« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-09-17 20:46:03
Temat: Re: matka
Użytkownik "Loonie" <l...@t...pl> napisał w wiadomości
news:1c6vzabiq4xz9$.dlg@Loonism.const.development...
> IMO są pewne priorytety. Może warto po prostu te wszystkie trywialne
rzeczy
> materialne rzucic w kąt i zająć się tym co jest lekko ponadczasowe i
> ważniejsze od nowego domku czy innego samochodu.
Pytanie moje: gdzie kończy się utrzymanie i dach nad głową, a zaczyna
trywialna rzecz materialna?
Całkiem serio pytam.
Wydaje się, że dziecko
> będzie zawsze, ale tak naprawdę bardzo powoli się je traci i kiedy w końcu
> ty potrzebujesz jego wsparcia okazuje sie, że ono nie ma dla ciebie czasu.
Dziecko nie będzie zawsze, to znaczy nie zawsze będzie dzieckiem, w końcu
pewnego dnia dorośnie i pójdzie w świat - we własne problemy.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-09-17 20:47:16
Temat: Re: matka
Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bydiw0oh549h.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
> Pięknie napisane. Wspaniały obraz zakręcenia wokół materii. Schematy
> społeczne na temat szeroko rozumianego "sukcesu". Kreowanie i zaspokajanie
> kolejnych potrzeb. Uczucie niedosytu - ciągle czegoś brak.
> Świetnie, że masz tego świadomość, że rodzi się pytanie "co jest ważne"?
Projekcja rozmaitych kobiecych obaw, jak widzę, wywołała takie same
dyskusje, jak między moim "ja" a "alter ego" ;)
Podoba mi się to, co napisałeś, chociaż wcielenie tego w czyn nie jest
proste.
Na szczęście wewnętrzna busola ciągle działa i mam nadzieję, że
pozwoli powiedzieć sobie "stop" w odpowiednim momencie. Chociaż ta machina
wciąga.....
> Zaspokojenia IMO szukasz na zewnątrz. Szukasz go tam, gdzie IMO nie można
> go znaleść. Usiądź na chwilę w ciszy. Uspokój myśli i ... popłyń.
Zaczniesz
> robić to samo (osiągać to samo) ale nagle znajdziesz na wszystko czas.
> Zanurz się w sobie, zaczniesz działać intuicyjnie. Podejmować najlepsze
> decyzje bez wysiłku. Sama kreuj swoją rzeczywistość a nie daj się sterować
> otoczeniu.
> Łatwo się pisze... ale wiem, że to dobry sposób. Od pewnego czasu sam to
> staram się wcielać i pozornie nic się nie zmieniło, ale ja zaczynam w tym
> wszystkim odnajdywać sens.
Nie, to nie jest takie, ot - łatwe pisanie. To najtruniejsza recepta na
życie we współczesności :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-09-17 20:47:47
Temat: Re: matka
Użytkownik "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:bk9lbp$1im7$1@news2.ipartners.pl...
> No to co chcesz ?
> To (prawie) idealny układ, u mnie jest tak samo. Tylko wyjazdy mojego męża
> krótsze, za to ich więcej (oj, żeby tylko były lepiej płatne). A chłopaki
> wychowywane więcej przez ojca są bardziej samodzielni i jakoś tak potrafią
> samodzielnie sobie radzić w wielu dość niespodziewanych dla mnie
sytuacjach.
Lejesz miód na serca pracujących matek z mężami "na wychowawczym" :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-09-17 20:47:58
Temat: Re: matka
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bkafr7$hb5$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Ewa Ressel"
> > Nie da się kupić na cały tydzień chleba, sera czy owoców - tak czy
inaczej
> > codziennie trzeba wpaść do sklepu.
> Poza owocami - owszem, da się, skoro tak właśnie robimy.
Chleb, twarożek - również?
A po owoce
> chodzę razem z małą, to też jakiś sposób na oszczędzenie tych chwil
> dla dziecka.
Pod warunkiem, że nie wraca się z pracy o 19.00. Marząc o obiedzie i świętym
spokoju, a nie spacerkach do warzywniaka.
> > Tak czy inaczej CODZIENNIE trzeba ten obiad ugotować, więc gdzie tu
> > oszczędność
> Oszczędność dla dziecka - nie robi się tego w czasie, ktory poswieca sie
jemu,
> tylko gdy spi.
Żeby tak funkcjonować na dłuższą metę, trzeba by chyba być cyborgiem.
> > Nie zawsze da się utrzymać rodzinę z jednej pensji, o czym Margola chyba
> > napisała dość wyraźnie.
> W cytowanym kawałku napisała wyraźnie o zbieraniu na przyszłość, na dom,
> to plany tyle dalekosiężne co kosztowne, na nich da się uciąć.
Dla mnie dom to jeden z istotnych elementów życia. Dlatego rozumiem Margolę
doskonale (my jesteśmy już "po tej drugiej stronie" i nie żałujemy).
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-09-17 20:48:03
Temat: Re: matka
Użytkownik "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:bk9k8t$1i7c$1@news2.ipartners.pl...
> Ogólnie większość rzeczy, których jako cała rodzina robimy, piszemy,
czytamy
> podporządkowanych jest naszej wspólnej pasji. Większość znajomych też mamy
z
> tego "wspólnego worka". Większość znajomych jest tez zresztą wspólnymi
> znajomymi naszymi i dzieci.
> Np. ostatniego Sylwestra spędzaliśmy razem w naszej klubowej chatce w
górach
> w około 50 osób, gdzie bawiły się całe rodziny.
>
> To jest nasz sposób na życie i wychowanie dzieci.
Śliczny obraz, Basiu, bardzo mi się podoba. Pewnie nie umiałabym w tym żyć,
bo "wobec gór zachowuję się, jak wobec pięknych kobiet: przebywam zawsze u
ich stóp" (bodajże Tuwim)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-09-17 20:50:59
Temat: Re: matka
Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3F686383.CA7CFA9A@poczta.onet.pl...
> Trudny temat poruszylas.
> Jako bezdzietna nie mam zanadto kwalifikacji aby sie odzywac i madrzyc.
> Ale jedno pytanie- moze po prostu zrezygnowac na jakis czas- choc przez
> pare lat z bycia pania menedzer, nauczycielka, policjantka, urzedniczka
> itp. a pobyc w domu?
Ile to jest jakiś czas, za co być w tym domu (serio - koszty utrzymania
mieszkania, wyżywienia, bez ekscesów, no może z jednym - pakiet 30
za 60 TPSA ;) - za to z paczką pampersów na 2
tygodnie - wiem, można prać w rękach po nocach... - wynoszą 1500 złotych
lekką rączką miesięcznie. Tak szacuję. Wiem, ze można pewnie za mniej -
mniej prądu, wody, gazu.... Czynszu nie pomniejszą, ale można oszczędzać na
zużyciu mediów. Ile się da zaoszczędzić?
Jakie jest wg Was minimum, albo inaczej - gdzie kończy się "być", a zaczyna
"Mieć"? jak czujecie tę granicę?
Wiem, ze nie zawsze, nie kazdy, ze mozliwosci, ze
> finanse itp.. ale jesli to mozliwe to czy zyski nie sa wieksze niz
> straty?
Zyski są niewspółmierne do strat, jako że liczone w innej zupełnie walucie,
tylko jak tego dokonać?
Co w sytuacji, gdy matka ma większe predyspozycje do pracy etatowej (po
prostu umie pracowac
odtąd-dotąd), a ktoś z rodziny etat (i stały dochód) powinien mieć, prawda?
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-09-17 20:52:37
Temat: Re: matka"Ewa Ressel" <r...@p...fm> skrev i meddelandet
> Przechowujesz biały ser, chleb i owoce w lodówce przez tydzień?
Akurat zjawisko zwane bialym serem w Szwecji nie wystepuje, poza czyms, co
pakowane jest w palsikowe pojemniczki, nazywa sie keso i swietnie daje sobie
rade przez tydzien w lodowce. Zolte sery i sery miekkie jeszcze lepiej w
niej sie maja. Chleb doskonale sie przechowuje w zamrazarce, uprzednio
pokrojony.
Owoce tez w lodowce - w odpowiedniej temperaturze, wyzszej niz inne
produkty.
> Owszem - można, ale to oznacza wielogodzinne ślęczenie przy garach -
> doliczając zakupy, to niedużo zostaje z tego wolnego dnia (teoretycznie:
dla
> rodziny, a może nawet niesmiało: dla siebie).
Albo wiele godzin (po trochu kazdego dnia), albo zsumowac to na jeden
dzionek - i wyjdzie mniej niz te codzienne pichcenia, bo gotowanie hurtem to
tylko jeden raz krojenie, jeden raz zmywanie, itd.
> Przy obecnym bezrobociu zatrudnianie na niecały etat to rzadkość. Jeszcze
> większą rzadkością jest przestrzeganie przepisów dotyczących czasu pracy.
Na to recepty nie mam, poza smutkiem.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-09-17 21:00:39
Temat: Re: matka
Użytkownik "Jakub Slocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.19d2e2935b779ae79896c5@news.onet.pl...
> Wyczytalem w <bkae9n$bae$1@atlantis.news.tpi.pl>, ze r...@p...fm
> twierdzi...
> |Nie da się kupić na cały tydzień chleba, sera czy owoców - tak czy
inaczej
> |codziennie trzeba wpaść do sklepu.
>
> Mylisz sie. Wszystkie te rzeczy mozna kupic na tydzien z gory, a
> niektore (sery, oczywiscie nie wszystkie) mozna nawet na dluzej.
Oczywiście, że można. Ale jedzenie sześciodniowego chleba to średnia
przyjemność. Podobnie np. sześciodniowych śliwek. Że o twarożku nie wspomnę.
> |Tak czy inaczej CODZIENNIE trzeba ten obiad ugotować, więc gdzie tu
> |oszczędność (chyba że kosztem własnego snu i spokojnego wieczora)?
>
> Akurat my tak nie robimy, ale pamietam z domu gdzie i moja mama i tato
> pracowali - obiad gotowalo sie raz na 2-3 dni.
>
A o której Twoi rodzice wracali z pracy? Stawiam na okolice 16.00.
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-09-17 21:11:09
Temat: Re: matka"Ewa Ressel" <r...@p...fm> skrev i meddelandet
news:bkai6u$1ll$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ale pamiętasz zapewne, że w Polsce występuje. Również w postaci twarożku,
ze
> śmietaną, szczypiorkiem i rzodkiewkami.
No i? az tyle tego jadasz, ze musisz codziennie to kupowac? Nie wystarczy
raz w tygodniu, a jak sie skonczy, to moze urozmaicic diete?
>
> Chleb doskonale sie przechowuje w zamrazarce, uprzednio
> > pokrojony.
>
> Podgrzewany co rano w mikrofali? Jakoś wolę chrupiące bułeczki.
A ja tez wole, tyle ze moje wolenie moze byc zrealizowane tylko poprzez
wlasnoreczne upieczenie wyzej wymienionych.
Co do chleba - swietnie mu robi opiekacz/toaster. a ja lubie chleb
pelnoziarnisty, ciemny, ktory nie musi byc "dzisiejszy" podczas jego
konsumpcji.
> Teraz, gdy na każdym straganie kuszą stosy świeżych wspaniałych owoców i
> warzyw, duszenie ich przez tydzień w lodówce zakrawa na pornografię.
Pokaz mi te stragany..... Kazdy patrzy i robi tak, jak mu pasuje i jak mu
sytuacja pozwala - ja stragany najblizsze mam 35 kilometrow od domu i to
tylko w soboty.
> Pewnie tak, ale jeden dzień weekendu jest do tyłu.
Smiem twierdzic, ze nie. Dlaczego? Bo mozna zaangazowac cala rodzine w ten
proces, zwlaszcza dzieci, i w ten sposob nie tylko mamy ugotowane zarelko,
ale i najnaturalniej w swiecie osiagniety cel - pokazanie dzieciom, ze sa
potrzebne/niezbedne w funkcjonowaniu swojej malej spolecznosci.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-09-17 21:11:57
Temat: Re: matka
Użytkownik "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> napisał w
wiadomości news:bkahin$m0g$1@news.onet.pl...
>
>
> > Przechowujesz biały ser, chleb i owoce w lodówce przez tydzień?
>
> Akurat zjawisko zwane bialym serem w Szwecji nie wystepuje,
Ale pamiętasz zapewne, że w Polsce występuje. Również w postaci twarożku, ze
śmietaną, szczypiorkiem i rzodkiewkami.
Chleb doskonale sie przechowuje w zamrazarce, uprzednio
> pokrojony.
Podgrzewany co rano w mikrofali? Jakoś wolę chrupiące bułeczki.
> Owoce tez w lodowce - w odpowiedniej temperaturze, wyzszej niz inne
> produkty.
Teraz, gdy na każdym straganie kuszą stosy świeżych wspaniałych owoców i
warzyw, duszenie ich przez tydzień w lodówce zakrawa na pornografię.
>
> > Owszem - można, ale to oznacza wielogodzinne ślęczenie przy garach -
> > doliczając zakupy, to niedużo zostaje z tego wolnego dnia (teoretycznie:
> dla
> > rodziny, a może nawet niesmiało: dla siebie).
>
> Albo wiele godzin (po trochu kazdego dnia), albo zsumowac to na jeden
> dzionek - i wyjdzie mniej niz te codzienne pichcenia, bo gotowanie hurtem
to
> tylko jeden raz krojenie, jeden raz zmywanie, itd.
Pewnie tak, ale jeden dzień weekendu jest do tyłu.
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |