Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia młode kartofelki...

Grupy

Szukaj w grupach

 

młode kartofelki...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-05-05 09:42:05

Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> wrote:


> >To na kozuch an mleku jakos sie "reaguje"???
>
> Tak, odruchem wymiotnym.

A jaki to mechanizm fizkologiczny, lub psychiczny wywoluje u zdrowego
czlowieka taka reakcje?

> Jak bym sie na Twoim miejscu zaniepokoil swoja kondycja intelektualna.

Moze i nie jestem zbyt mocnyy na umysle, ale przynajmniej w swojej
argumentacji nie wracam obsesyjnie do motywu , przepraszam za slowo,
rzygania.

> To jednak dziwne, ze nie mozesz zrozumiec, iz ludzie maja sileniejsze
> i slabsze preferencje kulinarne.

Oczywiscie, rozumiem, ze dorosli ludzie maja swoje upodobania, ze lubia
jedne rzeczy, a nie lubia innych. Oraz, ze kiedy maja mozliwosc wyboru,
to nie gotuja sobie, nie zamawiaja w restauracji itp. tego, czego nie
lubia. Niemniej, jezeli dostanie juz cos na stol, to przeciez zje to
bez problemow, nawet jak nie lubi. I tego nalezy uczyc od dziecinstwa.
Co do dzieci. Dziecko w rodzinie to nie gosc w retauracji, ktory moze
sobie zyczyc wedle upodobania, ze zje to lub tamto, po czym zaplaci z
wlasnej kieszeni. Dziecko ma powazne obowiazki i ciezka prace do
wykonania. Ma prystosowac sie do wspolzycia spolecznego, a dorosli maja
go w tym kierowac. Dotyczy to takze takich zachowan spolecznach, jak
wspolne jedzenie.

Wspolny posilek rodziny powinien byc rzeczywiscie wspolnym. Jedzenie,
ktore sie spozywa jest zapewnione przez doroslych, jest owocem ich pracy
i nie dziecku odmawiac jedzenia teg, co mu sie podaje z powodu
widzimisie.
To co sie podaje nie jest ponadto tylko rezultatem warunkow
ekonomicznych i naturalnych, jest elementem tradycji i kultury --
rodziny, spolecznosci, kraju. Nauka jedzenia, obejmujaca takze to, ze w
danej komorce spolecznej je sie takie a nie inne rzeczy, przyrzadzone
tak a nie inaczej jest tez elementem wychowania, wdrazanai dziecka w
odpowiednie dla danej kultury zachowanie.

Dziecko powinno tez wiedziec, ze jezeli bedzie gdzie indziej, siadzie do
innego stolu, to powinno uszanowac inne zwyczaje i jesc to co mu podano,
nawet jak mu to nie bardzo odpowiada.

Wladyslaw

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-05-05 09:42:11

Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> wrote:

> Wladyslaw Los napisal(a):
>
> >> A to juz Twoj problem, nie moj, zajmij sie lepiej swoim zdrowiem, a
> >> pozostali, jesli beda chcieli uslyszec diagnoze dotyczaca swojego zdrowia,
> >> udadza sie do odpowiedniego lekarza :)
> >
> >Wiesz, nie ja zaczalem tu pisac o reakcjach fizjologicznych.
>
> Ja zaprentujesz, dajmy na to, zjadanie ze smakiem szaranczy w sosie z
> mszyc, to pogadamy o reakcjach fizjologicznych.


szarancza jest jadana od dawna w wielu krajach, a sos z mszyc sobie
wymysliles.
Oczywiscie rozumiem, ze istnieja na swiecie potrawy odbiegajace tak
dalece od naszych przyzwyczajen, ze moze byc trudno przemoc sie je
zjesc. Ale my rozmawiamy o potrawach typowych w naszej kulturze --
mleku, pietruszce,pomidorach.
A ponadto powinienes tez wiedzeic, ze sa kultury w ktorych odmowa
zjedzenia tego, co podano do stolu jest ciezka obraza i moze sie zle
skonczyc.

Wladyslaw

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 09:42:14

Temat: Re: Re: Re: Re: młode kartofelki...
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

"JurekA" <jurdag@....o2.pl> wrote:

> Wladyslaw Los wrote:
> > Bo dorosly nie powinien juz "lubic" czegos lub "nie lubic" a w kazdym
> > razie powinien jesc to co jest do zjedzenia, nawet jak nie lubi.
>
> Panie Boze! Ale z Ciebie prowokator Wladyslaw! ;-)

Ja jestem prowokatorem?!
> Pisac takie rzeczy na
> grupie o gotowaniu! ;-))))))

To jest grupa o gotowaniu, ale na razie dyskutujemy o jedzeniu.

>
> ....no rozczaruje Cie, ze wielu ludzi jest w tym wzgledzie
> patologicznych - np ja, hehe ;-))))
> Czesto gotuje wlasnie cos specjalnie
> dlatego ze dziecko lubi. Co gorsza - idac do znajomych z dziecmi czesto
> tak ukladamy menu aby dzieci tez byly zadowolone! ;-)))))))

Wspolczuje Twoim dzieciom. Teraz sa zadowolone, jako doposle nie beda
sie umialy zachowac.

> Jasne. Dlatego na widok zaslonej i niesmacznej salatki serowej
> tesciowej - nie grymasze a jedynie oswiadczam z przylepionym usmiechem
> nr 49 "nie, dziekuje" :>

A jak tesciowa nalega? Bedziesz jej robil przykrosc?

> Wolne zarty. Zarcie to ma byc radosc a nie masochizm!

Zarcie to zarcie. Zre trzoda chlewna. Jedzenie jest nie tylko
przyjemnoscia zmyslowa i zaspokajaniem potrzeb fizycznych, jest tez
obrzadkeim spoleczym zakorzenionym w tradycji, sposobem utrwalania i
przekazywania kultury.

> A gotowanie to
> jest - jak dla mnie - sztuka.

Zadna sztuka. Zwykle rzemioslo.

> Mam paru serdecznych znajomych ktorzy nie potrafia gotowac - i nie tkne
> u nich niczego. Jest cala gama sposobow aby nie zjesc a i nikgo tym nie
> urazic....

Wypluc za kanape?

Wladyslaw

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 09:42:17

Temat: Re: młode kartofelki...
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

<m...@o...pl> wrote:

> Dlaczego masz takie podejscie do jedzenia? ja czegos nie lubie to tego nie
> zjem i tyle.. i nikt mnie do tego nie zmusi

Twoja wola. Rozumiem, ze jeste dorosly i sam odpowiadasz za to co
robisz.

> moja coreczka ktora ma 8 miesiecy nie chce jesc owocow..

> wedlug ciebie pewnie powinnam jej mimo wszystko dawac bo bedzie mi pozniej
> marudzic?

Rozmawiamy jednak o nieco starszych dzieciach, nie o niemowletach.
Takich dzieciach co potrafia juz wprawdzie wyrazic swoja wole, ale brak
im jeszcze rozumu i doswiadczenia, by same potrafily oceniac jak nalezy
postepowac.

> kazdy czlowiek ma swoje ulubione potrawy i takie ktorych jesc nie bedzie..
> wiec nie rozumiem dlaczego sie ciagle upierasz przy tym ze powinien..

Nie kazdy. Dobrze wychowany czlowiek zje kiedy trzeba wszystko co mu
jadalnego podadza i tego powinien nauczyc sie juz w dziecinstwie.

Wladyslaw

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 09:43:56

Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los) szukaj wiadomości tego autora

Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> wrote:

> Wladyslaw Los napisal(a):
>
> >> Ciekaw jestem do jakiego pokolenia nalezysz. Mam juz swoja teorie....
> >
> >W teoriach jak wiemy jeste mocny. Ale ciekawosc to pierwszy stopien do
> >piekla.
>
> Glupie jest to przyslowie.

Czasem prawdziwe.

Wladyslaw

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 10:01:36

Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

Wladyslaw Los napisal(a):

>Moze i nie jestem zbyt mocnyy na umysle, ale przynajmniej w swojej
>argumentacji nie wracam obsesyjnie do motywu , przepraszam za slowo,
>rzygania.

Coz ja na to poradze, ze rzeczona pietruszka czy rzeczony kozuch
powoduja u mnie taki odruch?

>> To jednak dziwne, ze nie mozesz zrozumiec, iz ludzie maja sileniejsze
>> i slabsze preferencje kulinarne.
>
>Oczywiscie, rozumiem, ze dorosli ludzie maja swoje upodobania, ze lubia
>jedne rzeczy, a nie lubia innych. Oraz, ze kiedy maja mozliwosc wyboru,
>to nie gotuja sobie, nie zamawiaja w restauracji itp. tego, czego nie
>lubia. Niemniej, jezeli dostanie juz cos na stol, to przeciez zje to
>bez problemow, nawet jak nie lubi. I tego nalezy uczyc od dziecinstwa.
>Co do dzieci. Dziecko w rodzinie to nie gosc w retauracji, ktory moze
>sobie zyczyc wedle upodobania, ze zje to lub tamto, po czym zaplaci z
>wlasnej kieszeni. Dziecko ma powazne obowiazki i ciezka prace do
>wykonania. Ma prystosowac sie do wspolzycia spolecznego, a dorosli maja
>go w tym kierowac. Dotyczy to takze takich zachowan spolecznach, jak
>wspolne jedzenie.

Aha, ordnung muss sein (niech ktos mnie potrafi, bo nie znam pieknego
jezyka naszych zachodnich sasiadow). Wiesz, widzialem problemy jakie
moga wywolac podejscie typu: 'dziecko jest wykonane z gumy i mozemy je
calkowicie nagiac do wlasnych wyobrazen o wychowaniu dziecka'.

>To co sie podaje nie jest ponadto tylko rezultatem warunkow
>ekonomicznych i naturalnych, jest elementem tradycji i kultury --
>rodziny, spolecznosci, kraju. Nauka jedzenia, obejmujaca takze to, ze w
>danej komorce spolecznej je sie takie a nie inne rzeczy, przyrzadzone
>tak a nie inaczej jest tez elementem wychowania, wdrazanai dziecka w
>odpowiednie dla danej kultury zachowanie.

Ok, zatem nieliczenie sie ze zdaniem dziecka plasuje wychowujacego w
ramach kultury totalitarnej.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 10:05:41

Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

Wladyslaw Los napisal(a):

>> Ja zaprentujesz, dajmy na to, zjadanie ze smakiem szaranczy w sosie z
>> mszyc, to pogadamy o reakcjach fizjologicznych.
>
>szarancza jest jadana od dawna w wielu krajach, a sos z mszyc sobie
>wymysliles.

A skad wiesz, ze wymyslilem? BTW kazda potrawa zostala przez kogos tam
wymyslona. ZTCW spisu potraw nie bylo na tablicach z dekalogiem.

>Oczywiscie rozumiem, ze istnieja na swiecie potrawy odbiegajace tak
>dalece od naszych przyzwyczajen, ze moze byc trudno przemoc sie je
>zjesc. Ale my rozmawiamy o potrawach typowych w naszej kulturze --
>mleku, pietruszce,pomidorach.

Aha, czyli uwazasz, ze do zjedzenia niektorych potraw mozna nie byc w
stanie sie zmusic, ale sa to potrawy, ktore Ty wskazujesz?

>A ponadto powinienes tez wiedzeic, ze sa kultury w ktorych odmowa
>zjedzenia tego, co podano do stolu jest ciezka obraza i moze sie zle
>skonczyc.

Szczesliwie mieszkam w Polsce.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 10:07:32

Temat: Re: post scriptum: m?ode kartofelki...
Od: a...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

>
> No wiesz? jak mozesz tak od razu zabierac nam temat do rozmowy;
> rzucaj nastepne!
>

Krysiu - steskniona burz jestes? ;) A grupa specjalnie na Twoj powrot czekala,
by sie troche posprzeczac :)))))

Pozdrawiam,
Ania

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 10:09:03

Temat: Re: młode kartofelki...
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

m...@o...pl napisal(a):

>moja coreczka ktora ma 8 miesiecy nie chce jesc owocow.. co prawda zje od czasu
>do czasu.. lecz pozniej kazda proba podania jej choc lyzeczki konczy sie
>wymiotowanie..

Moja corka (5 lat) z kolei systematycznie rozszerza repertuar
spozywanych potraw. I to bez zmuszania. Na razie mam klopot z
surowkami i salatkami, ktorych w wiekszosci nie chce jesc i zazwyczaj
musi byc cos specjalnie dla niej zrobione.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-05 10:10:29

Temat: Re: młode kartofelki...
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

Wladyslaw Los napisal(a):

>Bo dorosly nie powinien juz "lubic" czegos lub "nie lubic" a w kazdym
>razie powinien jesc to co jest do zjedzenia, nawet jak nie lubi.
>Ponadto to na doroslych zwykle spada obowiazek przygotowania potraw, a
>trudno, zeby dostosywali jadlospis do kaprysow dzieci, lub
>przygotowywali dla nich osobne dania.

Odnosnie ostatniej linijki: moja matka tak robila.

>> Chodzi chyba o to, aby czlowiek czy to duzy czy maly zjadal odpowiednia
>> ilosc roznych skladnikow - w tym takze jarzyn.
>
>Chodzi takze o to, zeby dziecko wychowac na doroslego. A w zakres
>wychowania na wchodzi takze to, ze przy stole sie nie grymasi.

Jak rowniez to, ze ma sie szacunek do zdania drugiej osoby.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 30 ... 33


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

faq99
prosta sałatka
proboleta
Ser feta
Kolejność deseru

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »