Dzieki przepieknosciowe za wszystkie podpowiedzi.
Kolacja byla triumfem, moim i Waszym, bo dzieki podpowiedziom skomponowałam
menu:
kielbasa biala wieprzowa parzona z chrzanem ( skad wiedziałas???)
sledzie w oleju z cebulka ( klasyczne sledzie - skad wiedziałaś???)
szczawiowa z jajkiem i ze smietana ( skad masz szczaw o tej porze?)
bitki wolowe w sosie grzybowym i kasza gryczana i ogórek kiszony ( Kasza!!!
Kasza!!!! mnie tu ziemniaki i ryż dają....a jedno i drugie mam w Szanghaju)
na deser szarlotka ( akurat babcia miala zyczenieu upiec... nie upierałam sie,
że ja siama).
Do tego żubróweczka dobrze zmrożona ( jedna, litrowa buteleczka) i kompot z
suszu ( taki wigilijny.. że do tej pory przechowałaś.. hi hi, przeciez suszone
owoce mogą leżeć, a ja gotowalam teraz.. no tak).
Z herbatą było smiesznie, bo on przywykl do zielonej, a gatunki jakie byly w
moim posiadaniu kwitowal krotko: zapomnij.Trudno.
Pytal, po raz kolejny: skad wiedziałam... przyznalam sie!!! opowiedziałam o
Was, o tym że prosiłam o rady i że dzieki Wam na stole jest co jest.
Na marginesie: przedstawiłam mu równiez obecną na pridumku rodzinę M-gosi.
Chyba dobrze mu było... Znowu dzisiaj na kolacje przychodzi...
Cała polonusowa Qd

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl