ok. 5 lyzek ketchupu lagodnego
-sol, pieprz i cukier (ostatni- niekoniecznie)
-oliwa z oliwek lub inny tluszcz (malo)
(-ewentualnie mozna dodac brokuly, choc osobiscie tego nie wyprobowalam, ale
czuje, ze mogloby byc jeszcze bardziej kolorowo i moze nawet smaczniej, ale
to tylko odczucia :o) )

Wykonanie:
Cebule smazymy na oleju (na duzej patelni), ale tylko przez momencik.
Dodajemy cala reszte skladnikow. [Co do puszek kukurydzy i groszku- mozna
dodac czesc plynu z obydwu tych rzeczy, ale to juz zalezy od tego, czy
chcemy miec bardziej rzadsza konsystencje, zawsze rozcienczyc mozna woda].
Dusimy przez okolo 10-12 minut (dla mnie dobre to juz jest po 4 minutach,
ale formalnie powiem, ze po 10-12, powiedzmy, ze wtedy roslinki puszcza
wiecej sokow). Oczywiscie do czasu do czasu wypadaloby troche pomieszac
potrawke, a na koncu jeszcze dodac przyprawy (ja podalam najprostsze, ale
oczywiscie kazdy niech juz sobie powymysla wlasne kombinacje).
Potrawa juz jest gotowa.
Bardzo pasuje do ryzu (do bialego chyba najbardziej). Po prostu polewamy nia
ryz i jest gotowe. Cebulka jest niesamowicie i slodzitka i pyszniutka.

Jezeli ktos ma zamiar to zrobic, to zycze smacznego. Chyba kazdemu powinno
sie udac, jezeli mi cos takiego wyszlo, to najprawdopodbiej kazdemu innemu
tez.
:o)

TUNIA