| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2002-02-21 08:01:25
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeUżytkownik "Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a5282u$ivn$1@news.tpi.pl...
> EDI napisał
>
> : no wlasnie, a jak bedzie mial 5 konkubin i z kazda po szesc dzieci, to
> : tez to bedzie na nasze konto :) Ja nienawidze jak ktos sie szarogesi
> : moja forsa. dlatego pluje na politykow
>
> : Jak to, jesli sie ubezpieczam to dostane kase na wskutek smierci
> : wspolmalzonka/konkubenta. I co bedzie jesli tych konkubentow bede mial
> : kilku
>
> Matko jedyna, następny niegramotny z wybujałą wyobraźnią. Weź Ty zacznij
pisać
> powieści SF ze szczególnym uwzględnieniem tematyki psychospołecznej Polski
> XXIV wieku.
> Jak jeszcze to polowanie na wątrobę dorzucisz, to w ogóle będzie bomba.
>
> --
> Pozdrawiam
> Maja
>
>
>
Doświadczenie uczy, że nie było jeszcze takiego szaleństwa, którego ludzkość
nie spróbowałaby wprowadzić w życie, gdy pojawiły się ku temu możliwości...
"Będziecie jako bogowie" ciągnie się za nami od prehistorii.
A gdy ktoś ostrzega przed skutkami, jest wyśmiewany jako "wróg postępu"...
Pozdrawiam refleksyjnie
Tadek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2002-02-21 09:09:54
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeDnia Wed, 20 Feb 2002 23:25:34 +0100, podpisując się jako "ania"
<p...@f...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>A ja się zaśmialam jeszcze bardziej, bo nie rozumiesz skrotow myslowych.
Zrozum Aniu, ze Twoje jak je wdziecznie nazywasz "skróty myślowe" nie
każdy łapie w lot.
Naucz się wyrażać PRECYZYJNIE - może unikniesz wielu niepotrzebnych
sprzeczek.
>Musze ci tłumaczyc łopatologicznie.
Na to wygląda, ze tak :P
> Biologicznie dziecko ma ojca od
>poczęcia, ale prawnie, jak jest nieślubne, to dopiero od uznania. I o tym
>uznawaniu i zaprzeczaniu itd. była spora część dyskusji.
uhm.
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2002-02-21 09:18:47
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeDnia Wed, 20 Feb 2002 23:19:32 +0100, podpisując się jako "didziak"
<d...@g...pl>, napisałeś (aś) :
>| A niewierzący? Czy naprawdę tak im zależy na składaniu jakichs
>obietnic
>| przed babą w " krótkim pseudoornacie i z łańcuchem na piersi?
>
>Naprawde tak Cie to wpedzilo w depreche, ze nie mozesz tego przegryzc?
>:->
Zaczynam wyczuwać fanatyczke religijna.
CO CI Aniu te lachy urzednika tak ością w gardle stoją?
Wybacz ale kompletnie tego nie mogę załapać.....może "wytłumacz mi to
łopatologicznie"???
>| Teraz na szczęście ślub cywilny nie jest obowiązkowy.
>
>Yes, yes, yessssssss...
A no właśnie jest - już parę osób CI to tłumaczyło ale Ty widzę nadal
to swoje jak katarynka, jak katarynka...co kataryniarzowi małpka
uciekła i poszedł jej szukać a katarynka się zacięła, się
zacięła....ślub cywilny nie jest obowiązkowy........ślub cywilny nie
jest obowiązkowy....się zacięła...........
OBUDŹ SIĘ DZIEWCZYNO! Co za brednie wypisujesz.
NapiszęCI to jeszcze raz:
biorąc ślub konkordatowy na klechę zrzucasz obowiązek dostarczenia
informacji, że ślub został zawarty do USC. I dopóki nie zostaniecie w
USC zarejestrowaniu jako małżeństwo to nim nie jesteście.
>Slub cywilny nie wywoluje torsji i nie jest zadnym zlem koniecznym.
U Ani wywołuje. tak samo jak szmaty ktore ma na sobie osoba
udzielajaca slubu. Ale poczekam az Ania mi to lopatologicznie :)
wytlumaczy czemu tak jej te ciuchy zyc nie daja.
>Mialem sie tu nie wypowiadac, bo juz watek smierdzi, ale... nie
>zdzierzylem wobec tak jednostronnie brzmiacych komentarzy.
I bardzo dobrze - trzeba bylo tylko ostrzej - bo ona zaraz znowu
zacznie te swoje jak ta cholerna katarynka....ślub cywilny nie jest
obowiązkowy..bla bla bla.
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2002-02-21 10:06:34
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
> A skąd wiesz, że cię nie okłamuje? Albo, że nagle nie zmieni zdania, bo
> oszaleje na punkcie innej kobiety i zmieni te zapisy, nie informujac cię
> nawet o tym, bo nie musi.
no tak, skoro jest konkubentem Mrówki "na pewno" ją okłamuje, tylko mąż nie
okłamuje ;-))
A skąd wiesz, ze Twoj mąz Cie nie okłamuje ;-))Naprawde samo zycie jest
nieprzewidywalne......
> Sorry, nie chcę go obrażać
Sorry, nie chce go obrażać ;-))
> Może jednak jest ideałem. Ja piszę tylko teoretycznie.
Naprawde ???? Te Twoje teorie......
UlaZ
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2002-02-21 10:25:06
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeDnia Wed, 20 Feb 2002 23:30:04 +0100, podpisując się jako "ania"
<p...@f...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>A skąd wiesz, że cię nie okłamuje? Albo, że nagle nie zmieni zdania, bo
>oszaleje na punkcie innej kobiety i zmieni te zapisy, nie informujac cię
>nawet o tym, bo nie musi.
Teoria Spiskowa Świata?
Za dużo filmów oglądasz dziewczyno.
Wyrzuć telewizor i zajmij się czymś pożyteczniejszym :)
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2002-02-21 10:41:11
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze>Ja tez nie musialam niczego obiecywac i przysiegac ;-). Swiadoma praw i
>obowiazkow wynikajacych z zalozenia rodziny Oswiadczylam Uroczyscie, ze
>uczynie wszystko, aby malzenstwo nasze bylo zgodne , trwale i szczesliwe.
>Co jest w tym niewlasciwego ???
Dziwne - co prawda brałam ślub ponad 10 lat temu (tylko cywilny) ale
pamiętam wyraźnie ( i mam to nagrane ), że formuła brzmiała : PRZYRZEKAM.
Już kolejny raz ktoś mówi, że ślub cywilny to tylko oświadczenie. Hmmm,
różne są interpretacje słów.....
A może to czasy się zmieniają?
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2002-02-21 11:04:41
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Użytkownik "Katarzyna Kuć" <a...@s...com.pl> napisał w wiadomości
news:a52isg$nbg$1@news.tpi.pl...
> >Ja tez nie musialam niczego obiecywac i przysiegac ;-). Swiadoma praw i
> >obowiazkow wynikajacych z zalozenia rodziny Oswiadczylam Uroczyscie, ze
> >uczynie wszystko, aby malzenstwo nasze bylo zgodne , trwale i szczesliwe.
> >Co jest w tym niewlasciwego ???
>
>
> Dziwne - co prawda brałam ślub ponad 10 lat temu (tylko cywilny) ale
> pamiętam wyraźnie ( i mam to nagrane ), że formuła brzmiała : PRZYRZEKAM.
> Już kolejny raz ktoś mówi, że ślub cywilny to tylko oświadczenie. Hmmm,
> różne są interpretacje słów.....
>
Ja tez bralam slub ponad dziesiec lat temu i zapewniam Cie , ze ta formula
jest zgodna z oryginalem ( tez mam to nagrane ), nie bylo przyrzeczenia
tylko wlasnie uroczyste oswiadczenie :-)))).gtgfrg
Wszystko chyba zalezy od USC w ktorym ten slub bierzemy.....w jednym sie
przyrzeka, w innym oswiadcza ;-).
Pozdr.
Adiola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2002-02-21 11:31:59
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeDnia Thu, 21 Feb 2002 11:41:11 +0100, podpisując się jako Katarzyna
Kuć <a...@s...com.pl>, napisałeś (aś) :
>Dziwne - co prawda brałam ślub ponad 10 lat temu (tylko cywilny) ale
>pamiętam wyraźnie ( i mam to nagrane ), że formuła brzmiała : PRZYRZEKAM.
>Już kolejny raz ktoś mówi, że ślub cywilny to tylko oświadczenie. Hmmm,
>różne są interpretacje słów.....
No wlasnie tez mi sie wydawalo, ze w naszej przysiedze byly slowa
przyrzekam, ale nie mam tego nagranego czarne na bialym - to wolalam
sie nie wypowiadac.
A moze ktos ma jakiegos znajomego w USC i moze sie dowiedziec jak
faktycznie ta przysiega brzmi?
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2002-02-21 12:02:14
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeOn Wed, 20 Feb 2002 12:15:02 +0100, "ania" <p...@f...onet.pl>
wrote:
>A w USC nie składamy przysięgi, tylko jakby oświadczenie. W USC nie pada
>słowo przysięgam, ani slubuję. Jedynie "postaram się aby moje małżeństwo
>było zgodne, szczęśliwe i trwałe." A nie każemu, kto sie stara, te starania
>sie udają, i ewentualny rozwod jest jakby w założeniu tej treści
Formuła brzmi "uczynię wszystko" a nie "postaram się". A jeżeli ktoś
obiecuje, że uczyni wszystko, to nie widzę groźby zlekceważenia tej
obietnicy w większym stopniu niż przy powoływaniu wszystkich świętych
na świadków.
>I nie ma tu
>żadnej najświętszej wartości, na którą przysięgasz.
I co z tego? Czy to czyni przysięgę mniej wiarygodną?
Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2002-02-21 12:04:46
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeOn Wed, 20 Feb 2002 18:37:51 +0100, "ania" <p...@f...onet.pl>
wrote:
> Więc
>mojemu dziecku będzie bardzo trudno wyznawać jedynie wiarę ojca, bo jest to
>nasza wspolna wiara. Może najwyżej nie praktykować pewnych obrzędów
>katolickich, ale to juz jest jej sprawa. Do ktoregoś z kościołów będzie
>musiała chodzić, a będzie mogła do obydwu.
>natomiast nie wiem, jak zareagowalibysmy i ja i mąż, gdyby przestała chodzic
>w ogóle. Z tym trudno byłoby sie nam pogodzić.
A biorąc ślub kościelny nie ślubowałaś po katolicku wychować swoich
dzieci?
Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |