Witam,

Ostatnio bylem u dermatologa i ku mojemu zdziwieniu uslyszalem o bardzo
ciekawej metodzie walki z łojotokowym zapaleniem skory. A wiec rzecz
polega na tym, ze poddaje sie dwom zabiegom pierwszy to defibly-cos tam,
ktory ma na celu zniwelowac wydzielanie sie łojotoku polega na
zniszczeniu naskorka czy cos w tym stylu, drugi natomiast to
zastosowanie lasera o ile sie nie myle IPL ktory ma za zadanie pozamyac
naczynka (zeby buska nie byla czerwona). I tu moje pytanie czy ktos
kiedys mial doswiadczenie z tymi zabiegami? Jaka jest ich skutecznosc i
na ile bym mial spokoj?
Za wszelkie informacje bardzo dziekuje :)