Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.ga
zeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: m?ode kartofelki...
Date: Mon, 05 May 2003 12:01:36 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 43
Message-ID: <c...@4...com>
References: <1fudjqr.19wlsj91ut2ejmN%wlos@tele.com.pl>
<d...@4...com>
<1fudl28.13w6w32rnnigqN%wlos@tele.com.pl>
<7...@4...com>
<1fudlgq.7plcvkp68r1eN%wlos@tele.com.pl>
<b906ch$10e$1@atlantis.news.tpi.pl>
<1fudyia.1v7asdc8l4v5wN%wlos@tele.com.pl>
<b90bgi$k1r$1@atlantis.news.tpi.pl>
<1fufe4u.oghf99cujtg2N%wlos@tele.com.pl>
<h...@4...com>
<1fuh6df.84z0ls11wf54lN%wlos@tele.com.pl>
NNTP-Posting-Host: 212.160.130.254
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1052129108 23111 212.160.130.254 (5 May 2003 10:05:08
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 5 May 2003 10:05:08 +0000 (UTC)
X-Posting-Agent: Hamster/1.3.19.0
X-Newsreader: Forte Agent 1.93/32.576 English (American)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:154881
Ukryj nagłówki
Wladyslaw Los napisal(a):
>Moze i nie jestem zbyt mocnyy na umysle, ale przynajmniej w swojej
>argumentacji nie wracam obsesyjnie do motywu , przepraszam za slowo,
>rzygania.
Coz ja na to poradze, ze rzeczona pietruszka czy rzeczony kozuch
powoduja u mnie taki odruch?
>> To jednak dziwne, ze nie mozesz zrozumiec, iz ludzie maja sileniejsze
>> i slabsze preferencje kulinarne.
>
>Oczywiscie, rozumiem, ze dorosli ludzie maja swoje upodobania, ze lubia
>jedne rzeczy, a nie lubia innych. Oraz, ze kiedy maja mozliwosc wyboru,
>to nie gotuja sobie, nie zamawiaja w restauracji itp. tego, czego nie
>lubia. Niemniej, jezeli dostanie juz cos na stol, to przeciez zje to
>bez problemow, nawet jak nie lubi. I tego nalezy uczyc od dziecinstwa.
>Co do dzieci. Dziecko w rodzinie to nie gosc w retauracji, ktory moze
>sobie zyczyc wedle upodobania, ze zje to lub tamto, po czym zaplaci z
>wlasnej kieszeni. Dziecko ma powazne obowiazki i ciezka prace do
>wykonania. Ma prystosowac sie do wspolzycia spolecznego, a dorosli maja
>go w tym kierowac. Dotyczy to takze takich zachowan spolecznach, jak
>wspolne jedzenie.
Aha, ordnung muss sein (niech ktos mnie potrafi, bo nie znam pieknego
jezyka naszych zachodnich sasiadow). Wiesz, widzialem problemy jakie
moga wywolac podejscie typu: 'dziecko jest wykonane z gumy i mozemy je
calkowicie nagiac do wlasnych wyobrazen o wychowaniu dziecka'.
>To co sie podaje nie jest ponadto tylko rezultatem warunkow
>ekonomicznych i naturalnych, jest elementem tradycji i kultury --
>rodziny, spolecznosci, kraju. Nauka jedzenia, obejmujaca takze to, ze w
>danej komorce spolecznej je sie takie a nie inne rzeczy, przyrzadzone
>tak a nie inaczej jest tez elementem wychowania, wdrazanai dziecka w
>odpowiednie dla danej kultury zachowanie.
Ok, zatem nieliczenie sie ze zdaniem dziecka plasuje wychowujacego w
ramach kultury totalitarnej.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
|