Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "eM" <...@...c>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: muffiny jagodowe i matematyczny problem z jogurtem
Date: Thu, 12 Aug 2004 13:36:16 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 60
Sender: m...@p...onet.pl@81.171.158.34
Message-ID: <cffo7k$g6m$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 81.171.158.34
X-Trace: news.onet.pl 1092314164 16598 81.171.158.34 (12 Aug 2004 12:36:04 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 12 Aug 2004 12:36:04 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:210958
Ukryj nagłówki
I co ja wczoraj przytachalam ze sklepu? Nowiuskie jagody z nadrukiem na
plastikowym pudelku, ze to jest *PRODUCT OF POLAND* :-). I w dodatku z
okazji specjalnej oferty ;-), kierownictwo supermarketu pozwolilo mi
wyniesc dwa opakowania (150g kazde), za co razem zaplacilam jedyne 2
(slownie: dwa) brytyjskie funty :-).
Czuc je bylo malizną ;-), dzis lece znow na zakupy :-))).
Wygrzebalam przepis, z ktorym sobie jednak nie radze, stad prosba do
szanownych Grupowiczow utalentowanych matemtycznych o pomoc.
Otoz -
w przepisie stoi:
piekarnik nagrzac do 200st. C, foremka do muffin stoi w pogotowiu;
skladniki:
75g roztopionego masla
200g mąki
pol lyzeczki sody oczyszczonej
2 lyzeczki proszku do pieczenia
75g cukru
1 jajko
200g jagod
200ml - i tu w oryginale wpisane jest *buttermilk*, a w nawiasie, ze
mozna toto zastąpic 100g jogurtu wymieszanymi z 100ml mleka; tu
pytanie - jak przeliczyc jogurt z ml (jak podano na opakowaniu) na
gramy? pytam, bo podejrzewam ze 100ml jogurtu nie rowna sie 100g.
Reszta przepisu to zwykle wymieszanie skladnikow, zaladowanie do
foremek (wylozonymi papierowymi wkladkami) i czekanie 20 minut, az sie
muffiny upieką.
Pozdrawiam,
eM z niebieskim jezykiem
PS. To jeszcze dorzuce prawie OT, ze te sklepowe jagody byly
wielgachne, a wydaje mi sie, ze spod polskich iglakow, to chyba powinny
byc twardsze [jakby mniej dojrzale, ale wybredna to ja nigdy nie bylam
;-)] i koniecznie z przyklejonym igliwiem i listkami :-))). Znaczy na
eksport najwyrazniej idą te najgrubsze, wysegregowane i naprzod bardzo
dokladnie umyte. Czy powinnam podejrzewac, ze one w lesie mchu raczej
nie wąchaly ;-) ?
|