| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-18 09:05:52
Temat: Re: maly (?) problemOn Sun, 17 Aug 2003 22:04:33 +0200, "majka" <m...@k...chip.pl>
wrote:
>ja juz dawno ,mysle o wsoplnych rmozwach z psychologiem ale ni umime go
>namowic
to zacznij sama. po pierwsze psycholog moze ci podpowiedziec jak
"namawiac". po drugie pomoze ci samej zrozumiec co sie z toba / z wami
dzieje. po trzecie jest szansa, ze jak tz zobaczy, ze cos robisz, ze
sie zmieniasz, sam sie "namowi".
pozdrawiam kk
gg# 4828814
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-18 09:47:38
Temat: Re: maly (?) problemQwax <...@...Q> napisał(a):
>
> > teraz juz boje sie mowic cokolwiek...
>
> związek w którym jest strach nie ma ani sensu ani mocy
> przetrwania.
Upraszczasz zagadnienie. Ciepliwość, wyrozumiałość, skłonność do ustępstw,
pragnienie, by komuś przychylić nieba, oszczędzić najmniejszej przykrości nie
biorą się wcale za strachu. Mają zupełnie inne źródła.
> > dzisiaj mi powiedzial ze to wszytsko moja wina
>
> Partner który chce się porozumieć nigdy tak nie powie (nawet
> jeżeli to jest prawda)
Znów błąd. Tak potrafią mówić ludzie ogarnięci falą wściekłości. Często
wypływa ona z poczucia krzywdy, chociaż bywa, że maskuje też poczucie winy.
> Wniosek?
>
> Pa! Pa!
Tu masz rację. Żyć z kimś takim, byłoby przekleństwem. Lepiej z tym skończyć
wcześniej, im później tym więcej byłoby ran.
> Pozdrawiam
> Qwax
> (idź na polowanie - może 'ustrzelisz' lepszą sztukę)
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-18 11:11:06
Temat: Re: maly (?) problem
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bhq7bp$m22$1@inews.gazeta.pl...
> Qwax <...@...Q> napisał(a):
>
> >
> > > teraz juz boje sie mowic cokolwiek...
> >
> > związek w którym jest strach nie ma ani sensu ani mocy
> > przetrwania.
>
> Upraszczasz zagadnienie. Ciepliwość, wyrozumiałość, skłonność do ustępstw,
> pragnienie, by komuś przychylić nieba, oszczędzić najmniejszej przykrości
nie
> biorą się wcale za strachu. Mają zupełnie inne źródła.
Źródło jest inne. Jest nim miłość, ale długotrwała, czasem nieświadoma
"manipulacja" tym uczuciem może doprowadzić do strachu.
Po czasie "otwieramy oczy" w pewnych sytuacjach i widzimy
że to coś nie tak .. że dlaczego to ja zawsze mam ustępować i dążyć do
zgody?
Niby nie mamy sobie nic do zarzucenia ale jednak coś jest nie tak. Byliśmy
dobrzy, cierpliwi wyrozumiali
skłonni do ustępstw a teraz okazuje się że ta cała miłość którą
ofiarowaliśmy komuś sprawiła że ta druga osoba
domaga się więcej. Nie czuje się winna bo nigdy nie była winna, po co ma się
"wysilać" skoro z góry zakłada że i tak
to my zaczniemy "rytuał przeprosin".
Do tanga trzeba dwojga. A żeby go dobrze zatańczyć długo trzeba znać te same
kroki.
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-18 12:27:55
Temat: Re: maly (?) problem
Użytkownik "majka" <m...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:3f3fdf7d@news.vogel.pl...e.....
> ja juz dawno ,mysle o wsoplnych rmozwach z psychologiem ale ni umime go
> namowic
Nie obraź się, ale odnoszę wrażenie, że Twoja wiara w lepsze jutro płata Ci
figle ;-)
Pozdrawiam, enni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-18 13:02:58
Temat: Re: maly (?) problem> > > teraz juz boje sie mowic cokolwiek...
> >
> > związek w którym jest strach nie ma ani sensu ani mocy
> > przetrwania.
>
> Upraszczasz zagadnienie. Ciepliwość, wyrozumiałość,
skłonność do ustępstw,
> pragnienie, by komuś przychylić nieba, oszczędzić
najmniejszej przykrości nie
> biorą się wcale za strachu. Mają zupełnie inne źródła.
>
żródła maja inne ale "Strach zabija duszę..." - a warto żyć
'bez duszy' ?
> > > dzisiaj mi powiedzial ze to wszytsko moja wina
> >
> > Partner który chce się porozumieć nigdy tak nie powie
(nawet
> > jeżeli to jest prawda)
>
> Znów błąd. Tak potrafią mówić ludzie ogarnięci falą
wściekłości. Często
> wypływa ona z poczucia krzywdy, chociaż bywa, że maskuje
też poczucie winy.
>
Wściekłość na osobę ukochaną????
coś się komuś ...(nieskłada)!
No chyba że jest to układ sado-macho (tak się pisze???)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-18 17:36:06
Temat: Re: maly (?) problemQwax <...@...Q> napisał(a):
> > Upraszczasz zagadnienie. Ciepliwość, wyrozumiałość,
> skłonność do ustępstw,
> > pragnienie, by komuś przychylić nieba, oszczędzić
> najmniejszej przykrości nie
> > biorą się wcale za strachu. Mają zupełnie inne źródła.
> >
> żródła maja inne ale "Strach zabija duszę..." - a warto żyć
> 'bez duszy' ?
A skąd! Należy z takiego ofiarniczego związku jak najszybciej się wyrwać.
>
> > > > dzisiaj mi powiedzial ze to wszytsko moja wina
> > >
> > > Partner który chce się porozumieć nigdy tak nie powie
> (nawet
> > > jeżeli to jest prawda)
> >
> > Znów błąd. Tak potrafią mówić ludzie ogarnięci falą
> wściekłości. Często
> > wypływa ona z poczucia krzywdy, chociaż bywa, że maskuje
> też poczucie winy.
> >
> Wściekłość na osobę ukochaną????
> coś się komuś ...(nieskłada)!
Tu się z Tobą nie zgodzę. Bywa. Czasem mi się wydaje,że im większy ogień, tym
silniejsza fala. Są takie związki:_ Ani z sobą, ani bez siebie_, konflikt:
_kocham i nienawidzę_. Obydwa związki kwalifikują się jako toksyczne.
Przynoszą udrękę, chociaż część ludzi w nich żyje bez szemrania. Dwa gołąbki
z pocztówki to znaczne uproszenie.
> No chyba że jest to układ sado-macho (tak się pisze???)
Niekoniecznie. Występuje na przykład przemienność dokopywania i swoiste
zawody, kto komu boleśniej dobierze się do d...
Ana
> Pozdrawiam
> Qwax
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-18 17:59:16
Temat: Re: maly (?) problemkazdy z Was mial duzo racji......
na swoj sposb, mimo ze powiedzialam wam tylko fragment historii, pomogliscie
mi
mialam noc pelna przemyslne pod katem tego co we mnie siedzi i tego co
uslyszalam od was
Dzieki wielkie za pomoc
byc moze nasz zwiazek ma znamiona toskycznego, byc moze ja jestem naiwna
myslac ze on sie zmieni, byc moze on mysli ze ja wkoncu sie uspokoje i
przestane wybuchac niespodziewanie
tylko ze nasze uczucie jest bardzo silne.
doszlismy do wniosku dzisiaj po bardzo ciezkiej i stresujacej rozmowie ze
chcemy byc razem, ze jezeli tyle przelismy to chcemy jeszcze wiecej :)
wiec wybaczylismy sobie to co sie stalo, pogadalismy i jest ok :)
Jeszcze raz dzieki
M
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-18 18:22:04
Temat: Re: maly (?) problemza duzo sie klocicie. to niezdrowe, a pozatym zlosc urodzie szkodzi:)
moja rada to albo sie dogadacie i juz nie bedziecie sie klocic albo poszukaj
sobie kogos innego, z kim nie bedziesz robic awantur.
pewnie oboje macie osobowosc awanturnikow. taki uklad nie przejdzie. jedno z
partnerow powinno byc spokojniejsze jesli te drugie to awanturnik.
przeciwnosci... sie przyciagaja :)
Kasia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-19 05:10:09
Temat: Re: maly (?) problemkasia <m...@W...com> napisał(a):
> za duzo sie klocicie. to niezdrowe, a pozatym zlosc urodzie szkodzi:)
> moja rada to albo sie dogadacie i juz nie bedziecie sie klocic albo
poszukaj
> sobie kogos innego, z kim nie bedziesz robic awantur.
> pewnie oboje macie osobowosc awanturnikow. taki uklad nie przejdzie. jedno
z
> partnerow powinno byc spokojniejsze jesli te drugie to awanturnik.
> przeciwnosci... sie przyciagaja :)
Tylko pytanie, które przyjmie rolę _spokojniejszego_? Jeśli będzie to ciągle
ta sama osoba, drogą ewakuacji za żołnierzem będzie się wlec poczucie krzywdy.
Może podpisać jakiś pakt o nieagresji,a postawić na rozmowy pokojowe przy
obopólnym dążeniu do zrozumieniu argumentów drugiej strony? Czy jest wybór?
Ana
> Kasia
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-19 09:27:05
Temat: Re: maly (?) problemQwax
<...@...Q>
news:11488-1061284787@213.17.138.62:
> spróbujcie uzgodnić jakiś
> sposób kłócenia się.
> np. gdy ktoś warknie to to ma 'obowiązek' przed dalsza
> częścią awantury namiętnie pocałować ;-)))
> (albo awanturować się nie wolno przez telefon, internet
> itp.)
O! Niezłe.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |