Strona główna Grupy pl.soc.rodzina konkubinat raz jeszcze

Grupy

Szukaj w grupach

 

konkubinat raz jeszcze

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 373


« poprzedni wątek następny wątek »

241. Data: 2002-02-24 21:43:50

Temat: Re: Odp: Odp: Odp: Odp: konkubinat raz jeszcze
Od: DL <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj ulast,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:

>Napisales cos o dzieciach, a mianowicie, jak one czuja sie wracajac do domu,
>gdzie nie ma rodziny tylko konkubencki zwiazek....wnioskuje, ze czuje sie
>zle...

Szukałem w google i nie znalazłem.
Może to Twoja interpretacja ?

>> Przepraszam jeżeli, ktoś poczuł sie urażony.
>
>Nie napisze nic nie szkodzi...:-/

Cóż Cię zdołało powstrzymać ?
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


242. Data: 2002-02-24 21:50:59

Temat: Re: Odp: konkubinat raz jeszcze
Od: DL <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj ulast,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:

>(....wystarczy...)
>Jolu, Ani po prostu zrobilo sie przykro z powodu wypowiedz DL-a, ale to nie
>znaczy aby szargac ich nazwisko, nie podobaja Ci sie poglady tej pary to
>opowiedz dlaczego.
>Takie jest moje zdanie, tez nie podobaly mi sie wypowiedzi Piotra, ale nie
>obgaduje go na grupie, w domu tez nie;), nie rzucam jego nazwiskiem, a z
>reszta facet tez czlowiek i moze czasami przesadzic.

Dziękuję.
Mimo, że mnie nie oszczędzasz, masz klasę.
Czepianie się nicka, wycieranie butów nazwiskiem...szkoda gadać.
Pozdrawiam

--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


243. Data: 2002-02-24 21:51:39

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: DL <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj MOLNARka,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:


>Wypijemy to piwo chyba wszystkie trzy !!!!!!!!!!! Wznosząc jednocześnie
>suuuper toasty ;-)

Na zdrowie dziewczynki.
:-)
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


244. Data: 2002-02-24 22:07:20

Temat: Odp: Odp: Odp: Odp: Odp: konkubinat raz jeszcze
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> Szukałem w google i nie znalazłem.

Oj nie wszystko mozna znalezc w goglach.;P

> Może to Twoja interpretacja ?

Pewnie ze moja. sama ja napisalam...;P
>
> >> Przepraszam jeżeli, ktoś poczuł sie urażony.
> >
> >Nie napisze nic nie szkodzi...:-/
>
> Cóż Cię zdołało powstrzymać ?

Twoje posty, a wlasnie ze szkodzi;P
> --
> Piotr 'DL' Majkowski
Pozdr.
UlaST


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


245. Data: 2002-02-25 01:28:25

Temat: Re: Odp: konkubinat raz jeszcze
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"DL" <z...@p...onet.pl> wrote in message

| Czepianie się nicka, wycieranie butów nazwiskiem...szkoda gadać.

Wytarla buty sobie Twoim nazwiskiem? Gdzie?
Jak w urzedzie powiedza Ci - "Panie Majkowski, niech podpisze Pan
jeszcze tutaj", to tez zaczniesz sie rzucac?
Na sieci forme Pan/Pani raczej mozna sobie odpuscic. Pozostaje wiec
Majkowski...

Czepianie sie nicka? Oj - no jakbym sie na grupie nazwal 'matka
Teresa' (tez swoim zyciem dawala godny wzor do nasladowania), to
pierwszy zaczalbys sie 'rzucac'. Moim zdaniem Jola wyrazila tylko
sens, celowosc uzywania tego nicka a zrobic to miala prawo.

'Wycieranie sobie butow' (czy innych rzeczy) nazwiskiem nastepuje
wowczas, gdy sie owo nazwisko szkaluje, znieslawia, a nie - gdy sie je
uzywa.
Jola uznala wlasnie, ze TO TY WYCIERASZ sobie buty nickiem DL - bo
pozostajesz w jawnej sprzecznosci z posiadaczem owego aliasa. Wyrazila
rowniez swoj zal z powodu tego, ze bedziesz nieuchronnie kojarzony na
grupie z Malgosia(?). A to nie jest ujma dla Ciebie (przeciez Ty sie
nie wstydzisz tego, jaki jestes, swoich pogladow nie zmieniasz i
wstydzic sie ich tez nie wstydzisz - jest Ci tak dobrze i w ogole,
prawda? :-))))))))))))) - to komplement dla Twojej zony - ze ma dobre
imie na grupie... A teraz bedzie kojarzona z Toba - mezem, dla ktorego
wykladnia slowa 'tolerancja' ma dosc inkwizycyjny wymiar.
Tu tez moje zdanie jest zbiezne - szkoda, ze Malgorzata bedzie
kojarzona z Toba. Jesli po drugiej stronie kabla czytac Was bedzie
ktos podobny do samego Ciebie, ONA tez stanie juz pod kreska TYLKO z
tytulu bycia Twoja malzonka - nie w imie wlasnych pogladow...

No chyba wlasnego nazwiska sie nie wstydzisz? To moglby byc kolejny
powod, dla ktorego mialbys powod wyrazac swoj zal :->

Podsumowujac w skrocie - przesadzasz i innym wytykasz swoje
potkniecia.
Najlatwiej czepic sie czegos, co przedstawi naszego rozmowce jako
chama i gbura, ponizej NASZEGO poziomu, prawda? :-)

'Szkoda gadac', jak to sam powiedziales, (Piotrze) Majkowski.


didziak, ktory cudzymi nazwiskami powyciera w zyciu jeszcze pare
rzeczy...

(Te, Pers - dobrze piszesz... popieram.
Ty, Ty - Björk... [hehe, Alt+0246] chcialem Ci powiedziec, ze mnie
rowniez zmrozilo to samo, co Ciebie... :-/ dziekuje za pozdrowienia.
Droga Zelasko - Ty to powinnas miec uzasadnione pretensje, ze
wycieraja Twoim nazwiskiem rozne tkaniny :-))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


246. Data: 2002-02-25 01:51:54

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"DL" <z...@p...onet.pl> wrote in message
news:a59726$dio$1@news.onet.pl...
| Witaj Ludwika,
| a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
|
| >> > Nazywam się Piotr Marcin Majkowski.
| >> > Kochający mąż i ojciec.
| >
| >"krowa. ktora duzo ryczy malo mleka daje"
|
| Pomówić kogoś i obrazić jest bardzo łatwo. Każdy potrafi wyśmiać coś
| czego nie rozumie, albo nie podpisać sie pod paszkwilem.

Hm, a Ty zapewne rozumiesz konkubinat lepiej niz osoby w nim zyjace?
:-)
Co do wysmiewania rzeczy nierozumianych - to samo mozna odniesc do
Twoich podsumowan owego przyslowia ludowego lub (nie)swiadomego
ignorowania rzeczy (nie)zauwazanych na swoj wlasny temat :->
Odpowiem podobnie - 'Tylko krowa nie zmienia swoich pogladow', wiec
jesli nie zamierzasz zaakceptowac racji innych lub istoty samej
dyskusji, ktora chyba to ma na celu, zastanow sie ;->

| Brak argumentów skwitować krótkim zdaniem świadczącym jedynie o
| impotencji umysłowej i bezinteresownej zawiści.
| Może kiedyś to zrozumiesz.

(cytujac):
| Mimo, że mnie nie oszczędzasz, masz klasę.
| Czepianie się nicka, wycieranie butów nazwiskiem...szkoda gadać.
O czym swiadcza TE zdania, jesli nie o braku pomyslow na cos wiecej w
dyskusji? :-)
Wypowiedz Ludwiki jest krotka i trafna - to tylko cytat (paszkwila czy
nie - to odrebny temat).
Uwazasz, ze nie tyczy sie ona Ciebie? UZASADNIJ, na litosc - zamiast
nurzac rozmowce w szambie pomowien i podsumowan (o ktore sam posadzasz
Ludwike, sic!!).
I jeszcze to Twoje 'moze kiedys zrozumiesz'... to (WSZEDZIE obecne w
Twoich postach) stawianie sie na wyzszym intelektualnie poziomie od
rozmowcow jest niczym innym jak przejawem pychy (grzech glowny,
owieczko?) i ignorancji (patrz - krowa a poglady).

Jesli sie zechcesz odniesc do mojej wypowiedzi - rowniez poprosze o
UZASADNIENIE. To chyba niezbyt wiele? :->


Konkluzja: Koncz Wasc, wstyyydu oszczedz (cytujac za innymi).


didziak (Janowicz - jesli Ci to ulzy, mozesz wycierac - bede
przynajmniej znany w srodowiskach katolickich extremistow) :->

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


247. Data: 2002-02-25 03:06:40

Temat: OT życie a internet - powaga a zart - kultura i poziom
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> wrote in message

| > Po co dyskutowac? Azeby to wykazac, nie ograniczajac sie tylko do
| > pokiwania glowa. Ukrecic kark glupim pogladom. Po to jest grupa
| > dyskusyjna, prawda?
| Owszem zgoda. to grupa dyskusyjna. Ale nijak nie ukręci się karku
czyimś
| poglądom wirtualnie. Chyba że się ruszy tyłek sprzed monitora i
poleci
| ręcznie naprawiać czyjeś spaczone pojęcia, najlepiej z jakimś mocnym
i
| ciężkim argumentem :-))))))

A ja sie na grupie swietnie bawie - wcale sobie nie psuje krwi :-) Ale
do tego wlasnie musialabys mnie znac :-)
A wirtualnie nie mozna komus niczego NAKAZAC - jednak, gdy ktos jest
myslacy, sam zrozumie swoje glupoty pisane (sam przepraszalem
kilkakrotnie za swoje brednie - ale coz, jak sie splodzilo... :->).
Nawet przy owym piwie czy w knajpce nie mozna dotrzec do porozumienia
z taka osoba... Mozna przynajmniej sie POSTARAC :-)
I ja sie staram, lo-patologicznie :->

(o agresji :-))
| > Pewnie dlatego, ze brakuje Jej chrzescijanskiej cierpliwosci,
pokory i
| > milosci - albo sa, ale udawane.
| Nie ma reguły, że osoba która jest zdeklarowanym katolikiem powinna
z marszu
| na pniu nadstawiać policzek raz jeden raz drugi, dziękować za razy
lub je
| wybaczać :-)))) Chrześcijanin to nie Jezus, tylko człowiek z krwi i
kości.
| Dokładnie taki sam jak ateista, metodysta, muzułmanin itp. Wsjo
ryba. Jeden
| się wścieknie

Oczywiscie masz racje (dziekowac to nawet Jezus nie dziekowal, ale to
OT :->). Chodzi o to, zeby sie STARAC. Jesli ktos utrzymuje, ze
wierzy, ze przestrzega, to - chociazby po powolaniu sie na wspolny dla
obu dyskutantow autorytet i wykazaniu, ze ktos nie jest tak fair, jak
utrzymuje - powinna nastapic chwila przyznania sie do bledu czy
niekonsekwencji, prawda?

| Chcę wyrazić swoje poglądy - wyrażam, nie chcę - nie muszę. Mam
ochotę
| podyskutować to to robię - nie chcę - nie dyskutuję. Nie mam cienia
| wątpliwości, że kogoś do czegoś przekonam. Takie debaty o wyższości
| Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą kończą się najczęściej jałową
| pyskówką
(a pozniej)
| Nie oczekuję nigdy, że ktoś mi odpowie na trudne pytania. Dawidzie -
jeśli
| chcesz takich odpowiedzi to porozmawiaj z Ania w cztery oczy w
normalnym
| życiu przez telefon, w knajpie przy piwie, w parku na ławeczce, a
nie przez
| klawiaturę.

Dobrze - czy zatem dyskusja nie polega na zadawaniu trudnych pytan?
Jesli nie na tym, to na czym (po powiedzeniu: "ja sadze tak" "a ja
tak")?
Mnie nie obchodzi, jak ubrany ktos chodzi na spacery jesienne, a jak -
na wiosenne (to o latwych pytaniach). Mnie interesuje, jak ktos majacy
tak DLA MNIE dziwne poglady, godzi je z niezaprzeczalnymi faktami czy
niewygodnymi prawdami.
To sie chyba nazywa 'pytania pobudzajace do myslenia'.
Zebym porozmawial z kims IRL, musze wiedziec, ze warto - ze ktos ujmie
mnie swoja osoba wirtualnie. Ty rowniez dobrze wiesz, ze jest wlasnie
tak, a nie - jak sugerujesz to Ty (ze lapanka wszystkich na piwo, a
potem wartosciowych wylonimy)...

Jesli nie potrafie odparowac argumentow wykazujacych wady mojego
sposobu myslenia i w zwiazku z tym na owe pytania nie odpowiem, znaczy
to tyle, ze oddaje dyskusje walkowerem, prawda? Nie znalazlem
kontrargumentu i siedze cicho (nie mowiac juz o odpisaniu: "masz
racje - nie znalazlem na to wytlumaczenia")
Jesli ktos zaczyna dyskusje a pozniej jest, jak napisalas (nie chce
mu/jej sie), swiadczy to tylko o niepowaznym podejsciu do rozmowcow.
Wykluczam bowiem realne przeszkody - brak netu, czasu, itp... ale ania
pisala pozniej, a do meritum spraw sie nie odniosla.

| Tu różnią się nasze oczekiwania w stosunku do wirtualnych
dyskutantów.

Jesli nie podchodzisz do tak postawionego problemu jak opisalem to
powyzej, zaiste tak jest - podchodzimy inaczej ;-)

| W życiu masz pełną gamę kolorów, a w necie rozpatrujemy
najczęściej -
| czarne - białe.

Dlatego chcemy wylonic REALNY obraz sytuacji, prawda? Czy ktos
podeptal kogos po pobieznie czy niejasno przedstawionej sprawie? Ania
to chyba najlepszy tego kontrprzyklad...
I znowu - do tego sluza przeciez pytania :-) niekoniecznie latwe
(kiedy miesiaczkowalas? dal Ci w twarz czy to przenosnia? jak wyglada
ta kupa? kiedy myles penisa? :->)

| Wcale nie odebrałam powyższej pogadanki jako "zemsta ateistów"
Hihihihi
| :-)))) Uznałam, że była to odpowiedź ludzi, którzy mają inne poglądy
niż
| Ania, a którym się chciało wdawać lub mieli qpę czasu na pyskówkę
lub
| niesprawny klawisz "Power" na obudowie komputera :-))) To nie
kwestia
| wyznania :-))))))

Dobrze :-) Maja czas czy maja pieniadze - niewazne chyba i oboje o tym
wiemy, ze to nie stanowi istoty, czemu dyskutowali ;-)
Jeszcze raz powiem - do tego sluzy grupa dyskusyjna - a dyskusja
zaczela sie ostrzej, gdy poruszono delikatna dla wielu sprawe
konkubinatu, gdy poruszono ja jednoznacznie i ostro - z potepieniem
wlacznie.
Temat religii tez zostal (chocby przeze mnie) poruszony z chirurgiczna
precyzja - ostro (przeze mnie - co bede mowil, ze nie :->)ale z
uwzglednieniem czyichs uczuc wzgledem BOGA... nie ludzi. Chyba nie
zelzylem Gosia, Twojego Boga, wyzwalem Go czy zbluznilem?

(o Piotrze)
Ciesze sie, ze podchodzisz do tego w ten sposob. Bardzo sie ciesze.
Naprawde.

| > Nie wiem, kto poczul sie bardziej urazony - ten, kogo podsumowuja
| > zartem, czy ten, na ktorego surowym tonem miotaja wyroki i
pewniki.
| Jeden i drugi sposób jest dosadny dla adresata. W zasadzie w
pierwszym
| wypadku czuje się nie tylko urażony ale i wyśmiany. Wolę, żeby ktoś
prosto w
| oczy powiedział mi to co mu leży na wątrobie (mam wtedy szansę
porozmawiać
| czy choćby usłyszeć logiczną argumentację) niż urządzał sobie
śmichy-chichy
| za moimi plecami (nie mam wtedy szans żadnej obrony).

Ironia jeszcze lepiej i dosadniej wytyka moja/Twoja/czyjas
niekonsekwencje. Poza tym chyba jest jak przyprawa -ozywia smak
dyskusji.
Czesto okazuje sie, ze przejaskrawieniem, krzywym zwierciadlem czy
ironicznym przeniesieniem tematu na inny grunt wyjasnimy to samo
krocej i jasniej. Dochodzimy tutaj do istoty samych przykladow, na
ktorych zart sie opiera... bo nie zartuje (mowie o sobie) na grupie
bez przykladu, porownania. Gdyby tak bylo, napisalbym: "Smieszny
jestes :-)"
Gdybym (bo wiem, ze ZAWSZE to ja najwiecej chyba tutaj ironizuje) mial
ochote kogos wysmiac, zrobilbym to naprawde brutalniej (tu uklon w
strone Kami, ktora dobrze wie, o czym pisze ;-)). Tylko, ze
powiedzenie komus szyderczo: "Burak, hahahaha!" jest niedorzeczne...
Tak samo, jak niedorzeczne jest powiedzenie powaznie: "wy niedomyte
moralnie swinie!".

(Choc tego nie nazwalbym tego jak Ty to zrobilas - mi pasuje
'wytkniecie', delikatne 'napietnowanie') osobiscie uwazam, ze
'wychichanie' kogos dobra 'szpilka' ironii czy zartu nie jest niczym
watpliwym moralnie.
Sadze, ze gorzej sie czyta powazne teksty typu: 'jestes impotentem
intelektualnym' niz ironiczne 'krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka
daje'.
Rzucanie gromow na 100% powaznie i bez uzasadnien jest zenujace.
Sensowna ironia to zarowno wytkniecie, jak i przyklad.
Sama to nazwalas - 'masz wtedy szanse porozmawiac czy chocby uslyszec
logiczna argumentacje'...
Wszyscy wiemy, do czego pije.
Ja tylko apeluje o _przepisowe_ uzywanie owych atutow. Zwlaszcza o
argumentacje i uzasadnienia, dowody...
Wyzywanie kogos od takich czy innych - niezaleznie, czy zartem, czy na
powaznie - jest ZALOSNE I ZENUJACE. Swiadczy to jedynie o poziomie
autora - nie osob wysmiewanych...

Konczac - kazdy ma prawo do dowolnego uzywania srodkow przekazu.
Powazna dyskusja to intelektualny pojedynek - na poduszce lezy dowolna
bron dla obu stron... I - niezaleznie od jej rodzaju (miecz potepienia
czy sztylet ironii) - poziom dyskusji zalezec bedzie TYLKO od sposobu
ich uzycia... zgodnego lub nie z przyjetym wysokim poziomem pojedynku.

Natomiast co do 'chichotania za plecami - bez szans obrony'... Tyczy
sie to zarowno powaznego ferowania wyrokami, jak i zartu - dosc
jednostronnie przyszylas to tylko do tego 'mniej fajnego', szyderczego
wg Ciebie sposobu dyskusji... Wiec stanowcze 'veto' jakoby to byl
argument, ze powaznie=lepiej bo za plecami nie jest ;-) Dyskusja
odbywa sie publicznie. Jesli komus w twarz mowie to czy tamto zartem
(ale niepochlebnego), to co w tym zlego?
A do tego, czy ktos rozmawia nt. watkow czy osob z grupy prywatnie z
innymi osobami, mozna sie przyczepic... ale to temat na nastepny watek
pt. 'obgadywanie czy komentowanie?'
Otuchy dodaje fakt, ze kazdy z nas jest na owo zarowno obgadywanie jak
i dyskutowanie jednakowo narazony (a u Was w domu moze i ja bardziej
niz Wy u mnie <ZART> :-)))))))))))))

| Masz rację - jestem katoliczką - ale tolerancyjna nie jestem wcale -
nie
| lubię ani arabów, ani murzynów, ani kaszanki, ani konkubinatu:-))))
I
| również nie jest mi przykro z tego powodu :-)))

I za to Cie lubie (a Piotr podobno kocha :->) :-) Jestes
nietolerancyjna ale tego nie ukrywasz i nie sprzedajesz nikomu kitu,
ze jest odwrotnie.
Uczniowie szanuja nauczyciela nie za to, ze jest 'luzak' czy 'kosa',
ale za jego konsekwencje i slownosc w polaczeniu ze zdrowym
rozsadkiem. Za to, ze WIEDZA, czego sie mozna po 'belfrze' spodziewac,
gdy on ich ostrzeze i potem wyciagnie (w zaleznosci od postawy samych
uczniow) dokladnie takie konsekwencje, jakie zapowiadal... to sie
nazywa 'gra fair'.
Ty jestes konsekwentna - w przeciwienstwie do osob, ktore bronisz...

Uff... ostatni i jedyny raz tlumaczylem sie ze swojego ironicznego
podejscia :-)
(podobno tylko winni to robia, ale... :-)))
Uznalem, ze jestem winien to zarowno Tobie, jak i reszcie grupy.
Jesli zatem ktokolwiek mial nadzieje, ze 'dopelniajacy calosci
nieletni dzidziak' zaprzestanie swego procederu, musze zasmucic
(szkoda, ze napisalem to dopiero na koncu dla tych, ktorzy ledwo moga
mnie czytac :->)


Pozdrawiam serdecznie :-)
didziak :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


248. Data: 2002-02-25 03:19:18

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message

| > Spokojnie - Ani chodzilo o to, ze przez 2000 lat tak bylo, wiec
| > dlaczego mialoby sie to zmienic? :->>>
| Hmm, czy ja wiem, może po to, żeby wyjść z jaskini? ;-)) Chociaż,
Ziemia od
| niedawna oficjalnie krąży wokół Słońca...

Jak widac, nie wszyscy chca wyjsc z jaskinii - bedziemy uszczesliwiac
ich na sile?
Choc - kto nie sprobowal czystej wody, bedzie uwazal, ze brudna jest
najlepsza i mu wystarczy :-)

| > Ja nie wiem, wiem tylko, ze ten gosc ladnie spiewal w filmie i
znal
| > ochroniarzy, ale Stuhr go nie lubil...
| Nie w filmie, didziak, tylko w życiu ;-))

Nadal go Stuhr nie lubi? Zawzieta cholera :-))))))))))))))))))) Tylko
stary Stuhr czy mlody tez? :-)

| > Przeciez jak ma ponizej 4 lat i pojemny bagaznik, to dla wielu
Polakow
| > takie cacko moglo byc przedmiotem kultu - moze sie nie zgodzisz?
| Jasne, tylko oni na granicy za ten przedmiot kultu zabulili cło jak
za
| zboże, może nie?:-)

No dobra, a jak sie swieta miotelke i miedniczki wozi tym, to ta
swietosc przeciez chyba przechodzi choc troche, nie? No ja sie nie
znam, ja w heretyzmie wychowany chlop...
Jak za zboze? A ja myslalem, ze zboza juz nie przywoza, bo Lepper
wysypywal na tory... Mowisz, ze wysokie jeszcze na dodatek to clo na
zboze? Ech... :-(((

| > O Ty biedna - nawet nie wiesz, jak Ania Ci wspolczuje - NA
SZCZESCIE
| > to juz mamy za soba, łolaboga!
| :->>>

Ja tez sie ciesze, ze juz wszystkie anie w Polsce nie beda musialy
przechodzic meki slubne przed jakas lafirynda w dziwnych szmatach i
raperskich lancuchach.

| > A mowilas o tym swojemu ksiedzowi? :-)P Moze obnizy ceny? :-)P
| A w życiu, po kiego mi drugi ślub?;-)))))))

Jak mozna zarobic i Ty o tym wiesz, a nie powiesz swemu kaplanowi
(albo kaplonowi?), to juz smiertelny bez odkupienia - zatajenie na
spowiedzi!

zEOTujemy, oki? :-)
A 'Uprowadzenie Agaty' musze sobie przypomniec, bo zapomnialem calkiem
:-)


Pozdrawiam ;-)
didziak ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


249. Data: 2002-02-25 07:26:41

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik DL <z...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a59883$era$...@n...onet.pl...
> Niestety masz kolejne niespełnione marzenie.
> Jakże mi przykro...
> :-)))


Natychmiast muszę zapytać, jakie są te (to) poprzednie?

Cholera, następny się znalazł, co lepiej zna mnie i moje marzenia niż ja
sama :-)))))))


Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


250. Data: 2002-02-25 07:37:44

Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "Tadeusz Zachara" <T...@i...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a565ca$pm0$2@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Tadeusz Zachara <T...@i...waw.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:a55gfa$bgo$...@p...warman.nask.pl...
>
> > Narzucić czy może ukazać?
>
> Trudno mówić o "ukazywaniu" jeśli polega ono np. na zmienianiu
> obowiązujących przepisów lub uniemożliwianiu egzekowania już istniejących.
>
> > A nie sądzisz na przykład, że dziś to raczej giganci od mediów i reklamy
w
> > sposób agresywny narzucają pożądany przez siebie model życia?
>
> Tyle tylko, że reklama nie może mi nic zabronić. A parlamentarzyści,
mający
> na sztandarach wartości chrześcijańskie, jeśli tylko mają większość w
> parlamencie mogą to robić.
>
> > (pominę już zupełnie, bo zrobi się z tego osobny wątek, próby, udane
> > > lub nie, takiej zmiany obowiązujących przepisów, aby osoby niewierzące
> > > musiały dopasowywać się do norm katolickich).
> >
> > ????????
>
> No, dobra, powiem, choć boję się burzy ;-))
> Miałam na myśli ograniczenie prawa do legalnej aborcji i zapis o sumieniu
> lekarzy, umożliwiający niewyegzekwowania pozostawionej możliwości.
>
> Monika
>
>
>

No cóż, w tej sprawie się nie porozumiemy. Używanie eufemizmu "aborcja"
tylko zaciemnia sprawę.
Tadek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 38


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kino, po raz pierwszy!
jeszcze o paleniu...
Odmowilam przyjecia domu - podziekowania
Problemy w pracy
Poddaje sie :-( (długie)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »